BUDZĄ SIĘ OCZY MOJE PRZED ŚWITANIEM
(o. Adalbertus - modlitewnik prywatny)
Hańba złamała moje serce i sił mi zabrakło,
na współczującego czekałem, ale go nie było,
i na pocieszających, lecz ich nie znalazłem.
(Ps 69[68],21)
- Nasz Pan już w momencie ustanawiania Eucharystii przewidział zniewagi i cierpienia miłości, która jest raniona i odrzucana. On wciąż czeka na odrobinę współczucia swoich kapłanów. Dziś, jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, szuka tych, którzy będą Go pocieszać; tych, którzy będą Go adorować i którzy będą Mu wynagradzać.
Przed wyjazdem do klasztoru otworzyłem książkę Dom Vandeura, którą przysłała mi siostra N., a w niej przeczytałem takie słowa: „Uczyń mnie całkowicie Twoim kapłanem, jakim był św. Jan, umiłowany uczeń stojący u stóp Twego Krzyża, Drzewa Życia".
To zdanie doskonale opisuje powołanie, które otrzymałem trzydzieści lat temu; wezwanie, na które nie wiedziałem, w jaki sposób odpowiedzieć, albo raczej czułem się niezdolny, by odpowiedzieć na nie w pełni. Miałem w sobie zbyt dużo przeszkód, zbyt dużo otwartych ran, które czekały na uzdrowienie, mające przyjść poprzez ręce Maryi i Najświętszą Krew Jezusa.
† Pragnę kapłanów, którzy będą adorować za tych z nich, którzy nie adorują; kapłanów, którzy będą wynagradzać za tych z nich, którzy nie podejmują zadośćuczynienia ani za siebie, ani za innych. Pragnę kapłanów adorujących i wynagradzających.
- Tego wieczoru przed pójściem spać zrozumiałem, że Pan pragnie, aby ci kapłani na czas adoracji wkładali stułę, jako znak ich solidarności ze wszystkimi kapłanami Kościoła. Wtedy zapytałem Pana: „Czy chciałbyś, abym zaczął już od jutra?" Odpowiedział mi:
† Nie, nie od razu, ale wkrótce to nastąpi.
- Już od pewnego czasu nasz Pan wzbudził we mnie pragnienie adoracji w czwartki, jako dziękczynienie za Najświętszą Eucharystię i za tajemnicę kapłaństwa.
Po Mszy wyspowiadałem się u kapelana klasztoru. Potwierdził pewne rzeczy związane z moimi oporami przed łaską, które mu wyznałem. Skierował mą uwagę ku świętym, co doskonale współbrzmiało z moją silną fascynacją przyjaźnią z nimi, która od zawsze mi w życiu towarzyszyła.
Podczas dziękczynienia zapytałem Pana, czy to wezwanie do adoracji kapłańskiej i zadośćuczynienia jest wyłącznie dla mnie, czy też powinienem dzielić je z innymi. Wierzę, że usłyszałem wtedy Jego słowa:
† Dam ci braci i synów.
- Muszę dodać, że książka Dom Vandeura - która została wysłana do mnie bez mojej wiedzy i która dotarła, kiedy przygotowywałem się do rozpoczęcia tych rekolekcji - doskonale opisuje to eucharystyczno-kapłańskie wezwanie, które - jak sądzę - słyszę od naszego Pana: Kapłana, Ofiary i Ołtarza. Nie wiem ani gdzie, ani kiedy, ani w jaki sposób to powołanie zostanie zrealizowane. Wiem tylko, że to pilne wezwanie i że czas nagli. Wydaje mi się, że widzę liczne małe ogniska klasztorne skupiające kapłanów, którzy adorują i wynagradzają.
Już od dłuższego czasu czułem, że powinienem w jakiś sposób przyczynić się do uświęcenia i duchowego uzdrowienia kapłanów. Mogłoby to być dzieło rekolekcyjnej gościnności dla kapłanów w miejscu, które promieniuje adoracją eucharystyczną i gdzie piękno świętej liturgii, w tym Liturgii godzin, stałoby się uzdrawiającym balsamem na rany kapłanów, którzy byliby tam goszczeni. Nie wiem, czy to zrealizowałoby się we współpracy z jakąś wspólnotą sióstr zakonnych czy też nie. Nie ośmielam się zbyt wiele sobie wyobrażać, ale i nie mogę też niczego wykluczyć.
To będzie piękne i przytulne miejsce, wszystko w blasku wystawionego Najświętszego Sakramentu. Wydaje mi się, że będą w nim przebywali kapłani adorujący i wynagradzający za innych kapłanów, a wśród nich również i księża pokutujący. Będzie to miejsce, w którym charyzmaty i łaski będą wylewane w obfitości. Dziewica Maryja, moja Matka Nieustającej Pomocy, Pośredniczka Wszelkich Łask, zatroszczy się o każdy szczegół, tak jak to czyniła w domu św. Jana, gdy z nim mieszkała.
Trwać przed Eucharystycznym Obliczem Jezusa w imieniu Jego kapłanów i ofiarowywać ich Jego otwartemu Sercu...
- O Dziewico Maryjo, moja Matko Nieustającej Pomocy, moje ręce są w Twoich dłoniach, a moje serce jest w Twoim Sercu, na zawsze.
Zachowaj mnie w prawdzie. Uświęć mnie w prawdzie.
Blisko Niego jest obfitość odkupienia.
„Et copiosa apud Eum redemptio".
(Ps 130[129],7)
- Duchowe odkupienie kapłanów, którzy tkwią w niewoli zła; duchowe oświecenie tych z nich, którzy żyją w ciemnościach; duchowe uzdrowienie zranionych kapłanów - wszystko to zostanie dokonane poprzez adorację Najświętszego Sakramentu, przez przynoszenie kapłanów przed Eucharystyczne Oblicze Jezusa, przez ofiarowanie ich Jego otwartemu Sercu w Eucharystii.
Czuję, być może pierwszy raz w życiu, że jestem całkowicie w prawdzie. Całe moje życie przygotowało mnie do tej misji, do tego wezwania do adoracji i do zadośćuczynienia - przez kapłana lub kapłanów. Zło, którego doświadczyłem i które było przyczyną mojego cierpienia, a także to, które ja zadałem innym, będzie odtąd odkupione, nie przeze mnie, lecz przez Tego, który nieustannie działa w Eucharystii, by uwolnić z grzechów grzeszników i tych, którzy zostali przez grzech zranieni.
„Et copiosa apud Eum redemptio".
„Apud" - oznacza: blisko Niego w Eucharystii; w strukturze klasycznego życia benedyktyńskiego, ale rozgrzanego w gorącym piecu miłości, jakim jest wystawiony Najświętszy Sakrament.
Chcę wykorzystać ten fragment, kiedy będę rozmawiał z moimi odpowiedzialnymi w Europie. Wszystko jest już przygotowane w ojcowskim Sercu Boga, w Jego łonie, i w zranionym Sercu Syna oraz w mądrości Ducha Świętego działającego w Maryi. Zachowaj mnie w tym, co jest prawdą; uświęć mnie w prawdzie.
Zapowiedzią tego powołania było zdiagnozowanie mojej choroby. To od tamtego momentu nasz Pan zaczął „wywracać" moje serce przez wzgląd na zamysł Jego miłosiernej dobroci. To Maryja wyprosiła dla mnie tę łaskę; chciała, bym stał się dla Niej św. Janem, żyjącym w Jej bliskości i w adoracji Najświętszej Eucharystii. To św. Jan, razem z Maryją Dziewicą, adorował i wynagradzał za innych apostołów. Jan i Maryja, a pomiędzy nimi otwarte Serce i miłosierne Oblicze Chrystusa, Jezusa-Hostii.
Chrystus, choć jest wszechmogący, pozostaje w Eucharystii wiecznym Kapłanem i Ofiarą. Nieustanną Ofiarą, którą On składa z samego siebie Ojcu. Tuż za Nim w tej ofierze niesieni są Maryja i Jan, a ja muszę podążać za nimi, przynosząc wielką rzeszę kapłanów, którzy adorują i wynagradzają.
Zachowaj mnie w prawdzie. Uświęć mnie w prawdzie.
Odczytuję Psalm 69(68) jako reinterpretację mojego życia: mojej przeszłości, mojej teraźniejszości i mojej przyszłości.
Dziewica Maryja zajmuje się najdrobniejszymi szczegółami. Nic nie umknie Jej uwadze. Ona jest Matką.
- Poprzedniego wieczoru poprosiłem naszego Pana, aby „ujanowił" moją duszę.
- Przed Jego Obliczem.
† Działaj z odwagą, ze śmiałością i z ufnością. Działaj jak człowiek, człowiek Boży, człowiek upodobniony do Chrystusa, człowiek namaszczony przez Ducha Świętego. Bądź ojcem, ojcem ubogich, ojcem maluczkich, ojcem grzeszników, ojcem - także wobec kapłanów, których ci przyślę.
Bądź lekarzem dusz. Pokażę ci, jak opatrywać nawet najdelikatniejsze rany serca i jak troszczyć się o tych, których ci poślę, abyś mógł uzdrowić ich w Moim Imieniu, kochając ich Moim Sercem.
Będę z tobą rozmawiał, przemówię do twojego serca i usłyszysz Mój głos, który stanie się twoją radością. Będziesz słyszał go szczególnie wtedy, gdy staniesz przede Mną, gdy będziesz adorować Moje Eucharystyczne Oblicze i gdy zbliżysz się do Mojego otwartego Serca. Przemówię do twojego serca, jak przemawiałem do serca Mojego umiłowanego ucznia Jana, Mojego przyjaciela, kapłana Mojego otwartego Serca.
Dobrze, że napisałeś do arcybiskupa. Dotknę jego serca. On ci pomoże i nie będziesz musiał się lękać. Będzie twoim przyjacielem i ojcem. To Ja sprawiłem, że spotkałeś tutejszego ojca kapelana. Chciałem, byś mógł zobaczyć kapłana według Mojego Serca, kapłana pokornego i łagodnego, kapłana przenikniętego Moją miłosierną dobrocią.
Przemawiam do ciebie, ponieważ tego potrzebujesz. Potrzebujesz odczuć, że jestem blisko. To Moje Serce przemawia do ciebie. Moje Serce przemawia do twojego serca, byś mógł żyć Moimi słowami, które są duchem i życiem.
Matka Yvonne-Aimee jest bardzo blisko ciebie. To ona wyprosiła ci liczne łaski. Wyprosiła, byś powrócił do Francji. Nigdy cię nie opuści, bo jesteś jej umiłowanym synem.
Również Dom Marmion wstawia się za ciebie, a także wielu innych świętych, których znasz i kochasz.
Święty Piotr Julian Eymard traktuje cię jak jednego ze swoich współbraci. Dzieli się z tobą swoim duchowym bogactwem. Żyj nim i pomóż też innym z niego czerpać.
Dom Vandeur będzie twoim orędownikiem i wsparciem. Dzięki Tobie jego pisma ponownie ujrzą światło dzienne, co przyniesie wielki pożytek wielu duszom.
Przemawiam do Ciebie, bo potrzebujesz słyszeć Mój głos i czuć, że jestem blisko, bardzo blisko ciebie. Jestem przyjacielem twojego serca, najlepszym z twoich przyjaciół. A i Ja nazywam cię przyjacielem, przyjacielem Mojego Serca, jakim był Jan.
Już dziś udzielam ci szczególnej łaski wstawiennictwa za dusze, które ci przyślę. Będziesz wstawiał się też za tymi wszystkimi, których ci ukażę podczas modlitwy. Módl się, módl się z ufnością i śmiałością, a Ja za każdym razem ci odpowiem.
- O mój Jezu, staję przed Twoim Eucharystycznym Obliczem, aby Cię adorować, aby Ci wynagradzać, aby powiedzieć Ci wszystko to, co Duch Twojej miłości wzbudzi w moim sercu. Przychodzę, by na Ciebie patrzeć. Przychodzę, by Cię słuchać. Przychodzę, by przyjąć od Ciebie wszystko to, co Twoje otwarte Serce pragnie mi dziś powiedzieć i ofiarować. Dziękuję Ci, że zbliżyłeś się do mnie. Wysławiam Twoje miłosierdzie. Wyznaję odkupieńczą moc Twojej Najdroższej Krwi. Amen.
O słodka Dziewico Maryjo, jestem twoim dzieckiem. Ukryj moje ręce w Twoich dłoniach i moje serce w Twoim sercu przez cały dzień, a także w nocy. Tak chcę żyć i tak umrzeć. Amen.
† Ten, kto pragnie szukać Mojego Eucharystycznego Oblicza, kto pragnie zbliżyć się do Mojego otwartego Serca, ten nigdy nie oddala się od tabernakulum. Przenoszę jego duszę tam, gdzie Ja jestem. Z radością przyjmuję jego pragnienie przebywania w Mojej bliskości. Daję łaskę Mojej obecności w najtajniejszej części jego duszy. Tam może Mnie znaleźć i adorować.
- Wczoraj Pan powiedział mi, że użyje mojego kapłaństwa dla dobra dusz i chwały Jego imienia. Kazał mi błogosławić, hojnie błogosławić, i nie lękać się udzielać ludziom błogosławieństwa, a nawet je oferować. Poprzez błogosławieństwo kapłańskie skarby miłosiernej dobroci, zgromadzone w Jego Sercu, wylewają się na dusze i wokół osób pobłogosławionych przez ręce kapłana.
† Błogosławieństwo kapłana jest środkiem, poprzez który dobro zatriumfuje nad złem, miłość nad nienawiścią, a miłosierdzie nad sądem. Także błogosławieństwo udzielane relikwiami Moich świętych sprawia Mi wiele radości. Jestem w Moich świętych uwielbiony i rozdaję przez nich bogactwa Mojego Serca dla dusz.
- O Jezu, chcę biec duchowo do tego tabernakulum, w którym jesteś najbardziej opuszczony i zapomniany na świecie. Chcę iść tam, gdzie nikt Cię nie adoruje, gdzie nikt się przed Tobą nie kłania, gdzie jedynie Twoi aniołowie Cię uwielbiają i dotrzymują Ci towarzystwa. Ty pragniesz przede wszystkim ludzkich serc, w szczególności serc kapłańskich. Daję Ci więc moje w ofierze zadośćuczynienia i adoracji.
† Chcę, byś przypominał Moim wiernym, że Msza Święta jest prawdziwą ofiarą. Zapomniano o tym. Nikt już nie mówi, że podczas Eucharystii odnawia się Moja ofiara i że jestem obecny na ołtarzu tak, jak byłem na Krzyżu, zarówno jako Kapłan, jak i Ofiara. Pełnia Mojej ofiary, dokonanej z miłości, odsłania się na ich oczach. Ty musisz im o tym mówić.
Chcę, byś stał się Janem dla Mojego Serca. Napełnię Twoją duszę słowami Mojej miłości, byś mógł przekazać je tym, którzy potrzebują je usłyszeć.
Nigdy nie chciałem zostawić cię samego na ziemi; to dlatego zawsze otaczałem cię Moimi świętymi. Chciałem, i wciąż chcę, byś znalazł w nich prawdziwych przyjaciół, byś miał czyste przyjaźnie, przyjaźnie, które nie zawodzą. To z pomocą świętych i przez ich nieustanne wstawiennictwo przed Moim Obliczem dotrzesz do Mnie w chwale. Nie ustawaj w przyzywaniu Moich świętych i w nauczaniu innych tego, by szukali ich pomocy i orędownictwa, którego tak potrzebują w czasie różnych prób w ziemskim życiu. Święci cieszą się w niebie, gdy mogą udzielić ci pomocy w drodze do Mojej chwały.
Błogosław, duszo moja, Pana,
i całe moje wnętrze - święte Imię Jego.
(Ps 103[102],1)
- Panie Jezu Chryste, przychodzę dziś przed Twoje Eucharystyczne Oblicze i w duchu staję przed tym tabernakulum, w którym jesteś najbardziej opuszczony, zignorowany i zapomniany. Od kiedy mnie o to poprosiłeś, ofiaruję Ci moje serce, serce kapłana, by dotrzymywało towarzystwa Twojemu kapłańskiemu i Najświętszemu Eucharystycznemu Sercu. Adoruję Cię w duchu zadośćuczynienia za wszystkich kapłanów Kościoła, a szczególnie za tych, którzy nigdy lub prawie nigdy nie zatrzymują się w Twojej obecności, by złożyć w Twoje dłonie swoje brzemiona i otrzymać od Ciebie nową siłę, nowe światło, zdolność do miłowania, przebaczania i błogosławienia. Nie chcę opuścić tego tabernakulum. Pragnę pozostać zanurzony w każdej chwili w adoracji, której tak bardzo oczekujesz od Twoich kapłanów. Jednoczę się z Najświętszą Dziewicą Maryją, Pośredniczką Wszelkich Łask, pierwszą adorującą Twoje Eucharystyczne Oblicze. Niech modlitwy wznoszące się z mojego serca dotrą, poprzez Jej najczystsze Serce, do Twojego otwartego Serca - ukrytego i tak często osamotnionego w wielkim Sakramencie Twojej Miłości. Amen.
† Strażnicy prezbiterium, to jest kapłani, muszą adorować w duchu i w prawdzie. Muszą w każdej chwili trwać w obecności Mojego Eucharystycznego Oblicza i blisko Mojego Serca - przynajmniej w chęciach i w pragnieniach, które w nich wzbudzę. Proszę o to wszystkich Moich kapłanów, ale ponieważ nie wszyscy będą to robić, proszę o to ciebie. Proszę cię: trwaj w każdym momencie przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Nie opuszczaj Mojego Serca, które bije z miłości, które pragnie wylewać strumienie miłosierdzia na tych, którzy trwają w Mojej rzeczywistej obecności.
Przemawiam do ciebie, bo nie możesz obejść się bez Mojego głosu. Zbyt długo byłeś daleko ode Mnie i nie mogłeś dotrzymywać Mi towarzystwa oraz nie mogłeś usłyszeć tego wszystkiego, co chciałem ci powiedzieć. Teraz nadszedł ten moment. Odtąd przemawiam i będę przemawiał do ciebie po to, by wielu powróciło do Mnie i by we Mnie znalazło uzdrowienie i pokój.
- Gdy modliłem się do Niego tymi słowami: „Jesu, Jesu, Jesu, esto mihi Jesus", On odpowiedział:
† Nic nie przynosi Mi więcej radości niż ta modlitwa wypowiadana z ufnością i z głębi serca.
Jezus Ukrzyżowany: oto tajemnica Mojego Oblicza cierpiącej miłości; głowy pochylającej się, by powiedzieć Ojcu „tak"; Mojego przebitego i otwartego Serca, z którego wytrysnął dar Ducha Świętego w Krwi i w Wodzie. Oto tajemnica Jezusa Ukrzyżowanego. Rozważaj ją, a będziesz szedł naprzód drogą, którą przed tobą otwieram.
Odnajdziesz Moje cierpiące Oblicze w Eucharystii. Odnajdziesz w niej również Moją głowę pochylającą się, by powiedzieć Ojcu „tak" oraz Moje przebite i otwarte Serce, z którego płyną dary Ducha Świętego dla zbawienia całego świata i dla radości Kościoła - to właśnie w Eucharystii je znajdziesz.
Nie lękaj się. Otwieram przed tobą drogę, która prowadzi do życia w obfitości, z którym nic nie będzie w stanie konkurować. To będzie znakiem Mojej obecności pośród was, bo ja, Jezus, jestem waszym Emmanuelem.
- Podczas gdy odmawiałem tajemnice radosne różańca, usłyszałem:
† Otrzymałem Moje ludzkie Oblicze od Mojej Matki. Gdy je kontemplujesz, kontemplujesz Jej piękno. Moje naturalne piękno otrzymałem po Niej, Moje nadprzyrodzone piękno jest zaś odblaskiem chwały Ojca w Moim człowieczeństwie.
- Dzisiaj, a myślę, że było to podczas odmawiania tajemnic chwalebnych różańca, Pan powiedział mi o kapłańskiej Pięćdziesiątnicy - łasce otrzymanej za wstawiennictwem Dziewicy Maryi dla wszystkich kapłanów Kościoła. Im wszystkim będzie zaoferowana łaska nowego wylania Ducha Świętego, by oczyścić kapłaństwo z tego wszystkiego, co je zniekształca, i by przywrócić nieskazitelność świętości, jakiej Kościół nie miał od czasów apostołów.
Ta kapłańska Pięćdziesiątnica jest już przygotowywana w ciszy i w adoracji Najświętszego Sakramentu. Kapłani, którzy kochają Maryję i którzy wiernie odmawiają Jej różaniec, będą pierwszymi, którzy z tej łaski skorzystają. Ich kapłaństwo zostanie cudownie odnowione i otrzymają obfitość charyzmatów, aby pokonać zło i aby uzdrawiać tych, którzy są pod wpływem złego.
Dane mi było zrozumieć, że wstawiennictwo papieża Jana Pawła II odegrało ważną rolę w uzyskaniu przez Maryję tej łaski kapłańskiej Pięćdziesiątnicy.
Niektórzy kapłani odmówią przyjęcia tej łaski z dumy, braku zaufania lub niewiary w prawdziwą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Ta kapłańska Pięćdziesiątnica rozprzestrzeni się z tabernakulum - z tabernakulów na całym świecie - jako gorejącego serca miłości. Kapłani, którzy byli wierni dotrzymywaniu towarzystwa Jezusowi-Hostii, rozradują się. Zrozumieją niezwykłe cuda, których On będzie chciał dokonywać w nich i przez nich. Kapłańska Pięćdziesiątnica ogarnie najpierw tych kapłanów, którzy są prawdziwymi synami Maryi i żyją, jak św. Jan, w intymnej bliskości Jej Niepokalanego Serca.
- Mój umiłowany Jezu, za każdym razem, gdy nie jestem w stanie modlić się przed tabernakulum, w Twojej rzeczywistej obecności, chciałbym przenieść się w duchu do tego tabernakulum na świecie, w którym jesteś najbardziej opuszczony, zapomniany i ignorowany. Chcę Cię pocieszyć, ofiarowując Ci pieśń uwielbienia całego Kościoła i mówiąc do Ciebie to wszystko, co Duch Święty wzbudzi w moim sercu. Chcę - zgodnie z pragnieniem, które mi wyjawiłeś - adorować i wynagradzać za kapłanów, którzy Cię nie adorują i którzy nie pokutują ani za siebie, ani za dusze, które liczą na ich kapłańską modlitwę.
Rozpoczynając modlitwę różańcową, zapytałem Najświętszą Dziewicę, za kogo powinienem modlić się w pierwszej tajemnicy radosnej. Wskazała mi N. i dała mi do zrozumienia, że muszę się za niego modlić, ponieważ modlitwa kapłana musi dać się odczuć nawet w otchłani czyśćca, gdzie dusze czekają na nią cierpliwie i w cierpieniu.
† Chcę, by był blisko Mnie w Moim świetle. Chcę, żeby ujrzał piękno Mojego Oblicza i żeby radował się wraz ze swoją matką i wszystkimi świętymi. Ofiarowując za niego Najświętszą Ofiarę, pomożesz mu opuścić czyściec i przejść do światła, którego oczekuje i którego tak bardzo pragnie. Nie odkładaj tego. Chcę go wyzwolić.
- Najświętsza Dziewica zawsze prosi mnie o modlitwę różańcową; modlitwę, która wiąże wszystkie Jej dzieci z Jej Niepokalanym i matczynym Sercem. Najświętsza Dziewica prosi wszystkich swoich synów kapłanów, by podjęli na nowo modlitwę różańcową, by odmawiali ją często, z uwagą i z miłością. To dzięki pokornej modlitwie różańcowej kapłani zostaną uwolnieni od pokus, które ich dręczą. To przez różaniec udaremnią knowania złego, który usiłuje poróżnić, zniszczyć i doprowadzić do upadku tych, których Bóg wybrał dla siebie.
† W odpowiednim momencie otworzę przed tobą drogę, a podążanie nią przyniesie ci wielką radość. Wszystko będzie jasne, ponieważ wszystko będzie zawczasu przygotowane zgodnie z zamysłem Mojej miłosiernej miłości i przez interwencję Mojej Najświętszej Matki. Tego dnia nie będziesz się niczego lękał. Przeżywaj te dni w gorącej, nieustannej modlitwie. Przybliż się do Mojego Najświętszego Serca. Pij z orzeźwiających strumieni Mojej miłości. Pozwól Mi przygotować cię przez Moje ukryte, ale skuteczne działanie w Tobie. Przygotowałem dla ciebie wielkie łaski, ale żeby je otrzymać, musisz stać się bardzo mały - jak dzieci, które mają nieskończoną ufność w miłość swojego taty. Kiedy chcesz wszystko wyjaśnić, zrozumieć z wyprzedzeniem, kontrolować ludzkimi środkami, nie pozwalasz Mi działać jako Bóg miłości, którym jestem. Nie pytam o twoje zdolności ani nie żądam wielkiego przygotowania z twojej strony; proszę jedynie o ufność, twoją ufność do Mnie, w miłość Mojego otwartego Serca do każdego z was.
Dobrze czynisz, odmawiając ten krótki akt strzelisty: „O Jezu, Królu miłości", do odmawiania którego zainspirowałem moją służebnicę Yvonne-Aimee w podobnych okolicznościach. Kiedy się nie ma jasności, kiedy nie da się niczego przewidzieć, to jest to sposobny moment, by dokonywać wielu aktów zaufania. Powtarzaj te słowa tak często, jak to konieczne, a odnajdziesz w nich pokój i radość w Duchu Świętym.
Pójdziesz drogą, której zawsze dla ciebie pragnąłem. Wszystko służyło do przygotowania tego Dzieła, także twoje własne grzechy. Ale Ja wyciągnę z tego wielkie duchowe korzyści dla dusz Moich kapłanów i dla chwały Mojego otwartego Serca. Oni przyjdą do Mnie, a Ja przemienię ich na Moje podobieństwo i staną się upragnionymi przez Mojego Ojca kapłanami adorującymi.
To jedyny Mój zamysł, a każdy będzie miał udział w jego realizacji. Musicie być pokorni, mali i zakorzenieni w Moim słowie. Nie zawiodę was, nie zostawię was bez światła. Będziecie mieli zawsze przed oczyma ranę Mojego otwartego Serca - źródło wszelkiej łaski i wielkiego miłosierdzia.
Kiedy mówię, nie musisz myśleć; masz tylko pisać, a wszystko stanie się dla ciebie zrozumiałe i o wiele prostsze. Zachowam cię w prawdzie i to w tej prawdzie odnajdziesz radość.
- Mój umiłowany Jezu, cierpię, bo nie mogę trwać blisko Twojego tabernakulum. Czuję się pozbawiony Twojej rzeczywistej obecności, niemniej jednak cieszę się, ponieważ to pokazuje mi, jak bardzo przywiązałeś mnie do godnej podziwu tajemnicy Twojego Ciała i Twojej Krwi. Pragniesz, abym był kapłanem adorującym i wynagradzającym Twojemu Eucharystycznemu Sercu, adoratorem Twojego Oblicza, które jaśnieje dla nas w Hostii. Niech się to stanie, zgodnie ze wszystkimi pragnieniami Twojego Serca. Amen.
- Dziś rano przed Jutrznią Ojciec przemówił do mnie po raz pierwszy:
♦ Wiara w Moje ojcostwo będzie drogą uzdrowienia dla wielu, którzy, jak ty, nie dorastali w wolności i radości pod troskliwym okiem swojego ojca. Chcę usunąć lęk z twojego życia. Chcę, abyś czuł się kochany i otoczony Moją obecnością jako Ojca - obecnością, która cię wspiera, która pozwoli ci się stać takim mężczyzną, jakiego cię od zawsze chciałem; obecnością, która pozwoli ci stać się ojcem, ojcem na Mój obraz, takim ojcem, jakim był mój Jezus wobec swoich uczniów. Oni odkryli Moje ojcostwo w Jego Obliczu. Doświadczyli go, zbliżając się do Jego Serca, zobaczyli je w znakach miłosierdzia i mocy, których dokonał w Moje Imię.
Tak też musi być i w twoim przypadku. Bądź obrazem Mojego ojcostwa. Dzięki ojcowskiej miłości, którą umieszczę w twoim sercu, będziesz Moim narzędziem dla uzdrowienia wielu, którzy nie wiedzą, co znaczy być kochanym przez ojca. Ojcostwo kapłanów jest łaską, którą obecnie odnowię w Kościele. Tylko wtedy, gdy kapłan jest ojcem, odpowiada Mojemu zamysłowi miłości ku niemu. Kościół, umiłowana Oblubienica Mojego Jednorodzonego Syna, cierpi, ponieważ tak wielu kapłanów nie potrafi żyć ich łaską ojcostwa. Dusze proszą o ojców, a często są odsyłane, porzucane, skazane na to, by żyć jak duchowe sieroty.
Ty bądź ojcem. Przyjmij łaskę i siłę Mojego ojcostwa w twojej duszy. Im bardziej kapłan żyje swoją ojcowską misją, tym bardziej będzie przypominał Mojego Syna, który powiedział: „Kto Mnie widzi, widzi Ojca". Błogosławię ci, Mój synu. Błogosławię ci, byś był ojcem dla Mojej chwały i dla radości Kościoła Mojego Syna.
O Duchu Święty, Duszo mojej duszy, uwielbiam Cię.
Oświeć mnie, prowadź mnie, wzmocnij mnie, pociesz mnie.
Utwierdź mą duszę w Prawdzie.
Poniedziałek jest Twoim dniem.
Tobie, o Boski Pocieszycielu, który od Ojca i Syna pochodzisz,
poświęcam dzisiejszy dzień i wszystkie poniedziałki mojego życia.
Pragnę żyć dziś w Twojej obecności,
uważny na Twoje natchnienia i posłuszny Twojemu głosowi.
O Duchu Święty, wejdź w moje życie przez Maryję.
Odnów i ożyw moje kapłaństwo.
Uświęć mnie i wszystkich kapłanów.
- Oto jestem, Panie Jezu! Usłyszałem Twoje wezwanie i przyszedłem, by odnaleźć Cię w Sakramencie Twojej Miłości.
† Mogłeś przyjść wcześniej. Czekałem na ciebie. Zawsze na ciebie czekam: czekam na wszystkich Moich kapłanów w Sakramencie Mojej Miłości, ale oni nie przejmują się ani Mną, ani tym, że czekam na nich dniem i nocą. Gdyby tylko wiedzieli, co ich czeka w Mojej obecności: pełnia miłosierdzia, strumienie wody żywej oczyszczające ich, ożywiające ich kapłaństwo, uświęcające ich...
To był sekret Moich świętych przyjaciół, których dałem ci poznać: Dom Marmiona, Proboszcza z Ars, św. Piotra Juliana Eymarda, św. Kajetana Catanoso, Dom Vandeura, Ojca Marie-Josepha Cassanta - kapłanów według Mojego Serca. Jest jeszcze wielu więcej tych, którzy znali sekret życia pomiędzy ołtarzem a tabernakulum.
O to samo proszę też ciebie. Stałeś się kapłanem adorującym. Nie zapominaj o tym. Oto powołanie, do którego cię zaprosiłem, a wraz z wezwaniem daję zawsze stosowną łaskę, by właściwie na nie odpowiedzieć. Przyzwyczajaj się do tego, by dawać Mi zawsze twój najlepszy czas. Twoim najważniejszym obowiązkiem jest odtąd przebywać ze Mną za tych Moich kapłanów, którzy przechodzą obok Mnie bez zatrzymywania się, bez ukłonu, bez poświęcenia tej odrobiny czasu, by przyklęknąć - co świadczy o wierze Kościoła i miłości każdej wierzącej duszy.
Tutaj, w Mojej obecności, napełnię cię - nie tylko ze względu na ciebie samego, ale także i ze względu na tych, którym będzie ci dane przekazać Moje przesłanie miłości i miłosierdzia. Chcę także, byś przypominał im o Mojej samotności w tabernakulum. Pewne osoby będą się z tego śmiały. Zapominają one jednak o tym, że nie jestem w tabernakulum jakimś nieożywionym przedmiotem. To Moje Serce czeka na was w tabernakulum; kieruję Moje pełne czułości spojrzenie na tych, którzy się do niego zbliżają. Jestem w nim po to, by was karmić i napełniać radością Mojej obecności.
Rozumiem samotność każdego człowieka, szczególnie samotność Moich kapłanów. Chcę ją z nimi dzielić, by nie pozostawali sami ze sobą, lecz sami ze Mną. Przemówię do ich serc, tak jak przemawiam do ciebie. Pragnę być dla każdego przyjacielem, którego szuka, przyjacielem, z którym może dzielić wszystko, przyjacielem, któremu może wszystko powiedzieć, przyjacielem, który płacze nad jego grzechami, nie przestając ani przez chwilę go kochać.
W Eucharystii czekam na nich jako lekarz i jako lekarstwo. Jeśli ktoś jest chory na ciele lub duszy, niech Mnie szuka, a Ja go wybawię od zła, które go nęka.
Wielu kapłanów nie ma prawdziwej, głębokiej wiary w Moją Eucharystyczną Obecność. Czy nie wiedzą, że Eucharystia zawiera w sobie wszystkie zasługi Mojej męki? Niech powrócą do wiary swego dzieciństwa. Niech przyjdą, by odnaleźć Mnie tam, gdzie na nich czekam, a Ja udzielę im łask i świętości.
Najbardziej pragnę tego, by moi kapłani byli święci, to po to daję im Moją obecność w Eucharystii. Oto wielki sekret kapłańskiej świętości. Musisz im go wyjawić, musisz powtórzyć im to, co do ciebie mówię, aby pocieszyć ich dusze i pobudzić je do wzrastania w świętości.
Moje Serce pragnie miłości świętych. Tym, którzy do Mnie przychodzą, udzielam miłości i świętości, przez co Mój Ojciec jest uwielbiony. Dokonuje się to przez intymne działanie Mojego Ducha. Tam, gdzie jestem obecny w Sakramencie Mojej Miłości, tam jest również obecny Duch Ojca i Syna. To dzięki Duchowi Świętemu Moja Eucharystyczna Obecność jest również Moją chwalebną obecnością z Ojcem w niebie i to przez Ducha Świętego Moja Eucharystyczna Obecność działa w duszach, które Mnie adorują. To On łączy je ze Mną i przenosi je przed oblicze Mojego Ojca.
Na razie tyle wystarczy. Dobrze czynisz, ofiarując Duchowi Świętemu ten poniedziałek i wszystkie inne twoje poniedziałki. To nie jest bezużyteczne. Przyjmuję takie gesty i zatwierdzam je w niebie. Bądź temu wierny, a ujrzysz wielkie rzeczy.
- Po tych słowach nastała cisza miłości zjednoczenia... Nic nie wprowadza mnie w nią lepiej niż słowa otrzymane od Pana.
† Ucieszyłeś Moje Serce, pozostając w Mojej obecności. Blask Mojego Eucharystycznego Oblicza przeniknął twoją duszę, a Ja przyciągnąłem cię do rany Mojego boku. Zawsze na ciebie czekam i chcę cię mieć blisko siebie. To jest twoim powołaniem, kapłana adorującego.
Odpowiedz na wołanie Mojego Serca. Adoruj Mnie za twoich braci kapłanów, którzy zapomnieli, że czekam na nich w Sakramencie Mojej Miłości. Szukaj Mnie za nich i w ich imieniu, a Ja pobłogosławię i Tobie, i im.
Moje Eucharystyczne Serce jest przepełnione miłością ku Moim kapłanom. Chciałbym obdarzyć każdego z nich łaską, jaką dałem Św. Janowi, Mojemu ukochanemu uczniowi: intymną zażyłość z Moim Sercem oraz z Bolesnym i Niepokalanym Sercem Mojej Matki. W ten sposób odnowię kapłaństwo w Moim Kościele. Chciałbym, by Moi kapłani promieniowali świętością. Obdarowałbym ich języki i ich ręce tymi samymi łaskami, jakie wylałem na Moich apostołów w początkach istnienia Mojego Kościoła. To nie Ja jestem powściągliwy. To oni uciekają od Mojego towarzystwa. To oni odwracają się od Mojego Eucharystycznego Oblicza i pozostawiają Moje Eucharystyczne Serce bez pociechy ich przyjaźni. Szukam pocieszycieli wśród Moich kapłanów, a znajduję ich tak niewielu.
Ty podaruj Mi twoje „tak". Bądź kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze i Moje Najświętsze Serce obecne w Sakramencie Mojej Miłości, oczekujące towarzystwa choćby jednego jedynego kapłana, który Mnie miłuje i który wraz ze Mną ofiaruje się Ojcu jako ofiara zadośćuczynienia.
Także Mój Ojciec jest zasmucony oziębłością i obojętnością, z jaką Ja -Jego Umiłowany Syn, Jego Odwieczny Kapłan, Jego Nieskalana Ofiara nieustannie składana w sanktuarium w niebie - jestem traktowany na ziemi. I to nie przez obcych, lecz przez Moich, przez tych, których z miłości wybrałem, by mieli udział w Moim kapłaństwie, by przebywali w Mojej obecności i by karmili Mój lud tajemnicami Mojego Ciała i Mojej Krwi, Całe niebo płacze nad grzechami Moich kapłanów. Każdy grzech przywołuje miłosierdzie w Krwi i w Wodzie, która wypłynęła z Mojego zranionego boku, a grzechy Moich kapłanów wołają również o zadośćuczynienie.
Wynagradzaj za twoich braci kapłanów, adorując Mnie, trwając przed Moim Eucharystycznym Obliczem, ofiarowując Mi miłość twojego serca oczyszczanego przez Moje wielkie miłosierdzie. Błogosławię ci. Bądź Moim kapłanem adorującym.
† Chcę, byś odtąd modlił się tak, jak ci wskażę. Przeznaczaj czas na to, by przychodzić do Mnie. Poszukuj Mojego Oblicza. Gdy będziesz modlił się w ten sposób, przyciągnę cię do Mojego Serca. Módl się za pomocą różańca Mojej Matki, rób to nawet wtedy, gdy czujesz, że twoja modlitwa jest pusta czy mechaniczna, czy gdy jesteś nękany rozproszeniami. Twoja decyzja, by się modlić, raduje Moje Najświętsze Serce oraz Niepokalane Serce Mojej Matki.
Czas, który nam ofiarowujesz, gdy modlisz się tak jak dzisiejszej nocy, jest bezcenny w naszych oczach i przynosi nieopisaną korzyść Twojej duszy i duszom tych osób, za które się modlisz. Patrzę z miłością na wszystkich tych, za których tej nocy się modliłeś - tych, których wymieniłeś z imienia i tych, których imion nie wymieniłeś - i błogosławię każdemu z nich tak, jak błogosławię teraz Tobie, Mój kapłanie, Mój przyjacielu, Mój ukochany bracie.
Wybrałem cię i wypełnię Mój zamysł dotyczący twojego życia. Przyjdzie czas, kiedy będziesz Mnie wychwalał i kiedy będziesz Mi dziękował za wypełnienie obietnic, które ci złożyłem. Ufaj Mi i niech cię nic nie oddala od poszukiwania Mojego Oblicza i Mojego Serca na modlitwie. Błogosławię ci.
† Podoba Mi się twoja modlitwa. Jest inspirowana przez Ducha Świętego działającego w Tobie. To On ułatwia ci rozmowę ze Mną, która jest wyrazem naszej przyjaźni. Kto zbliża się do Mnie z ufnością i prostotą - poszukując Mojego Oblicza i tęskniąc za ciepłem ognia, który płonie w Moim Sercu -ten jest prowadzony i inspirowany przez Ducha Świętego.
Przyjaźń ze Mną nie jest czymś trudnym. Jest darem, którego chętnie udzielam wszystkim duszom, przede wszystkim zaś duszom Moich kapłanów. Gdyby tylko żyli w Mojej przyjaźni, jakże inny byłby Mój Kościół! Byłby przestrzenią ciepła, światła, pokoju i świętości. Wiele trudności i cierpień, których Kościół doświadcza z powodu Moich kapłanów, nie zaistniałoby, gdyby oni, Moi kapłani, żyli codziennie w łasce przyjaźni ze Mną, którą im nieustannie ofiaruję i którą pragnę im dać.
Przyjaźń, którą ofiaruję kapłanom, jest odpowiedzią na ich trudności i pokusy, na problemy, które nękają tak wielu z nich, wikłając ich w grzechy. W dniu święceń kapłańskich Duch Święty wylewa na kapłana wszystkie swoje dary, wśród nich także wspaniały dar zdolności do życia w przyjaźni ze Mną i w intymności z Moją Najświętszą Matką. Tak niewielu Moich kapłanów przyjmuje ten dar i wykorzystuje go w drodze do świętości. To łaska św. Jana, o której już ci wcześniej wspomniałem: łaska przyjaźni ze Mną, z Moim Najświętszym Sercem, oraz czystej i intymnej zażyłości z Sercem Mojej Matki. Łaska, która była udzielona św. Janowi i św. Józefowi.
Niepokalane Serce Mojej Matki kocha wszystkich Moich kapłanów. Przyjmuje każdego jak własnego Syna i w każdym widzi przyjaciela Mojego Serca; przyjaciela wybranego przeze Mnie; przyjaciela, w którym chcę odnaleźć te przymioty, które odnalazłem w św. Janie. Oto rola Mojej Matki w uświęceniu kapłanów: prowadzi każdego kapłana, który Jej się ofiaruje, tak jak ty to uczyniłeś, w najgłębszą radość z przyjaźni z Moim Najświętszym Sercem.
W twoim przypadku już się to zaczęło, choć nie zawsze czujesz, że żyjesz w przyjaźni ze Mną i w zażyłości z Moją Najświętszą Matką. Nasze spojrzenia nie opuszczają cię ani na chwilę, a nasze Serca zjednoczone są w ogromnej miłości do ciebie, zupełnie tak jak wobec Mojego ukochanego ucznia i przyjaciela - św. Jana. Żyj w tej łasce. Przyjmuj to, co ofiarujemy ci w obfitości. Bądź niewzruszony w ufności. Błogosławimy ci; dłoń Mojej Matki w Mojej dłoni. Błogosławimy Tobie oraz tym, którym wypraszasz nasze błogosławieństwo.
MB© Jestem Twoją Matką Nieustającej Pomocy i Pośredniczką Wszelkich Łask dla Moich ukochanych dzieci. Moje miłosierne oczy są zwrócone ku tobie. Moje Serce jest dla ciebie otwarte. Moje ręce są nieustannie wzniesione za ciebie w modlitwie, są nad tobą rozpostarte, by wylewać deszcz obfitych łask na ciebie i na tych, za których się modlisz.
Cieszę się, że chcesz naśladować Mojego syna, św. Jana, zapraszając Mnie do twojego domu, odsłaniając przede Mną każdy zakamarek twojego życia. W ten sposób pozwalasz Mi cię kształtować, a także pozwalasz Mi działać z tobą i przez ciebie. Moja obecność i Moje działanie objawiają się w łagodności, w pokoju i w miłosierdziu. Chcę, abyś upodobnił się do Mnie duchowo, tak jak mój Jezus był podobny do Mnie fizycznie. Jezus, patrząc na Mnie, widział doskonałe odbicie wszystkich przymiotów i cnót swojego Serca. Ja, patrząc na ciebie, chcę ujrzeć Moje Niepokalane Serce odzwierciedlone w twoim. Chcę ofiarować tobie i wszystkim Moim synom kapłanom cnoty Mojego Serca. Zawierzając się Mi, sprawiasz, że staje się to możliwe. Proces twojej przemiany już się rozpoczął.
Mój Syn dał mi władzę oddziaływania na serca Jego kapłanów. Przemienię, oczyszczę i uświęcę serce każdego, który Mi się zawierzy. Do Mnie należy przemiana dusz kapłanów, ich oczyszczenie i przygotowanie ich do tego, by mogli rozmawiać z Moim Synem, a przez Niego z Ojcem i z Duchem Świętym. Właśnie dlatego nazywają Mnie Porta Caeli, Bramą Niebios. Mój Syn pragnie, by Jego kapłani doświadczali już tu na ziemi niebiańskich przybytków. Pozwala im wejść wraz ze sobą do niebiańskiego sanktuarium, poza zasłonę, gdzie, jako Najwyższy Kapłan, wydaje się nieustannie jako Ofiara uwielbienia i przebłagania Swojemu Ojcu.
Duch Święty jest żarliwym płomieniem tego niebiańskiego całopalenia. Całe niebo jaśnieje ogniem miłości, który płonie w Sercu Syna stającego przed Ojcem jako Najwyższy Kapłan. Jestem Bramą Niebios dla wszystkich Moich synów kapłanów. Jeśli któryś z nich jeszcze w tym ziemskim życiu chciałby wznieść się ku chwale niebiańskiej liturgii, nieustannie sprawowanej przez Mojego Syna przed Obliczem Ojca, niech tylko przybliży się do Mnie. Wskażę mu drogę do tajemnic nieba. Nauczę go czci, milczenia i głębokiej adoracji charakteryzujących tego, kto został powołany do służby przy ołtarzu Mojego Syna i w Jego Imieniu.
Pozwól Mi być twoją Bramą Niebios. Wykorzystaj każdą okazję, by przyjść do Mnie. Módl się na różańcu. Sprawię, że będziesz miał współudział we wszystkim, co jest w Moim Sercu. Teraz błogosławię tobie i tym, których Mi powierzasz. Błogosławię Moim synom kapłanom. Kocham ich całym Moim Sercem. Jestem przy nich, gdy przychodzą i gdy odchodzą. Płaczę, kiedy upadają i pragnę ich podnosić, oczyszczać, uzdrawiać ich rany; pragnę widzieć, jak powracają do łaski przyjaźni z Moim Synem.
MB© Jestem z tobą. Jestem tu dla ciebie i wysłuchuję modlitw, które do Mnie zanosisz. Otworzę Me dłonie, pełne łask i błogosławieństw, dla tych, których mi poleciłeś. Zawsze spieszę na pomoc Moim biednym dzieciom. Zawsze jestem gotowa im pomagać, podnosić je, kiedy upadną, opatrywać ich rany, a nawet naprawiać konsekwencje ich zła.
Nie jestem kimś dalekim. Słyszę każdą modlitwę skierowaną do Mnie. Moje matczyne Serce lituje się, kiedy Moje dzieci, a szczególnie Moi synowie kapłani, uciekają się do Mnie w swoich potrzebach. Jestem Matką Miłosierdzia, Mater Misericordiae, jak Kościół czci Mnie w jednym ze swoich hymnów. Kieruję na was Moje miłosierne spojrzenie i zawsze pomagam biednym grzesznikom. Niech przyjdą do Mnie. Nigdy ich nie odrzucę. Niech przylgną do Mojego Bolesnego, Niepokalanego Serca, a nigdy się nie rozczarują.
Wytrwaj w modlitwie do Mnie, Mój umiłowany synu. Trzymaj się mocno Mojego różańca i strzeż się każdej sztuczki złego, który próbuje zniechęcić cię do tej modlitwy. Mój różaniec jest twoim kołem ratunkowym i twoją bronią w walce przeciw siłom zła. Jest twoim lekarstwem i pociechą. Czy nie dostrzegasz, jak cię wzmocnił? Czy nie doświadczyłeś mocy jego uzdrowienia i innych jego dobrodziejstw? Módl się Moim różańcem i nauczaj innych tego samego.
Będę błogosławić twoje głoszenie słowa Bożego i twoje pisanie. Dam ci łaskę poruszania serc i zdobywania ich dla Mnie, zwłaszcza Moich kapłanów. Zaufaj Mi w realizacji planu Mojego Syna. Zajmę się każdym szczegółem. To dzięki Mnie otrzymałeś to powołanie. Będziesz kapłanem adorującym, zdobytym przez Moje Serce do tego Dzieła tak upragnionego przez Mojego Syna. Twoim zadaniem jest wytrwać w modlitwie. Zaufaj także kierownictwu o. N. Cieszę się, że szczerze do niego napisałeś. Wybrałam go, aby ci pomógł, ale wybrałam też ciebie, byś - dzięki Mojej łasce - i ty go wspomógł, będąc jego pociechą i jego przyjacielem.
Dziękuję ci za modlitwę Witaj, Gwiazdo Morza, którą mi ofiarowujesz. Wzrusza Moje Serce i dla twojego pożytku spełniam każdą z próśb zawartą w tym hymnie. To dlatego cię zainspirowałam, byś zaczął ją odmawiać. Proszę o tak niewiele, a dużo daję. To Mój sposób działania. Taki jest też sposób działania Mojego Syna. Tak, nasze Serca wzruszają się nawet najmniejszymi oznakami miłości, a nasza odpowiedź na nie przewyższa najśmielsze wyobrażenia. Błogosławimy tobie i tym, których polecasz naszym Sercom.
† Jestem twoim przyjacielem, przyjacielem twojego serca, który nieustannie jest przy Tobie i nawet na chwilę nie odwraca od ciebie wzroku. Tęsknię za twoją obecnością. Pragnę uczuć twojego serca, pociechy twojej adoracji, twojego zadośćuczynienia i twojej miłości.
Jutro czwartek. Uczyń to, o co cię poprosiłem. Ofiaruj jutrzejszy dzień w duchu adoracji i zadośćuczynienia za wszystkich twoich braci kapłanów i w duchu dziękczynienia za nieocenione dary Sakramentu Mojej Miłości i Mojego kapłaństwa. Szukaj Mnie i trwaj przed Moim Eucharystycznym Obliczem, blisko, bardzo blisko Mojego otwartego Serca. Ja zajmę się całą resztą. Adoruj Mnie. Wynagradzaj Mi. Przychodź do Mnie i bądź ze Mną w imieniu tych wszystkich Moich kapłanów, którzy nigdy do Mnie nie przychodzą i którzy nigdy nie trwają w Mojej Eucharystycznej Obecności.
Moje Najświętsze Serce cierpi z powodu chłodu i obojętności Moich kapłanów. Proszę, abyś Mi za nich wynagradzał. Pozwól Mi kochać cię tak, jak chciałbym ukochać każdego z nich. Pozwól Mi cię uzdrawiać, pocieszać, uświęcać tak, jak chciałbym uzdrawiać, pocieszać i uświęcać każdego z nich. Kocham Moich kapłanów, ale niewielu z nich wierzy w Moją miłość do nich. Ty uwierz w Moją miłość do ciebie. Jestem twoim przyjacielem. Wybrałem cię, abyś w życiu i w śmierci był uprzywilejowanym przyjacielem Mojego Najświętszego Serca.
Błogosławię ci i błogosławię tym, których powierzasz miłosierdziu Mojego otwartego Serca. Rozpromieniam nad tobą światło Mojego Oblicza. Uwierz w Moją miłość do ciebie. Nigdy cię nie opuszczę i nigdy cię nie rozczaruję. Zrealizuję Moje zamiary, które napełnią cię szczęściem, świętością i pokojem. Nie lękaj się. Wypełnię wszystkie obietnice, które ci dałem, a Twoje serce rozraduje się i będziesz wysławiał i wielbił Mnie na wieki.
Także Moja Matka troszczy się o ciebie. Osłania cię swym płaszczem i chroni cię w nim. Jej Niepokalane Serce wzrusza się modlitwami, które Jej ofiarowujesz. Kochaj Moją Matkę i módl się do Niej nieustannie. Ona ci błogosławi, a Jej błogosławieństwo spoczywa na każdym, kto przyjmuje najsłodsze łaski niebios.
|
† Słuchaj Mnie. Nadstaw ucha twojego serca, a będę przemawiał do ciebie tak, jak ci obiecałem. Moje Serce ma ci tak wiele do powiedzenia. Będę cię nauczał. Wskażę ci drogę, którą pójdziesz. Moje Serce tęskni za twoim sercem. Tak bardzo pragnę twojej obecności.
Tęsknię za każdym z Moich kapłanów. Czekam na nich w Sakramencie Mojej Miłości. Tak niewielu próbuje zaspokoić Moje pragnienie. Kiedy powołuję kogoś do tego, by był Moim kapłanem, to wybieram go na uprzywilejowanego przyjaciela Mojego Najświętszego Serca. Pragnę przyjaźni Moich kapłanów i ofiarowuję im Moją.
Powołałem cię, byś doświadczył łaski Mojej przyjaźni. Chcę, byś był dla Mojego Serca św. Janem, który Mnie kocha, który Mnie szuka, który Mnie słucha i który trwa w Mojej obecności.
Moja Matka również tego dla ciebie pragnie, powierzyłem cię w szczególny sposób Jej Bolesnemu i Niepokalanemu Sercu. Zwracaj się do Niej w każdej twojej potrzebie. Uczyniłem Ją Niepokalaną Pośredniczką Moich Łask. Chcę, byś otrzymał przez Nią to wszystko, co chciałbym ci podarować.
Mów często o Jej pośrednictwie. Ta prawda jest kluczem do twojej świętości oraz do świętości wielu innych dusz. Zaufaj dobroci Serca Mojej Matki. Wiedz, że Jej spojrzenie zawsze spoczywa na tobie. Jej płaszcz chroni cię jak tarcza. Ona troszczy się o każdy szczegół twojego życia. Zaradza twoim potrzebom i nie pozostaje obojętna na twoje cierpienie, a to dlatego, że dałem Jej Serce zdolne do bycia Matką całego Mojego Mistycznego Ciała, każdego z jego członków, od największego do najmniejszego.
Słuchaj Jej głosu, tak jak słuchasz Mojego. Ona także będzie z tobą rozmawiać. Będzie cię nauczać, będzie ci doradzać i poprowadzi cię po ścieżce świętości, którą dla ciebie przygotowałem. Moja Matka jest bardzo blisko ciebie. Doceniaj Jej obecność w twoim życiu. Nie porzucaj modlitwy różańcowej; ona cię z Nią wiąże. Nie zaniedbuj też Ave Stella Maris i innych aktów miłości do Niej, o które cię prosiła, lub tych, które Duch Święty polecił ci Jej ofiarować. Te wszystkie skromne środki mają ogromną wartość w naszych oczach.
Chcę, abyś kochał Moją Matkę, tak jak kochał Ją św. Jan - w posłuszeństwie Moich słów, które wypowiedziałem na krzyżu: „Oto Matka twoja". Wszelkie łaski, które otrzymałeś w ostatnich latach, a zwłaszcza w ostatnich miesiącach, otrzymałeś za Jej wstawiennictwem i zostały ci udzielone przez Jej ręce.
Twoja rodzona matka miała rację, gdy poprosiła cię dzisiaj, byś był życzliwy dla sióstr. Chcę, byś był łagodny i miał dla nich ojcowskie współczucie. Staraj się zrozumieć ich ograniczenia i ich potrzeby, i bądź dla nich dobrym ojcem, zawsze gotowym okazać im dobroć i troskliwą uwagę. Cierpliwa dobroć jest cnotą, którą chcę widzieć we wszystkich Moich kapłanach, a ponieważ chcę ją w nich zobaczyć, chcę im ją podarować. Kiedy zbliżają się do ołtarza, aby przyjąć Moje Ciało i Moją Krew, wszelka dobroć Mojego przebitego Serca spływa na nich, by uczynić ich kapłanami i ojcami zgodnie z Moim zamysłem wobec nich.
Czerp z Mojego Ciała i z Mojej Krwi, danych tobie, wszystkie łaski, których tak bardzo potrzebujesz. Kapłani tak mało czerpią z codziennej Komunii przy Moich ołtarzach, ponieważ mało oczekują. Proście, a będzie wam dane. Patrz na świętych. Ucz się od nich, co oznacza prosić Mnie o wielkie rzeczy, co oznacza prosić Mnie odważnie, ufnie i radośnie. I dziękuj Mi za to wszystko, co Moje Ciało i Moja Krew dokonują w twoim ciele i w twojej krwi, w twojej duszy, w twoim umyśle, w twoim sercu. Eucharystia przemienia wszystkich, którzy przyjmują Mnie z wiarą i z ufnym nabożeństwem, zwłaszcza Moich kapłanów. To dzięki przyjęciu Mojego Ciała i Mojej Krwi wzrastacie w Mojej przyjaźni i w blasku kapłańskiej świętości, przez którą chcę być uwielbiony w was i we wszystkich Moich kapłanach.
- Poleciłem Panu kilka dusz, a On mi odpowiedział:
† Błogosławię wszystkim, których tu przynosisz, których przedstawiasz Mojemu Eucharystycznemu Obliczu i których polecasz miłości Mojego otwartego Serca. Wysłuchuję twojej modlitwy za o. N., tak jak i Moja Niepokalana Matka. Kochamy go i uratujemy go. Niech ufa, że dokonamy w nim tego, czego on sam nie może zdziałać. Moja łaska doskonali się w słabości. Moja Matka jest Pośredniczką Mojej łaski. Błogosławię ci i dziękuję ci za to, że Mnie poszukujesz. Nazywam cię przyjacielem, przyjacielem Mojego Serca.
† Posłuchaj Mnie, będę do ciebie mówił. Moje Serce pała miłością ku tobie, a kiedy się kogoś kocha, ma się temu komuś wiele do powiedzenia; doświadcza się też miłosnej komunii głębszej niż słowa - to w ciszy dusza jednoczy się ze Mną. Dam ci tę ciszę.
Wybrałem cię, byś żył w Mojej przyjaźni. Pozwól Mi odpowiedzieć, tak jak chcę, na wszystkie pragnienia twojego serca. W tym, co chcę ci podarować, nie ma goryczy, trucizny czy oszustwa - przeciwnie, dam ci Moje światło, Moją prawdę, Moją łagodność, Moją miłość i udział we wszystkich Moich uczuciach i we wszystkich Moich tajemnicach. Zabiorę cię do najintymniejszego sanktuarium Mojego Serca, gdzie wychwalam Mojego Ojca jako Jego odwieczny Kapłan i gdzie ofiarowuję Mu siebie jako nieustanna ofiara miłości.
Chcę udzielić tego daru wszystkim Moim kapłanom, ale najpierw muszą przyjąć dar Mojej przyjaźni i żyć tak, jak żył Jan - w zażyłości z Moim Sercem i z Niepokalanym Sercem Mojej Matki.
Odnowię świętość kapłaństwa w Moim Kościele. Wyleję Ducha Świętego w postaci oczyszczającego ognia na wszystkich kapłanów. Ci, którzy przyjmą ten ogień, wyłonią się z niego jak złoto z pieca, emanując świętością i cudowną czystością, którą wszyscy będą mogli zobaczyć. Ci, którzy nie przyjmą Mojego ognia, zostaną przez niego pochłonięci. Będą bez życia jak gałęzie, które zostały odcięte, a następnie wyrzucone do spalenia.
Ogień Mojego Serca jest Żywym Płomieniem Miłości, Duchem Świętym. Poddajcie się temu ogniowi, proście Mnie, abym go rozpalił w was i w duszach wszystkich Moich kapłanów. Płomień oczyszczającej i uświęcającej miłości wychodzi z Mojego Ciała w Najświętszej Eucharystii. Ci, którzy adorują Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, będą pierwszymi, którzy doświadczą kapłańskiej Pięćdziesiątnicy, przez którą zamierzam odnowić kapłaństwo w Moim Kościele. Synowie Niepokalanego Serca Mojej Matki zostaną przez Nią przygotowani do tego Mojego Dzieła.
Jeśli pragniesz otrzymać ogień Mojej oczyszczającej i uświęcającej miłości, żyj w obecności Mojej Niepokalanej Matki jak Mój umiłowany uczeń i przyjaciel, św. Jan. Ta, która była obecna w Wieczerniku w dniu Pięćdziesiątnicy, podczas której posłałem Mój Kościół na świat, jest także sercem tej Pięćdziesiątnicy świętości, dzięki której odnowię Moich kapłanów i dzięki której sprawię, że kapłaństwo znów rozbłyśnie w Moim Kościele.
Błogosławię tym, których mi polecasz, zanurzając ich w blasku Mojego Oblicza. Dam każdemu według jego potrzeb, ale także według jego gotowości przyjęcia Moich darów. Tylko ubodzy w duchu są gotowi przyjąć to, co pragnę im dać.
Ci, którzy żyją blisko Mojej Najczystszej Matki i wzywają Ją jako Pośredniczkę Wszelkich Łask, nie zawiodą swojej nadziei. Jakże podoba Mi się obdarzać łaskami i obfitym błogosławieństwem przez Jej przeczyste ręce! Ona jest skarbniczką i rozdawczynią wszystkich bogactw, które są przygotowane dla dusz w Moim Najświętszym Sercu. Dusze, które Ją przyzywają, nie odejdą z pustymi rękoma. Te natomiast, które nie uznają Jej wyjątkowego miejsca, danego Jej przez Mojego Ojca w Jego wielkim planie miłosierdzia dla świata, nie otrzymają go w takiej samej mierze jak te dusze, które patrzą na Moją Matkę i wzywają Jej imienia z ufnością. Podkreślaj to, kiedy głosisz i nauczasz.
Bogactwo Mojego Królestwa przeznaczone jest dla wszystkich, których odkupiłem Moją własną Krwią, ale podoba Mi się rozdzielać je przez Moją Matkę, Królowę i Pośredniczkę, która stała u stóp Mojego krzyża, ofiarując Mnie i ofiarując się ze Mną. Dziś króluje ze Mną w raju. Wszystko to, co uzyskałem od Mojego Ojca dla dusz na ołtarzu krzyża, z Moją Matką u boku, wyleję na dusze przez Jej Serce i przez Jej dłonie. Oto sekret owocnego kapłaństwa. W każdym akcie kapłańskim i w całym twoim życiu, składaj twoje ręce w dłoniach Mojej Matki i twoje serce w Jej Sercu.
Teraz błogosławię ci i żegnam cię pocałunkiem Mojego pokoju.
† Przyjdź do Mnie, a ja przemówię Sercem do twojego serca, jak przyjaciel rozmawia z przyjacielem. Ten dialog miłości jest istotą naszej przyjaźni. Pamiętaj, że wybrałem cię po to, abyś był Moim najdroższym przyjacielem, przyjacielem Mojego Serca. Chcę podzielić się z tobą tym wszystkim, co słyszę w łonie Mojego Ojca. Pragnę wyjawić ci pragnienia Mojego Serca, Moje plany oczyszczenia i odnowienia kapłaństwa, a także wszystko to, co Mnie zasmuca.
Proszę, byś Mnie pocieszał, trwając przed Moim Obliczem. Proszę, byś Mnie pocieszał, trwając zawsze blisko Mojego Serca przebitego z miłości do ciebie i do wszystkich grzeszników. Bądź Moim kapłanem adorującym. Pocieszaj Mnie i wynagradzaj za tych, którzy gardzą Moją miłością, oraz za tych, którzy drwią z Moich ran, z Mojej krwi i z Mojej ofiary.
Wkrótce podaruję ci czas w Mojej obecności. Chcę, abyś nauczył się trwać przed Moim Eucharystycznym Obliczem, milcząc, adorując, słuchając Mnie i kochając za tych, którzy Mnie nie adorują, którzy Mnie nie słuchają, którzy nigdy w ten sposób nie wyrażają swojej miłości do Mnie.
Gdyby Moi kapłani spędzali czas przed Moim Eucharystycznym Obliczem, mógłbym ich uzdrawiać, oczyszczać, uświęcać i czynić z nich apostołów płonących żywym płomieniem, który trawi Moje Serce w Najświętszym Sakramencie, lecz oni trzymają się z daleka ode Mnie. Wybierają inne rzeczy - próżne zajęcia i to, co rodzi w nich pustkę, zgorzkniałość i znużenie. Zapomnieli o Moich słowach: „Przyjdźcie do Mnie (...), a Ja was pokrzepię".
Oczyszczę i uświęcę Moich kapłanów, gdy Mnie odnajdą w Sakramencie Mojej Miłości. Wielka odnowa kapłaństwa w Moim Kościele rozpocznie się wtedy, gdy kapłani zrozumieją Moje pragnienie, by żyli w bliskości z Moją Niepokalaną Matką. Gdy zwrócą się do Niej i przyjmą Ją jako Pośredniczkę Wszelkich Łask, dam im cudowne znaki Mojej dobroci. Zostaną odmienieni. Odkryją na nowo bogactwo łask, które otrzymali w dniu święceń.
W tak wielu Moich kapłanach Moje kapłaństwo jest ograniczone i związane. Pragnę przywrócić jego pełnię tym, których wezwałem i wybrałem na to, by Mnie reprezentowali - by byli Mną - przy ołtarzu, gdzie odnawia się Moja ofiara i we wszystkich innych działaniach świętej tajemnicy kapłaństwa.
Biskupi muszą zacząć dawać przykład świętości swoim kapłanom. Spójrz na świętych biskupów wspominanych w kalendarzu Mojego Kościoła. Jakże pragnę wzbudzić ich także dzisiaj! Środki, które prowadzą do świętości biskupów i kapłanów, są takie same. Muszą szukać Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Muszą uczyć się trwać w adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Niech proszą, bym rozpalił ich płomieniem żywej miłości, która pochłania Moje Eucharystyczne Serce. I niech zwrócą się ku Mojej Matce, Pośredniczce Wszelkich Łask, powierzając Jej macierzyńskiej opiece siebie samych i owce, które im powierzyłem. Moi biskupi muszą dać również przykład osobistego nabożeństwa różańcowego do Mojej Matki. Niech patrzą na przykład Mojego sługi, papieża Jana Pawła II. Moje Serce pragnie, by każdy biskup żył w zażyłej intymności z Moją Najczystszą Matką i by odkrył, co oznacza należeć całkowicie do Niej, Totus Tuus.
Czyń to, o co cię pokornie proszę. Bądź posłuszny Moim słowom. Spełniaj Moje prośby. Powracaj do Moich słów, a dam ci światło, byś zrozumiał, co oznaczają dla ciebie i dla innych, szczególnie dla tych, za których się modlisz. Moja Matka wskaże ci, w jaki sposób mądrze i radośnie uporządkować twoje życie. Zajmie się tym, co nie jest takie, jakie być powinno, i pokaże ci, jak wykorzystać siły, czas i talenty, które ci dałem. Niech będzie twoją matką i nauczycielką, i nie obawiaj się pytać Jej nawet o najdrobniejsze sprawy. Nic nie umknie miłującej uwadze Jej Serca. Zaufaj Jej we wszystkich szczegółach swojego życia, a zobaczysz, że Ona jest z tobą, jak była ze św. Janem, i że nic z tego, co przeżywasz, co sprawia ci ból, co cię przeraża, nie jest Jej obce.
Módl się modlitwą Ave Stella Maris za siebie i za kapłanów, których powierzam twojej modlitwie. Moja Matka stanie się twoją matką oraz matką tych Jej synów kapłanów, którzy docenią Jej troskę i niespotykaną czułość Jej Serca.
Jakże wiele radości przynosi Mi czas, który twój ojciec ofiaruje Mi w czwartki za Moich kapłanów. Wiedz, że jesteś pierwszym, który czerpie z dobrodziejstw jego pokornej, ufnej modlitwy.
Złączyłem cię ściśle z innymi duszami. Każda z nich w tej sieci dusz ma swoją rolę do odegrania. Każda ma określoną misję. W niebie zobaczysz, co i przez kogo uczyniłem, i będziesz wiecznie wyśpiewywał chwałę Mojego miłosierdzia. Teraz błogosławię ci i tym, których Mi przynosisz. Przyjmij Moje błogosławieństwo i pocałunek Mojego pokoju.
- Gdy rozpocząłem moją świętą godzinę adoracji i zadośćuczynienia po Mszy św., nasz Pan prawie natychmiast przemówił do mojego serca:
† Postaw Mnie na pierwszym miejscu. Ceń Moją przyjaźń ponad wszystko inne. Nie możesz żyć bez przyjaźni ze Mną. Nie jest dobrze, byś był sam. Szukaj Mojego Oblicza nieustannie i w każdej rzeczy. Szukaj Mojego otwartego Serca obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Wezwałem cię po to, byś był Moim przyjacielem. Objawiłem ci się jako przyjaciel, którego zawsze pragnąłeś, przyjaciel, który nigdy nie wprowadzi cię w błąd, który nigdy cię nie zawiedzie i nigdy nie opuści. Przyjmij Moją przyjaźń. Szukaj Mojego Oblicza. Rozmawiaj ze Mną. Słuchaj Mnie. Trwaj w Mojej obecności. Wiedz, że Moje spojrzenie w każdej chwili spoczywa na tobie. Moje Serce w każdej chwili jest gotowe cię przyjąć. Pragnę twojej obecności. Chcę uczuć twojego serca. Chcę twoje) przyjaźni w odpowiedzi na przyjaźń, którą ci podarowałem.
Moje Serce pała szczególną miłością ku tobie, miłością, którą Mój Ojciec przeznaczył jedynie dla ciebie i dla nikogo innego przez całą wieczność. Moje Serce cierpi, gdy ta wyjątkowa miłość, którą ofiaruję duszy, zostaje odtrącona z pogardą, zignorowana lub potraktowana z obojętnością! Mówię ci to, żebyś mógł zadośćuczynić Mojemu Sercu, przyjmując miłość, jaką cię darzę, i żyjąc w przyjaźni ze Mną. Przyjmuj Moje dary, Moją dobroć, Moją opiekę, Moje miłosierdzie za tych, którzy odrzucają to, czego tak bardzo pragnę im udzielić. Czyń to szczególnie za Moich kapłanów, twoich braci.
Każdego z nich chciałbym wypełnić Moją miłosierną miłością, każdego z nich chciałbym schronić w Moim zranionym boku. Każdego z nich chciałbym obdarować przywilejem Mojej Boskiej przyjaźni, lecz tak niewielu z Moich kapłanów przyjmuje to, co pragnę im dać. Uciekają sprzed Mojego Oblicza. Żyją z dala od Mojego otwartego Serca. Z dala ode Mnie. Wiodą dwuznaczne życie. Zwracają się do Mnie tylko z obowiązku. Nie z bezinteresownej miłości, nie z pragnienia bycia ze Mną ze względu na Ninie samego - po prostu dlatego, że jestem obecny w Sakramencie Mojej Miłości i czekam na towarzystwo i przyjaźń tych, których spośród milionów dusz wybrałem na Moich kapłanów i najbliższych przyjaciół Mojego Świętego Serca. Gdyby tylko zrozumieli, że nie zostali wezwani jedynie po to, by służyć duszom w Moim imieniu, lecz przede wszystkim po to, by przylgnąć do Mnie, by przebywać ze Mną, żyć we Mnie i dla Mnie, by żyć przeze Mnie i nikogo innego!
Chcę, byś wyjawił kapłanom pragnienia Mojego Serca. Dam ci wiele sposobności, byś mógł to uczynić. Daj im poznać to, co ci powiedziałem. Tak wielu Moich księży nigdy nie usłyszało i nie zrozumiało zaproszenia do wyłącznej i wypełniającej każdą pustkę przyjaźni ze Mną. To dlatego czują się tak samotni. Gdzie indziej kierują swe pragnienia, a pełni szczęścia, nadziei i pokoju, które tylko Ja mogę im dać, szukają w istotach niewartych niepodzielnej miłości ich konsekrowanych Mi serc. Tak wielu idzie naprzód z goryczą i z rozczarowaniem. Starają się wypełnić wewnętrzną pustkę próżnymi dążeniami, zaspokajaniem pożądań, posiadaniem, jedzeniem i piciem. Tak często mają Mnie tak blisko siebie w Sakramencie Mojej Miłości, a w dzień i w nocy zostawiają Mnie samego.
Moje Serce pragnie wzbudzić grono adorujących kapłanów, którzy zadośćuczynią za swych braci, trwając przed Moim Eucharystycznym Obliczem! Wyleję na nich skarby Mojego Eucharystycznego Serca.
Chcę odnowić kapłaństwo w Moim Kościele i uczynię to, zaczynając z kilkoma kapłanami głęboko poruszonymi Moją przyjaźnią i wciągniętymi w krąg blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Niewyczerpane są łaski zgromadzone w Moim Sercu dla kapłanów, lecz tak niewielu otwiera się na ich przyjęcie. Ty, Mój przyjacielu, Mój wybrany kapłanie, trwaj przy Mnie i otwórz swą duszę na to wszystko, co pragnę ci ofiarować. Otwórz uszy twojego serca na to, co mam ci do powiedzenia. Słuchaj Mnie. Spisuj to, co słyszysz. Niebawem pozwolę ci dzielić się z innymi tym wszystkim, co ci powiedziałem w ciszy.
Kocham cię nieśmiertelną miłością. Nic nie może oddzielić cię od płomiennej miłości Mojego Eucharystycznego Serca. Przeznaczyłem cię na to, byś był adorującym kapłanem. Zawsze pragnąłem, byś nim był. Słuchaj Mnie. Bądź Mi nadal posłuszny, a twoja nadzieja nie zostanie zawiedziona.
Mam ci tak wiele do powiedzenia. Zaledwie zacząłem wyjawiać ci rzeczy, które od wieków były przechowane dla ciebie w Moim Sercu. Tak, przemawiałbym do wszystkich dusz w ten sposób, lecz tak niewielu wie, jak trwać nieustannie przed Moim Obliczem; tak niewielu wie, jak spocząć przy Moim Sercu jak św. Jan. Moje Serce wypełnione jest słowami światła, miłości i pocieszenia dla Moich kapłanów. Jakże tęsknię za rozmową z nimi, wybranymi przyjaciółmi Mojego Serca!
Mów im o darze Boskiej przyjaźni, którą zachowuję dla każdego z nich. Oto tajemnica ich świętości: życie w przyjaźni ze Mną; „tak" ponawiane każdego dnia wobec daru Boskiej przyjaźni, którą ofiaruję każdemu z nich w Moim słowie oraz w Sakramencie i Ofierze Mojego Ciała i Mojej Krwi.
Chcę, żebyś w każdy czwartek czytał rozdziały Ewangelii św. Jana - od 13 do 17. Pożywiaj nimi swoją duszę. Sprawię, że te słowa będą jasnym światłem i pokarmem dla twojego ducha, uzdrawiającym lekarstwem i antidotum na wszystkie twoje dolegliwości i słabości. Słowa te wypowiedziałem do wszystkich Moich uczniów aż do końca czasów; wypowiedziałem je przede wszystkim do tych, których już przed wiekami znałem i wybrałem na Moich kapłanów, kapłanów powołanych do życia w przyjaźni ze Mną, a przeze Mnie - do życia w bliskości Mojego Ojca i w świetle Ducha Świętego. Zacznij już dziś czytać te rozdziały i niech ta lektura stanie się twoją cotygodniową praktyką, sposobem uświęcania czwartków, wszystkich czwartków twojego życia. Prosiłem, byś Mi je ofiarował dla dobra wszystkich Moich kapłanów, twoich braci. Czyń to, a Ja będę cię oświecał. Czyń to, a Ja będę cię nauczał. Czyń to, a Ja będę wspierał cię pocieszeniem, jakiego nie da ci żadne stworzenie.
Kochaj Moją Niepokalaną Matkę. Czcij Ją nadal przez odmawianie różańca i innych modlitw, do których cię zachęcałem. Być Moim przyjacielem oznacza radować się uprzywilejowaną i słodką relacją z Moją Matką, stając się Moim przyjacielem, stajesz się dla Niej synem. Jej Niepokalane Serce przepełnione jest czułością wobec wszystkich Moich kapłanów. Kiedy będziesz do nich przemawiał, nigdy nie pomijaj mówienia o Mojej Matce, twojej Matce, ich Matce. Daj im poznać Jej przywileje i Jej tajemnice, a Ona wyleje łaski na ciebie i na tych, którzy przyjmą twoje słowa.
- Zapytałem naszego Pana o mój plan zajęć. Tak często bywam zmęczony : potrzebuję odpoczynku. Czuję się winny, gdy nie mogę wypełnić tego, co chciałbym umieścić w moim codziennym planie modlitwy i pracy, r z asem nie daję rady odmówić całej Liturgii godzin. To mnie przytłacza. Zapytałem więc naszego Pana, co powinienem uczynić.
† Wypełniaj to, co możesz, z zaplanowanego rozkładu zajęć. Ja i Moja Matka pomożemy ci łagodnie, krok po kroku, wprowadzić konieczne zmiany. Nie poddawaj się poczuciu winy, które cię dręczy, bo nie spełniasz oczekiwań, które sobie wyznaczyłeś. Nie proszę cię, żebyś był wierny jakiemuś ideałowi. Proszę cię tylko o to, byś był Moim przyjacielem i byś żył w każdej chwili łaską Mojej Boskiej przyjaźni. Cała reszta przyjdzie potem. Doskonałość jest owocem przyjaźni ze Mną, a nie jej warunkiem wstępnym.
Niestety, to nie jest zawsze jasne dla ciebie i wielu innych podobnych ci dusz. Moja przyjaźń nie jest czymś, na co sobie trzeba zasłużyć, osiągając określone standardy doskonałości, które sobie sami wyznaczacie. Moja przyjaźń jest bezinteresownym darem. Jest darem Mojego Najświętszego Serca danym za darmo. Jakże niewiele dusz to rozumie. Zostaniecie uświęceni przez życie w przyjaźni ze Mną. Wszystko poza tym jest drugorzędne. Kochaj Mnie i uwierz w Moją bezwarunkową miłość do ciebie. Zaufaj Mi. Pokaż, że pokładasz ufność w Mojej miłosiernej dobroci, zwłaszcza wtedy, gdy doświadczasz słabości, wstydu i lęku, a Ja odnowię łaskę Mojej miłości w twoim sercu. Będę cię podtrzymywał darem Mojej niezawodnej obecności. Jestem przyjacielem, który nigdy cię nie opuści. Niech ci to wystarczy.
- Potem ofiarowałem wiele dusz Jego otwartemu Sercu.
† Błogosławię im wszystkim. Moja Niepokalana Matka także im błogosławi. Udzielamy każdemu według jego pragnienia i jego gotowości przyjęcia łask przygotowanych dla niego w Naszych Najświętszych Sercach.
- Dziś wszystko potoczyło się inaczej. Rozpocząłem dzień od przeczytania 13 rozdziału Ewangelii według św. Jana, ponieważ nasz Pan prosił mnie, bym czynił to w czwartki. I zrozumiałem, że:
Gdyby tylko Judasz spojrzał na Jezusa, łaska oddaliłaby pokusę z jego serca. „O mój Jezu, ukryj mnie w tajemnicy Twojego Oblicza, daleko od spisków demonów i ludzi".
Nawet teraz nasz Pan myje stopy swoich kapłanów i wyciera je ręcznikiem. Nawet teraz myje stopy swoich wybranych, żeby nauczyć ich pokory swojej miłości wobec nich. Jeśli chcę przebywać w Jego towarzystwie, muszę pozwolić Mu uczynić dla mnie to wszystko, czego pragnie Jego pokorna miłość.
On jest zawsze gotowy obmywać i oczyszczać swoich kapłanów -ich stopy i ręce, głowy i serca, ciała i dusze. Pragnie, by w Jego Kościele posługiwali tylko oczyszczeni kapłani. Jest zawsze gotów zmyć brud, który oszpeca tak wiele kapłańskich dusz. Już nie wylewa wody z miednicy; woda, która oczyszcza Jego kapłanów, wypływa z Jego otwartego boku i jest zmieszana z Jego drogocenną Krwią.
To oczyszczenie, obmycie jest warunkiem przyjaźni z Nim. On oczyszcza każdą duszę, która przyjmuje ofertę Jego Boskiej przyjaźni, a ten, kto trwa w Jego przyjaźni - trwa u źródła czystości.
„Zabrudzenia stóp" to grzechy popełnione myślą, mową, uczynkiem lub zaniedbaniem w codziennym życiu. Nasz Pan jest zawsze gotowy je oczyścić. Kto trwa w przyjaźni z Nim, jest - według Jego słów - „już czysty". Niemniej jednak On pragnie usunąć z naszych stóp ślady jakiegokolwiek paktowania ze złem.
„I wyście powinni sobie nawzajem umywać stopy". Oto święta posługa sakramentu pokuty: przywrócenie czystości skażonym i zabrudzonym przez grzech duszom. Dlatego spowiednik musi być dogłębnie pokorny, "ego służba jest służbą pokornej miłości.
Potem nasz Pan przemówił bezpośrednio do mojego serca:
† Dziś, gdy czytałeś, nie mówiłem do ciebie wprost, lecz przemawiałem do ciebie poprzez Moje słowo, oświecając twoje serce, bo czytałeś, słuchając Mnie. Chciałbym, byś zawsze właśnie w ten sposób czytał Pismo Święte. Czytaj, co jest napisane, ale nakłoń uszy swojego serca ku Mojemu głosowi, który mówi do dusz wewnętrznie i daje światło oraz zrozumienie tym, którzy go szukają. Jestem przy tobie, gdy otwierasz Pismo Święte; chcę cię oświecać i nauczać. Kiedy czytasz Moje słowo, szukaj Mojego Serca, szukaj Mojego Oblicza. Odnajdziesz Moje Serce, ukryte w Moim słowie jak skarb ukryty w roli, i odkryjesz Moje jaśniejące w tekście Oblicze, oświecające oczy twojej duszy.
Chcę, by Moi kapłani czytali Pismo Święte właśnie w ten sposób: by Mnie szukali i tęsknili za łaską Mojej Boskiej przyjaźni; łaską, która może być pogłębiona w każdym momencie; łaską, której coraz intensywniejsze udzielanie nigdy Mnie nie męczy.
† Czy myślisz, że nie jestem ci wierny? Czy sądzisz, że w pewien sposób oddaliłem się od ciebie, ponieważ nie mogłeś spędzić czasu w Mojej obecności i przybliżyć się do Mojego otwartego Serca? Nie! Tym bardziej cieszę się, że cię widzę i przyjmuję cię w Mojej obecności, pragnąc mieć cię blisko siebie w Sakramencie Mojej Miłości.
Ty i wielu twoich braci kapłanów nie znacie Mnie tak, jak chciałbym, żebyście Mnie poznali. Wielu z was utrzymuje dystans wobec Mojego Serca. Zbliż się do Mnie. Trwaj w Mojej obecności. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza. Poznaj Moją miłość do ciebie, a zaczniesz jej ufać. Nie jestem okrutny. Nie jestem tyranem. Jestem twoim Boskim przyjacielem, twoim obrońcą, pocieszycielem, schronieniem w każdej próbie. Ci, którzy nie ustaną w poszukiwaniu Mojego Eucharystycznego Oblicza, poznają wszystkie tajemnice Mojego Serca, czyli niezbadane głębie Mojej miłości ku duszom, przede wszystkim ku Moim kapłanom.
Oto korzeń zła, które od wewnątrz zżera kapłaństwo: brak wiedzy o Mojej przyjaźni i miłości, która byłaby oparta na osobistym doświadczeniu. Moi księża nie są zwykłymi urzędnikami; są Moimi wybranymi; są przyjaciółmi, których wybrałem na to, żeby żyli w takiej jedności myśli i serca ze Mną, że staną się sakramentem Mojej obecności w świecie. Każdy kapłan wezwany jest do tego, by kochać Mój Kościół czułą miłością oblubieńca. Żeby móc to czynić, musi spędzać czas w Mojej obecności. Musi osobiście doświadczać, że jestem Oblubieńcem jego duszy.
Chcę, abyś zachęcał kapłanów do osobistego doświadczenia Mojej przyjaźni. Pokaż im, jak trwać przed Moim Eucharystycznym Obliczem, dając przykład, jak adorować i wynagradzać. Przybliż się - dla nich i w ich imieniu - do Mojego otwartego boku w Sakramencie Mojej Miłości, a oni zaczną cię naśladować. Staraj się zdobyć ich nie tyle przez przemawianie do nich, ile raczej przez zwracanie się do Mnie w ich sprawie.
Powtarzam: chcę, żebyś był Moim kapłanem adorującym, kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze i Moje Serce ukryte w Sakramencie Mojej Miłości. Moje Serce jest zranione nawet w Mojej chwale. To właśnie Je odnajdujesz, gdy zbliżasz się do Mnie w Najświętszej Eucharystii. I to z Mojego zranionego Serca obecnego tam wypływa nieustannie strumień miłosiernej miłości po to, by oczyszczać dusze, wzmacniać je, leczyć i uświęcać.
Tajemnica Mojego Najświętszego Serca, ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości, jest wciąż tak mało znana. Chcę, żeby wszyscy Moi kapłani wiedzieli, że w Najświętszym Sakramencie Ołtarza bije dla nich żywe Serce, Serce płonące najczulszą miłością.
Moi kapłani nie muszą żyć w izolacji, w samotności, pozbawieni przyjaźni. Chcę być wiernym towarzyszem ich dni i nocy. Chcę być ich pocieszeniem i wytchnieniem. Chcę być ich przyjacielem, zawsze gotowym ich -wysłuchać, przyjąć, uleczyć i wzbudzić w nich nadzieję. Gdyby tylko szukali Mnie w tabernakulach, gdzie na nich czekam, w tych tabernakulach, gdzie nikt nie przyłącza się do Mnie w Mojej nieustannej modlitwie do Ojca!
Nigdy nie trać okazji, by Mnie pozdrowić, by Mnie adorować, by przebywać ze Mną, choćby tylko przez chwilę, w Sakramencie Mojej Miłości. W wieczności zobaczysz ogromną wartość każdej chwili spędzonej w Mojej Eucharystycznej Obecności.
Ponowię dla ciebie dar opieki i wstawiennictwa św. Piotra Juliana. Ponowię dla ciebie wstawiennictwo i przyjaźń opata Marmiona, o. Vandeura oraz tych świętych, których posyłałem ci na pomoc na różnych etapach twojej życiowej wędrówki.
Przede wszystkim ponawiam słowa, które wypowiedziałem z krzyża do św. Jana: „Oto Matka twoja". Żyj w Jej obecności. Czcij Ją przy każdej okazji i w każdy możliwy sposób. Za każdym razem, kiedy okazujesz miłość i oddanie Mojej Najświętszej Matce, oddajesz cześć słowom, które wypowiedziałem na krzyżu i wprowadzasz je w życie. „Oto Matka twoja". Ona niczego innego nie pragnie, jak tego, by opiekować się tobą tak, jakbyś był Jej jedynym synem. Patrzy na ciebie z wyłączną uwagą, nawet jeśli ogarnia swą troską ogromną rzeszę swoich dzieci na przestrzeni wieków. Ufaj Jej opiece. Módl się różańcem. Czcij Ją tak jak do tej pory.
Najpiękniejszą łaską, jaką kapłan może doświadczyć, jest obecność Mojej Matki w jego życiu, ponieważ Ona, z woli Ojca i przez działanie Ducha Świętego, jest Pośredniczką Wszelkich Łask. Jakże Mi się podoba, kiedy zwracacie się do Niej, używając tego tytułu! Gdy czcicie Moją Matkę, czcicie Mnie. A gdy czcicie Mnie, czcicie Ojca i Ducha Świętego, Obrońcę posłanego w Moje Imię dla dopełnienia Mojego Dzieła i doprowadzenia do doskonałości królestwa, które ustanowiłem przez Moją śmierć i Moje zmartwychwstanie.
Maryja, Moja Matka, jest Królową w tym królestwie, za które umarłem, zmartwychwstałem i wstąpiłem do Mojego Ojca. Ona jest razem ze Mną w chwale. I uczestniczy w Moim absolutnym panowaniu nad Wszechświatem, nad wszystkimi wiekami, nad wszystkimi stworzeniami widzialnymi i niewidzialnymi.
Nie istnieją dla Niej zbyt trudne sprawy, nie istnieją dla Niej rzeczy niemożliwe, ponieważ przekazałem Jej wszystko, co mam. Kiedy Ona dowodzi, czyni to mocą Mojego Imienia, a kiedy dokonuje cudów łaski w duszach, to przyczynia się do pomnożenia Mojej chwały oraz chwały Ojca i Ducha Świętego.
Kochaj Moją Matkę jak twoją i bądź Jej poddany jak twojej królowej. Uciekaj się do Niej w każdej potrzebie duszy i ciała. Nic nie jest dla Niej zbyt małe. Nic nie jest dla Niej zbyt wielkie. Jej wzrok spoczywa na tobie, a Jej Serce jest gotowe w każdej chwili pospieszyć ci z pomocą. Ona jest twoją Matką Nieustającej Pomocy.
Dziękuję ci, że powróciłeś dzisiaj do Mojej obecności. Te czwartki adoracji i wynagradzania, o które cię prosiłem, przyczynią się do twojego wzrostu w świętości, a także do uzdrowienia i pojednania dla wielu kapłanów. Bądź wierny temu, o co cię proszę. Błogosławię ci, a Moja Nie-7 okalana Matka raduje się na twój widok, błogosławiąc ci w Moje Imię. Pozostań ufny i wdzięczny. Nie opuścimy cię. Błogosławimy tym, których r.am przedstawiasz. Nasza łaska spoczywa na nich. Idź i trwaj w pokoju. Znaczę cię pieczęcią, pocałunkiem Mojej Boskiej przyjaźni.
† Nie zapominajcie, że odnowa Mojego kapłaństwa w Kościele rozpocznie się od powrotu do adoracji Mojej rzeczywistej obecności w Sakramencie Mojej Miłości. Będę oczyszczał, uzdrawiał i odnawiał kapłanów, którzy będą Mnie szukać w tym sakramencie. Ukażę im Moją Twarz. Przemówię do ich serc i wyjawię im tajemnice miłości, które przechowuję w Moim Sercu i które zachowałem dla nich na te ostatnie dni.
To dlatego proszę cię, abyś był Moim kapłanem adorującym. Będziesz jednym z wielu. Przygarniam Moich kapłanów do Mojego Eucharystycznego Serca. Ci, którzy należą do Mnie, znają Mój głos i przyjdą do Mnie, i będą trwać w Mojej obecności.
Oto lekarstwo na zło, które tak zniekształciło Moje święte kapłaństwo w Kościele. Zapraszam kapłanów do przebywania w Mojej Eucharystycznej Obecności, by mogli doświadczyć daru Boskiej przyjaźni, który pragnąłem im dać od samego początku. Wzbudzę ruch księży, którzy będą szukać Mojego Eucharystycznego Oblicza i trwać blisko Mojego Eucharystycznego Serca, nie tylko dla nich samych, ale ze względu na tych kapłanów, którzy nigdy Mnie nie adorują, którzy nigdy nie trwają w Mojej obecności i którzy uciekają sprzed Mojego Oblicza.
Moje Serce płonie pragnieniem świętości Moich przyjaciół, Moich kapłanów. Ja sam uświęcę tych, którzy przychodzą do Mnie, a przez wzgląd na nich wyciągnę Mą dłoń również ku innym, by z łagodnością, lecz zdecydowanie, przyciągnąć ich do Mojego Serca. Gdy kapłani powrócą do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości - adorując Mnie, szukając Mojego Oblicza, trwając w bliskości Mojego otwartego Serca - świat będzie przygotowany na Moje przyjście w chwale.
Miej bezgraniczne zaufanie do Mojej Niepokalanej Matki. Ona nie-ustanie wyciąga nad Kościołem swe dłonie, by rozdawać łaski w obfitości, przede wszystkim dla Moich kapłanów, a poprzez nich - dla wszystkich dusz. Wzywaj Moją Matkę jako Pośredniczkę Wszelkich Łask, bo ty i wszyscy Moi kapłani jesteście wezwani do udziału w Jej pośrednictwie, tak jak sakramentalnie uczestniczycie w Moim. Moja Matka gromadzi grono kapłanów, by byli dla Niej św. Janem. Będą żyli w Jej obecności i otrzymają z Jej Bolesnego i Niepokalanego Serca obfitość mądrości i łask na dni, które nadchodzą.
Drogi bracie, ukochany przyjacielu i kapłanie Mojego Serca, przywiąż się mocno do Mojej Matki za pomocą Jej różańca, a Ona nigdy cię nie opuści. Przyzywaj Ją w każdej twojej potrzebie, wielkiej czy małej, duszy czy ciała, a zrozumiesz, że Ona naprawdę jest twoją Matką Nieustającej Pomocy.
Kochaj Mnie i często powracaj do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Przyjmij pocałunek Mojej przyjaźni. Błogosławię ci całą miłością Mojego przebitego Serca.
MB© Mój drogi synu, pragnę, aby Knock stało się miejscem pielgrzymowania kapłanów. Uczynię to miejsce miejscem uzdrowienia dla Moich synów. Przywrócę im czystość i świętość życia. Przyciągnę ich do Mnie. Dam im udział w życiu w świętej intymności ze Mną - takiej, jaka była udziałem iw. Józefa, Mojego przeczystego małżonka, i św. Jana, Mojego adoptowanego syna. Tu, w Knock, chcę objawić się kapłanom jako Przeczysta Oblubienica : Matka. To tajemnica, którą zachowałam w Moim Sercu na ten czas próby Ha Kościoła.
Każdemu kapłanowi, który tego pragnie i który poprosi Mnie o to, dam łaskę życia w bliskości ze Mną - Przeczystą Oblubienicą, co było powołaniem św. Józefa, i życia w bliskości ze Mną - Matką, co było powołaniem danym Św. Janowi wtedy, gdy Mój Syn na krzyżu powierzył Mnie jemu, a jego Mnie.
Chcę, żeby kapłani zaczęli przyjeżdżać do Knock. Chcę, by przybywali ze swymi biskupami. Moje miłosierne i Niepokalane Serce pragnie, by Knock stało się źródłem czystości, świętości i odnowy dla wszystkich kapłanów, poczynając od tych z Irlandii. Czekałam aż do tej pory, by objawić ten zamysł Mojego Serca. Czas jest krótki. Niech kapłani przyjdą do Mnie w Knock. Czekam na nich jako Przeczysta Oblubienica i jako Matka. Niech przyjdą, by obmyć się we Krwi Baranka, Mojego Syna, i by zjednoczyć się z Nim, Kapłanem i Ofiarą, w tajemnicy Jego ofiarowania.
Knock jest dla wszystkich Moich dzieci, ale już przed wiekami zostało przeznaczone na to, by być miejscem uzdrowienia i obfitych łask dla kapłanów. Niech to będzie wiadome biskupom i kapłanom Mojego Kościoła. Pragnę być Przeczystą Oblubienicą i Matką wszystkich kapłanów. To w świętej intymności ze Mną odnajdą świętość, którą Mój Syn pragnie dać każdemu z nich: promieniejącą świętość, która w tych ostatnich dniach oświeci Kościół jasnością Baranka.
Niech tu przyjdą, aby trwać w adoracji przed Moim Synem, Barankiem, który został zabity. Niech obmyją się w Jego drogocennej Krwi, pragnąc rozgrzeszenia ze wszystkich ich grzechów. Niech się zawierzą i poświęcą Mi - Przeczystej Oblubienicy i Matce. Wszechmogący Bóg uczyni wielkie rzeczy w nich i przez nich. Pragnę, by Knock stało się dla wszystkich kapłanów źródłem żywej wody, miejscem uzdrowienia, pocieszenia i odnowy. Moje ręce są tu zawsze wzniesione w modlitewnym błaganiu za Moich synów, a Moje Serce jest zawsze gotowe, by ich przyjąć.
Niech przyjdą do Mnie, a Ja objawię się każdemu jako Pośredniczka Wszelkich Łask i jako współpracowniczka dana im przez Boga w ich kapłańskiej posłudze. Jestem Nową Ewą daną Nowemu Adamowi - a przez Niego daną na krzyżu wszystkim Jego kapłanom, wezwanym przez Niego do kontynuowania Jego misji zbawienia świata. Ja, Pani z Knock, jestem Przeczystą Oblubienicą i Matką wszystkich kapłanów. Niech przyjdą do Mnie i niech w towarzystwie św. Józefa i św. Jana poznają Moją słodycz.
To dlatego cię tutaj przyprowadziłam. Chcę, byś był pierwszy, który Mi się poświęci jako Przeczystej Oblubienicy i Matce. Chcę, abyś przeżył swoje życie na wzór św. Józefa i św. Jana. Żyj w świętej intymności ze Mną. Dziel wszystko ze Mną. Ani ty, ani żaden inny kapłan nie musi być samotny. Moje Serce jest otwarte dla wszystkich Moich synów kapłanów, a tym, którzy Mnie o to poproszą, nie odmówię łaski życia w wyjątkowej intymności ze Mną oraz udziału w wyjątkowej łasce danej św. Józefowi i św. Janowi. Tej łaski udzieliłam proboszczowi Cavanagh w tym właśnie miejscu. On razem ze Mną w niebie wstawia się za kapłanów z Irlandii i za wszystkich innych kapłanów. Teraz błogosławimy ci w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
MB© To Ja cię tu przyprowadziłam, Mój synu. Przyprowadziłam cię tutaj, byś w obecności Mojego Syna, Boskiego Baranka, który zgładził grzechy świata, mógł zostać wewnętrznie uzdrowiony i odnowiony. Moje matczyne Serce pragnie przyprowadzić wszystkich Moich synów kapłanów do Mojego Jezusa, Baranka, przez Krew którego świat został odkupiony i oczyszczony grzechu. Moi synowie, kapłani, muszą być pierwszymi, którzy doświadczą uzdrawiającej mocy Jego Krwi. Proszę ich wszystkich, by dawali świadectwo : drogocennej Krwi Jezusa. To oni są Jej szafarzami. Mają Ją w swoich rękach ula oczyszczenia i odnowienia zarówno żywych, jak i umarłych.
Pragnę, aby wszyscy kapłani uświadomili sobie nieskończoną wartość i moc jednej jedynej kropli Krwi Mojego Syna. Ty, który zostałeś przez Niego powołany, by być Jego adorującym i wynagradzającym kapłanem, uwielbiaj Jego Najdroższą Krew w Sakramencie Jego Miłości. Ta Krew, wmieszana z wodą, nieustannie wypływa z Jego Eucharystycznego Serca, przebitego żołnierską włócznią, by oczyszczać i ożywiać cały Kościół, ile przede wszystkim oczyszczać i ożywiać Jego kapłanów. Kiedy wchodzisz w Jego Eucharystyczną Obecność, pamiętaj, że z Jego otwartego Serca wypływa Jego drogocenna Krew. Uwielbiaj Ją i oczyszczaj Nią rany - swoje i dusz.
Krew Mojego Syna przynosi oczyszczenie, uzdrowienie i nowe życie. Proś, by ta najdroższa Krew obmyła ciebie i wszystkich kapłanów. Kiedykolwiek jesteś proszony o wstawianie się za duszami, przyzywaj mocy tej drogocennej Krwi i przedstawiaj Ojcu dusze obmyte Krwią Baranka.
Czekam tutaj, w Knock, na ciebie i na wszystkich kapłanów. Knock przypomina o darze i tajemnicy kapłaństwa. Objawiłam się tu w szczególny sposób - jako Matka kapłanów. Chcę, żeby moi synowie tu przybywali. To tutaj ich pocieszę. Tutaj ich uleczę. Tu przywrócę im czystość i świętość życia.
Świadcz o tym, co czynię dla ciebie w Knock. Sprawię, że tu powrócisz. Mój drogi synu, to jest i będzie twoje miejsce uzdrowienia i nadziei. Jesteś tu ze św. Józefem, Moim ukochanym i przeczystym małżonkiem, i ze św. Janem, Moim przybranym synem, tak drogim Mojemu Bolesnemu i Niepokalanemu Sercu, oraz z proboszczem Cavanaghem, oddanym Mi kapłanem, który wstawia się w niebie za wszystkimi przybywającymi do Knock.
Ucz się zaufania do Mnie. Mówię do ciebie jasno i z matczyną miłością. Nie ulegasz złudzeniu. Chcę, żebyś poznał wszystko to, co Moje Serce pragnie wyjawić tobie i Moim synom kapłanom. Mam zamiar pociągnąć wielu z nich do życia w świętej intymności ze Mną - takiej, jaką cieszyli się św. Józef i św. Jan. Zacznij już teraz żyć w tej łasce. Zwracaj się do Mnie w każdej potrzebie, wielkiej czy małej. Zaufaj, że ułożę wszystko na twoją korzyść oraz na chwałę Mojego Boskiego Syna. Dziel ze Mną twoje życie. Zawierzaj Mi twoje problemy, zmartwienia i obawy. Kiedy jesteś w jakiejkolwiek potrzebie, duchowej czy doczesnej, zwracaj się do Mnie. Jestem twoją Matką Nieustającej Pomocy. Jestem Pośredniczką Wszelkich Łask. Mam wszelkie łaski i mogę ich udzielać komukolwiek zechcę. Mój Syn obdarzył Mnie rym darem, bo taka jest wola Ojca.
Byłam przy Moim Synu, kiedy wisiał na krzyżu, teraz jestem z Nim w chwale. Do Mnie należy rozdzielanie wszystkim duszom owoców Jego odkupienia. Jego Serce jest dla Mnie zawsze otwarte, a z rany Jego boku wydobywam niezmierzone łaski i miłosierdzie dla dusz. Serce Mojego Syna jest niewyczerpanym skarbcem, a Ja jestem jego strażniczką. Ci, którzy z Niego czegoś pragną, niech przyjdą do Mnie, a Ja to dla nich uzyskam i własnoręcznie im przekażę.
Poświęć Mi samego siebie, tak jak o to prosiłam. Ponów to jutro, w czwartek - w dzień twojej adoracji i wynagradzania za kapłanów.
Dziękuję ci, że Mnie wysłuchałeś i że wziąłeś sobie do serca Moje słowa, błogosławię ci razem z Moim godnym uwielbienia Synem obecnym w Sakramencie Jego Miłości.
† To ja przyprowadziłem cię tutaj, w to miejsce uświęcone adoracją i wiarą tak wielu dusz. To Ja pragnę mieć cię w Mojej obecności; chcę, byś wpatrywał się w Moje Eucharystyczne Oblicze i trwał w bliskości Mojego eucharystycznego Serca. Kocham cię. Zachwycam się twoją odpowiedzią na Mój dar Boskiej przyjaźni. Nie musisz się obawiać, że się wycofam czy zamilknę. To Ja zacząłem nasze rozmowy i pragnę je kontynuować po to, żebyś mógł wzrastać w Mojej przyjaźni i byś coraz bardziej stawał się dla Mnie Moim ukochanym przyjacielem, św. Janem.
W miejscu, w którym teraz jesteś, Moje Eucharystyczne Serce nie jest porzucone ani zapomniane. Jestem tu otoczony wdzięczną miłością. Znajduję tu adorujących, których poszukuję. Pocieszam się ich obecnością blisko Mojego ołtarza i raduję się, widząc każdego przybywającego z ciężarem trosk, z dziękczynieniem, z żalem za grzechy albo z pragnieniem ofiarowania Mi miłości, której tak wielu Mi odmawia na tym świecie.
Powiedz Siostrom o Mojej miłości do nich. Nie opuściły Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i Ja też ich nie opuszczę ani nie zawiodę ich nadziei. To miejsce jest w szczególny sposób pobłogosławione Moją obecnością. Jest latarnią w ciemnej nocy niewierności, gdzie tak wielu jest kuszonych, by zapomnieć o Mnie lub wątpić w Moją miłość czy też w Moje istnienie. Tutaj odpowiadam na modlitwy i nadal będę to czynił, ponieważ ten dom jest zbudowany na wielkiej miłości i zakorzeniony w głębokiej wierze. Pragnę, by także nadzieja rozkwitała w tych świętych murach. Moje Eucharystyczne Serce płonie wyjątkową miłością dla tego domu i dla dusz, które tu mieszkają, kochając Mnie, służąc Mi, żyjąc tak, by być żywymi płomieniami adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Dodaj im otuchy Moimi słowami.
Pragnę ożywić ogromny ogień eucharystycznego miłosierdzia. Wszyscy, którzy cierpią z powodu światowej oziębłości, będą pociągnięci do ciepła tego domu jak do promieniejącego serca. Pragnę być tu kochany i adorowany, dlatego umieściłem to Moje pragnienie w sercach Moich oblubienic, Moich małych służebnic, tak by mogły uczestniczyć w wypełnieniu się Moich planów. Nie chcę, by straciły nadzieję. Odnowię ich młodość przy źródłach Mojej Ofiary i w świetle Mojej stałej obecności. Chcę, żebyś je zachęcił i pocieszył w Moim imieniu. Błogosławię im nieustannie z Mojego ołtarza pośrodku nich. Tam, gdzie panuje Moje błogosławieństwo, wszystko jest możliwe. Niech trwają w wierności łasce adoracji, a Ja dokonam reszty. Moje Serce współczuje tej małej trzódce, a Moja miłość biegnie im na pomoc, by nasycić te ich pragnienia, które umieściłem głęboko w ich wnętrzu.
W tym tygodniu adoruj Mnie, ile tylko możesz. Przyprowadziłem cię tutaj, żeby uczyć cię adoracji i by napełniać cię tymi łaskami, które od tak dawna przechowywałem w Moim Sercu tylko dla ciebie i dla nikogo więcej. Szukaj Mnie. Trwaj przed Moim Obliczem. Przybliż się do Mojego zranionego Serca w Sakramencie Mojej Miłości, a Ja uczynię dla ciebie to, czego nikt inny nie może dla ciebie dokonać. Zaufaj Mi.
Błogosławię ci i Moją najczulszą miłością błogosławię każdą z tutejszych sióstr. Moje Serce jest dla nich otwarte i rozkoszuję się ich obecnością przy Mnie w Sakramencie Mojej Miłości.
Pozostań w pokoju. Kontynuuj rekolekcje, tak jak je rozpocząłeś, przemawiając prosto z serca. Ufaj, że cię inspiruję, że ci pomagam i daję słowa, które pocieszają i wspomagają te drogie Mi dusze.
† Naucz się Mnie słuchać, a będę przemawiał Sercem do twojego serca, tak jak przyjaciel rozmawia z przyjacielem. Tęsknię za rozmową z tobą. Chcę do ciebie mówić, chcę cię pouczać, prowadzić i pocieszać tak, jak pouczałem, prowadziłem i pocieszałem św. Jana i innych Moich uczniów.
Pragnę, by wszyscy Moi kapłani przyjęli dar Mojej Boskiej przyjaźni. Pragnę, by ci, których wybrałem, przychodzili do Mnie ze swoimi wątpliwościami, lękami i dylematami, i aby Mi powierzali swoje słabości, rangę, by nauczyli się przeżywać wszystko ze Mną. Nie wystarczy szukać Mnie jedynie od czasu do czasu i nie wystarczy dzielić się ze Mną tylko jednym, wybranym aspektem istnienia. Życie w przyjaźni ze Mną wymaga dzielenia się wszystkim. Żadnych sekretów, żadnego zatrzymywania czegokolwiek tylko dla siebie. Nie jest dobrze, aby człowiek był sam. To z tego właśnie powodu pozostałem na zawsze obecny w Sakramencie Mojej Miłości. Dusza, która spędza czas w Mojej obecności, blisko Mojego otwartego Serca, pozna wszystkie Jego sekrety i będzie dzielić ze Mną Moje uczucia i pragnienia.
Trwaj w Mojej obecności, kiedy to tylko możliwe i tak długo, jak możesz. Przebywanie ze Mną uzdrawia i uświęca. Ten, kto ze Mną przebywa, upodabnia się do Mnie. Przyjdź do Mnie, pełen nadziei, a Ja dokonam całej reszty. Adorowanie Mnie jest poszukiwaniem Mojego Oblicza i zbliżaniem się do Mojego Serca, pełnego łask i świętej bojaźni, a przede wszystkim - pełnego miłości. Adoracja jest bezsłownym wyznaniem wiary w Moją Boskość. Obwieszcza, że Ja Jestem, a wszystko inne jest nicością.
Kiedy św. Franciszek w nocnych godzinach powtarzał to wezwanie: „Mój Bóg i moje wszystko!" adorował Mnie w duchu i w prawdzie -tak, jak życzy sobie tego Mój Ojciec. Modlitwa Franciszka wznosiła się przeze Mnie aż do Mojego Ojca. Tak dzieje się z każdą modlitwą skierowaną do Mnie. Każdy, kto chce dotrzeć do Ojca, musi przejść przeze Mnie. To dlatego Mój bok został otwarty włócznią żołnierza. Oto droga do Mojego Ojca. Jeżeli chcesz zwrócić się do Niego - przemawiaj do Mnie. I jeśli pragniesz Go zobaczyć - wpatruj się w Moje Eucharystyczne Oblicze. Jeśli chcesz Mi służyć - służ Mi, zwłaszcza w najsłabszych i najbiedniejszych członkach Mojego Mistycznego Ciała. Cokolwiek dla nich uczynisz, uczynisz to dla Mnie, a to, co zrobisz dla Mnie, stanie się miłą ofiarą w oczach Mojego Ojca.
Wystarczy zacząć od poszukiwania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości tak często, jak to tylko możliwe. To właśnie w taki sposób rozpoczyna się każda prawdziwa przyjaźń - przez szukanie obecności i towarzystwa umiłowanego. Potem pozwól Mi odwzajemniać ci miłość, przemawiać do twojego serca, zadziwiać cię działaniem Mojego Świętego Ducha w twojej duszy.
Przyjaźń ze Mną jest prostą drogą do świętości. Wielu komplikuje ją i przedstawia jako coś niedostępnego czy nieosiągalnego. Tymczasem wystarczy przyjąć dar Mojej przyjaźni. To właśnie on daje Mi wolność działania w tobie, z tobą i przez ciebie. Pozwól Mi cię kochać jak przyjaciela. To wystarczy.
Błogosławię ci i błogosławię siostrom, którym głosisz kazania. Moje Eucharystyczne Oblicze jaśnieje nad nimi. Są umiłowaną trzódką Mojego Eucharystycznego Serca.
† Zawsze kiedy zostaje ci powierzona jakaś szczególna intencja, odwołuj się do Mojego Eucharystycznego Serca. Jestem głęboko poruszony, ilekroć się do Niego zwracasz, gdyż jest Ono żywym organem Mojej miłosiernej miłości i środkiem, dzięki któremu otrzymasz ode Mnie wszystko, o co prosisz. Moje zranione Serce w Sakramencie Ołtarza bije miłością i jest zawsze otwarte na twoje prośby, błagania i pragnienia. Odwołuj się więc do Niego, zranionego miłością i obecnego w Najświętszym Sakramencie. Proś Mnie śmiało i z ufnością. Moje Serce wysłuchuje wszystkich twoich próśb i obficie błogosławi wszystkim, za których modlisz się w Mojej Eucharystycznej Obecności.
Ten, kto czuwa w nocy przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będzie doświadczać szczególnych łask. Ci, którzy modlą się w nocy, naśladują Moje nocne czuwania przed Ojcem. Jakże często trwałem w ten sposób w Jego obecności, rozmawiając z Nim i zanosząc w poufnej modlitwie jęki stworzenia i troski śpiącego świata. Odkryjesz, że nocna modlitwa przynosi światło i pokój, których nie daję duszom w innym czasie. Ci, którzy tego oświadczyli, przychodzą do Mnie nocą i trwają blisko Mojego Eucharystycznego Serca. Światło Mojego Eucharystycznego Oblicza oświeca ich, i noc - pomimo ciemności - jaśnieje.
Naucz się adorować Mnie nocą. Pragnę, by kapłani przychodzili do Mnie właśnie wtedy. Niech się nie obawiają, że stracą coś ze swojego odpoczynku - Ja będę ich orzeźwieniem i odpoczynkiem.
Wkrótce nadejdzie dzień, gdy będziesz miał okazję mówić do Moich " branych, Moich przyjaciół, o wartości trwania blisko Mnie w godzinach nocnych. Ja sam w ten sposób modliłem się do Mojego Ojca, dając kapłanom oraz wszystkim Moim przyjaciołom przykład do naśladowania. Wykorzystaj wszystkie możliwości, jakie masz tutaj. Będę ci błogosławił, a Moje Serce pouczy cię, jak trwać przed Moim Obliczem.
- Nie opuszczę cię ani nie zostawię. Jestem wierny. Wybrałem cię i jesteś Moim. Dlaczego wątpisz w Moją miłość do ciebie? Czy nie dałem ci znak Mojej przychylności? Czy ci nie pokazałem, że Moje miłosierdzie przygotowało dla ciebie przyszłość pełną nadziei? Czy nie obiecałem ci lat szczęśliwości, świętości i pokoju? Moje błogosławieństwo spoczywa na tobie i zamierzam zrealizować zamysły Mojego Serca wobec ciebie. Musisz Mi tylko zaufać. Uwierz, że będę cię strzegł jak źrenicy Mojego oka. Jesteś bezpieczny pod płaszczem Mojej Matki. Trzymam cię blisko Mojego zranionego Serca. Ufaj, że zrealizuję to, co ci obiecałem.
Dni spędzane w D. stanowią część Mojego planu wobec ciebie. Przygotowuję cię przez nie do wykonania misji, którą ci powierzyłem, i otwieram drogę do wypełnienia się Moich planów. Musisz Mi tylko zaufać. Stosuj się do wskazań, jakie ci daję. Badaj myśli, które rodzą się w twojej głowie przedkładając je ojcu N. On ci powie, czy pochodzą z Mojego natchnienia czy też nie. Bądź otwarty i przejrzysty.
Przede wszystkim trwaj blisko Mnie. Szukaj Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Przychodź do Mnie i trwaj w Mojej obecności. Bądź kapłanem, który adoruje i wynagradza. Bądź Moim przyjacielem, przyjacielem Mojego Eucharystycznego Serca - takim, jakim był św. Jan. On pomoże ci podążać jego ścieżką intensywnej i czułej miłości do Mnie i do Mojej Niepokalanej Matki. Dałem ci go, spośród tak wielu świętych, jako przyjaciela, opiekuna i przewodnika. Proś go o wstawiennictwo. Cieszę się, że tak często w swoich kazaniach i w tym, co piszesz, nawiązujesz do niego. On jest apostołem tych ostatecznych czasów. Ma klucz do sekretów Mojego Najświętszego Serca i wyjawia je tym, których mu powierzyłem.
Uczniowie Mojego umiłowanego ucznia będą znani ze swojej gorącej miłości ku Mnie, obecnemu w Sakramencie Ołtarza, będą znani z czułości i prawdziwego oddania się Mojej Niepokalanej Matce, z miłosierdzia okazywanego duszom oraz z chęci towarzyszenia Mi w Mojej gorzkiej męce.
Jesteś jednym z tych uczniów Mojego umiłowanego ucznia. Bądź wierny tej łasce, którą wyprosiła ci Moja Matka. To Ona uchroniła cię od zła, usiłującego zniszczyć ciebie i twoje kapłaństwo. To Ona wyprosiła ci tę łaskę, byś był zaliczony do grona Jej najdroższych dzieci, uczniów św. Jana - pierwszego po Mnie Jej syna kapłana.
Dziękuj Jej za wszystko, co ci uprosiła, pozostając wierny pokornej modlitwie, którą Ona tak kocha - różańcowi. To on zachowa cię w czystości, pokorze i we wszystkich cnotach miłych Niepokalanemu Sercu Mojej Matki i Mojemu Sercu.
Proszę, abyś był wdzięczny i pełen zaufania. Dałem ci wszystko, byś mógł mieć nadzieję, że urzeczywistnię to, co ci obiecałem, i że spełnię wszystkie pragnienia, które w tobie wzbudziłem. Odpocznij teraz w Mojej obecności. Błogosławię ci z Mojego tronu na ołtarzu i przygarniam cię do swego otwartego Serca.
Znękałem na twoje przyjście i nie zawiodłem się. Przyszedłeś szukać Mojego Eucharystycznego Oblicza i przybliżyć się do Mojego Eucharystycznego serca, o co tak wiele razy cię prosiłem. Wynagrodzę twoje posłuszeństwo pragnieniom Mojego Serca. Zamierzam odkryć przed tobą tajemnice intymnej przyjaźni ze Mną. Ufaj Mi we wszystkim, a sprawię, że staniesz się uczestnikiem łaski Mojego umiłowanego ucznia - Jana. Niech on będzie dla ciebie wzorem przyjaźni ze Mną i wzorem relacji z Moją błogosławioną Matką. Jan wprowadzi cię w tajemnice Mojego Eucharystycznego Serca. Nauczy cię, jak żyć z Moją Matką, jak dzielić z Nią każdy moment twojego dnia, twoje radości, bóle, rozczarowania i obawy.
Bolesne i Niepokalane Serce Mojej Matki będzie twoim schronieniem pociechą. Zwracaj się do Niej we wszystkich twoich potrzebach. Ona jest twoją Matką Nieustającej Pomocy, czyli niezawodnej pomocy. Ona pomaga wszystkim Moim kapłanom. Jest ich Matką i jest również pokorną służebnicą Pana. W każdym z Moich kapłanów rozpoznaje Mnie samego ; oddaje się całkowicie do Moich usług, a mimo to pozostaje Niepokalaną Królową nieba i ziemi. Wszystkie bogactwa Mojego Najświętszego Serca należą do Niej po to, by je rozdzielała, gdy widzi taką potrzebę. To Ona zarządza skarbami Mojego królestwa. Wszystko, co Moje, należy do Niej, : może tym rozporządzać zgodnie z pragnieniami Jej matczynego i miłosiernego Serca.
Gdyby wszyscy Moi kapłani to wiedzieli nie jedynie rozumem, ale dzięki doświadczeniu - kapłaństwo uległoby przeobrażeniu. Moja Najczystsza Matka jest wierną i niezastąpioną współpracowniczką każdego reprezentującego Mnie kapłana i kontynuuje Moje działanie w Kościele.
Z taką samą uwagą troszczy się o posługę każdego kapłana i jego duchowe potrzeby, z jaką troszczyła się o Moją działalność i Moje potrzeby podczas Mojego ziemskiego życia.
Kapłani, którzy nie współpracują z Moją Niepokalaną Matką, doświadczą wypalenia w swoim kapłaństwie. To Ja chciałem, aby Moja Matka była przy Mnie w godzinie Mojej największej ofiary. Powierzyłem Jej Mojego umiłowanego ucznia - Jana, by wszyscy kapłani mogli zrozumieć, że miejsce Mojej Matki jest przy boku każdego z nich, szczególnie wtedy, gdy zbliżają się do ołtarza, by złożyć Moją ofiarę Ojcu, i by mówić, i działać w Moim imieniu.
Podczas Mszy Świętej zawsze dostrzegaj Jej mistyczną obecność. Ona jest przy twoim boku. Cieszy się, że rozdajesz owoce Mojego odkupienia i aktywnie w tym uczestniczy. Dłonie każdego kapłana są w pewien sposób złożone w dłoniach Mojej Matki. Ona działa wspólnie z kapłanem. Cicho, lecz bardzo skutecznie uczestniczy w odnawianej na ołtarzu ofierze, a Jej obecność tam jest rzeczywista, chociaż niewidoczna. Kościół już dawno uznał prawdę o obecności Mojej Matki podczas sprawowania Mszy Świętej, lecz dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzeba, by kapłani pogłębili swoją świadomość tego drogocennego daru. Ona jest Współodkupicielką. Podobnie jak podczas każdej Mszy Świętej odnawiana jest mistycznie Moja ofiara, tak też odnawiana jest Jej ofiara, Jej uczestnictwo w Mojej ofierze. Kapłan, który jest tego świadomy i pozwala na to, aby ta prawda przeniknęła jego serce, będzie wynagrodzony świętą gorliwością w sprawowaniu każdej Mszy Świętej.
Ubolewam nad niedbalstwem, z jakim niektórzy kapłani podchodzą do Moich świętych tajemnic. Lekarstwem na ich brak szacunku, uwagi i pobożności jest dziecięce zwrócenie się do Mojej Matki. To do Niej należy przygotowanie serc kapłańskich do godnego sprawowania Najświętszej Ofiary. Moja Matka troszczy się o swoich synów. Chce widzieć, jak zbliżają się do ołtarza z pokorą, z czystym i niewinnym sercem, z głęboką adoracją. Towarzyszy każdemu kapłanowi we wszystkich świętych czynnościach jego posługi. Podtrzymuje każdego z nich swoim wszechmocnym wstawiennictwem.
Moja Matka jest opiekunką wszystkich kapłanów i pragnę, aby za taką była uznawana. Kapłan, który o tym wie, znajdzie schronienie w pokusach; będzie bezpieczny pod płaszczem Jej opieki. Gdyby upadł z powodu swojej słabości lub zaniedbania, Ona go podniesie i skieruje jego kroki na drogę skruchy i świętości.
Żyj tym, a zrozumiesz, dlaczego tak często o tym przypominam. Teraz trwaj w pokoju. Błogosławię ci i również Moja Niepokalana Matka błogosławi tobie i tym, za których pragniesz się modlić.
- W tym samym tygodniu, w nocy, przed pójściem spać usłyszałem:
† Jestem blisko ciebie. Przygarniam cię do Mojego zranionego Serca i w każdym momencie - czy chodzisz, czy śpisz - patrzę na ciebie spojrzeniem pełnym miłosierdzia i miłości. Nie powątpiewaj w Moją miłość do ciebie. Wybrałem cię, byś stał się Moim przyjacielem. Chcę, byś ufał w dar Mojej Boskiej przyjaźni. Nie odbieram tego, co daję; przeciwnie - Moja miłość wzrasta i owocuje w duszy tego, kto przyjmuje Moją przyjaźń. Wezwałem cię do świętości. Uwierz w Moją miłość do ciebie. Poszukuj Mojego Oblicza i Mojego Serca w Sakramencie Mojej Miłości. Bądź kapłanem adorującym - do tego cię powołałem. Błogosławię ci i Moja Matka także ci błogosławi. Ufaj, że opiekujemy się tobą.
- Zanim zacząłem odmawiać brewiarz, Pan powiedział mi, że chce przemówić do mnie słowami psalmu z Liturgii godzin. Tekst był następujący:
Nasyć nas z rana swoją łaskawością,
abyśmy przez wszystkie dni nasze mogli się radować i cieszyć.
Daj radość według miary dni, w których nas przygniotłeś,
i lat, w których zaznaliśmy niedoli.
Mech sługom Twoim ukaże się Twe dzieło,
a chwała Twoja nad ich synami!
A dobroć Pana Boga naszego niech będzie nad nami!
I wspieraj pracę rąk naszych,
wspieraj dzieło rąk naszych!
(Ps 90[89], 14-17)
† Czy ci nie zapowiedziałem, że przemówię do ciebie słowami psalmu z Liturgii godzin? I tak czynię. Te słowa potwierdzają daną ci przeze Mnie obietnicę - obietnicę nowego początku i lat świętości, błogosławieństwa i pokoju. Przylgnij do tych słów i noś je w twoim sercu. Mój plan wyjawia się przed twoimi oczyma. Zaufaj Mi we wszystkim. Pozwól Mi uczynić dla ciebie to, czego ty sam nie możesz zrobić, oraz to, czego nie potrafisz. Kiedy jakaś dusza powierza Mi się w zaufaniu i w posłuszeństwie, to mogę w niej, a także wokół niej, swobodnie zdziałać to wszystko, czego chcę, zgodnie z pragnieniami Mojego Serca i ku chwale Mojego Ojca. Bądź taką duszą, oddaną Mi w zaufaniu i w posłuszeństwie, a nigdy się nie rozczarujesz.
Wychwalam Cię, Panie, bo rozgniewałeś się na mnie,
lecz Twój gniew się uśmierzył i pocieszyłeś mnie!
Oto Bóg jest zbawieniem moim! Będę miał ufność i nie ulęknę się,
bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan. On stał się dla mnie zbawieniem!
Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia.
(Iz 12,1-3)
† Powtarzam ci - przylgnij zdecydowanie do Moich słów i zachowuj je w twoim sercu. Przyniosą ci pociechę i nadzieję w dniu znużenia i zwątpienia.
- Gdy odmówiłem Psalm 148, Pan przemówił do mnie ponownie:
† Teraz słuchaj Mojego słowa.
- I przeczytałem List do Tesaloniczan (2 Tes 2,13-17):
Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa. Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam niekończącego się pocieszenia i dobrej nadziei, niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!
† Dziękuję, że tego popołudnia trwałeś w Mojej obecności, aby dotrzymać Mi towarzystwa w Mojej gorzkiej męce. Patrzyłem na ciebie z Sakramentu Mojej Miłości tak, jak patrzyłem na Jana, Mojego umiłowanego ucznia. Ucz się dotrzymywać Mi towarzystwa. Wystarczy, że Mnie poszukujesz i trwasz w ciszy w Mojej obecności, i że cieszysz się z tego, że jesteś ze Mną. Nie potrzebuję twoich myśli ani słów. Wystarczy, że dasz Mi twoje adorujące serce, pełne miłości i wdzięczności za Moją nieustanną obecność w Najświętszym Sakramencie.
Cieszę się, że na początku adoracji ponowiłeś twoją ofiarę za kapłanów w duchu dziękczynienia i wynagrodzenia, i że zwróciłeś się do Mojego Eucharystycznego Serca, aby otrzymać łaskę dla ojca N. Chętnie udzielam audiencji tym wszystkim, którzy stają w Mojej Eucharystycznej Obecności, i jak najłaskawszy król rozdaję im łaski, o które proszą. Kiedy odwołujesz się do Mojego Eucharystycznego Serca, niczego nie mogę ci odmówić. Czasami Moje Serce daje ci lepszy dar, niż ten, o który prosisz, ponieważ ty prosisz z krótkowzrocznością i z ograniczeniami twojej śmiertelnej natury, Ja zaś daję zgodnie z mądrością i nieskończoną dobrocią Mojego Serca. Błogosławię tym, za których się modlisz. Rozjaśniam nad nimi Moje Eucharystyczne Oblicze. Błogosławię ci z głębi Mojego przebitego Serca.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.
(J 15,7)
† W ostatnich tygodniach przemawiałem do ciebie przez różne okoliczności i wydarzenia. Wsłuchuj się w to, co chcę ci powiedzieć podczas wszystkich spotkań i codziennych wydarzeń. Wyjawiam ci Mój plan miłości i będę nadal to robił, nie tylko przemawiając bezpośrednio do twojego serca, jak przyjaciel z przyjacielem, lecz również przeprowadzając cię przez różne wydarzenia i ukazując ci cuda Mojej Opatrzności wobec tych, tych wybrałem i których przeznaczyłem do zrealizowania planów Mojego Serca.
Nigdy nie wątp w Moją przyjaźń. Wiem, że obecnie nie jesteś w stanie spędzać w Mojej Eucharystycznej Obecności tyle czasu, ile chciałbyś ofiarować. Przyjdzie dzień, i to już wkrótce, gdy będziemy mieszkać pod wspólnym dachem. Będziesz żył w promieniach Mojego Eucharystycznego Oblicza i przyprowadzał do Jego blasku inne dusze, szczególnie kapłańskie, aby mogły doznawać uzdrowienia, oczyszczenia i uświęcenia. Otwieram przed tobą wszystkie możliwości. Dotknę serc wielu osób, które
będą uczestniczyły w dziele Mojego Serca dla kapłanów.
Ty masz być kapłanem, który adoruje i który wynagradza. Będziesz nieustannie szukał Mojego Eucharystycznego Oblicza i trwał blisko, bardzo blisko Mojego otwartego Serca w Sakramencie Mojej Miłości. Czyń to, a wszystko inne będzie ci dodane - miarą pełną, natłoczoną i opływają. Ufaj, że pokieruję tym, czego pragnę dokonać w Moim Kościele.
Oddaj Mi całego siebie w adoracji, w wynagradzaniu i w miłości do kapłanów, a Ja rozpalę płomienną miłość Mojego Eucharystycznego Serca w twoim kapłańskim sercu. Ogień ten oczyści je i uleczy wszystkie stare grzechowe rany, jątrzące się od tak dawna; uświęci cię przez wzgląd na tych braci kapłanów i przez wzgląd na wszystkich poranionych i zgorszonych z powodu ich grzechów.
Chciałbym powiedzieć ci więcej, ale na razie to wystarczy. Oddaj Mi tych, którym chcesz, abym błogosławił. Błogosławię każdego z nich i daję im światło Mojego Eucharystycznego Oblicza. Także Moja Matka błogosławi tobie i wszystkim tym, których przedstawiasz Mojemu Sercu.
- Patrząc na ołtarz ciemnicy, usłyszałem:
† Jestem przy tobie, a i ty jesteś blisko Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Przyjmuję twoją obecność dzisiejszej nocy jako ofiarę przyjaźni i wynagrodzenia za Moich kapłanów, twoich braci. Szukam ich tej nocy. I pragnę, aby każdy z nich również Mnie szukał. Tęsknię nieustannie za Moimi wybranymi. Nawet ci, którzy pozwolili, aby ich serca stwardniały wobec Mnie, nawrócą się tej nocy i odnajdą drogę do tabernakulów, w których nieustannie na nich czekam.
Są takie łaski, przeznaczone dla kapłanów tej nocy zdrady i Mojego konania, których nie udzielam w żadnym innym czasie. To tej nocy zostałem związany. Zostałem pochwycony i poprowadzony na zarżnięcie jak baranek. Milczę, ale Moje Serce czuwa i czeka na Moich kapłanów. Gdyby tylko do Mnie przyszli, wyzwoliłbym ich z więzów, które trzymają ich w niewoli; udzieliłbym im światła w duchowych ciemnościach, jakie ich gnębią; przemówiłbym do nich słowami pociechy i współczucia.
To, że czuwasz ze Mną tej nocy, umożliwia Mi dotknięcie wielu oddalonych ode Mnie dusz kapłańskich. Jesteś tutaj jedynie dlatego, że obdarzyłem cię łaską, przemieniłem twoje serce i pociągałem cię do przyjaźni ze Mną. To, co z Mojego nieskończonego miłosierdzia uczyniłem dla ciebie, chciałbym zrobić również dla każdego innego kapłana.
Zamierzam odnowić świętość kapłaństwa w Moim Kościele. Już wkrótce oczyszczę Moich kapłanów ze szpecących ich nieczystości. Rozleję na nich łaski duchowego uzdrowienia. Oddzielę tych, którzy przyjęli dar Mojej Boskiej przyjaźni, od tych, którzy zatwardzili swoje serca wobec Mnie. Pierwszym dam promieniującą świętość, taką, jaką na początku dałem Janowi i innym Moim apostołom. Drugim zabiorę nawet to, co myślą, że posiadają. Tak musi być. Pragnę w Moim Kościele kapłanów o czystym sercu i wiernie odpowiadających na Moją nieskończoną miłość, którą ukochałem każdego z nich i przez wzgląd na którą wybrałem ich dla siebie i dla realizacji zamysłów Mojego Serca. Ci, którzy nie żyją w przyjaźni ze Mną - zdradzają Mnie i utrudniają Moje działanie. Umniejszają piękno świętości, którą chcę widzieć jaśniejącą w Kościele. Płaczę nad zatwardziałością ich serc, a wraz ze Mną płacze nad nimi Moja Niepokalana, a ich Bolesna, Matka.
Odnowa kapłaństwa w Kościele rozpocznie się od ognia miłości gorejącego w Sakramencie Mojego Ciała i Mojej Krwi. Dlatego wzywam wszystkich kapłanów do tego, by poszukiwali Mojego Eucharystycznego Oblicza i by przebywali w Mojej obecności. Chcę, by odkryli Moje żywe, otwarte Serce, bijące z miłości do nich i rozlewające oczyszczające rumienie Krwi i Wody dla ich uświęcenia i dla życia świata. Wzywam wszystkich kapłanów do przebywania w Mojej Eucharystycznej Obecności. Muszą doświadczyć pełni radości w Moim towarzystwie. Muszą odkryć słodycz i moc Boskiej przyjaźni w Sakramencie Mojej Miłości.
Tak wielu opuściło Mnie obecnego w tym sakramencie, ale Ja nie opuszczę żadnego kapłana, który przychodzi do Mnie przed Najświętszy Sakrament. To tutaj na nich oczekuję. Tutaj przygarniam ich do siebie Moim Boskim objęciem. Tutaj wprowadzam ich do rany Mojego boku, a przez nią - do sanktuarium Mojego Najświętszego Serca.
Adoruj Mnie ze względu na twoich braci kapłanów, którzy Mnie nie adorują. Pozwól, abym obdarował cię tym, czym chciałem ich obdarzyć. Przyjmij Moją miłość, dar Mojej Boskiej przyjaźni. Uczyń Moją Eucharystyczną Obecność sercem i centrum twojego życia, do którego będziesz powracać r : ciepło, uzdrowienie, pociechę i światło. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza i zapraszaj innych do tego, by czynili to samo.
W świetle Mojego Eucharystycznego Oblicza dokonują się w duszach wielkie rzeczy. Wystarczy, że znajdziesz się przede Mną, a blask Mojego Oblicza, ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości, zaczyna oddziaływać na twoją duszę. Chcę, abyś podzielił się tym sekretem z wszystkimi duszami, poczynając od kapłanów, których ci przyślę.
A teraz przyjmij Moje błogosławieństwo i przedstaw Mojemu Eucharystycznemu Obliczu wszystkich tych, których chciałbyś, abym dotknął, uzdrowił, pocieszył i uświęcił.
- Pierwszy z czterech dni adoracji (trwającej od zakończenia Mszy Świętej do godziny 15.00), w czasie której użyłem monstrancji pobłogosławionej przez papieża Jana Pawła II.
† Każdy z Moich kapłanów jest łącznikiem między tym światem a Ojcem. Wiedz o tym i pozwól, by ta prawda ukierunkowała twoje życie.
Moi kapłani należą do Mnie; są tymi, których pozostawiłem na tym świecie, których kocham i którym daję największe dowody Mojej miłości. To ich dłoniom, dla życia świata, powierzyłem tajemnice Mojego Ciała i Mojej Krwi.
Moi kapłani, nigdy nie wątpcie w Moją miłość do was. Każdego dnia trzymacie w swoich dłoniach dowód, świadectwo tej miłości: Ja sam się wam wydaję, wydaję się dla was... i przez wasze ręce wydaję się Mojej Oblubienicy - Kościołowi. Wy, którzy trzymacie Mnie w swoich dłoniach, jakże możecie wątpić w Moją miłość do was?
Pozwólcie, abym was oczyścił, żebyście mogli żyć w Moim towarzystwie i wzrastać w darze Mojej Boskiej przyjaźni. Przyjdźcie, abym mógł was obmyć Krwią i Wodą, które nieustannie wypływają z Mojego otwartego Serca. Przyjdźcie do niewyczerpalnego strumienia tryskającego z Mojego boku. Przyjdźcie, a inne dusze będą was naśladować.
Czekam, aby móc oczyścić Moich kapłanów, by uleczyć ich rany, by obmyć każdą skazę z ich dusz. Ten, kto trwa w strumieniu nieustannie wypływającym z Mojego Serca, stanie się tak czysty jak Ja, bo taka jest moc Mojej drogocennej Krwi. Moja najdroższa Krew jest ofiarowana Ojcu i dawana duszom dla ich orzeźwienia i życia tajemnicą Eucharystii. Dusze otrzymują Ją we wszystkich sakramentach, ale to podczas adoracji eucharystycznej są w Niej zanurzone. Skutki tego, choć zazwyczaj niewidoczne, są długotrwałe i głębokie. Chciej pozostać zanurzony w niewyczerpalnym strumieniu Mojej Krwi, gdy zbliżasz się do Mojego otwartego serca w Sakramencie Mojej Miłości.
Wiem, kim są ci, których wybrałem. Sądzisz, że coś może ukryć się przed Moimi oczyma? Myślisz, że są rzeczy, których nie widzę? Znam Moich kapłanów. Znam ich na wskroś. I tak, jak dogłębna jest Moja wiedza o nich, tak też głęboka jest Moja miłosierna miłość. Wszystko widzę : nic nie umyka dotknięciu Mojego miłosierdzia, z wyjątkiem tego, co jest celowo i świadomie ukrywane przede Mną. Widzę również i to, a widząc, boleję, bo pragnieniem Mojego Serca jest objęcie miłosierdziem wszelkiej słabości, zmazanie każdej hańby, obmycie każdej duszy skalanej jakimkolwiek grzechem. Poddaj się Mojej wszechwidzącej łasce i oddaj Mojemu miłosierdziu to wszystko, co w tobie widzę.
Uwierz Mi, gdy mówię: kto przyjmuje tego, którego posyłam - kapłana - Mnie przyjmuje, a ten, kto Mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który Mnie posłał. Niech będzie to twoją zasadą: zawsze i wszędzie przedstawiaj się jako Mój kapłan. Zawsze i wszędzie bądź Moim kapłanem. W ten sposób, gdziekolwiek się udasz, będziesz niósł obecność Moją i Ojca, a także Nasze błogosławieństwo, czyli namaszczenie Ducha Świętego - słodki zapach Naszego miłosierdzia. Kapłan jest sakramentem Mojej obecności. Nie chcę, aby ukrywano ten sakrament. Pokaż swoje kapłaństwo. Niech będzie twoim pierwszym i jedynym znakiem rozpoznawczym, a będę błogosławił wszystkim twoim wyjściom i przyjściom. Świat, dziś bardziej niż kiedykolwiek, potrzebuje widzialnej obecności Moich kapłanów. Musi wiedzieć, że nie opuściłem Mojego ludu i że nie zapomniałem o tych, którzy ufają Mojej miłości.
Bądź Moim kapłanem we wszystkich okolicznościach, a napełnię twoje serce aż po brzegi słodyczą Mojego Najświętszego Serca. Zapach tej słodyczy, którą przez ciebie, będącym jedynie naczyniem, pragnę rozlać w każdym miejscu, będzie przyciągał do Mnie dusze. Dobrze czynią ci kapłani, którzy szanują ubóstwo i dyscyplinę kościelnego stroju. Jest on zarówno ochroną dla nich, jak i znakiem nadziei dla świata. Wystarczy próżności. Koniec z ekstrawagancją. Bądźcie w świecie czystymi zwierciadłami Mojego Oblicza.
† Ufaj przewodnictwu Tego, którego posłałem, aby się z tobą zaprzyjaźnił -Ducha Świętego, twojego Obrońcy. Naucz się słuchać Jego delikatnych natchnień. Im bardziej poddasz się Jego działaniu, tym lepiej zrozumiesz, dokąd i w jaki sposób cię prowadzi. Oto sekret świętości: dać się prowadzić Duchowi Świętemu we wszystkim. Proś usilnie, aby tobą kierował. Wzywaj Go, On jest przy tobie w każdym momencie. Wraz ze Mną i Ojcem mieszka w świątyni twojej duszy. Jest twoim Obrońcą przed światem, ciałem i oskarżycielem - szatanem. Jest twoim Adwokatem przed Moim Ojcem.
To Duch Święty jednoczy twoją duszę z Moją, twoje serce z Moim, w taki sposób, że kiedy się modlisz, twoja modlitwa staje się Moją modlitwą wznoszącą się do Ojca jak wonne kadzidło. Duch Święty przychodzi z pomocą twojej niemocy, gdy nie wiesz, jak powinieneś się modlić. Jego niewidzialne działanie polega na zjednoczeniu dusz z Moim kapłańskim orędownictwem u Ojca zarówno w niebie, jak i w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
Gdy przychodzisz na adorację, odłóż na bok wszelkie niepokoje i troski, i pozwól Duchowi Świętemu, aby łagodnie jednoczył twoje modlitwy z modlitwą, która wznosi się do Ojca z Mojego Eucharystycznego Serca. Modlitwa, którą do Niego zanoszę, zawiera każdą twoją prośbę. Trwaj w pokoju.
Możesz prosić o to czy o tamto i taka modlitwa jest dobra i podoba się Ojcu, ale istnieje również inna - wyższa droga, którą jest włączenie się w modlitwę Mojego Najświętszego Serca obecnego w Najświętszym Sakramencie i w chwale nieba. Udzielam Ducha Świętego tobie i wszystkim kapłanom, którzy chcą włączyć się w Moje kapłańskie orędownictwo, nie porzucając również innych form wstawiennictwa, które są miłe Ojcu, gdy są praktykowane w duchu dziecięctwa i ufności w Jego pełną miłości Opatrzność.
Wstawiennictwo nie kłóci się z adoracją. Dusza, która adoruje Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, jednoczy się ze Mną w Moim nieustannym orędownictwie przed obliczem Ojca. Moje orędownictwo nie skończy się nawet w chwale wieczności, ponieważ pozwoliłem sobie przebić ręce, stopy i bok. Rany te wyjednują łaski dla wszystkich - dla tych, którzy są już w chwale, aby mogli przechodzić od światłości do światłości, od słodyczy do słodyczy; dla tych, którzy są na ziemi, aby w Moich ranach mogli znaleźć uzdrowienie, czystość i świętość; oraz dla dusz czyśćcowych, aby zasługi Moich świętych ran mogły je orzeźwiać i wyzwolić.
Chcę odcisnąć głęboko ślady Moich ran w duszy każdego kapłana. Moje rany, odciśnięte w kapłańskich duszach, uwierzytelniają ich orędownictwo przy ołtarzu. Te duchowe stygmaty są doskonałością kapłańskiej świętości. Ten niezatarty znak Mojego kapłaństwa w twojej duszy uczyni cię zdolnym do doskonałej identyfikacji ze Mną w Moim ukrzyżowanym Kapłaństwie i w ofierze oraz w Moim chwalebnym kapłaństwie w niebie, gdzie przez całą wieczność pozostaję ofiarą składaną Ojcu.
Jeszcze nawet nie zacząłeś pojmować potencjału świętości kapłaństwa. Oto, czego od tak dawna pragnąłem cię nauczyć, ale dopiero teraz nadeszła na to odpowiednia chwila. Przyjmij to, co chcę ci wyjawić i pozwól Mi dokonać w tobie tego, czego pragnę. Tylko w ten sposób staniesz się zdolny do wykonania Dzieła, jakie ci przeznaczyłem.
A teraz trwaj w milczeniu. Adoruj Mnie. Ufaj Mi. Zaledwie zacząłem odkrywać przed tobą drogę świętości, którą pragnę cię prowadzić. Dziękuj Mi, że przez wstawiennictwo Mojej Najświętszej Matki zachowałem cię od tego, co od tak dawna przygotowywał ci demon.
† Widzisz, że przez poruszenia Ducha Świętego w twojej duszy kieruję również modlitwą, którą zanosisz do Mnie. Tak więc będziesz modlił się wtedy, kiedy Ja będę chciał, abyś się modlił. Będziesz prosił Mnie o rzeczy, których będę chciał ci udzielić. Ufaj Duchowi Świętemu, który pobudza i formułuje twoją modlitwę, gdy jesteś w Mojej Eucharystycznej Obecności. Gdy modlisz się do Mnie, wyjawiam ci sekrety Mojej miłosiernej miłości.
Nieskończone są pragnienia Mojego Najświętszego Serca i tak bardzo pragnę dzielić je szczególnie z Moimi kapłanami. Wybrałem cię na to, byś był najbliższym przyjacielem Mojego Serca. Twoim wzorem jest św. Jan i to on jest twoim wiernym orędownikiem. Przyjdź do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, i pozwól Mi otwarcie mówić do ciebie. Chcę dzielić z tobą i ze wszystkimi Moimi kapłanami ciężary Mojego Serca. Zrozumcie, że jesteście drugim Mną. Wszystko, co Mnie dotyka, co się do Mnie odnosi, co Mnie uraża, dokonuje tego samego i w was.
To tu zaczyna się wynagradzanie - w utożsamieniu twojej duszy ze wszystkimi Moimi sprawami, wszystkimi Moimi cierpieniami, z wszystkim, co Mnie rani - i przez zjednoczenie twojej duszy z Moją płomienną gorliwością o chwałę Mojego Ojca i o świętość wszystkich ludzi. Pozwól, abym wyjawił ci to, co przepełnia Moje Eucharystyczne Serce. Chcę zjednoczyć twoje kapłańskie serce z Moim i już to zacząłem czynić.
Bądź Mi posłuszny. Pozostań wierny temu, o co cię proszę, a wszystko inne stopniowo wyjawi się przed tobą w cudowny sposób, ponieważ to wszystko jest działaniem Mojej miłosiernej miłości.
Me zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu Moim, a wy we Mnie i Ja w was.
(J 14,18-20)
† Tak, powiedziałem to o Eucharystii, darze Mojej nieustannej obecności dla Mojej Oblubienicy - Kościoła, aż do końca czasów. Żadna należąca do Mnie dusza nie jest na tym świecie opuszczona tak długo, jak Kościół kontynuuje to, co w nocy przed Moją męką nakazałem, aby czyniono na Moją pamiątkę. Najświętsza Eucharystia nie jest jedynie ofiarą, jaką w sposób bezkrwawy składam Ojcu, nie jest jedynie pokarmem dla dusz, żywiącym je Moim prawdziwym Ciałem i Moją Krwią, lecz jest również sakramentem Mojej Boskiej przyjaźni, znakiem Mojego płomiennego pragnienia pozostania blisko wszystkich, którzy Mnie szukają, którzy Mnie potrzebują, którzy chcą spędzać czas w Moim towarzystwie.
Dlatego tak bardzo boleję nad zamkniętymi kościołami i nad tym, że przez tak wiele dni pozostaję sam, opuszczony, w tabernakulum. Chcę przyciągnąć dusze do Mojego otwartego Serca; chcę, by doświadczyły, czym jest trwanie w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Oddałbym siebie samego w akcie zażyłej przyjaźni tym duszom, które przychodzą do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, ale wy - kapłani, pasterze dusz, zapomnieliście, że otwarcie kościołów jest nieodłączną częścią waszej świętej posługi. Pasłbym dusze w Mojej Eucharystycznej Obecności, ale wy, zamykając kościoły, udaremniacie i sprzeciwiacie się pragnieniom Mojego Eucharystycznego Serca. Całe niebo boleje z tego powodu. A przecież to nie takie trudne zostawić kościoły otwarte i zaspokoić potrzeby duchowe tych, którzy chętnie do nich wchodzą w poszukiwaniu Mojej przyjaźni. Prawdziwą przeszkodą nie jest to, o czym myślicie, że nią jest; przeszkodą jest brak wiary, utrata wiary w Moją prawdziwą obecność. Kapłani poniosą odpowiedzialność za chłód i izolację, jakie otaczają Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Jak bardzo pragnę zobaczyć otwarte kościoły! Otwórzcie drzwi Moich świątyń i zaufajcie, że wypełnię je osobami adorującymi Mnie w duchu i w prawdzie!
Przyjdźcie do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, a Ja napełnię was słodyczą Mojej przyjaźni. Wiedzcie, że nie ma na świecie towarzystwa, które mogłoby równać się z Moim. To po to ustanowiłem sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi, aby dusze mogły Mnie odnaleźć, obecnego w kościołach, i aby pozostając w Mojej obecności, nauczyły się ode Mnie tego wszystkiego, co usłyszałem od Ojca. To dlatego nazywam was przyjaciółmi. Jesteście Moimi przyjaciółmi, ponieważ z tabernakulum, w którym jestem obecny, oraz z monstrancji, w której jestem wystawiony na wasz widok, dzielę się z wami tajemnicami Mojego Serca.
Jestem waszym Kapłanem. Jestem Ofiarą, Barankiem złożonym w ofierze za grzechy świata. Jestem waszym pokarmem i napojem w Sakramencie Mojej Miłości, ale jestem także waszym towarzyszem. Eucharystia jest sakramentem Mojej Boskiej przyjaźni. Pragnę, aby kapłani pierwsi tego doświadczyli. Niech przyjdą do Mnie i niech czuwają przed Moim Eucharystycznym Obliczem, blisko Mojego otwartego Serca, a zrozumieją, jak wielkim zaniedbaniem jest zamykanie kościołów, wprowadzające dystans pomiędzy Mną a Moim ludem, pośród którego chcę zamieszkiwać. Pragnę, aby nawiedzanie Najświętszego Sakramentu stało się normalną praktyką każdego katolika, odruchem wierzącego serca, wyrazem wdzięczności i zadośćuczynienia za opuszczenie i odtrącenie, którego doświadczam w tak wielu miejscach. Niech kapłani dadzą przykład, a wierni będą ich naśladować. Czyż owca nie podąża za pasterzem? Gdzie są zielone pastwiska, o których mówił król - psalmista, czyż nie w Mojej Eucharystycznej Obecności?
Chcę, aby kapłani nauczyli się odpoczywać w Mojej obecności. Obiecuję, że ich orzeźwię, dużo lepiej niż jakakolwiek rozrywka, zabawa czy jakiś inny środek. Niech przyjdą do Mnie, gdy są zmęczeni i osamotnieni. Będę ich odpoczynkiem i najlepszym kompanem. Odejdą ode Mnie pokrzepieni i pełni nowej radości. Obiecuję to.
Pragnę, aby kapłani zachęcali dusze do poszukiwania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i do spędzania czasu blisko Mojego Eucharystycznego Serca. Nic nie zachęci ich do tego lepiej jak dobry przykład Moich kapłanów. Są tacy księża, którzy przychodzą do kościoła wyłącznie z obowiązku. Ich serca oziębły, a Ja boleję nad ich obojętnością w stosunku do Mojej rzeczywistej obecności, często znajdującej się tak bardzo blisko nich.
Kapłani muszą zacząć chodzić do swoich kościołów nie tylko w godzinach służby liturgicznej, ale również i w innych momentach dnia, a nawet i w nocy. W ten sposób zaczną Mi pozwalać na to, bym przywrócił ich kapłaństwu blask świętości. Niech zaczną - jeden, dwaj, tu i tam, a z tych kilku iskier wybuchnie wielki ogień, który się rozprzestrzeni, aż cały Mój Kościół zapali się eucharystyczną świętością Moich przyjaciół, Moich kapłanów.
Jeżeli w niektórych miejscach na świecie jest tak mało kapłanów, to przede wszystkim dlatego, że ci, którzy są tam jeszcze obecni, opuścili Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości i nie żyją w przyjaźni ze Mną. Gdyby każdy kapłan mógł przedstawić się jako przyjaciel Jezusa, to jego posługa stałaby się wkrótce tak skuteczna i owocna jak działalność św. Jana, Św. Pawła i Moich pierwszych apostołów. Przyjaciel mówi z wiarygodnością, która rodzi się jedynie z osobistego doświadczenia.
Zapewniam cię, że cieszę się z tych dni naznaczonych adoracją. Dotykam dusz i wylewam na nie błogosławieństwa. Wynagrodzę wszystkim, którzy tu przychodzą, by trwać w Mojej obecności i ofiarować Mi adorację, której tak bardzo pragnę. Również twoim zadaniem jest adoracja. Masz i będziesz miał to samo miejsce, które miał św. Jan, Mój ukochany uczeń, i umiłowany, adoptowany syn Mojej Niepokalanej Matki. Ufaj w Moją miłość do ciebie. Trwaj blisko Mnie. Bądź posłuszny temu, o co cię proszę, a dokonam cudów miłosierdzia w twojej duszy i w duszach tych, którzy zostaną dotknięci świadectwem twojego kapłaństwa.
† Dzisiejszej nocy przemówiłem do ciebie w jeszcze inny sposób. Wyjawiłem ci coś, co długo nosiłem w Moim Eucharystycznym Sercu: że we Mnie, ze Mną i przeze Mnie możesz kochać i czcić Mojego Ojca; oraz - odnośnie kapłanów - że Moje pragnienia ich czystości, świętości oraz owocności ich działań mogą stać się pragnieniami twojego serca i intencją, którą będziesz nieustannie przedstawiał w modlitwie.
Nie lękaj się. Będę przy tobie w każdej chwili. To Moje Dzieło. Proś
0 światło i o prowadzenie we wszystkim, nawet w najdrobniejszych szczegółach tego, co ma być wykonane. Od samego początku, aż do końca tego Dzieła, będę nim kierował i dam odpowiednie inspiracje. Dzieło to zrodziło się z miłości Mojego przebitego Serca do Moich kapłanów i do ciebie. Moja Matka uznaje je za własne i całym swym miłosiernym Sercem troszczy się o nie i o tych wszystkich, którzy pracują nad jego realizacją. Ufaj Jej wstawiennictwu i opiece. Ona jest Nieustającą Wspomożycielką i Pośredniczką Wszelkich Łask, które przeznaczyłem dla tych, którzy będą uczestniczyć w tym Moim Dziele.
- Powiedziałem Panu, że jestem zmęczony. Mówiłem: „Mój ukochany Jezu, skuteczność i owocność tego czasu adoracji nie zależy ode mnie, lecz od Ciebie. To Ty wszystko czynisz. Oto staję przed Tobą jak puste naczynie, które możesz napełnić"... Następnie poprosiłem Matkę Najświętszą, Pośredniczkę Wszelkich Łask, by wyciągnęła nade mną swoje dłonie i by obdarzyła mnie tym, co według Niej będzie najlepsze dla mnie i dla kapłanów, których w obecności Jej Syna reprezentuję.
† Najdroższy, ukochany kapłanie Mojego Serca, wiedz, że jestem tu dla ciebie w Sakramencie Mojej Miłości, niezależnie od tego, co czujesz. Wystarczy, że do Mnie przychodzisz. Czyż nie powiedziałem: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię?".
Powiedziałem „przyjdź" i usłuchałeś, przychodząc do Mnie i pozostając w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Nie ma dla ciebie nic pożyteczniejszego. Potrzebujesz czasu spędzanego blisko Mojego Eucharystycznego Serca. Udzielam twojej duszy tego, co chcę, abyś miał, i co chcę, abyś wiedział. Możesz być nieświadomy tego, co się wydarza w Mojej obecności, ale później doświadczysz owoców i efektów czasu spędzonego ze Mną.
Kiedy wybieram jakąś duszę do pracy w Moim Dziele, zawsze zaczynam od przyciągnięcia jej bardzo blisko siebie więzami Mojej słodkiej miłości. Dałem ci dar Mojej Boskiej przyjaźni, tak jak dałem go Janowi i innym apostołom, ze względu na wielkie dzieło, które im powierzyłem -zapoczątkowania i wzrostu Mojego Mistycznego Ciała Kościoła na ziemi. Każde Moje dzieło zaczyna się w ten sposób.
Ci, którzy sądzą, że osiągną sukces dzięki planom i kalkulacjom oraz za pomocą ludzkich środków, które wykorzystuje świat, nie mogą być użyci do dzieła budowy Mojego Kościoła. Chcę maluczkich i ubogich - takich, którzy nie mają niczego innego oprócz ufności pokładanej w Mojej miłosiernej miłości. Chcę, aby przyszli do Mnie i oddali się Mojemu Eucharystycznemu Sercu dla urzeczywistnienia Moich planów i zamysłów.
Przygotowuję cię teraz do tego, byś pracował dla Mojego Dzieła. Ufaj Mojej miłości do ciebie i do wszystkich kapłanów. Przy każdej możliwej okazji szukaj Mojej Eucharystycznej Obecności i trwaj przede Mną, abym mógł cię napełniać i abym mógł czynić z ciebie narzędzie i przedstawiciela Mojego przebitego Serca.
Cieszę się, że przyszedłeś do Mnie tego wieczoru. Błogosławię ci i błogosławię tym wszystkim, którym obiecałeś twoją modlitwę. Moja Niepokalana Matka wyciąga nad tobą swoje dłonie, a deszcz błogosławieństw spływa z nich na twoją duszę. Teraz trwaj w dziękczynieniu.
† Nie wystarczy, że przychodzisz do Mnie tylko w czwartki. Moje Serce każdego dnia pragnie widzieć cię w Mojej obecności i wkrótce sprawię, że tak się stanie, gdyż to należy do wypełnienia się Mojego planu, jaki mam wobec ciebie, i wypełnienia się misji, którą z Mojego miłosierdzia ci powierzyłem.
Uczynię cię, tak jak obiecałem, kapłanem Mojego Eucharystycznego Oblicza. Będę słońcem rozświetlającym twoje życie. Blask Mojego Oblicza rozjaśni twoje dni, a nawet i noce. Pociągnę cię ku Mojej Eucharystycznej Obecności dla dobra tych Moich kapłanów, którzy uciekają od Mojego Oblicza; dla dobra tych Moich kapłanów, którzy odrzucają dar Mojej Boskiej przyjaźni i nigdy nie zatrzymują się na dłużej w Mojej Eucharystycznej Obecności. Obdarzę cię obfitością. Udzielę ci tych łask, których oni nie chcą przyjąć. Będziesz Moim instrumentem i pośrednikiem, który rozda Moim kapłanom najpiękniejsze dary Mojego Eucharystycznego Serca. Nie lękaj się. Bądź wierny temu, o co cię proszę. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza i przebywaj blisko Mojego Eucharystycznego Serca.
† Nie myśl, że twoje niedoskonałości czy upadki hamują działanie Mojej miłosiernej miłości w twojej duszy. Wystarczy, że Mi je oddasz z zaufaniem, a zostaną pochłonięte w ogniu miłości, jaką płonie ku tobie Moje Serce. Kiedy cię o coś proszę, to nie po to, aby cię obciążać, lecz po to, by wskazać ci niezawodny sposób uzyskania Mojej wspomagającej łaski. To dlatego poprosiłem cię, byś w każdy czwartek czytał Ewangelię według św. Jana, rozdziały od 13 do 17. Spotkanie z Moim słowem jest realnym spotkaniem z Moim Sercem. Przekażę ci w ten sposób wiele rzeczy. Teraz nie jesteś tego świadomy, ale we właściwym czasie zobaczysz łaski, które uzyskałeś dzięki posłuszeństwu Moim życzeniom.
Jestem wobec ciebie szczery i czuły. Jestem przyjacielem twojego serca, najwierniejszym i najwrażliwszym z przyjaciół. Nigdy nie wątp w Moją przyjaźń do ciebie; jest niezawodna. Chcę, abyś odpoczywał bezpiecznie w Mojej miłości. Dam ci doświadczyć Mojej Boskiej przyjaźni, kiedy będziesz w Mojej Eucharystycznej Obecności. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza i ucz innych, szczególnie Moich kapłanów, by też to czynili. Ten, kto poszukuje Mojego Eucharystycznego Oblicza, odkryje tajemnice Mojego Eucharystycznego Serca - tabernakulum Mojej przyjaźni do ciebie.
Ustanowiłem sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi nie tylko po to, aby jeszcze ściślej zjednoczyć wszystkich członków Mojego Ciała ze Mną - ich Głową; ani nie jedynie po to, aby ich nakarmić i napoić na życie wieczne. Ustanowiłem go po to, abym mógł pozostać obecny, bliski i zawsze dostępny dla tych, którzy będą szukać Mojej Boskiej przyjaźni, adorując Mnie, prawdziwie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości.
Sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi ustanowiłem przede wszystkim dla Moich kapłanów. Widziałem ich, każdego z nich, od początku aż do skończenia świata. Widziałem tych, którzy zbliżą się do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i radowałem się nimi. Widziałem także tych, którzy trzymają się z dala ode Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, i bolałem nad nimi.
Kapłani są tymi, których wybrałem po to, by żyli w bliskości Mojej Eucharystycznej Obecności. To przede wszystkim dla nich ukryłem Moje Oblicze i Serce w Sakramencie Mojej Miłości. Pragnę, aby oni wszyscy doświadczali tajemnicy Najświętszej Eucharystii jako sakramentu Mojej Boskiej przyjaźni. Kapłan, który przychodzi do Mnie i pozostaje ze Mną, obecnym w Sakramencie Mojej Miłości, nie traci swojego czasu, przeciwnie - trwa u źródła wszelkiej łaski; Ja sam pobłogosławię jego kapłaństwo wspaniałą apostolską płodnością. Oto sekret tak wielu Moich świętych. Dałem ci ich poznać i ustanowiłem ich obrońcami i orędownikami nie tylko twoimi, lecz również i tych, do których cię poślę.
Najważniejszą z nich jest Moja Święta Matka, Moja najpiękniejsza i Niepokalana Matka - Maryja. Ona jest obecna tam, gdzie Ja jestem. Jest blisko każdego kapłana, który trwa przy Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Nic nie sprawia Jej Niepokalanemu Sercu większej radości jak widok któregoś z Jej kapłańskich synów zatopionego w adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Wyciąga nad nim swe ręce - tak jak czyni to teraz nad tobą - i wylewa na jego duszę deszcz łask. Kochaj Moją Matkę, kochaj Ją coraz bardziej i bardziej. Sam nigdy nie osiągniesz takiej miłości, jaką ma dla Niej Moje Serce, ale Ja, za darmo, mogę i chcę włączyć cię w miłość, jaką ma dla Niej Moje Najświętsze Serce. W ten sposób doświadczysz, niewyrażalną słowami, jedność naszych dwóch Serc w twoim własnym sercu.
Bądź wierny różańcowi. On jest tarczą i mieczem w duchowej walce. Gwarantuje ci zwycięstwo nad silami ciemności. Dlaczego? Bo jest pokorną modlitwą, modlitwą wiążącą duszę tego, kto go odmawia, ze zwycięstwem Mojej Matki nad wężem.
Odmawiaj również Ave Stella Maris [Witaj Gwiazdo Morza] w intencji wszystkich twoich braci kapłanów; jeśli możesz, rób to codziennie. Moja Matka kocha ten hymn i gdy tylko go słyszy, odpowiada, wylewając obfite łaski na tych, za których jest ofiarowany.
Błogosławię tym, za których się modlisz. Nie bój się, przygotuję ci drogę. Oddajesz Mi chwałę, gdy wierzysz w Moją miłosierną miłość i gdy przyjmujesz dar Mojej Boskiej przyjaźni.
† Pozwól Mi przemawiać do twojego serca. Czy myślisz, że nie mam ci już nic więcej do powiedzenia? Wprost przeciwnie, chcę wyjawić twojemu sercu sekrety Mojego Serca. Czy nie tak powinno być pomiędzy dwoma przyjaciółmi? Uwierz w Moją Boską przyjaźń. Kocham cię i nic, co istnieje na ziemi, nie może oddzielić cię od Mojej miłości. Nie kocham cię za to, co uczyniłeś, by zasłużyć na Moją miłość. Kocham cię, bo jestem Miłością, a Moja miłość jest miłosierna, skierowana ku tym, którzy najbardziej potrzebują odkupienia.
Przyciągnęła Mnie do ciebie twoja nędza, twoje rozbicie, twoja głęboka potrzeba Mojej odkupieńczej i uświęcającej łaski. Przyciągnął Mnie także niezatarty znak kapłaństwa, jaki nosisz w twojej duszy. Zostałem ku tobie pociągnięty, by uratować od pohańbienia Moje kapłaństwo w tobie. Chcę, abyś żył pełnią łask przekazanych ci w dniu, w którym zostałeś Moim kapłanem.
Dam ci świętość kapłańską, świętość ofiarniczą, świętość wartą ołtarza i Mojej ofiary, jaka jest na nim sakramentalnie odnawiana. Kiedy wybieram kogoś po to, by w jego duszy odcisnąć znak Mojego kapłaństwa, to nasze losy łączą się na zawsze. On jest związany ze Mną, a Ja z nim -i ten związek trwa na całą wieczność. To dlatego zwracam się teraz do ciebie i do wszystkich kapłanów. Chcę być w nich uwielbiony i pragnę, aby uwielbiony był w nich Mój Ojciec.
Przygotuj się na wylanie Ducha Świętego w czasie Zielonych Świąt. Ukryj się z Moją Matką w wieczerniku. Nieustannie odmawiaj w tych dniach różaniec. Żyj w Jej towarzystwie. Żyj w milczeniu. Szukaj Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Odrzuć wszystko, co odwraca twoją uwagę od pragnienia otrzymania daru Ducha Świętego. Chcę, abyś przyjął Jego ogień z sercem oczyszczonym przez modlitwę i przez spowiedź. Przyrzekam ci nowe wylanie Ducha Świętego i Jego siedmiu darów. Będziesz ich potrzebował w nadchodzących dniach do wykonania Dzieła, które ci powierzyłem - do adoracji i wynagradzania za wszystkich Moich kapłanów.
Przyzywaj Ducha Świętego z gorącym pragnieniem. Zachowaj czystość twojego serca. Módl się nieustannie. Moja Matka jest z tobą. Modlitwa Jej Niepokalanego Serca spotęguje w tych dniach twoją modlitwę i to dzięki Niej Duch Święty zstąpi na ciebie z pełnią, której nigdy dotąd nie doznałeś. Przyzywaj Go, przyzywając Jej słodkiego imienia. Nie ma skuteczniejszego sposobu przyciągnięcia łask Ducha Świętego ku twojej duszy.
Błogosławię ci z całą czułością Mojego Boskiego Serca, a Moja Matka wyciąga swe dłonie nad tobą i nad tymi, za których się modliłeś.
† Przyjmuj Moje pouczenia i wprowadzaj je w życie. Przygotowuję cię do Dzieła, do którego cię wybrałem. Poznasz tajemnice Mojego Eucharystycznego Serca i przez adorację Mojego Eucharystycznego Oblicza pomożesz je odkryć twoim braciom kapłanom. Mam ci tyle do powiedzenia, a jednocześnie wszystko, co musisz wiedzieć, by wykonać to Dzieło, zostało ci już podane w Ewangelii według św. Jana, przyjaciela Mojego Serca.
Tak, wezwałem cię do tego, abyś stał się drugim Janem. Chcę, abyś wpatrywał się w Moje Oblicze z taką samą czułością i uwielbieniem, jakich Duch Święty udzielał św. Janowi w ciągu tych lat, które przeżył w Moim towarzystwie. On nawet po Moim wniebowstąpieniu dostrzegał Moją nieustanną obecność w Sakramencie Mojej Miłości i nauczył się kontemplować chwałę Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Jan był przyjacielem Mojego Serca. Gdy przebijano na Kalwarii Moje Serce, jego serce również zostało przebite, co głęboko złączyło go z Moją Matką. To wydarzenie przypieczętowało przymierze synowskiej i matczynej miłości, które ustanowiłem Moimi słowami wypowiedzianymi z krzyża. To przymierze, po założeniu Kościoła w dniu zesłania Ducha Świętego, uczyniło ich wspólne życie przykładem doskonałej jedności i gorliwej miłości. Jan i Maryja ozdobili Kościół, poprzez życie zgodnie ze słowami wypowiedzianymi przeze Mnie na krzyżu i nieustanne rozważanie tajemnic Mojego przebitego Serca. Ich Serca - Niepokalane Serce Matki i czyste Serce Syna - stały się jedynym kanałem miłosierdzia i światła dla dusz. Chcę, abyście wy - ty i wszyscy Moi kapłani - mieli taką samą relację z Moją Najświętszą Matką. Pozwól, aby twoje serce zostało przebite tak samo jak Jej na Kalwarii. Wtedy, poprzez Jej Serce, twoje serce zjednoczy się z Moim.
Serce Jana zostało mistycznie przebite wtedy, gdy zobaczył Krew i Wodę wypływające z Mojego boku. Twoje serce zostanie przebite w tajemnicy Najświętszej Eucharystii, nie tylko wtedy, gdy staniesz przy ołtarzu, by ofiarować Mnie Ojcu, ale także wówczas, gdy będziesz przebywał w Mojej obecności, poszukując Mojego Eucharystycznego Oblicza z pragnieniem otrzymania Moich pouczeń i pozwalając Mi uczynić cię takim kapłanem, jakiego pragnąłem cię od zawsze.
Przebicie twojego serca nie będzie jednorazowym aktem. Będzie owocem Mojej łaski i intymnego, ukrytego działania Ducha Świętego. Poznasz, że twoje serce zostało przebite, gdy zaczniesz doświadczać stałego i słodkiego zjednoczenia z Sercem Mojej Matki i z Moim Najświętszym Sercem. Uczynię to dla ciebie i pragnę tą samą łaską obdarzyć dusze wszystkich kapłanów. Już od początku chciałem, aby Moja przyjaźń z Janem była wzorem dla wszystkich pozostałych apostołów. Nie odmówię bliskiej przyjaźni Mojego Serca żadnemu kapłanowi, którego wybrałem dla Mnie samego. Na tym polega sekret kapłańskiej świętości - na zjednoczeniu z Moim Eucharystycznym Sercem poprzez przebite Serce Mojej i waszej Matki, Najświętszej Panny Maryi.
Chcę, abyś podzielił się tym wszystkim z ojcem N. To go pocieszy i odnowi w jego duszy pragnienie świętości, które dawno temu w niej wzbudziłem. Błogosławię tym, których dzisiaj Mi oddałeś, a Moja Matka, Królowa Różańca Świętego i Pośredniczka Wszelkich Łask, wyciąga nad nimi swoje dłonie.
- Gdy zapytałem Pana o moje codzienne życie i moją niezdolność do uzyskania równowagi w odniesieniu do ilości snu, jedzenia i innych rzeczy, odpowiedział:
† Nie jestem niezadowolony z tego, co dla Mnie obecnie czynisz. Ofiaruj Mi to wszystko.
† Mój umiłowany przyjacielu, kapłanie Mojego Serca, chcę, abyś powrócił do słów, które do ciebie wypowiedziałem. Proszę, abyś odświeżał je w twoim umyśle i przechowywał je w twoim sercu na dzień, który już wkrótce nadejdzie, gdy poproszę cię o to, byś podzielił się z twoimi braćmi tym wszystkim, co ci przekazałem.
Uwierz, że mówię do twojego serca. Wiedz, że rozmowa z tobą - jak przyjaciel z przyjacielem - jest Moim pragnieniem i radością. Chciałbym ci powiedzieć dużo więcej. Poszukuj niestrudzenie Mojego Eucharystycznego Oblicza i pozwól, abym cię przygarniał do Mojego otwartego Serca.
Czekam na ciebie w Sakramencie Mojej Miłości. Chcę, abyś przychodził tu tak często, jak tylko możesz. Wynagradzaj za tych kapłanów, którzy uciekają sprzed Mojego Oblicza. Tak wielu z nich nie ma dla Mnie czasu, a przecież to Ja dałem im życie i to Ja dam im wieczność.
Kapłani powinni utworzyć grupę przyjaciół otaczających Mnie ich wiernością, adoracją i dziękczynną miłością. Moje Serce ubolewa nad tymi, którzy żyją tak, jak gdybym nie był centrum i Królem ich kapłaństwa, ich uczuć i ich życia.
Dam ci dar posługiwania kapłanom. Nawet zatwardziali w grzechu zostaną dotknięci przez twoje słowa, a ich serca zmiękną dzięki twojej adoracji przed Moim Obliczem. Przyjmę czas, który ofiarujesz Mi w ich intencji, jakby był Mi przez nich ofiarowany, a w zamian przyciągnę ich do siebie.
Ufaj Mi, a uczynię to wszystko, co obiecałem. Już wkrótce będziemy żyć pod wspólnym dachem, a twoją radością, w dzień i w nocy, będzie przebywanie w uwielbieniu przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Przygotowałem cię do tego. To Ja powołałem cię do takiej pracy i takiego sposobu życia. Przejrzyj to wszystko, co już ci powiedziałem, a zrozumiesz plan Mojej miłosiernej miłości wobec ciebie i Moich kapłanów.
† Chciałem, abyś przyszedł Mnie pocieszyć i abyś był dla Mnie żywym płomieniem miłości. Czekałem tu na ciebie. Moje Serce tęskniło za twoją obecnością. Jestem tutaj, w ciszy i w milczeniu, i czekam na to, aby choć jedna dusza dostrzegła Moją rzeczywistą obecność i pocieszyła Mnie przez swoją wizytę, adorację i miłość. Kto wie o przyjaźni, którą oferuję wszystkim z tabernakulów, w których pozostaję ukryty i w większości zapomniany? Moja eucharystyczna miłość jest tak mało znana, gdyż zbyt mało kapłanów doświadczyło jej osobiście, i również dlatego, że niewielu z nich ośmiela się o niej mówić.
O jakże wielką boleścią Mojego Serca jest to, że sakrament, który ustanowiłem, aby przebywać pośród was aż do skończenia czasów, spotyka się z taką obojętnością, oziębłością i bezlitosną nieczułością nawet ze strony Moich wybranych przyjaciół, Moich namaszczonych, Moich kapłanów. Wielu przyjmuje Moje Ciało i Moją Krew, ale niewielu dostrzega tajemnicę Mojej płomiennej miłości utajoną pod sakramentalną zasłoną. W tak wielu miejscach Komunia Święta stała się rutynowym aktem, jedynie zwyczajem. Z tego właśnie powodu proszę o adorację Mojego Eucharystycznego Oblicza i wynagradzanie Mojemu Eucharystycznemu Sercu. Adoracja, a szczególnie adoracja kapłańska, i ta, ofiarowana przez kapłanów w intencji kapłanów, przyśpieszy zmiany, które chcę wprowadzić i które wprowadzę w Moim Kościele.
To dlatego wybrałem ciebie, abyś Mnie adorował. Poszukuj Mojego Eucharystycznego Oblicza, zbliż się do Mojego Eucharystycznego Serca. Kiedy przyjmuję cię w Mojej obecności, przyjmuję także kapłanów, twoich braci, których reprezentujesz i w imieniu których do Mnie przychodzisz. Sprawię, że strumienie żywej wody wytrysną w twojej duszy dla nich, i odnowię, oczyszczę i uświęcę Moich kapłanów, którym dałem Moje Serce. Błogosławię tobie i tym, których poleciłeś Mojemu Eucharystycznemu Sercu. Blask Mojego Eucharystycznego Oblicza rozbłyśnie nad nimi. Wstawiennictwo Mojej Najświętszej Matki przyniesie im pociechę i nadzieję. Zaufaj planom Mojej miłosiernej miłości wobec ciebie i trwaj w pokoju.
† Tak, Mój umiłowany przyjacielu, kapłanie Mojego Najświętszego Serca, pragnę przemawiać do ciebie - dla twojego dobra i dla dobra kapłanów, których ci przyślę. Czas jest bliski. Zamierzam zrealizować Dzieło Mojej miłości wobec kapłanowi wybrałem ciebie, pomimo twojej słabości i grzeszności, abyś stał się szafarzem Mojego miłosierdzia, abyś adorował Moje Eucharystyczne Oblicze oraz abyś uświadomił twoim braciom kapłanom Moje pragnienie ich świętości.
W całej historii nigdy nie było ani jednego kapłana, którego nie przeznaczyłbym do świętości. Moje Serce dużo wycierpiało z tego powodu, że wielu Moich wybranych odrzuciło Moje dary i, przedkładając swoje drogi nad Moimi, wyszło na zewnątrz, gdzie panuje noc.
Moje Serce pragnie zobaczyć wszystkich kapłanów w blasku eucharystycznej świętości. Ołtarz jest źródłem kapłańskiej świętości. Pocałunek złożony na nim na początku i na końcu Mszy Świętej oznacza, że kapłan jest tego świadomy. Całując ołtarz, staje się bezbronny wobec Mojej przebitej miłości. Całując ołtarz, w pełni otwiera się na wszystko, co chcę mu dać i wszystko, co zachowałem dla niego przez wzgląd na zamysł Mojego Serca wobec jego życia. Pocałunek ołtarza oznacza całkowite oddanie się takiej świętości kapłańskiej, jakiej Ja pragnę, oraz oznacza zgodę na realizację Moich zamysłów w duszy kapłana.
Świętość, do której ich wszystkich wzywam, świętość, do której cię powołuję, polega na całkowitym przeobrażeniu się we Mnie, gdy za zasłoną niebiańskiego sanktuarium staję przed Moim Ojcem. Każdy kapłan powołany jest do tego, aby wspólnie ze Mną stawać przed Moim Ojcem jako kapłan i ofiara. Każdy kapłan jest wezwany do stawania przy ołtarzu z przebitymi dłońmi i stopami, ze zranionym bokiem i z głową ukoronowaną w ten sam sposób, w jaki ukoronowano Moją podczas Mojej męki. Nie lękaj się tej przemiany we Mnie, ona przyniesie ci pokój serca, radość z obecności Ojca i tę wyjątkową bliskość ze Mną, którą - od nocy przed Moją męką - zarezerwowałem dla Moich kapłanów, Moich wybranych, przyjaciół Mojego Serca.
Ofiaruj Mi twoje „tak". Powiedz Mi, że pragniesz dla siebie tylko tego, czego Ja dla ciebie pragnę. Powiedz Mi, że pragniesz tylko tego i niczego więcej. To pozwoli Mi całkowicie cię uświęcić - twoje ciało, umysł i duszę. To pozwoli Mi cię zranić i uczynić cię żywym przedstawicielem Mnie samego: zarówno przed Ojcem, jak i wobec Kościoła. Tak, to właśnie przez zranienie cię uczynię cię drugim Mną. Raniąc cię nieopisywalną ludzkimi słowami miłością, uleczę wszystkie rany spowodowane przez twoje grzechy i sprawię, że w Moim królestwie zajaśniejesz jak słońce. Nie powinno cię to dziwić. Pragnę, aby każdy, kto do Mnie należy, jaśniał nadprzyrodzonym światłem. Ono ukaże w tobie Moją świętość. Pokaże wszystkim, aniołom i ludziom, że nie ma innej świętości w duszach, niż ta, którą Ja im podarowałem.
Chciałem, aby Moje światło dotarło do twojej duszy, przechodząc przez czyste Serce oraz ręce Mojej Niepokalanej Matki. Im bardziej zwracasz się do Niej, im ufniej i jak dziecko będziesz trwał pod spojrzeniem Jej matczynej miłości, tym bardziej będziesz się przemieniał, przechodząc od jednego stopnia chwały do drugiego. Takie jest działanie Mojej Matki w duszach kapłańskich i działanie Ducha Świętego, który dotyka dusze Jej dłońmi.
Nie chcę, abyś wątpił w to, czy to rzeczywiście Ja przemawiam do twojego serca. Czyż nie dałem ci wystarczających oznak Mojej przychylności? A będzie ich więcej, bo znam twoje potrzeby i obawy, i darzę cię płomienną miłością oraz czułością, które powodują, że postępuję z tobą jak najlepszy przyjaciel z przyjacielem, któremu oddał swoje serce. Ja oddałem ci Moje Serce. Stało się to wiele lat temu i pozostałem ci wierny pomimo twojej niewierności wobec Mnie. Teraz to wszystko, co było, zostało zapomniane. Otworzyłem nowy rozdział i obdarzyłem cię łaską nowego początku.
Odpowiedz Mi dziecięcą ufnością. Przyjmij dar Mojej Boskiej przyjaźni. Wiedz, że nic nie może nas rozdzielić. Jesteś bezpieczny pod ochronnym płaszczem Mojej Niepokalanej Matki. Dałem ci Moich świętych, aby cię chronili, by cię pocieszali, by ci doradzali i żeby ci towarzyszyli. Nie masz się czego obawiać. Uwierz tylko - umiłowany Mojego Serca, Mój kapłanie, Mój przyjacielu, Mój drogi - w Moją miłość do ciebie.
- Przedstawiłem następnie Panu pewne dusze, niektóre po imieniu, inne bez specjalnego wyróżnienia.
† Błogosławię im tak, jak błogosławię tobie, a Moja Matka łączy się ze Mną, błogosławiąc ci z całą czułością Jej Niepokalanego Serca.
- Przed moim odejściem, jakby po namyśle, Pan powiedział: † Nic w twoim życiu nie umknie Mojej uwadze.
- W odpowiedzi na prośby Pana:
Mój umiłowany Jezu, przychodzę przed Twoje Eucharystyczne Oblicze i zbliżam się do Twego otwartego Serca w Sakramencie Twojej Miłości, by odpowiedzieć dziś na to, o co mnie prosisz. Ufając Twojej nieskończonej dobroci i nie lękając się niczego innego oprócz grzechu i tego, co mnie od Ciebie oddala, daję Ci moje „tak" na wszystko, czego Twoje Najświętsze Serce dla mnie pragnie. Chcę dla siebie tylko tego, czego Ty dla mnie chcesz. Pragnę tego, czego Ty pragniesz dla mojego życia, niczego więcej.
Z wolnej woli, którą mi dałeś, pozwalam Ci, mój Zbawco i wszechmogący Boże, uświęcić mnie całego - moje ciało, mój umysł i moją duszę. W dniu święta Twojego Najświętszego Serca pozwalam Ci mnie zranić i przeobrazić v/ żywego reprezentanta Ciebie przed Twoim Ojcem i w Kościele. Zrań mnie, abym mógł stać się drugim Tobą przy ołtarzu Twojej ofiary. Zrań mnie taką miłością, której nie można opisać ziemskimi słowami, zrań w taki sposób, aby uleczyć wszystkie rany zadane przez moje grzechy. Przeniknij moją duszę Twoim Boskim światłem. Niech nie zachowa się w niej żaden ślad ciemności.
Odnawiam moje całkowite zawierzenie się czystemu i bezgrzesznemu Sercu Twojej Niepokalanej Matki i chcę z Jej rąk przyjąć wszystko, czym chcesz mnie obdarzyć. Dziękuję Ci za niezwykłe działanie Twojej Matki w mojej duszy i w duszach wszystkich Twoich kapłanów. Przez Nią jestem całkowicie Twój.
Niech wypełnią się wszystkie zamysły Twojego Najświętszego Serca wobec mojego życia. Niech Twoje Eucharystyczne Serce będzie uwielbione w moim sercu i w sercu każdego Twojego kapłana. Amen.
- Po Mszy Świętej:
† Nie musisz się lękać. Czy nie dotrzymuję Moich obietnic? Czy nie czynię dla ciebie i przez ciebie tego, co ci zapowiedziałem? Ufaj Mi. Szukaj Mnie w Sakramencie Mojej Miłości tak często, jak tylko możesz. Wybrałem cię, byś przede wszystkim był kapłanem adorującym. Twoje miejsce jest blisko Mojego otwartego Serca. Twoje miejsce jest przed Moim Eucharystycznym Obliczem. W tym roku zacznę wypełniać to, co przygotowałem dla ciebie od chwili, gdy zwróciłem ku tobie Moje Serce i gdy cię wybrałem, abyś stał się kapłanem adorującym i przyjacielem Mojego Najświętszego Serca, drugim św. Janem dla Mnie i dla Mojej Najświętszej Matki.
Nauczę cię, jak trwać w Mojej obecności - w ciszy, w uwielbieniu, w ufności, wynagradzając przede wszystkim za twoich braci kapłanów, bo tak wielu z nich nigdy nie zatrzymuje się przede Mną. Powtarzam ci, że w chwili, gdy ustanawiałem sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi, miałem na względzie nie tylko powtarzalność tej jedynej ofiary przez wieki i nie tylko dusze wszystkich, których nakarmię Moim Ciałem i Moją Krwią, ale również potrzeby Moich kapłanów, aby mogli Mnie mieć na wyciągnięcie ręki i aby mogli w tym sakramencie doświadczyć daru Mojej Boskiej przyjaźni.
Mówię ci to, ponieważ tak wielu kapłanów zapomniało lub nigdy nie wiedziało o tym, że czekam na nich w Sakramencie Mojej Miłości. Kapłani nie są zwykłymi funkcjonariuszami rozdzielającymi sakramenty, ani nie są też zwykłymi przewodniczącymi zgromadzeń Mojego ludu; są Moimi przyjaciółmi, których wybrałem po to, by na przestrzeni wieków byli pociechą Mojego Eucharystycznego Serca.
Każdy kapłan powołany jest do bycia kapłanem adorującym. Każdy kapłan zaproszony jest do przeżywania najowocniejszych godzin swojej posługi w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Moje Serce jest otwarte dla każdego z nich, jest schronieniem gotowym ich zawsze przyjąć w Sakramencie Mojej Miłości. Jest to część orędzia, które chcę przekazać przez ciebie Moim kapłanom. Nadszedł czas, aby powrócili do sakramentu Mojej Boskiej przyjaźni wobec nich, a przez nich - wobec wszystkich wierzących.
Kapłańska Pięćdziesiątnica, o której ci wspominałem, rozpocznie się wtedy, gdy kapłani powrócą do Mojej Eucharystycznej Obecności, gdy powrócą do wieczernika, w którym pobłogosławię ich świętą zażyłością z Moim Najświętszym Sercem oraz czystą i owocną jednością pomiędzy nimi.
Oto Moje dzisiejsze słowo dla ciebie. Trwaj w pokoju. Ufaj w Moją miłość do ciebie. Teraz idź i zanieś twemu ojcu sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi. Cieszę się, że mogę iść z tobą. Jestem z tobą zawsze. W każdym momencie otaczam cię Moją miłością. Teraz ci błogosławię i błogosławi ci również Moja Najsłodsza Matka, która wyciąga nad tobą oraz nad twoim ojcem i matką swoje macierzyńskie dłonie, z których płyną łaski dla ciebie i dla nich, i dla wszystkich Jej dzieci.
† Wystarczy, że tutaj jesteś. Nie chcę od ciebie nic innego. Moje Serce pragnie twojej adorującej, miłosnej obecności. W ten sposób pocieszasz Mnie i wynagradzasz za tak wiele oziębłości, niewdzięczności i obojętności. Jestem tu dla ciebie. Ty bądź dla Mnie. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza. Wiesz o tym, że Moje Eucharystyczne Serce jest gotowe cię przyjąć, pocieszyć, wzmocnić i oczyścić we Krwi i w Wodzie, które wypływają z Mojego przebitego boku.
Tęsknię za adoracją Moich kapłanów. Widzę inne osoby adorujące Moje Oblicze i cieszę się ich obecnością, i błogosławię im z całą czułością Mojego Eucharystycznego Serca. Ale czekam na Moich kapłanów. Gdzie oni są? Czemu nie przychodzą jako pierwsi, by poszukiwać Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, i nie odchodzą pod koniec dnia jako ostatni? Czekam na nich nawet w nocy. W godzinach nocnych możliwa jest taka intymność ze Mną, której nie można doświadczyć w innym czasie. Czekam na Moich kapłanów. Szukam przyjaciół wybranych przez Moje Najświętsze Serce i namaszczonych dla kontynuowania Mojego ofiarnego kapłaństwa w świecie. Chcę, aby kapłani przyszli do Mnie, a przyciągnę ich, jednego po drugim, do Mojego Eucharystycznego Oblicza. Tam ich orzeźwię. Tam ich uleczę. Tam ich odnowię i tam udzielę im wybranych darów Mojego Serca.
Twoim zadaniem jest zacząć - pokornie, w ciszy, lecz z wielką wiernością. Wzywam cię, byś poszedł do twoich braci, Moich kapłanów, by otworzyć przed nimi ścieżkę na pustkowiu, prowadzącą bezpośrednio do świątyni, w której czekam na nich pełen miłosierdzia i miłości. Czyń, co do ciebie należy, a Ja obiecuję ci, że uczynię to, co należy do Mnie.
Zawierz wszystkie sprawy, duże i małe, Mojej Niepokalanej Matce. Ona zaspokoi - udzielając ze swego Serca łask zarezerwowanych dla ciebie i Jej synów kapłanów - twoje potrzeby tak, jak zaspokajała potrzeby Jana, Mojego umiłowanego ucznia. Realizuj twoje zawierzenie się Mojej Matce w najmniejszych szczegółach twojego codziennego życia. Pozwól, aby cię formowała i pouczała. Zaczniesz doświadczać pokoju i radości Ducha Świętego w taki sposób, którego wcześniej nie znałeś. Tam, gdzie przyjmuje się Moją Matkę i gdzie pozwala się Jej działać, Duch Święty wylewany jest w obfitości, a Jego dary i charyzmaty rozkwitają dla zbudowania Kościoła.
To wystarczy na dzisiaj. Dziękuj za Moją obecność tutaj. Czyń to, o co cię prosiłem. Bądź wierny w małych rzeczach. Błogosławię ci. Błogosławię twojemu ojcu, matce, twoim braciom i wszystkim, których pragnąłeś polecić Mojemu Eucharystycznemu Obliczu. Moja Matka będzie twoją Nieustającą Wspomożycielką. Uczyniłem Ją Pośredniczką Wszelkich Moich Łask. Ona ma wszelką władzę nad Moim Sercem. Ona również ci błogosławi.
† Ufaj Mi bez względu na to, co wydarza się w twoim życiu. Nie opuszczę cię. Jesteś Mój i nie porzucę cię. Wszystkie łudzicie decyzje są w Moich rękach. Nic, na co bym nie dozwolił, nie spadnie na ciebie. Dam ci łaskę akceptacji zmieniających się w twoim życiu okoliczności. To Ja stoję za wszystkim, co cię w życiu spotyka. Nic nie umyka Mojej wiedzy, nic nie uchodzi Mojej miłości, nic nie ucieka Mojej wszechmocy. Ufaj Mi i trwaj w pokoju. Błogosławię ci obfitością miłości Mojego Najświętszego Serca. Nie bój się. Powtarzaj Mi ciągle na nowo, że ufasz Mojej miłosiernej miłości do ciebie.
- Nie mogłem pójść dzisiaj przed Najświętszy Sakrament na moją godzinę adoracji i wynagrodzenia, dlatego odprawiłem ją w domu.
† Chciałbym, abyś klękał przed twoimi braćmi kapłanami, by obmywać im stopy. Chciałbym, abyś im posługiwał, gdy doświadczają słabości, rozbicia i wstydu, które zbyt często ich obciążają i popychają w kierunku ziemskich spraw. Chcę, abyś przekazywał im słowa pociechy, dodawał odwagi, byś im błogosławił i byś ich wspomagał darami, którymi cię obdarzyłem dla ich dobra. Niech żaden kapłan nie odejdzie od ciebie bez słowa pocieszenia i bez błogosławieństwa. Dam im, poprzez ciebie, nowe serce i nowego ducha, i wzbudzę w nich pragnienie świętości oraz nową, żywą miłość do Mnie i do Mojego Kościoła. To nie będzie twoje działanie - Ja będę działał przez ciebie.
Uniżaj się w Mojej obecności. Oddaj Mi twoje grzechy. Zapewnij Mnie, że wierzysz w Moją miłosierną miłość do ciebie, a Ja uczynię cię narzędziem Mojej miłości dla wszystkich. Nikim nie gardź. W każdym kapłanie dostrzegaj Moje rysy, odciśnięte w jego duszy przez Ducha Świętego w dniu jego święceń. Okazuj im szacunek. Unikaj poufałości, bo blokuje możliwość Mojego działania poprzez ciebie. Kiedy kapłan zbytnio spoufala się z duszami, którym posługuje, przywłaszcza sobie Moje miejsce, które należy wyłącznie do Mnie i do nikogo innego. Przyciąga dusze do samego siebie i okrada Mnie z chwały dla własnego zadowolenia.
W służbie Moim kapłanom nie szukaj twojej własnej wygody czy zaspokojenia twoich potrzeb. Szukaj jedynie Mojego Oblicza i miłości Mojego przebitego Serca. Obdarzę cię głębokim szacunkiem do twoich braci kapłanów. Ten szacunek ich poruszy i przywróci im poczucie nadprzyrodzonej godności.
Wszystkich przychodzących do ciebie kapłanów zawierzaj Mojej Niepokalanej Matce. Pozwól, by posługiwała się tobą tak jak św. Janem w Jej posłudze pozostałym apostołom i rodzącemu się Kościołowi. Twoje codzienne Ave Stella Maris jest Jej bardzo miłe i wyprasza wiele łask dla kapłanów. To Ona natchnęła cię do codziennego odmawiania tego hymnu.
Przyjmuję czas, który Mi teraz ofiarujesz, jakby był spędzony w Mojej Eucharystycznej Obecności. Jutro przyjdź do Mnie przed tabernakulum. Czeka na ciebie wiele błogosławieństw.
Błogosławię ci i przygarniam cię do Mojego zranionego Serca. Bądź kapłanem Mojego Eucharystycznego Oblicza i Mojego otwartego Serca, które jest schronieniem dla wszystkich kapłanów, które jest miejscem ich uzdrowienia i orzeźwienia; miejscem, w którym doświadczą bezgranicznego miłosierdzia.
- Miałem w moim sercu kilka pytań odnośnie przyjaźni. Pan odpowiedział mi na nie, mówiąc:
† Dam ci przyjaciół - ojców i braci, których dla ciebie wybrałem. Będą to przyjaźnie uświęcone w Moim Sercu. Inni będą dla ciebie synami. Będziesz ich kochać ojcowską miłością. Obdarzę cię duchowym ojcostwem, które nigdy się nie wyczerpie.
- Powiedziałem Panu: Mój ukochany i najmiłosierniejszy Jezu, uwielbiam Cię i ofiaruję Ci miłość i wszystkie pragnienia mojego serca. Pragnienie, które w sposób szczególny Ci ofiaruję, jest tym, które Ty sam mi dałeś: pragnieniem świętości, czyli zjednoczenia się z Tobą.
Czy nie dlatego właśnie nauczyłeś mnie modlić się słowami:
Mój ukochany Jezu, zjednocz mnie z Tobą: moje serce z Twoim Sercem, moją duszę z Twoją Duszą,
wszystko, czym jestem, ze wszystkim, czym Ty jesteś.
To wspaniałe i zdumiewające, że Ty - Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, prawdziwy Bóg z Boga prawdziwego - wzywasz mnie do tak głębokiej jedności z Tobą. Ofiarowałeś mi niezwykły dar Twojej Boskiej przyjaźni, ale zjednoczenie, do którego mnie wzywasz, jest jeszcze czymś większym. To: „wszystko, czym Ty jesteś, we wszystkim, czym ja jestem". To pewien rodzaj wcielenia. To udzielanie Twojego Boskiego synostwa i Twojego odwiecznego kapłaństwa każdej cząstce mojego jestestwa. To udzielanie wszystkich uczuć Twojego Eucharystycznego Serca mojemu sercu.
To święcenia kapłańskie usposobiły moje serce do takiej jedności. Serce każdego kapłana jest sakramentalnie uzdolnione do współodczuwania uczuć Twojego Eucharystycznego Serca. Tylko nieliczni ofiarują się Tobie w tym celu, większość tego nie czyni.
To podczas adoracji Twojego Eucharystycznego Oblicza stopniowo, krok po kroku, uczucia, pragnienia i boleści Twojego Eucharystycznego Serca stają się własnością adorującego Cię kapłana. Pozwól mi być takim kapłanem adorującym Twoje Eucharystyczne Oblicze. Udziel mi wszystkiego, co wypełnia Twoje Eucharystyczne Serce: Twojej Synowskiej miłości i kapłańskiej adoracji Ojca, Twojej miłosiernej miłości do grzeszników i Twojej oblubieńczej miłości do Kościoła.
Ukochany Jezu, proszę Cię, daj mi taką formę życia, jakiej dla mnie pragniesz. Tak, już mi ją wyjawiasz na różne sposoby. Pomóż mi ją jasno i w prosty sposób sformułować dla dobra tych, którzy ją będą chcieli zrozumieć.
Z posłuszeństwa Tobie zawierzam wszystkie istotne szczegóły Twojej Niepokalanej Matce, a mojej Matce Nieustającej Pomocy. Wiem, że uczyniłeś Ją szafarką skarbca Twojego Najświętszego Serca. Wiem, że jest Ministra Gratiarum, wybraną przez Ojca. Wiem, że jest niezastąpionym pomocnikiem w realizacji dzieł Ducha Świętego w świecie, w Kościele i w duszach.
Ufam Jej całkowicie i we wszystkich sprawach. Proszę, abyś obdarzył mnie nieograniczonym i dziecięcym zaufaniem w dobroć Jej miłosiernego i Niepokalanego Serca. Pan mi odpowiedział:
† Nadal ufaj Mi we wszystkim. Nie opuszczę i nie zostawię cię. Kieruję wszystkimi wydarzeniami i wszystkimi okolicznościami, które pojawiają się w tym momencie twojego życia - rozpoczęciem Mojego Dzieła uświęcenia Moich ukochanych kapłanów oraz dziełem objawienia Mojego Eucharystycznego Oblicza i Mojego otwartego Serca ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości.
Już od samego początku - od nocy w Wieczerniku, podczas której ustanowiłem tajemnice Mojego Ciała i Mojej Krwi - Moje Oblicze i Moje Serce były obecne w Najświętszej Eucharystii. Chcę w tych czasach odsłonić zasłonę, a ty Mi w tym pomożesz. Nie ma niczego nowego w orędziu, które ci przekazuję, jednak wiele prawd, które w nim poruszam, zostało zapomnianych, odłożonych na bok, a nawet odrzuconych z powodu zatwardziałości serc. Użyję cię do odsłonięcia zasłony i ukazania prawdy, że tam, gdzie jestem sakramentalnie obecny, jest Moje Oblicze, jaśniejące całym splendorem Mojej boskości, i jest tam również Moje przebite Serce, otwarte na wieki, źródło uzdrawiającego miłosierdzia i niekończącego się życia dla dusz.
Na razie to wszystko, co chcę ci powiedzieć. Moje Serce przemawia do twojego. Rozmowa z tobą przynosi Mi radość. Ufaj Mi we wszystkim. Trwaj w pokoju. Pozwól, abym teraz pobłogosławił ci z tabernakulum, które jest przed tobą i w którym jestem ukryty, lecz żywy i pełen miłosierdzia dla tych, którzy się tu do Mnie zbliżają.
- Mój ukochany Jezu, dziękuję Ci za to, że powołałeś mnie do życia adoracją. Dziękuję, że chciałeś, abym ja, tak niegodny, trwał przed Twoim Eucharystycznym Obliczem i zbliżył się do Twojego otwartego Serca w Sakramencie Twojej Miłości.
Dziękuję, że wezwałeś mnie do ofiarowania Ci wynagrodzenia, przede wszystkim za moje własne grzechy, zbyt liczne, by je policzyć, i za wszystkie te winy, którymi zasmuciłem Twoje najbardziej kochające Serce i którymi obraziłem Twoje dusze, które nabyłeś Twoją Najdroższą Krwią.
Wezwałeś mnie również do wynagradzania za wszystkie grzechy moich braci kapłanów, grzeszników jak ja, często usidlonych przez złego ducha i nieczułych na radość i pokój, które Ty pragniesz im podarować w Twojej obecności.
Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie do wynagradzania za oziębłość, obojętność, lekceważenie i osamotnienie, jakich doświadczasz w Sakramencie Twojej Miłości.
Pozwól mi ofiarować Twojej obecności - moją obecność;
Twemu przebitemu Sercu - moje serce,
Twojej Boskiej przyjaźni - tęsknotę mojej duszy za takim
towarzyszeniem Tobie, które przewyższa przemijającą ziemską miłość
oraz zaspokaja najgłębsze potrzeby i pragnienia mojego serca.
Proszę Cię w intencji tego wieczernika, który jest Twoim Dziełem. Posłuszny Tobie, zawierzam go Twojej Najświętszej Matce, ufając, że zatroszczy się o wszystkie szczegóły, gdyż to będzie Jej dom, miejsce wybrane przez Jej bolesne i Niepokalane Serce dla Jej synów kapłanów, w którym będzie dokonywać się ich uzdrowienie i uświęcenie; w którym będą kształtowani na obraz Twojego umiłowanego ucznia, a Jej adoptowanego syna - św. Jana.
Wyrzekam się mojego działania, by kontrolować przebieg zdarzeń, i umieszczam siebie samego oraz to Dzieło w ranie Twojego świętego boku, abym mógł zostać w niej oczyszczony potokami Krwi i Wody, które nieustannie wypływają z Twojego Eucharystycznego Serca. Proszę Cię, abyś oczyścił mnie z pragnienia podobania się innym, zdobywania poparcia, ubiegania się o sympatię i manipulowania uczuciami innych po to, aby karmić moją miłość własną i znieczulić mój brak pewności siebie. Wyrzekam się wszelkiego pragnienia poszukiwania osobistego zadowolenia z relacji, które staną się udziałem mojego nowego życia. Proszę, abyś uwolnił mnie z zaborczości, próżności, pychy, strachu, żądzy i nieśmiałości.
Błagam, abyś zachował mnie w czystości, przejrzystości, w pokorze i w wolności, abym mógł w sposób integralny i w oderwaniu od jakichkolwiek przywiązań wypełnić z radością Twoje wezwanie do duchowego ojcostwa. Proszę ponadto o łaskę odnoszenia się do każdego, kto do mnie przyjdzie, jak ojciec do syna, jak brat do brata. Błagam o oczyszczenie i umocnienie wszystkich moich więzi przyjaźni w ogniu Twojego Eucharystycznego Serca.
Oddaję Ci moje człowieczeństwo z jego zranieniami, upadkami i bliznami. Oddaję Ci całkowicie moją przeszłość. Błagam Cię o łaskę rozpoczęcia nowego życia - takiego, jakiego dla mnie pragniesz. Aby to wszystko wypełniło się w najskuteczniejszy i najbardziej owocny sposób...
Oddaję się najczystszym dłoniom Twojej Matki, mojej Matki,
taki, jaki jestem, taki, jakim byłem, i taki, jakiego Ty,
w niezgłębionym miłosierdziu Twojego Eucharystycznego Serca,
chcesz mnie mieć dla siebie, mój umiłowany Jezu,
dla Twojego mistycznego Ciała, Twojej oblubienicy – Kościoła
i ku chwale Twojego Ojca. Amen.
† Modliłeś się zgodnie z natchnieniem, jakiego udzieliłem ci przez Mojego Ducha Świętego. Nie ma lepszej modlitwy. Ten, kto słucha Mojego Eucharystycznego Serca, będzie się właściwie modlił. Jego prośby będą wysłuchane przez Mojego Ojca. Ja sam powiem ci, jak się modlić. Wyjawię ci to, o co chcę, abyś Mnie prosił. Udzielę ci łask, których pragnienie wzbudziłem w tobie, i o które, z Mojej inspiracji, się modliłeś. Właśnie to miał na myśli Mój apostoł, gdy pisał, że „Duch przychodzi z pomocą naszej słabości, gdy nie umiemy się modlić, jak trzeba". Duch przenika Serce Mojego Ojca i zna wszystkie pragnienia Mojego Najświętszego Serca, jakie mam wobec ciebie.
Kiedy się modlisz, nie musisz martwić się o to, co powiesz albo o co masz prosić. Wystarczy pokornie stanąć w Mojej obecności i modlić się tak, jak sugeruje ci Duch Święty Taka modlitwa jest zawsze piękna. Taka modlitwa zawsze przynosi owoce, bo nie wypływa z ciebie samego, lecz ze Mnie, nie z tego, czego ty pragniesz, ale z tego, co Ja chcę ci dać.
Wszystko to wyjaśniłem Moim apostołom w nocy przed Moją męką. Chciałem, aby zaczęli modlić się z ufnością, ze śmiałością i z pewnością, że udzielę im tego, o co - z Mojej inspiracji - proszą. Tak czyni Moja Oblubienica, Kościół, modląc się w swojej świętej liturgii. Ukochaj liturgię Mojego Kościoła. Jest dziełem Ducha Świętego, który, używając ludzkich narzędzi, stworzył modlitwę miłą Mojemu Ojcu i godną Mojego odwiecznego kapłaństwa. Pokornie i całym sercem przeżywaj liturgię Kościoła i ucz innych, aby czynili to samo.
Udzieliłem ci szczególnego daru, który pomoże ci wyjaśniać innym modlitwę Mojej Oblubienicy, Kościoła. Pomożesz twoim braciom, zarówno kapłanom, jak i diakonom, wejść razem ze Mną do ukrytego za zasłoną sanktuarium, w którym jako odwieczny Kapłan staję przed Moim Ojcem z chwalebnym Obliczem przemienionym w światłości Ducha Świętego. Ucz dusze wchodzenia wraz ze Mną w nieustanną liturgię nieba i w ukrytą liturgię każdego tabernakulum, w którym jestem obecny jako wieczysta ofiara i Najwyższy Kapłan.
Kiedy przychodzisz Mnie adorować, pozwól, abym zjednoczył cię z Moim ofiarnym kapłaństwem. Pozwól, abym modlił się w tobie. Daj Mi twoje serce jako kadzielnicę dla słodkiego okadzenia Mojej modlitwy zanoszonej do Ojca.
Działam i będę kontynuował pracę nad tym wieczernikiem, który jest Moim Dziełem i Moim wielkim pragnieniem. Powstrzymaj się od pokusy kontrolowania osób i spraw. Oddawaj nieustannie wszystkie sprawy i osoby zaangażowane w to Dzieło w ręce Mojej Niepokalanej Matki. Bądź wolny i pełen pokoju. To Dzieło jest Moje i Ja się nim zajmę. Błogosławię ci z Mojego tabernakulum i Moja Niepokalana Matka również ci błogosławi i okrywa cię płaszczem swojej opieki. A teraz dziękuj Mi.
† Posłuchaj Mnie. Twoje życie będzie adoracyjnym czuwaniem przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Niech nic cię od tego nie odciąga, bo jedynie to jest konieczne. Mierz wartość innych spraw, myśląc o tym, do czego cię wezwałem i do czego cię przeznaczyłem. Nie proszę cię o to, byś podejmował wiele działań, ale o to, byś podjął nieustanną wymianę miłości z Moim otwartym Sercem, obecnym i oczekującym cię w każdej chwili w Sakramencie Mojej Miłości. Będziesz proszony (przez innych ludzi) o podjęcie się innych spraw i obdarowanie sobą w inny sposób, ale nie do tego cię wybrałem. Chcę cię mieć tylko dla siebie.
Widząc cię przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będę widział w tobie wszystkich twoich braci kapłanów i diakonów, których reprezentujesz przede Mną. Będę przemawiał z tobą sercem do serca, tak jak to czynię teraz. Dam ci słowa, które chcę, abyś im przekazał, gdy będą cię o to prosili. Oddzieliłem cię od innych jak naczynie, które wypełni się niepojętymi łaskami Mojej Boskiej przyjaźni. Trwaj i bądź otwarty w Mojej obecności. Przyjmij wszystko, czym chcę cię napełnić, i pozwól, aby Moje łaski przepływały przez ciebie i docierały do dusz, które reprezentujesz przed Moim Eucharystycznym Obliczem.
Gdy przychodzisz do Mnie, przygotuj się, by słuchać Mojego głosu. Pozwól, by Moje słowa cię dotykały, a one cię uświęcą i gdy je przyjmiesz - zjednoczą ze Mną. Na czas adoracji odłóż wszystko inne. Mów do Mnie, gdy pozwolę ci mówić i przyjmij Moje słowa z wdzięcznością i pokorą.
Przemawiam do ciebie w ten sposób, ponieważ upadłeś. Grzech cię upokorzył. Teraz zaś zstępuje Moja łaska, by cię podnieść i wynieść aż do zjednoczenia ze Mną. Doświadczysz, że Moje Eucharystyczne Serce przyciąga twoje. Nie opieraj się. Pozwól, abym przeprowadził cię przez ranę Mojego boku do komunii miłości z Moim Sercem. Chcę, byś był tam, gdzie Ja jestem - w ukrytym sanktuarium za zasłoną Mojego Ciała, gdzie adoruję Ojca w słodyczy Ducha Świętego i staję przed Nim jako odwieczny Kapłan. Pragnę zaprosić wszystkich Moich kapłanów do współudziału w Moim kapłaństwie w sakramencie Mojej rzeczywistej obecności, a także w niebiańskim sanktuarium, w którym żyję i wstawiam się za wami.
Naznaczę cię Moimi ranami. Moje rany, teraz chwalebne, są uwierzytelnieniem twojego kapłaństwa. Każdy Mój kapłan jest wezwany do noszenia w sobie mistycznego znaku Moich ran, gdyż są one chwałą Mojego wiekuistego kapłaństwa.
Nie wątp w słowa, jakie do ciebie wypowiadam. Nie lękaj się. Jestem z tobą, a Moje Dzieło wyjawia się przed tobą w cudowny sposób. Oddaj Mi wszystkie twoje problemy i troski. Zawierz wszystkie starania dotyczące budowania Mojego wieczernika rękom Mojej najczystszej Matki. Złożyłem w Jej ręce każdy szczegół tego Dzieła. Chcę, abyś był wolny, wolny od niepokojów, wolny, by odpowiedzieć radosną i pełną pokoju miłością na Moją miłość do ciebie.
Nie zabraknie przeszkód, ale zobaczysz, że one stopią się jak lód w promieniach Mojej miłosiernej miłości. Nie zatrzymuj się na nich i na trudnościach, ale Mi je wszystkie natychmiast oddawaj, gdy tylko się pojawią. Im dłużej czekasz, by je oddać, usiłując sam je rozwiązać, tym będą bardziej skomplikowane i trudne do rozwiązania. Wypracuj w sobie zwyczaj oddawania Mi wszelkich trudności, jakie pojawiają się na twojej drodze. Jestem wszechmiłujący, wszechmiłosierny i wszechmocny, a to Dzieło jest Moim Dziełem. Ty jesteś jedynie Moim narzędziem. Proszę cię jedynie o to, abyś wiernie i pełen pokoju zajął swoje miejsce przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Ja uczynię resztę. Uwierz Moim obietnicom i idź naprzód pełen wdzięczności i nadziei.
Nauczę cię wszystkiego, czego będziesz potrzebował. Nie daję ci Moich słów z wyprzedzeniem, ale będę je dawał w miarę potrzeby, w momencie wybranym przez Moją miłującą Opatrzność. Zrezygnuj z chęci kontrolowania i aranżowania rzeczy przed czasem, który wyznaczyłem. Każda rzecz ma swój czas i tylko chwila obecna, a nie żadna inna, przychodzi wraz z łaską odpowiadającą twoim potrzebom, twojej słabości i zadaniu, jakie masz do wypełnienia. Postępuję w ten sposób, bo chcę, abyś całkowicie Mi zaufał, we wszystkich sprawach - wielkich i małych.
Gdy czujesz, że niepokój czy lęk cię ogarniają, zwróć się do Mojej Niepokalanej Matki, Pośredniczki Wszelkich Łask i twojej Matki Nieustającej Pomocy. Wystarczy, że wezwiesz Jej słodkiego imienia. Ona zrozumie i uczyni to, co konieczne, aby Moje Dzieło się rozwijało.
Daję ci ponownie Św. Benedykta, aby był twoim ojcem i mistrzem. On nawet teraz wstawia się za tobą. To Ja połączyłem was więziami i będę prowadził was do wieczności. Oświecę twój umysł i, gdy przyjdzie odpowiedni czas, odkryjesz nowe światło w jego Regule, którym podzielisz się z tymi, których ci przyślę. Odtąd polegaj na jego wstawiennictwu. On jest potężnym sprzymierzeńcem przeciwko pułapkom złego. Noś medalik św. Benedykta, bo on odpędza szatana i chroni cię przed jego atakami.
Przeżyj to święto Św. Benedykta w pokorze i wdzięczności. Nie opuszczę cię. Wypełniam to, co ci obiecałem. Ufaj Mojej miłosiernej miłości. Powracaj często do Mojej Najświętszej Matki. Przychodź przed Moje Oblicze w Sakramencie Mojej Miłości - to będzie miejsce twojego odpoczynku, a Moje Eucharystyczne Serce stanie się przystanią dla twojej duszy.
Błogosławię ci pełnym mocy błogosławieństwem, które odnowi w twej duszy łaskę kapłaństwa. Moja Matka ci błogosławi i chroni cię pod swoim opiekuńczym płaszczem.
† Dobrze czynisz, gdy wszystko Mi oddajesz. Raz oddawszy jakąś rzecz, pozostaw Mi ją i bądź pewien, że posłużę się nią dla większej chwały Ojca oraz dla zbawienia twojej duszy i wielu innych. Chcę, abyś żył w wolności wewnętrznej, rodzącej się z zaufania Mojemu miłosierdziu. Nigdy cię nie opuszczę. Oddałem ci Moje Serce. Kochaj Mnie i okaż tę miłość, oddając Mi wszystko. Nic nie jest dla Mnie zbyt małe, ani nic nie jest zbyt wielkie.
Żyj łaską Mojej Boskiej przyjaźni. Pytaj Mnie, kiedykolwiek chcesz, i o cokolwiek chcesz. Jestem żywo zainteresowany wszystkim, co ciebie dotyczy. Jesteś źrenicą Mojego oka. Będę cię ochraniał i osłaniał przed każdą szkodą i zachowywał od nieszczęść ciała i duszy, w dzień i w nocy.
Wszystko, co Mi oddasz, zostanie w stosownym czasie rozwiązane, a ty zostaniesz napełniony wdzięcznością i radością. Stanie się oczywiste, dla ciebie i dla innych, że to Ja zainterweniowałem i zadziałałem po to, by chronić i doprowadzić do rozkwitu Dzieło Mojego Eucharystycznego Serca.
Indult, który przyszedł wczoraj, w święto Mojej Niepokalanej Matki, Królowej Karmelu, jest znakiem, że Ona otoczyła ciebie, Jej syna kapłana, oraz to Dzieło adoracji szczególną opieką swojego Serca. I jak zainterweniowała, aby ocalić cię od grzesznego życia i nieszczęścia, tak będzie wielokrotnie interweniowała, aby cię uświęcić i troszczyć się o to, co zamierzam przeprowadzić.
Dobrze uczyniłeś, zachęcając N., aby poświęcił się Mojej Niepokalanej Matce. Powinien to uczynić, aby uniknąć smutków i zmęczenia, które go nękają. Powiedz mu, aby bez obaw zawierzył się Sercu Mojej Niepokalanej Matki. Ona zadziała w jego życiu i pomoże mu odnaleźć radość i zapał jego pierwszej miłości.
Teraz błogosławię tobie i wszystkim tym, których przedstawiłeś Mojemu Eucharystycznemu Obliczu. Również Moja Matka wyciąga nad tobą swoje ręce - przyjmij łaski, które spływają z nich w obfitości. Niech żadna się nie zmarnuje. Do Niej należy wybór łask dla ciebie, Jej umiłowanego syna kapłana. Chce, abyś był drugim Janem dla Jej bolesnego i Niepokalanego Serca. Otwórz twoją duszę na dary i łaski, jakie chce na ciebie wylać. I dziękuj Mi, i wychwalaj Mnie, bo ukochałem cię odwieczną miłością.
- Wcześniej, w ciągu dnia, usłyszałem Pana mówiącego do mnie:
† Daj Mi kapłanów adorujących.
- O godzinie 22.00, po odprawieniu Mszy św. wotywnej o Chrystusie Najwyższym Kapłanie:
† Chcę przemówić do ciebie. Zapisz to, co ci powiem. Chcę, aby Mój wieczernik był otwarty dla kapłanów i diakonów w czwartki wieczorem. Rozpocznijcie nieszporami. Potem przeznaczcie czas na spowiedź. Wyznawajcie jeden drugiemu wasze grzechy. Bądźcie dla siebie nawzajem szafarzami Mojego przebaczenia i kanałami Mojego miłosierdzia. Następnie sprawujcie Mszę Świętą, a na koniec wystawcie Moje Ciało, aby wszyscy mogli trwać na adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Przeczytajcie kilka wersetów Mojej mowy pożegnalnej z wieczernika. A po godzinie adoracji podzielcie się skromnym posiłkiem.
Pobłogosławię te czwartkowe spotkania, podczas których będę obecny pośród was, aby pouczać, leczyć, pocieszać i odnawiać. Będą one integralną częścią pracy, o którą cię proszę. Rozpocznij z małą grupą. Rozsyłaj zaproszenia. Ja zrobię całą resztę.
Moja Matka będzie z wami obecna. Ona jest zawsze wrażliwa na potrzeby Jej synów kapłanów. Wszystkie skarby Jej Niepokalanego Serca należą do ciebie. Wzywaj Ją z ufnością. Zawierzaj wszystko Jej opiece. Ona jest Matką i Królową Mojego wieczernika, który będzie szkołą modlitwy dla Moich kapłanów.
Dam ci łaskę poruszania serc. Bądź szczery i czysty, pokorny i ufający, miłosierny i uprzejmy. Módl się dużo. Przebywaj przed Moim Eucharystycznym Obliczem, a będę ci wyjawiał tajemnice Mojego kapłańskiego Serca, zarówno bolesne, jak i chwalebne.
Daj Mi kapłanów adorujących! Tak, to Ja cię o to proszę! Zaczniesz Mi ich dawać dzięki tym czwartkowym wieczorom w wieczerniku. Zachwycisz się tym, co uczynię, i będziesz wyśpiewywał hymny wdzięczności i uwielbienia Mojemu najbardziej kochającemu Sercu.
† Nie poddawaj się uczuciom zniechęcenia. One sprawiają, że jeszcze bar-dziej skupiasz się na samym sobie i swoich ograniczeniach. Patrz raczej na Mnie. Szukaj Mojego Oblicza i oprzyj się na wiernej miłości Mojego Serca ku tobie. Wybrałem cię do tego Dzieła, znając doskonale twoją przeszłość i niezdolność wytrwania w dążeniu do ideału. To wszystko nie ma dla Mnie znaczenia. Proszę cię tylko o to, byś ufał Mojej miłosiernej miłości. Jej źródło odnajdziesz w Moim Eucharystycznym Sercu. Chcę, abyś prowadził w pełni eucharystyczne życie; dzięki niemu będę mógł w tobie dokonać tego wszystkiego, co pragnę w tobie zobaczyć. W ten sposób uwolnię cię od paraliżu twojej inadekwatności i uczynię cię znakiem Mojej tryumfującej łaski.
Powtarzaj Mi, że ufasz Mojej miłosiernej miłości do ciebie. Niech twoje serce przyzwyczai się szeptać to krótkie wezwanie dniem i nocą. Wzruszam się każdym przejawem ufności wobec Mojej miłosiernej miłości.
Gdy coś cię wzburzy czy zaniepokoi - oddaj to Mi. Przedstaw wszystkie twoje troski Mojej Niepokalanej Matce. Ona jest twoją Matką i nie ma niczego, czego by dla ciebie nie uczyniła, żeby doprowadzić cię do świętości i do oddania Mi chwały w Sakramencie Mojej Miłości. Proś o pomoc świętych, których ci dałem jako przyjaciół i towarzyszy drogi. Nie martw się o jutro. Ufaj Mi we wszystkich, wielkich i małych, sprawach.
Dziś wieczorem odpraw Moją Świętą Ofiarę z sercem wypełnionym pokojem. Uczyniłem cię Moim kapłanem na całą wieczność. Każda Msza Święta odsłania ci coraz głębiej Moje zamysły wobec ciebie. Teraz trwaj w dziękczynieniu, adoruj Mnie i czekaj na Moje błogosławieństwo i błogosławieństwo Mojej najczystszej Matki.
† Chcę, żebyś spowiadał się co tydzień. To konieczne dla zdrowia twojej duszy, a nawet twojego ciała. Doświadczysz łaski Mojego miłosiernego przebaczenia i zbawczej mocy Mojej drogocennej Krwi. Przygotuj się dobrze do spowiedzi. Słuchaj głosu Ducha Świętego i okaż skruchę za grzechy, które ci pokaże. Dzieło, do którego cię wezwałem, wymaga wielkiej delikatności sumienia i bezkompromisowej czystości serca.
Tak wielu Moich kapłanów popadło w obojętność i zatwardziałość serca, gdyż nie korzystali z sakramentu Mojego miłosierdzia. Gdyby tylko przychodzili do Mnie często ze swoimi grzechami, mógłbym dokonywać cudów uzdrowienia i uświęcenia w ich duszach!
Kapłani jako pierwsi powinni szukać Mnie w sakramencie pojednania. Powinni pierwsi biec do Mnie, gdy tylko poczują wyrzuty sumienia i żal z powodu swojej grzesznej słabości. Najcenniejszą posługą, jaką kapłani mogą ofiarować jeden drugiemu, jest gotowość wysłuchania spowiedzi i wypowiedzenie uzdrawiających słów rozgrzeszenia. W ten sposób dają przykład, jaki Ja dałem podczas ostatniej wieczerzy, gdy umyłem stopy Moim uczniom. Częsta, cotygodniowa spowiedź, jest konieczna dla Moich kapłanów.
† Ty, Mój adorujący kapłanie, będziesz żył w ciszy i w pokorze, wrażliwy na dźwięk Mojego głosu i posłuszny we wszystkim, co ci powiem. Poddaj się rozeznaniu tych, których nad tobą ustanowiłem, i we wszystkim przedkładaj zdanie i odczucia Kościoła nad swoimi własnymi myślami i przywiązaniami.
Dzieło, do którego - w Moim nieskończonym miłosierdziu i z miłości do Moich wybranych - cię przeznaczyłem, wymaga pokornego serca (rodzącego się z poznania samego siebie, z ufności w Moje Boskie miłosierdzie, z przekonania o Mojej Boskiej przyjaźni) oraz - dla służby braciom - przejrzystości intencji, pogody ducha i łagodności. Dam ci te cnoty dzięki twojemu zawierzeniu się Niepokalanemu Sercu Mojej Matki, Najświętszej zawsze Dziewicy - Maryi.
Tak uporządkujesz twoje dni, aby poświęcić trzy godziny na czuwanie przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Ofiarujesz Mi codzienne modlitwy uwielbienia, które św. Benedykt nazywa służbą Bogu. Ofiara Mszy Świętej stanie się słońcem twojego życia, oświetlającym każdy dzień swoją jasnością i wlewającym w twe życie ciepło Ducha Świętego.
Będziesz zwracał się do Mojej Niepokalanej Matki, obrończyni kapłanów i Pośredniczki Wszelkich Łask, ofiarując Jej każdego dnia pokorny hołd złożony z różańca i odśpiewania Ave Stella Maris za całe duchowieństwo Mojego Kościoła.
Każdego tygodnia będziesz przeżywał tajemnicę Mojej męki, towarzysząc Mi w odchodzeniu do Ojca. W czwartek wieczorem ofiarujesz Świętą Ofiarę i będziesz czuwał przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Będziesz rozważał także Moje ostatnie przemowy z Ewangelii według Św. Jana, rozdziały od 13 do 17. W ten sposób uczcisz dary i tajemnice wieczernika: sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi oraz sakrament święceń. Jeśli to będzie możliwe, przeżywaj czwartki w wieczerniku z twoimi braćmi kapłanami.
W piątek ofiarujesz Mi odpowiedni akt pokuty jako wynagrodzenie za twoje grzechy i za grzechy wszystkich kapłanów. Będę patrzył na ciebie z Mojego krzyża. Chcę odnaleźć cię na Kalwarii razem z Moją bolesną Matką i z Janem, Moim umiłowanym uczniem. Weź sobie do serca słowa wypowiedziane przeze Mnie na krzyżu, tak jakbyś je słyszał po raz pierwszy. Kontempluj Mój bok, przebity włócznią żołnierza, wejdź do sanktuarium Mojego otwartego Serca i adoruj Moją Przenajświętszą Krew. Przyjmij wylanie Ducha Świętego i trwaj w milczeniu i wspominaniu, jak to czynili Jan z Maryją, Moją Matką, gdy wszystko się dokonało.
Sobota jest dniem, który ze szczególnego powodu - Jej samotności i nadziei - należy do Mojej Matki. Będziesz przeżywał ten dzień w Jej towarzystwie, celebrując, o ile to możliwe, Mszę Świętą i Liturgię godzin na Jej cześć oraz na znak twojego synowskiego przywiązania.
Niedziela jest dniem Mojego świętego i chwalebnego zmartwychwstania. Otworzę twoje oczy na Mojego Ojca i pociągnę cię w Jego objęcia. W tym dniu pamiętaj o trudzie świętej posługi twoich braci. Czerp dla nich siły i duchowe odprężenie w Mojej Eucharystycznej Obecności. Od niedzieli wieczorem aż do poniedziałku będziesz rozpamiętywał zesłanie Ducha Świętego, gdyż jest to trzeci dar i tajemnica wieczernika.
Czas, który pozostanie ci po wszystkich modlitwach, poświęcisz na służbę braciom, na odpoczynek i na zwykłe potrzeby życiowe, ufając zawsze w to, że dam ci wszystko, czego będziesz potrzebował. W ten sposób unikniesz wymówek, jakie uczyniłem Marcie, gdy powiedziałem: „Troszczysz się o wiele rzeczy, a potrzeba tylko jednego".
Będziesz wstawał i kładł się o ustalonych godzinach, a gdy uzyskasz pozwolenie, możesz przychodzić przed Moje Eucharystyczne Oblicze, aby adorować Mnie w godzinach nocnych.
Na początek wystarczy, że będziesz się trzymał tych drobnych zasad, które ci podałem. Wszystko inne odnajdziesz w Regule Św. Benedykta, twojego ojca, i w pismach tych świętych, którym cię powierzyłem ze względu na to Dzieło. Podtrzymam cię, zgodnie z obietnicą, i będziesz żył, a Ja nie zawiodę twojej nadziei.
Później:
† Wyświęciłem cię na kapłana adorującego Moje Eucharystyczne Oblicze.
† Mam ci tak wiele do powiedzenia. Dlaczego się wahasz? Dlaczego nie bierzesz pióra i nie zapisujesz słów Mojego Serca wypowiadanych do twojego? Jestem ci wierny. Nie opuszczę cię ani nie odwołam obietnic, które ci dałem. Nadszedł czas ich wypełnienia się, tak jak to zapowiedziałem. Wkrótce będziemy żyć pod jednym dachem i Moje Eucharystyczne Oblicze będzie radością i światłem twojego istnienia.
Dałem ci tego biskupa. On rozumie, do czego cię wzywam, pozwoli na realizację pragnień Mojego Eucharystycznego Serca i przyspieszy ich urzeczywistnienie się. Okaż mu szacunek i wdzięczność. Wybrałem go dla ciebie i to dla ciebie przygotowałem też to miejsce.
Moja Najświętsza Matka towarzyszy ci i pomoże ci we wszystkim. Szczerze mówiąc, jest twoją osobistą Matką Nieustającej Pomocy. Jest twoją obrończynią, obrończynią każdego kapłana, w jakichkolwiek oko-licznościach życia byś się nie znajdował.
Wypełniaj wiernie to, o co cię prosiłem. Ufaj, że uczynię dla ciebie i w tobie to, czego ty sam nie możesz dokonać. Wzmocnię nie tylko twoją duszę, ale także twoje ciało tak, że będziesz mógł odpowiedzieć z zapałem na Moje zamiary, jakie mam wobec twojego życia.
A teraz ci błogosławię. Sprawiam, że światło Mojego Eucharystycznego Oblicza jaśnieje nad tobą. Moja Niepokalana Matka wyciąga nad tobą swoje dłonie. Strumień łask spływa z nich do twojej duszy i do dusz tych, których powierzyłeś Jej miłosiernemu Sercu.
Szukajcie wpierw królestwa Bożego.
(Mt 6,33)
† Królestwo Boże, choć ukryte, jest w pełni obecne w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Ten, kto poszukuje Mojej Eucharystycznej Obecności, szuka królestwa Bożego. Kto zbliża się do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, znajdzie je, a w nim wszystko, czego pragnie, zgodnie z Moim Duchem.
Przychodź do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Pozwól, by częste przychodzenie do Mnie i nieustanne poszukiwanie Mojego Eucharystycznego Oblicza stało się nadprzyrodzonym instynktem twojej duszy.
Dobrze uczyniłeś, przychodząc do Mnie dziś wieczorem. Będzie to je-den z pierwszych wieczorów, który spędzimy wspólnie. Zaczniesz kosztować słodyczy Mojego towarzystwa i będziesz coraz bardziej otwierał się na dar Mojej Boskiej przyjaźni.
Adoracja musi stać się taką samą potrzebą twojej duszy jak dla twojego ciała jedzenie, picie i odpoczynek. Przychodź do Mnie często i trwaj w świetle Mojego Eucharystycznego Oblicza, abym mógł cię uświęcać i dokonywać w tobie tego, co pragnę w tobie zobaczyć. Przychodź do Mnie dla dobra twoich braci kapłanów, którzy, gdy tylko wykonają swoje sakramentalne obowiązki, uciekają ode Mnie. Chcę, aby wszyscy Moi kapłani odkryli słodycz trwania przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Chcę ich wszystkich przygarnąć do Mojego otwartego Serca.
Niech to Moje Dzieło rozpocznie się od ciebie. Następne pokolenie kapłanów będzie w pełni eucharystyczne. Będzie wśród nich wielu adorujących Moje Eucharystyczne Oblicze, wielu pocieszających Moje Eucharystyczne Serce. Zostaną ukształtowani dzięki osobistej, głębokiej więzi ze Mną, poprzez Moją Matkę i św. Jana, Mojego dziewiczego ucznia.
Tak bardzo pragnę kapłaństwa przemienionego tajemnicami Mojego Ciała i Krwi, kapłaństwa oczyszczonego w Mojej najdroższej Krwi uświęconego światłem Mojego Eucharystycznego Oblicza. Ofiaruj mi twoją adorację, aby Moje pragnienie zostało nasycone odpowiedzią w sercach Moich kapłanów.
† Pozwól, abym szeptał twojej duszy słowa pokoju. Ufaj Mi we wszystkim. Ufaj, że cię nie opuszczę ani nie pozbawię Mojej przyjaźni. Pragnę rozmawiać z tobą, przemawiać do ciebie, tak jak to często określałem - sercem do serca, jak przyjaciel rozmawia ze swoim najlepszym przyjacielem. Dlaczego wątpisz? Uwierz w Moją przyjaźń do ciebie. To mój dar i nie odbiorę ci tego, co ci dałem z miłości Mojego Serca.
Podstawowym problemem tak wielu dusz, a szczególnie tak wielu kapłanów, jest to, że pozwalają, aby ogarnęły ich wątpliwości. Zwątpienie jest cienkim końcem klina oddzielającego was ode Mnie. Nie chodzi Mi o wątpliwości dotyczące Mojego nauczania czy nauczania Mojego Kościoła. Mam na myśli inne zwątpienie, bardziej fundamentalne - powątpiewanie w Moją osobistą miłość do duszy, której podarowałem Moje Serce. Wielu myśli: „On nie może mnie kochać w ten sposób czy też realnie się mną interesować". Zaczynają się wycofywać z przyjaźni ze Mną, uciekają ode Mnie i pozdrawiają Mnie jedynie z dystansu, tak jakby byli dalekimi znajomymi.
Nie pozwól, aby kiedykolwiek to się tobie zdarzyło. Wiedz, że Moje Serce pała odwieczną, najczulszą miłością do ciebie. Wiedz, że w każdym momencie patrzę na ciebie z delikatnością Mojej Boskiej przyjaźni i z niewyczerpalnym miłosierdziem. Odpowiedz na Moją miłość ku tobie, przychodząc do Mnie tak często, jak tylko możesz, by trwać w Mojej obecności, by poszukiwać Mojego Oblicza, by odpoczywać przy Moim Eucharystycznym Sercu. To dlatego pozostałem tak blisko ciebie w Sakramencie Mojej Miłości - w Sakramencie Mojej Boskiej przyjaźni wobec ciebie i wobec wszystkich Moich kapłanów.
Moja Niepokalana Matka podziela Moje uczucia do ciebie. Ona również każdego dnia ci towarzyszy. Jej matczyne serce interesuje się tym wszystkim, co robisz i co mówisz. Ona także pragnie z tobą rozmawiać. Wystarczy, że zbliżysz się do Niej tak, jak ufający syn zbliża się do najbardziej kochającej matki.
Rozmowa ze Mną, z Moją Najświętszą Matką i z Moimi świętymi są w tym przemijającym świecie przywilejem tych, którzy swoje serca lokują tam, gdzie odnajduje się prawdziwą radość. Odtąd te radości będą twoim udziałem w Mojej Eucharystycznej Obecności. Sakrament Mojej Miłości jest twoim niebem na ziemi. Stań się kapłanem adorującym, jakim cię pragnę, a zobaczysz, jak niebo otwiera się w twojej duszy. Będziesz się radował rozmowami ze Mną, z Moją Matką, ze świętymi i z aniołami. Oto lekarstwo na każdą samotność i sekret doświadczania niebiańskiej radości jeszcze tu, na ziemi.
† Dobrze, że przyszedłeś do Mnie, przynosząc mi twoje uczucie samotności. Jestem tu dla ciebie, a ty jesteś tu dla Mnie, tylko dla Mnie i dla nikogo innego. Myślisz, że ci nie wynagrodzę twojego wysiłku, by przyjść tutaj, by żyć dla Mnie, we Mnie, blisko Mnie, w dzień i w nocy?
Wyobraź sobie choć trochę boleść Mojego Eucharystycznego Serca, które jest zupełnie opuszczone w tak wielu tabernakulach na całym świecie. Po co zwielokrotniam Moją chwalebną obecność w tak rzeczywisty i cudowny sposób, jeśli nie po to, by być blisko dusz, które kocham gorącą i czułą miłością? A jestem pozostawiony sam. Często zapomina się o Mnie przez cały tydzień, a nawet gorzej - jestem traktowany jak rzecz, jak towar trzymany w rezerwie na wypadek potrzeby. Nie po to ustanowiłem sakrament Mojej odkupieńczej miłości...
Kiedy go ustanawiałem, miałem potrójną intencję. Po pierwsze - przedłużyć Moją ofiarę po wszystkie wieki aż do skończenia świata. Po drugie - karmić dusze Moim Ciałem i Moją Krwią, aby móc je uzdrawiać, uświęcać, jednoczyć ze Mną i ze wszystkimi członkami Mojego Mistycznego Ciała ze względu na Mój powrót w chwale, gdy wszyscy będą stanowić jedno we Mnie, a Ja w nich, i gdy nasza ofiara uwielbienia Ojca w Duchu Świętym nie będzie miała końca. Miałem również trzeci powód: chciałem ofiarować duszom, szczególnie Moim kapłanom, towarzystwo, światło i ciepło Mojej rzeczywistej obecności. Chciałem być obecny dla was w taki sposób, abym mógł czerpać radość z rozmów z synami ludzkimi. Chciałem objąć łaskami Mojego wcielenia i ziemskiego życia wszystkich Moich uczniów, Moich wybranych przyjaciół, aż do końca czasów.
Intencje Mojego Serca zostały całkowicie zapomniane, zniekształcone, a nawet umyślnie podważone. Oto przyczyna cierpienia Mojego Eucharystycznego Serca. To dlatego zwróciłem się do ciebie i poprosiłem, abyś przeżył resztę twojego życia, adorując Mnie i Mi wynagradzając. Pragnę dobrowolnej odpowiedzi twojej adorującej miłości na Moją eucharystyczną miłość.
Jak myślisz, dlaczego tak często mówię ci o Moim Eucharystycznym Obliczu? Robię to, ponieważ „oblicze" oznacza „obecność". Kult Mojego Eucharystycznego Oblicza jest remedium na utratę wiary w Moją rzeczywistą obecność, która dotknęła mój Kościół na każdym jego poziomie, gasząc płomień eucharystycznej miłości miłosiernej, i sprawiając, że nawet Moi wybrani, Moi kapłani, oziębli w swojej miłości i oddalili się ode Mnie.
To jest Moje słowo dla ciebie na dziś i wyjaśnienie, dlaczego cię tutaj przyprowadziłem. Twoje osamotnienie jest zawsze zaproszeniem, abyś Mnie poszukiwał w Sakramencie Mojej Boskiej przyjaźni i abyś pocieszał Moje Eucharystyczne Serce.
† Powierz Mi N., a ja się nim zajmę, tak jak zająłem się tobą i, w Mojej miłosiernej miłości, odpowiedziałem na wszystkie twoje potrzeby. On również, poprzez cierpienie, został przygotowany do życia adoracją i wynagradzaniem, i teraz chcę, aby rozpoczął nowe życie, jako ukochany przyjaciel Mojego Najświętszego Serca i umiłowany syn Mojej Niepokalanej Matki. Bądź dla niego ojcem. Zacznij żyć zdecydowanym i czułym ojcostwem, które jest Moim darem dla ciebie ze względu na to, co nastąpi.
Nie zabraknie trudności, ale nie masz się czego obawiać. Dzieło to jest Dziełem Mojego Eucharystycznego Serca; jest środkiem, dzięki któremu uświęcę i uzdrowię Moich kapłanów, pociągając ich ku światłu Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Gdybyś Mi bardziej ufał, częściej bym cię pouczał i częściej mówiłbym do ciebie, tak jak obiecałem - Sercem do serca - przekazując ci te tajemnice, które zarezerwowałem dla Moich przyjaciół - tych, którzy idą drogą wyznaczoną przez Jana, Mojego umiłowanego ucznia. Naucz się więcej ode Mnie oczekiwać, a dam ci więcej. Nie stawiaj granic Mojej miłosiernej miłości, a odkryjesz, że jest bezgraniczna.
Ufaj Mi we wszystkim, nawet z pozoru w najmniej znaczących rzeczach. Jestem jak matka wobec dusz ufających Mojej miłosiernej miłości. Cokolwiek ich dotyka, Mnie dotyka. Gdyby Moi kapłani wiedzieli o tym z własnego doświadczenia, czuliby się zobowiązani do głoszenia tego, a dzięki nim wiele dusz odkryłoby, jak głęboką i ogromną czułość ma Moje Najświętsze Serce dla tych, którzy ufają Mojej miłosiernej miłości.
W tym życiu nie możesz dostrzec, jak wielką moc i wartość ma cierpienie zjednoczone z Moim cierpieniem. Cokolwiek jest Mi podarowane, cokolwiek jest umieszczone w Moich kapłańskich dłoniach - wznoszę ku Ojcu i Mu to ofiarowuję, okrywając wszystko Moją drogocenną Krwią. To właśnie dlatego nawet najmniejsze twoje cierpienie jest drogocenne dla Mnie i drogocenne w oczach Ojca.
- Gdy opisywałem sposób życia, jakie mam wieść:
† Idź naprzód i wiedz, że jestem z tobą.
- Kiedy poprosiłem naszego Pana, aby pokazał mi, w jaki sposób powinienem uporządkować moje życie, aby mieć wystarczająco dużo czasu na przebywanie przed Jego Eucharystycznym Obliczem, On mi odpowiedział:
† Na co tracisz czas? Co jest dla ciebie ważniejsze od przyjścia do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości? Czy ufasz, że Moja łaska może dokonać tego, czego ty sam nie możesz dokonać? Zaplanuj z większą troską każdy twój dzień, a zobaczysz, że upłynie spokojniej i że znajdziesz czas na to, aby trwać przed Moim Eucharystycznym Obliczem.
To, o co cię poprosiłem, nie jest ani trudne, ani ponad twoje siły. Przyniesie ci radość i pocieszy Moje bolejące Eucharystyczne Serce, które tak bardzo cierpi z powodu zaniedbania i oziębłości dusz oraz z powodu utraty ich wiary, która dotyka nawet Moich kapłanów.
Wiara w tajemnicę Najświętszej Eucharystii rośnie proporcjonalnie do czasu, który dana osoba poświęca Mi na adorację. Nie wystarczy, że kapłani codziennie, nawet poprawnie i pobożnie, odprawią Mszę Świętą, jeżeli nie zbliżają się do Mnie i nie trwają ze Mną, oczekującym na nich w Sakramencie Mojej Miłości. Nic nie może zastąpić osobistego doświadczenia Mojej eucharystycznej przyjaźni - i właśnie takie doświadczenie pragnę podarować tobie i wszystkim, którzy szukają Mojego Eucharystycznego Oblicza i którzy ofiarowują swój czas Mojemu Eucharystycznemu Sercu.
Utrata wiary, która dotyczy tak wielu dusz, stoi w sprzeczności z życiem adoracyjnym. Dusze nie zatrzymują się na adorację, bo utraciły swą wiarę; a utraciły ją, gdyż przestały Mnie adorować. To dlatego chcę, żebyście trzymali się chociażby zewnętrznych form adoracji. Gdy odrzuca się nawet te rzeczy, to nie pozostaje nic, co mogłoby zachęcić duszę do wewnętrznej adoracji w duchu i w prawdzie, przez którą jestem uwielbiony. Mówię tu o takich gestach jak: klękanie, uniżenie, głęboki pokłon i o innych oznakach szacunku w stosunku do Mojej Eucharystycznej Obecności, które dostarczają duszy odpowiedniego języka, aby mogła wyrazić swoją wiarę o pragnienie adorowania Mnie.
To z tego powodu ponownie wzywam Moich kapłanów, aby uczyli się przepisów świętej liturgii i aby je wiernie praktykowali. One same w sobie nie są istotne, ale są ważne przez to, że zawierają i wyrażają wszystkie uczucia w stosunku do Mnie i w stosunku do Mojej ofiary, którą obdarowałem Moją oblubienicę - Kościół. Ten, kto łatwo zwalnia się z tych praktyk, winien jest grzechu pychy, która otwiera duszę na zimne i nieprzyjazne wiatry, gaszące w niej płomień wiary.
Bądź pokorny i posłuszny Kościołowi, i zapraszaj twoich braci kapłanów do tej samej radosnej wierności, nawet w najdrobniejszych rzeczach. Wynagrodzę ich wzrostem wiary, nadziei i miłości oraz ujawnię im tajemnice, jakie wraz z Ojcem ukrywamy przed tymi, którzy myślą, że wszystko poznali i że są mądrzy w oczach świata.
- Zapytałem Pana o rozproszenia, które nękają mnie podczas Mszy Świętej i Liturgii godzin:
† Doświadczasz rozproszeń na Mszy Świętej i podczas modlitwy, bo jeszcze nie pozwoliłeś Mojej harmonii zapanować w twoim sercu i w twoim życiu. Pragnę, by całe twoje życie, nawet teraz, odzwierciedlało harmonię i piękno, które charakteryzują Moje królestwo.
Moja Matka również tego dla ciebie pragnie i pomoże ci to osiągnąć. Słuchaj Jej rad i inspiracji i poddaj się Jej mądremu kierownictwu. Ona jest czystym instrumentem Ducha Świętego, który nieustannie czyni porządek z chaosu, pokój z niezgody i jedność z różnorodności. Niezgoda i rozdwojenie pojawiają się w twoim życiu wtedy, gdy dwie sprawy rywalizują o twój czas, twoją uwagę i siły. Pozwól Mojej Matce przeorganizować twoje życie, a odkryjesz radość w świętej prostocie, w uporządkowaniu, które uprzedza chwalebny porządek przygotowany dla wszystkich Moich świętych w niebie.
† Wiedz, że przyprowadziłem cię tutaj dla jednej i to jedynej przyczyny - abyś był kapłanem adorującym i wynagradzającym Mojemu Eucharystycznemu Obliczu. Wszystkie inne sprawy są drugoplanowe i musisz zachować wolność od tego, co mogłoby obciążyć twoją duszę i odciągnąć cię od twojej misji.
We wszystkich okolicznościach bądź pokorny, nigdy nie upieraj się przy swoim. Przedstaw swoje pragnienia i opinie ufnie i z prostotą, a potem pozostaw wszystko w Moich rękach. Rezultat będzie zgodny z Moimi planami i nie pokrzyżuje ich ani opór, ani krótkowzroczność Moich ludzkich pośredników.
Nauczysz się nie wymuszać wydarzeń i nie manipulować ludźmi w twoich własnych celach. Chcę, abyś Mi całkowicie ufał we wszystkim. Nic nie umyka Mojej uwadze. Jesteś blisko Mojego Serca. Moja Matka czuwa nad tobą. Ona jest twoją obrończynią i pomaga ci nieustannie. Śmiało i z ufnością zwracaj się do Niej we wszystkich twoich wątpliwościach, obawach i lękach. Ufaj, że Jej matczyne Serce nigdy się nie pomyli i że Ona nigdy cię nie zawiedzie.
To, co stało się z ojcem N., jest odpowiedzią na twoje modlitwy w jego intencji. Moja miłosierna miłość zainterweniowała. Módl się nadal za niego. Wyjdzie z tej próby oczyszczony i wzmocniony Moją łaską.
Dobrze uczynisz, gdy będziesz się modlił za Mojego dobrego sługę, a twojego ojca, papieża Benedykta XVI. On bardzo potrzebuje twojej modlitwy. Nie ma pełnej wolności w przeprowadzeniu pewnych decyzji, jakie podjął w swoim sercu. Módl się, módl się, aby trudności, jakie go otaczają, mogły zostać usunięte i aby mógł znaleźć lojalnych, czystych i szczerych współpracowników.
Tak, złożyłem w twoim sercu pragnienie ukrytego życia, wolnego od zgiełku i aktywności światowych, abyś mógł Mi się oddać w adoracji i w wynagradzaniu za twoich braci kapłanów. To bardzo ważne, abyś przychodził do Mnie, przynosząc grzechy i zdrady twoich braci, wystawiając je na światło Mojego Oblicza i zanurzając je w ogniu Mojego Świętego Serca. Przychodź do Mnie z żalem za twoje grzechy i za grzechy twoich braci kapłanów, a jednocześnie z ogromnym zaufaniem w Moją miłość do każdego. Każdego z was wzywam do świętości, nawet tego najbardziej obojętnego i niedbałego, nawet najbardziej zdeprawowanego i upadłego. Chcę ich wszystkich uleczyć. Pragnę, aby stali się świętymi, aby stali się pełnym blasku, godnym Mojego Ojca trofeum Mojej miłosiernej miłości. Nie ma takiego kapłana, którego nie wezwałem do świętości.
Przychodź do Mnie, przynosząc Mi każde uchybienie stanu kapłańskiego, każdą zdradę, każdą mroczną i niegodziwą tajemnicę, a Ja rozpalę nad wami światłość Mojego Eucharystycznego Oblicza dla dobra Moich biednych kapłanów, grzeszników potrzebujących Mojego miłosierdzia, Mojej uzdrawiającej miłości i Mojej przyjaźni. Przedstaw Mi ich, a Ja przedstawię ich Ojcu.
Moja Matka jest u twojego boku w tym Dziele wynagradzania za Jej kapłańskich synów. Ona nieustannie błaga w ich intencji, jest Pośredniczką, która stoi ze wzniesionymi rękoma, orędując za swoimi synami u Mojego przebitego Serca. Wybrała cię, abyś Jej w tym pomagał, abyś wstawiał się razem z Nią, zjednoczony z Jej bolesnym i Niepokalanym Sercem, aby otrzymać obfitość łask dla tych biednych kapłanów, którzy ich najbardziej potrzebują.
- Gdy poprosiłem Pana, aby dał mi odpowiednią modlitwę:
Panie Jezu Chryste, Kapłanie i Ofiaro,
Baranku bez plamy i bez skazy,
przychodzę przed Twoje Oblicze,
obciążony grzechami i zdradami moich braci kapłanów
i z ciężarem moich własnych grzechów i niewierności.
Pozwól mi reprezentować tych kapłanów,
którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia.
Pozwól mi trwać za nich przed Twoim Eucharystycznym Obliczem,
blisko Twojego otwartego Serca.
Przez bolesne i Niepokalane Serce Twojej Matki,
Obrończyni i Pośredniczki Wszelkich Łask,
wylej na wszystkich kapłanów Twojego Kościoła
strumień miłosierdzia, jaki nieustannie wypływa z Twojego Serca,
aby ich oczyścić i uzdrowić,
aby ich uświęcić i odnowić,
i aby w godzinie ich śmierci
uczynić ich godnymi złączenia się z Tobą przed Ojcem, za zasłoną w niebiańskim Świętym Świętych. Amen.
† Wiedz, że przywiodłem cię tutaj, aby cię odciągnąć od wielu rzeczy, które są przeszkodą w wypełnieniu się Moich planów wobec ciebie. Musisz być wolny od wszystkich twoich uwarunkowań, aby rozpocząć tutaj nowe życie. Taka jest Moja wola względem ciebie - i spójrz - przeprowadzam ją.
Nadal ufaj Mi we wszystkich okolicznościach i wszystkich sprawach -dużych i małych. Nie opuszczę cię. Ofiarowałem ci przyjaźń Mojego Eucharystycznego Serca, a w Nim niczego ci nie zabraknie. Żyj więc w ranie Mojego boku jak w tabernakulum, i staraj się wejść do Mojego Serca Serc. Tam czeka na ciebie Ojciec. Tam Duch Święty przeobrazi cię i upodobni całkowicie do Mnie, pierworodnego Syna Ojca, Jego Ofiary i Kapłana.
Dlaczego tak często mówię ci o Moim otwartym Sercu? To dlatego, że jest ono dla ciebie, Mojego kapłana, tajemnicą zjednoczenia ze Mną. Rana Mojego boku jest miejscem świętym Mojego Ciała, Świątynią. Moje Najświętsze Serce jest Świętym Świętych i to Święte Świętych masz przed sobą w Sakramencie Mojej Miłości. Pragnij jak psalmista przebywać w tej tajemnej, najbardziej wewnętrznej części Mojej Świątyni. Ukryj się we Mnie, abym mógł przez ciebie ukazać Moje Oblicze.
Rodzący się ruch prześladowczy Kościoła będzie miał trzy cele. Tak naprawdę to on już rozpoczął swe działanie. Kościół będzie atakowany w Moich kapłanach, bo oni reprezentują Moje Eucharystyczne Oblicze. Oblicze kapłaństwa, które jest Moim Obliczem, jeszcze raz zostanie wydrwione i pokryte błotem, plwocinami i krwią. Sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi będzie pohańbiony. Będziesz widział wzrost grzechów dotyczących tajemnic Mojego Ciała i Mojej Krwi: świętokradztwa, profanacje i drwiny. Zostanę zaatakowany w najsłabszych i najbardziej wrażliwych członkach Mojego Mistycznego Ciała. To też już się rozpoczęło, ale będzie się wzmagać, aż osiągnie takie rozmiary, które zobowiążą Ojca do pomszczenia krwi Jego ukochanych niewinnych.
Musisz wynagradzać za to wszystko, służąc Mi w Moich kapłanach i wstawiając się za nich, adorując Mnie w Sakramencie Mojego Ciała i Krwi, i modląc się o zakończenie prześladowań słabych, małych i biednych, tych, którzy nie mają żadnego innego obrońcy oprócz Mnie.
Przyjdzie dzień, i jest już bliski, gdy zainterweniuję, aby ukazać Moje Oblicze w kapłaństwie całkowicie odnowionym i uświęconym; kiedy zaingeruję, by zatriumfować w Moim Eucharystycznym Sercu siłą ofiary miłości; kiedy zaingeruję, aby obronić biednych i zrehabilitować niewinnych, których krew naznaczyła zarówno ten naród, jak i wiele innych, jak to zrobiła krew Abla na początku.
Teraz uklęknij i adoruj Mnie w ciszy.
- Podczas mojej porannej adoracji:
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
(J 14,6)
† W Sakramencie Mojego Ciała i Mojej Krwi pozostaję z tobą na zawsze, nawet do końca czasów. Daję samego siebie w Najświętszej Eucharystii jako żywy pomost prowadzący do Ojca. I to jest również zadaniem każdego Mojego kapłana - rzucić się w poprzek przepaści, oddzielającej grzesznego człowieka od świętości Mojego Ojca. W ten sposób kapłan Mnie zastępuje - staje na Moim miejscu - w każdej Mszy Świętej, będąc pośrednikiem i mostem.
Kapłan sam z siebie nie jest w stanie podjąć tej roli pośrednika. Może stać się pośrednikiem pomiędzy Moim Ojcem a jego grzesznymi dziećmi tylko dlatego, że nosi w sobie niezmywalny znak Mojego kapłaństwa. To Duch Święty, który naznaczył go w momencie święceń do posługi kapłańskiej, do tego go upoważnia. Zadaniem kapłanów jest reprezentowanie Mojego Ojca, Jego celów i Jego pragnień. Ten, kto widzi kapłana -widzi Mojego Ojca, ponieważ przeznaczyłem Moich kapłanów na to, by byli obrazem Mojego Świętego Oblicza w świecie, aż do końca czasów. Im bardziej kapłan jest zjednoczony ze Mną, tym żywiej ukazuje duszom Moje Oblicze, a tym samym - Mojego Ojca.
Bo Ja idę do Ojca... A o cokolwiek prosić będziecie w imię Moje,
to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić
Mnie będziecie w imię Moje, Ja to spełnię.
(J 14,12-14)
† Nie staję sam przed Ojcem. Każdy Mój kapłan uczestniczy w Moim niebiańskim wstawiennictwie przed Obliczem Ojca i to Ja uprawniam i zatwierdzam wstawiennictwo każdego kapłana na ołtarzach Kościoła. Właśnie to upoważnienie nadaje skuteczność modlitwie kapłana składającego Świętą Ofiarę na ołtarzu.
Pragnę, aby kapłani żyli w stałej zależności od Ducha Świętego i prowadzili z Nim ciągłe rozmowy. Nic nie powinni czynić bez konsultacji z Nim. Kiedy wezwą Ducha Świętego i rozeznają, o co ich proszę, powinni to wykonać z odwagą i z determinacją, bez żadnych obaw i z pełnym zaufaniem w moc Mojej łaski danej im dla zrealizowania, pomimo ich słabości, wszystkiego, o co ich proszę.
Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu Moim, a wy we Mnie i Ja w was.
(J 14,19-20)
† Żyję w Sakramencie Najświętszej Eucharystii, ale tak niewielu rozumie, że ten sakrament jest wypełnieniem obietnicy, jaką złożyłem w nocy przed Moją męką. Wystarczy, że podniesiesz swoje oczy na Świętą Hostię, aby Mnie zobaczyć. Żyję w niej. Jestem w niej obecny dla ciebie, a jednocześnie jestem obecny przed Moim Ojcem w chwale niebiańskiego sanktuarium. Podnieś swój wzrok ku Mnie. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza, a zrozumiesz, że Moje kapłaństwo jest nieustającą ofiarą w niebie i na ziemi.
To dzięki Mojemu cichemu życiu w Najświętszym Sakramencie Ołtarza mogę uczyć Moich kapłanów, jak być kapłanami w każdym momencie, a nie tylko wtedy, gdy ubrani w insygnia kapłańskiej godności stają przed ołtarzem, aby celebrować Święte Tajemnice. Życie kapłana jest Moim życiem w niebie - jest nieustannym przebywaniem z Ojcem, nieprzerwanym wstawiennictwem, dziękczynieniem, zadośćuczynieniem i oddawaniem Mu chwały w imieniu wszystkich ludzi.
Nie ma chwili, w której kapłan nie mógłby być zjednoczony ze Mną w oddawaniu czci Ojcu dla Jego większej chwały, razem ze świętymi i aniołami, zanosząc Ojcu każdą złożoną na ziemi ofiarę, od świtu aż do zachodu słońca. Życiem kapłana jest nie tylko jego Msza Święta, jest nim każda Msza Święta na ziemi, zarówno ta już ofiarowana, jak i ta, która dopiero będzie ofiarowana, a wszystko to w zjednoczeniu ze Mną, stojącym w obecności Ojca jako wieczny Kapłan, wieczysta Ofiara i jako Ołtarz pokryty strumieniami Mojej własnej Krwi. Posługa kapłana w sanktuariach Mojego Kościoła na ziemi jest ograniczona w czasie, zajmuje tylko przemijającą chwilę. Pragnę, aby każdy kapłan włączył się w Moją wieczystą posługę Ojcu w sanktuarium nieuczynionym ludzką ręką, które jest w niebie.
W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu Moim, a wy we Mnie i Ja w was.
(J 14,20)
† Och, żeby tak każdy Mój kapłan mógł powiedzieć Mi na początku swojego dnia:
Niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Wstańcie, idźmy stąd!.
(J 14,31)
† Zacznij ten Adwent pełen ufności i nadziei w Moje niezawodne miłosierdzie. Choć powrócę wkrótce, to już jestem obecny. Spójrz na Moje Eucharystyczne Oblicze - wiedz, że tu jestem, w tym Sakramencie Mojej Miłości, dla ciebie. Jestem tu, aby cię pocieszać, pouczać, by pozwolić ci doświadczyć Mojej Boskiej przyjaźni już teraz, w tym życiu, i aby przygotować cię do chwalebnej przyjaźni w przyszłym.
Czekam w tym sakramencie na ciebie. Tak wielu ludzi podkreśla, że muszą na Mnie czekać, a Ja wciąż jestem obecny, blisko nich, gotowy, by objawić im tajemnice Mojego Serca. Zapominają, że czekam, aby do Mnie przyszli. Jakże często mówiłem Moim uczniom: „Przyjdźcie do Mnie". Oni rozumieli, a przynajmniej większość z nich, głębię Mojej tęsknoty za towarzystwem dusz. Chciałbym, aby wszystkie dusze przyszły do Mnie i pozostały ze Mną.
To właśnie jest sekretem kapłańskiej świętości. Gdy kapłan przychodzi do Mnie, szukając Mojego Eucharystycznego Oblicza i tęskniąc za towarzystwem Mojego przebitego Serca, wtedy idę do niego i czynię sobie w nim mieszkanie, a razem ze Mną przychodzą Mój Ojciec i Duch Święty. W ten sposób jego kapłaństwo będzie na zawsze pobłogosławione i uświęcone, i przyniesie Boskie owoce.
Przeżyj ten Adwent, Mój umiłowany przyjacielu, Mój kapłanie, blisko Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Bądź kapłanem adorującym. Oddaj Mi siebie, a Ja ofiaruję ciebie wraz ze Mną - Ojcu. Poszukuj towarzystwa Mojej Niepokalanej Matki i świętych. Naucz się żyć w ich towarzystwie już teraz, abyś żył z nimi na wieczność. Czcij Moją Matkę w tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia. To tajemnica pełna łask i światła dla tych, którzy ją rozważają. Ona jest remedium na wiele zła, które dotyka Moich kapłanów i truje ich dusze. Wzywaj Moją Matkę bez grzechu poczętą, a Ona udzieli ci czegoś ze swojej czystości i blasku swojego, pełnego świętości, Niepokalanego Serca.
- Poprosiłem Pana o pomoc w przygotowaniu kazania dla kapłanów diecezjalnych.
† Nie bój się głoszenia nauk. Bądź pewien, że będę z tobą, aby mówić przez ciebie i dotknąć nawet najbardziej zatwardziałych serc. Oddaj Mi się z pełnym zaufaniem, a Ja oddam się tobie, dzięki czemu twoje słowa będą Moimi i będziesz Mnie uobecniał.
Tęsknię za tym, aby móc tak czynić z każdym kapłanem. Gdyby tylko Moi kapłani pozwolili Mi, abym mógł mówić i działać przez nich, jakież cuda łaski mogliby zobaczyć!
Święty kapłan jest po prostu kimś, kto pozwala Mi żyć w sobie. Chcę mówić i działać przez każdego z nich, wyzwalając dusze z mocy ciemności i uzdrawiając te, które potrzebują uzdrowienia - ale nade wszystko pragnę ofiarować samego siebie w każdym kapłanie i pragnę włączyć każdego z nich w Moje ofiarowanie się Ojcu. Dokonuję tego przy ołtarzu, podczas celebracji Mojej Świętej Ofiary, i nie tylko tam - życie kapłana zjednoczonego ze Mną jest nieustanną ofiarą i on, podobnie jak Ja, jest hostia perpetua. Nie możesz sobie nawet wyobrazić owocności takiego zjednoczenia i to właśnie takiej owocności pragnę dla chwały Ojca i radości Mojej oblubienicy Kościoła.
Nie zaprzestawaj spisywania Moich słów. Mówię do ciebie, aby cię pocieszyć i oświecić, aby ci pokazać, jak bardzo cię kocham i jak bardzo pragnę w każdym momencie mieć cię blisko Mojego otwartego Serca. Mówię do ciebie również dla dobra twoich braci kapłanów i dla tych dusz, które będą się za nich modlić i ofiarowywać się, aby kapłani zostali uświęceni w prawdzie. Tego wieczoru kieruję do ciebie Moje słowo, które jest płaczliwym nawoływaniem proroka do Izraela, jakie przed chwilą wyśpiewałeś: „Pocieszcie, pocieszcie Mój lud, bo oto przyjdę wkrótce". Pragnij Mojego przyjścia i przygotuj się na nie, żyjąc w komunii z najczystszym Sercem Mojej Matki. To Jej powierzyłem przygotowanie dusz na Moje przyjście w chwale.
MB© To ja zeszłej nocy ochroniłam ciebie i twoje życie od zasadzki szatana, który chce powstrzymać cię od kontynuowania Dzieła, o które poprosił cię Mój Syn. Czuwaj i bądź ostrożny, ale nie lękaj się, bo ja jestem twoją Matką i tak, jak powiedziałam to Mojemu ukochanemu synowi, Juanowi Diego, chronię cię pod Moim płaszczem, w Moich ramionach, blisko, bardzo blisko, Mojego Niepokalanego Serca. Ufaj Mi. Jestem twoją Matką Nieustającej Pomocy, zawsze gotową przybiec ci z pomocą, zawsze gotową zaspokoić twoje potrzeby, wybawić cię od niebezpieczeństwa i ukoić w cierpieniu. Zbliż się do Mnie z dziecięcym zaufaniem, a nigdy się nie zawiedziesz.
Tak wiele mam ci do powiedzenia. Zatrzymaj się, proszę - trwaj w ciszy w Mojej obecności. Przyjdź przed Mój obraz. Poświęć mi czas, nakłoń swe ucho i daj mi uważne serce, a Ja będę cię prowadzić po tej drodze, którą powinieneś iść. Nie musisz się niczego obawiać; Mój Syn powierzył mi ciebie i ja zawsze będę cię chronić.
To za pomocą różańca wiążę ze sobą dusze. To on zapewnia duszom Moją obecność i ochronę. Jak mogłabym nie przyjść i nie obronić cię zeszłej nocy, przecież wzywałeś Mnie, odmawiając różaniec? Mów o różańcu Moim ukochanym kapłanom. W tej modlitwie, którą tak kocham, odnajdą uzdrowienie serc i pociechę dla ich dusz.
Po godnym podziwu i Najświętszym Imieniu Mojego Syna, Jezusa, nie ma ani w niebie, ani na ziemi takiego imienia, które posiadałoby moc i słodycz Mojego imienia. Jestem jedynie pokorną służebnicą Pańską, ale Ten, który jest wszechmocny, wywyższył Mnie, czyniąc Mnie Królową Wszechświata. Wszystko jest Mi poddane i nie ma takiej rzeczy, której Mój Syn by Mi odmówił, gdy Go o nią proszę. Módl się w Moje imię, to znaczy przez pośrednictwo Mojego czystego Serca i z zaufaniem w Moje wstawiennictwo, tak jak to już robiłeś, jak uczyniłeś to wczoraj, odmawiając twoją modlitwę poświęcenia się Mojemu Sercu, a ujrzysz zadziwiające rzeczy, cuda łaski i znaki mocy Mojego Syna, który jest Panem Panów i Królem Królów; Mojego Syna, który jest pełen miłosierdzia i który słyszy płacz biedaków i spełnia ich prośby.
Gdy modlisz się na różańcu, to rzeczywiście modlisz się w Moje imię i w słodkie oraz godne podziwu imię Mojego Syna Jezusa. Modlić się w Moje imię oznacza modlić się w zjednoczeniu i w harmonii z Moim Niepokalanym Sercem. Modlić się w imię Jezusa oznacza modlić się w zjednoczeniu ze wszystkimi uczuciami, pragnieniami i planami Jego Najświętszego Serca.
- Następnie Matka Boża poprosiła mnie, abym zakończył moje modlitwy litanią do Św. Józefa.
|
- Nadstaw ucha twojego serca, a będę do ciebie przemawiał. Wskażę ci drogę, którą pójdziesz i dam ci światło dotyczące spraw, które ci ciążą i które cię zasmucają. Przynieś Mi je wszystkie, a w zamian udzielę ci Moich łask i Mojej miłości. Nie pozwól, by lęk wstrzymywał cię przed przyjściem do Mnie z zaufaniem, nadzieją i z pokornym sercem.
Przy Mnie i z Mojego powodu nie masz się czego lękać. Jestem tu, w Sakramencie Mojej Miłości, aby być twoim pocieszeniem, twoim pokojem, twoim światłem, twoim orzeźwieniem i twoją radością. Bądź tego pewien! Weź to sobie do serca. Uwierz w to i niech ta wiara ukierunkuje twoje działanie. Gdyby dusze uwierzyły w te słowa, nic nie mogłoby ich powstrzymać przed poszukiwaniem Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i przebywaniem w Mojej obecności.
Upłynęły dwa tysiące lat, od kiedy jestem obecny w Kościele w Sakramencie Mojej Miłości, a nadal pozostaję nieznany, zapomniany, opuszczony i traktowany jak rzecz, którą się przestawia to tu, to tam, nie przejmując się Moim palącym pragnieniem bycia obecnym w widzialnej postaci pośród Mojego ludu i pragnieniem ujrzenia, jak on zbliża się do Mnie i trwa w ciszy i adoracji w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Któż może zmienić ten smutny stan rzeczy, jeśli nie Moi kapłani, Moi wybrani przyjaciele - ci, w których ręce składam Moje Ciało i Moją Krew, tak jak uczyniłem to w nocy przed Moją śmiercią w obecności Moich apostołów w pokoju na górze? Pragnę, aby kapłani jako pierwsi poszukiwali Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Niech zaczną, niech dadzą przykład -a inni będą ich naśladować.
Jeśli chodzi o ciebie, Mój adorujący kapłanie, znajdź więcej czasu dla Mnie, a dam ci czas i siły na wszystkie pozostałe rzeczy. Pamiętaj, że jesteś tu przede wszystkim po to, aby dotrzymywać Mi towarzystwa. Wszystko inne jest drugorzędne. Przywiodłem cię tutaj dla Mnie samego - abyś był kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze i przyjacielem pocieszającym Moje Eucharystyczne Serce. Im więcej czasu poświęcisz Mi, opuszczonemu w Sakramencie Mojej Miłości, tym bardziej będę ci błogosławił we wszystkim, do czego zostałeś wezwany. Odrzucaj każdą pokusę skrócenia czasu przeznaczonego na adorację. Zostałeś przeznaczony do tego Dzieła wynagradzania i miłości, i nic w twoim życiu nie może być od tego ważniejsze. Słyszysz Mnie? A więc czyń, jak ci powiedziałem. Podążaj za Moimi natchnieniami. Bądź ze Mną, a będę cię pouczał i prowadził ku pełnej nadziei przyszłości, którą ci obiecałem.
† Podobasz Mi się nie przez twoje dzieła, lecz przez zaufanie Mojej miłosiernej miłości.
† Wierność i wytrwałość w dobrych dziełach i w wypełnianiu reguł, które sobie wyznaczyłeś, są owocem zaufania w Moją miłosierną miłość do ciebie. Im bardziej zaufasz Mojej miłosiernej miłości, tym więcej sił, koniecznych do wypełnienia tego, co Mi obiecałeś, ci udzielę. Ufaj Mojemu miłosierdziu, szczególnie w chwilach słabości. Kiedy nie jesteś w stanie osiągnąć ideału, który sobie wyznaczyłeś, żyj jedną jedyną rzeczą, o którą cię przede wszystkim proszę - ufaj Mojej miłosiernej miłości. W ten sposób zawsze będziesz Mi się podobał, zarówno w momentach twojej słabości, jak i w czasie twojej wspaniałomyślnej wierności. Pogódź się ze słabością twojego ciała, a także ze słabością twojego ducha, one nie są przeszkodą w działaniu Mojej łaski w twojej duszy. Jedyną przeszkodą, która hamuje Moje działanie w duszach, jest brak ufności w Moją miłosierną miłość.
- Rozważałem słowa z 17. rozdziału Ewangelii według św. Jana, tak jak to czynię w każdy czwartek - przed wystawionym Najświętszym Sakramentem. Zrozumiałem, że szatan nie mógł połamać (fizycznego) Ciała Chrystusa podczas Jego męki: „Ani jedna kość Jego nie będzie złamana" (J 19,37). W zamian za to szuka swojego rewanżu, próbując podzielić Kościół. Zrozumiałem, że rozczłonkowane Ciało Chrystusa może być uzdrowione przez działanie Ducha Świętego i błogosławionej Dziewicy Maryi. Mistyczne Ciało Chrystusa potrzebuje delikatnej i doskonałej kuracji najczystszych rąk Maryi. Ona, choć nie opuszcza swojego chwalebnego niebiańskiego tronu, jest posłana z nieba po to, aby pielęgnować schorowane członki Mistycznego Ciała, i po to, by przywrócić zdrowie Kościołowi, który osłabł z powodu grzechu lub trucizny złego ducha. Nie może być - i nie będzie -pełnej odnowy jedności, dopóki wyznaczona przez Boga rola Matki Jezusa nie zostanie uznana i wyznana. Ta sama prawda odnosi się do uzdrowienia złamanych ludzkich serc i dusz zatrutych grzechem. Następnie nasz Pan powiedział:
† To Moja Matka jest pośrednikiem wszelkich uzdrowień, jest wybranym instrumentem Ducha Świętego dla przywrócenia życia, światła i jedności tam, gdzie ich brakuje. Gdy ta rola Mojej Matki, wyznaczona przez Mojego Ojca, zostanie uznana i publicznie głoszona, wówczas dokona się uzdrowienie, oczyszczenie i uświęcenie kapłaństwa oraz Kościoła, dla którego tak wiele dusz pracuje i ofiaruje się. Żaden z tych celów nie może być osiągnięty jedynie ludzkimi środkami, choćby nawet duchowymi, z pominięciem roli, która należy wyłącznie do Mojej Matki. Jedynie Ona jest Niepokalana i to dlatego jest jedynym ludzkim narzędziem odpowiednim w rękach Ducha Świętego.
Teraz jeszcze bardziej rozumiesz, dlaczego akt konsekracji Mojej Matce jest nie tylko pożądany i godny pochwały, ale przede wszystkim konieczny. Jest to warunek, bez którego realizacja Moich obietnic dla dusz i dla Kościoła, szczególnie obietnic odnoszących się do kapłaństwa w Kościele, będzie udaremniana i opóźniana. Mówiąc o konsekracji, mam na myśli więcej niż pojedynczy akt pobożności, dzięki któremu osoba, grupa czy też naród zawierza się miłości Mojej Matki. Mam na myśli wyraźne uznanie Jej roli w Moim dziele zbawienia, a następnie przemyślane i świadome poddanie się Jej ze wszystkimi tego konsekwencjami.
† Ten, kogo wzywam do życia wynagradzającego, nie może popaść w letniość czy brak hojności. Te rzeczy są wielkim przeciwieństwem tego, co oznacza powołanie do wynagradzania. Wezwałem cię i przeznaczyłem na to, abyś każdego dnia żył w Mojej obecności i adorował Moje Eucharystyczne Oblicze. To dlatego umieściłem nas obu w jednym domu. Pragnę być centrum i jedyną przyczyną wszystkiego, co czynisz. Żyj dla Mnie i planuj twoje dni, biorąc pod uwagę Moje pragnienie, abyś trwał przed Moim Eucharystycznym Obliczem, blisko Mojego otwartego Serca.
Wezwałem cię do tego życia adoracją, abyś wynagrodził Mi chłód i obojętność tak wielu kapłanów, którzy żyjąc w bliskości Mojej sakramentalnej obecności, bardzo rzadko albo wcale nie przychodzą przed Moje Oblicze i nie zbliżają się do Mojego Eucharystycznego Serca. Boleję nad tym, że ludzie, których wybrałem i przeznaczyłem na to, by byli Moimi przyjaciółmi i Moimi kapłanami, nie chcą dotrzymywać Mi towarzystwa, nie chcą słuchać tego, co chcę im powiedzieć i nie chcą powierzać Mi tego, co kryją w swoich sercach. Czekam na nich. Wypatruję ich przybycia i... zawodzę się, ponieważ tak niewielu Moich kapłanów rozumie, że -ustanawiając Sakrament Mojej Miłości - pragnąłem, aby kapłani, którzy sprawują Moją Ofiarę i karmią Mój lud Moim Ciałem i Moją Krwią, mogli znaleźć w Mojej Eucharystycznej Obecności lekarstwo na wszelką samotność, na każdy ich lęk i na potrzebę miłości, którą w nich wzbudziłem. Bez miłości, dla której zostali stworzeni, doświadczają jedynie bolesnej pustki. Jestem blisko nich. Czekam na nich. Dlaczego do Mnie nie przychodzą?
Chcę, abyś ty przychodził do Mnie i trwał przed Moim Obliczem za nich i jakoby w ich imieniu. To jest tym zadośćuczynieniem, o które cię proszę. Dlatego cię tutaj sprowadziłem. Nie zawiedź Mnie. Przychodź do Mnie. Trwaj przy Mnie. Będę przemawiał do ciebie Sercem do serca i ucieszysz się, rozpoznając Mój głos.
Jak bardzo Mnie pocieszasz, gdy przychodzisz do Mnie. Dam ci wszystkie pociechy Mojej eucharystycznej przyjaźni, które dałem Janowi, Mojemu umiłowanemu uczniowi. On, oświecony przez Ducha Świętego, bardzo szybko nauczył się dostrzegać Moją obecność w łamaniu Chleba, wydłużał czas trwania przede Mną i odnalazł w Mojej sakramentalnej obecności pełnię znaczenia wyrażenia „ukochał aż do końca", którego użył w swoich pismach. Bądź dla Mnie drugim Janem. Bądź przyjacielem i pocieszycielem Mojego Eucharystycznego Serca. Jeśli pozostaniesz wierny temu wezwaniu, to dzięki tobie przyciągnę do siebie wielu kapłanów.
† Jestem tutaj - rzeczywiście obecny - dla ciebie w każdej chwili dnia i nocy. Czekam na ciebie. Chcę wysłuchiwać twoich trosk i zmartwień, które cię przygniatają. Oddaj Mi je wszystkie. Zaufaj Mi, a Ja będę działał. Powiedziałem ci to już wcześniej - nie ma takiej rzeczy, która by Mnie nie obchodziła. Żaden szczegół twojego życia nie jest zbyt mały, ani żaden twój grzech zbyt wstydliwy, abyś nie mógł Mi go oddać i złożyć u Moich stóp. W taki sposób postępowali święci. Mieli pewność, że każda trudność zawierzona Mojemu Sercu znajdzie w Nim najlepsze rozwiązanie. Gdy powierzasz Mi wszystko, co cię trapi i obciąża, wyrażasz Mi twoją ufność w Moją miłosierną miłość. Jestem Panem wszystkiego w niebie i na ziemi, i nie ma dla Mnie rzeczy niemożliwych.
† Postaw Mnie na pierwszym miejscu w twoim sercu i w twoim życiu, a Ja udzielę ci wszystkiego, czego będziesz potrzebował w każdej okoliczności. Nie pozwolę, żeby tobie lub tym, z którymi dzielisz to życie, czegokolwiek brakowało. Moja Opatrzność jest całkowicie do dyspozycji Mojej miłosiernej miłości. Zaufaj jej, a zobaczysz cuda, jakich dla ciebie dokonam.
Tak wiele czasu i sił traci się na daremne zamartwianie się i niekończące się dyskusje o tym, co jest potrzebne i jak to zdobyć. Ty z ufającym sercem przedstaw Mi twoje potrzeby, a Ja pokażę ci, że jestem hojnym dawcą dla tych, którzy pozwalają Mi zająć się ich potrzebami. Uporczywe pragnienie kontrolowania wszystkiego i zdobywania wyłącznie ludzkimi środkami rzeczy koniecznych dla rozwoju Mojego Dzieła jest zniewagą Mojej miłosiernej miłości i Mojej nieskończonej hojności. Czyż słowa: „Ufaj Mi, a ujrzysz cuda", nie były Moją obietnicą na wszystkie wieki świętej historii?
Dziękuj Mi. Dziękuj zawsze z czystym i pokornym sercem. Przychodź do Mnie tak, jak biegnie do ojca i matki zachwycone darem dziecko, i mów Mi, jak bardzo cię uszczęśliwiłem. To takiego dziękczynienia pragnę od ciebie i od tych wszystkich, którzy doświadczają opatrznościowych działań Mojej miłosiernej miłości.
Wspominasz dzisiaj matkę Yvonne-Aimee. Ona miała tę prostą, dziecięcą ufność w Moją miłosierną miłość, która pozwalała Mi czynić dla niej i przez nią wielkie rzeczy, cudowne rzeczy, a wszystko dzięki jej bezgranicznej i niezachwianej ufności w Moją miłosierną miłość. Jak można dojść do takiego stopnia zaufania? Zawierzając Mi nawet najmniejsze rzeczy, dzień po dniu, tak jak się pojawiają. Pozostawiając Mi je. To na tym polegała mądrość Mojego kapłana Don Dolindo. Lubił on powtarzać te słowa: „Jezu, Ty się tym zajmij", a potem szedł swoją drogą z lekkim sercem i z ufnością, że nie zawiodę ufności, jaką we Mnie pokładał.
Także Moim apostołom niczego nie brakowało, dopóki byłem z nimi. Mając Mnie pośrodku, mieli prawdziwe Źródło i Stworzyciela wszystkiego, co istnieje, istniało i będzie istnieć. Ty także masz Mnie blisko siebie. Jestem tutaj, przed tobą, w Sakramencie Mojej Miłości. Bądź ze Mną ze względu na Mnie, a Ja zadbam o ciebie.
Pragnę, aby kapłani przychodzili Mnie adorować i aby trwali przed Moim Eucharystycznym Obliczem, blisko Mojego otwartego Serca. A ponieważ tego pragnę, zadbam o wszystko, co jest potrzebne. Upewnij N. o Mojej wierności i hojności. Uczyń to, do czego cię zachęcam, z prostotą i całkowitym oderwaniem, a potem pozwól Mi działać.
Pozwolę ci doświadczyć uczuć rozczarowania i porażki tylko po to, aby dla wszystkich stało się jasne, że to jest Moje Dzieło i że to Ja realizuję je dla dobra Mojej Oblubienicy Kościoła oraz dla dobra Moich kapłanów -tych, których wezwałem, aby kochali Kościół tak, jak Ja go kocham.
Przychodź do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości, a będę cię pouczał. Uciekaj się do Mnie, kiedy jesteś zagubiony i zdezorientowany, a ześlę ci Moje światło i Moją prawdę, aby wprowadzić cię na Moją świętą górę, czyli tam, gdzie będę pośród Moich kapłanów, kochany przez nich i adorowany - gdy uzdrawiam, orzeźwiam i uświęcam ich w Sakramencie Ołtarza.
Właśnie tego od ciebie pragnę: czasu „straconego" w Mojej obecności. Czasu podarowanego Mi ze względu na Mnie samego. Pragnę, aby wszyscy kapłani ożywili swą wdzięczność podczas swojej modlitwy. Chcę, aby do Mnie przychodzili, by byli ze Mną, dla Mnie, tylko ze względu na Mnie samego, ponieważ to Ja jestem godzien całej ich miłości.
Czy myślisz, że spotykałem się z Moimi uczniami po to, aby planować wydarzenia, organizować je i opracowywać strategię naszych działań? Wszystko to jest ziemskim sposobem osiągania oczekiwanych rezultatów. Kiedy chodziłem z Moimi uczniami, kiedy z nimi odpoczywałem, naszą radością było przebywanie razem. Byli przy Mnie dla Mnie samego, a Ja pozostawałem z nimi z miłości do nich, podobnie jak pozostaję w Sakramencie Ołtarza z miłości do całego Kościoła, a szczególnie z miłości do Moich kapłanów. Dlaczego oni jeszcze tego nie zrozumieli? Cała ich posługa kapłańska musi wypływać z „przebywania ze Mną", a wtedy przy-niesie obfity i życiodajny owoc - owoc, który będzie trwał.
Mówiąc te słowa, nie sugeruję, że Moi kapłani mają wpaść w rodzaj gnuśnego kwietyzmu, nic nie robić i zaprzestać pasterskiej gorliwości. Mówię, że muszą uczynić Mnie fundamentem i źródłem wszystkiego, co czynią i co mówią, i że to wszystko powinno powrócić do Mnie i być złożone w Moje ręce, abym mógł to oddać Ojcu.
Obiecałem zesłać Ducha Świętego, Parakleta, aby kierował i inspirował prace Moich apostołów. On przychodzi ze swoimi siedmioma darami. Ten, kogo prowadzi Duch Święty, będzie działał z całkowitym zaufaniem Mojej miłosiernej miłości i w duchu całkowitego zaufania Mojej łasce. Nie będzie troszczył się o wyniki swych działań - pozostawi je Mnie.
To Ja jestem źródłem wszelkiej owocności w winnicy, jaką jest Kościół. Niczego nie możesz uczynić beze Mnie. A więc przyjdź do Mnie. Trwaj ze Mną. Prowadzony przez Ducha Świętego działaj dla Mnie i wszystko oddawaj Mi z dziękczynieniem. To jest sekretem kapłańskiego życia, które będzie Mi się podobało, które będzie budowało Mój Kościół i wychwalało Ojca.
Moja Niepokalana Matka jest przy was w każdym momencie. To Ona wyprasza wam łaskę przychodzenia do Mnie. Gdy trwacie przy Mnie, Ona jest z wami, tak samo jak trwała z Janem, adorując tajemnice Mojego Ciała i Mojej Krwi. Kiedy podnosicie się, aby iść do winnicy, Ona przygotowuje wam drogę i wyprasza łaski potrzebne w waszej pracy. Kiedy do Mnie powracacie, Ona nadal jest z wami i ofiarowuje swój Magnificat, gdy wy ofiarujecie Ojcu pokorne dziękczynienie waszych serc.
† Chcę, abyś żył ciszą i adoracją.
† Spędzaj mniej czasu przed komputerem, a więcej w Mojej obecności. Czekam na ciebie. Tęsknię za tobą. Chcę dać ci wszystkie oznaki przyjaźni, jakie Moje Serce przeznaczyło wyłącznie dla ciebie, ale musisz przyjść do Mnie. Postępuj zgodnie z inspiracją Mojej łaski.
† Nie potrzeba, żebyś się niepokoił i obawiał. Będę nadal przemawiał do ciebie - tak długo, jak będziesz przychodził do Mnie z cichym i ufającym sercem. Jeszcze wiele muszę cię nauczyć. Chcę ukształtować cię dla twoich braci kapłanów w czystości, dobroci i miłosierdziu oraz w nieustannej adoracji, o jaką cię proszę.
Czekaj na Mnie. Przychodź do Mnie. Otwórz Mi twoje serce, a Ja otworzę przed tobą Moje.
Wyjawiam przed tobą Moje cierpienie - że spotykam serca, które są na Mnie zamknięte; wśród nich są nawet serca Moich kapłanów, Moich przyjaciół, których sobie wybrałem. Jak mogę przyjaźnić się z kimś, kto zamyka swoje serce przede Mną, kto ucieka od Mojej obecności, kto nie może znieść ciszy, bezruchu i przebywania ze Mną sam na sam i dla Mnie?
Nawet ty się z tym borykasz. Tyle drobnych rzeczy cię odciąga, pochłania twój czas i nie pozwala ci przyjść do Mnie. Naucz się rozpoznawać, czym są te przeszkody. Niektóre z nich pochodzą od ciebie samego, inne są dziełem szatana, a jeszcze inne rodzą się ze zwyczajnej troski o życie w świecie, który zapomniał o tym, jak trwać w Mojej obecności. Nie daj się zatrzymać żadnej z tych rzeczy. Naucz się przychodzić do Mnie szybko, hojnie i ochoczo. Czekam na ciebie w Sakramencie Mojej Miłości. Przyjdź, a nie zawiedziesz się. Od dusz, a szczególnie od dusz kapłańskich, pragnę tylko jednej rzeczy: aby do Mnie przyszły. Ja zajmę się resztą.
† Grzechy wrzucone w ogień Mojego Serca zostają całkowicie unicestwione; nie pozostają z nich nawet popioły - tak kompletnie są niszczone i zapomniane. To miłość każe Mi tak czynić. Gdy dusza obciążona grzechem - nawet przeciwko Mojej Boskiej Osobie, takim jak bluźnierstwo, świętokradztwo czy bunt - przychodzi do Mnie ze skruszonym i złamanym sercem, to Moja miłość okrywa taką duszę i oczyszcza ją w Mojej Krwi.
Jestem Zbawicielem. Czuję odrazę do grzechu i jego skutków w Moich stworzeniach. Grzech, który Mi się oddaje, przestaje istnieć; zostaje zatopiony w nieskończonym oceanie Mojego miłosierdzia na zawsze; ale grzech zatrzymany dla siebie; grzech, do którego się lgnie - staje się trucizną, rozprzestrzeniającym się rakiem niszczącym duchowy organizm, przeznaczony do świętości i wiecznego szczęścia.
Chcę, aby kapłani oddali Mi swoje grzechy. Chcę wszystkich ich grzechów, bo już za nie zapłaciłem. Dlaczego mieliby płonąć ze wstydu i nosić ciężar niegodziwości, jaka ich przygniata? Każdy grzech, który Mi się oddaje, znika, a w zamian za niego daję łaskę. Właśnie taką wymianę proponuję duszom, taką wymianę proponuję Moim biednym kapłanom. Widziałeś, jak to czynię. Możesz zaświadczyć o pięknie tej wymiany, której doświadczyłeś w twoim życiu i w życiu ojca N. Wystarczy oddać Mi grzechy, a Ja w zamian obdarzę duszę obfitością bezcennych łask, które ją uświęcą i które spowodują rozkwit cnót nawet na pustkowiach zamieszkałych przez cienie występków.
Chcę, aby Moi kapłani jako pierwsi doświadczyli bezmiaru Mojego miłosierdzia. Chcę, aby oni pierwsi doświadczyli tej wymiany grzechu na łaskę, ciemności na światło, choroby na zdrowie, smutku na radość. Niech przyjdą do Mnie, czekającego na nich w sakramencie Mojego miłosierdzia, a potem niech codziennie szukają Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, w Najświętszej Eucharystii. Tam na nich czekam, tam odnajdą wszystko, czego pragną ich serca.
Jestem Jezusem. Do Mnie należy zbawiać, leczyć, ożywiać i czynić pięknymi w oczach Ojca dusze, które zgadzają się na działanie Mojego miłosierdzia i tajemnicze działanie Ducha Świętego. Gdy mówisz do Moich kapłanów, przypominaj im o mocy i skuteczności każdego aktu ufności w Moją miłosierną miłość. Ufność otwiera drzwi do wszystkich skarbów Mojego królestwa. Temu, kto ufa Mojej miłosiernej miłości, nie odmówię niczego.
Gdy chcę doprowadzić dusze do zjednoczenia ze Mną, mówię do nich tak, jak mówię do ciebie. Owocem Moich słów jest zjednoczenie duszy ze Mną w ciszy, która jest miłością i pragnieniem. Chcę być pożądany. Chcę, aby dusze tęskniły za zjednoczeniem się ze Mną. Moje słowo wywoła w tobie tę tęsknotę, a Ja ją wypełnię.
Przybliż kapłanom pisma Mojej małej Józefy, które ci wskazałem. Znajdą w nich lekarstwo, pociechę i źródło ufności w Moją miłosierną miłość. Pisma te nie zachwycą wszystkich, bo nie wszyscy są wystarczająco pokorni, aby usłyszeć przesłanie Mojego Serca; ale ci złamani, zranieni, zdruzgotani grzechem zrozumieją je i uradują się z przesłania Mojej miłości.
† Tak niewiele dusz pamięta o tym, aby Mi dziękować po przyjęciu Mojego Ciała i Mojej Krwi. Dotyczy to nawet kapłanów - Moich kapłanów, Moich przyjaciół, Moich wybranych, od których oczekuję czegoś więcej, od których pragnę czegoś więcej. Wiele serc oziębło i zobojętniało w stosunku do Mnie ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości. Dla wielu przyjmowanie Mnie w Komunii Świętej stało się rutyną, aktem pozbawionym wiary, adoracji i miłości. W jaki sposób Kościół do tego doszedł?
Wzbudzę świętych kapłanów, aby w sercach Moich wiernych wzniecili na nowo płomienną miłość do Przenajświętszej Eucharystii. Powołam wielu z nich do adoracji Mojego Eucharystycznego Oblicza i do trwania w bliskości Mojego otwartego Serca w Sakramencie Mojej Miłości. Będą to kapłani, których użyję przede wszystkim w posłudze ich braciom w święceniach, a potem także w posłudze niezliczonej liczbie dusz, które nigdy nie zrozumiały tajemnic Mojego Ciała i Mojej Krwi ofiarowywanych Ojcu za życie świata.
Podczas tych szczególnych chwil po Komunii Świętej Moje Serce pragnie rozmawiać z Moimi przyjaciółmi, lecz tak wielu odwraca się ode Mnie i zajmuje się swoimi sprawami. Od ciebie, Mój przyjacielu, oczekuję czegoś więcej. Zostań ze Mną przez kilka chwil. Wsłuchaj się w brzmienie Mojego głosu w twoim sercu. Wiedz, że pragnę mówić do ciebie i słuchać wszystkiego, co masz Mi do powiedzenia. W tych chwilach jestem skłonny dać ci wszystko, o co Mnie z wiarą prosisz.
† Pozwól, że ci wskażę to, co masz mówić, zarówno gdy się modlisz, jak i wtedy, gdy nauczasz. Uczynię to, zsyłając na ciebie łaskę Ducha Świętego, zawsze nową, zawsze świeżą i zawsze dostosowaną do twoich po-trzeb w danym momencie. Tak, Duch Święty jest twoim obrońcą, twoim przyjacielem, i chciałbym, abyś nie tylko żył w Jego towarzystwie, ale trwał w Jego intymnym objęciu. W ten sposób zjednoczysz się ze Mną, a przeze Mnie - z Ojcem.
Kochaj Ducha Świętego i wzywaj Go z pokorą i z zaufaniem. On nigdy cię nie zawiedzie. Jest, jak nazywa Go Mój Kościół, „Ojcem Ubogich". Raduje się, zstępując na ubogich w duchu i czyni z ich serc swoje tabernakulum. Tam poszukuj Jego obecności i żyj w nieustannej zależności od Jego Boskiego prowadzenia. Tak żyli apostołowie i tak żyła Moja Dziewicza Matka.
Wzywaj Go modlitwą, jaką znasz, przywołuj Go wezwaniem: „Duszo mojej duszy". Kardynał Mercier otrzymał prawdziwe natchnienie, by sformułować sekret świętości. Ten, kto żyje w osobistej więzi z Boskim Parakletem, będzie nieodzownie zjednoczony z Moją Niepokalaną Matką. Ona jest zawsze obecna tam, gdzie działa Duch Święty, a Duch Święty zstępuje tam, gdzie Ona się znajduje.
Święty Jan bardzo dobrze o tym wiedział i właśnie przez to dom, który dzielił z Moją Niepokalaną Matką, stał się dla niego „pokojem na górze" z poranka zesłania Ducha Świętego. Moja Matka duszom Jej oddanym i poświęconym wyjednuje łaskę nieustannego wewnętrznego zesłania Ducha Świętego. Ojciec i Syn stale Go posyłają, aby prowadził dusze do jedności, poprzez zjednoczenie ich ze Mną, a także pomiędzy sobą.
† Pokaż, że jesteś wdzięczny, szczery i rzeczywiście zainteresowany bliźnimi oraz sprawami, które ich dotyczą, przede wszystkim ich rodzinami. Wszystkim, których do ciebie posyłam, ukaż Moje Serce i Moje Oblicze.
† Moja miłość wobec ciebie jest niepowtarzalna i niezawodna. Ufaj jej w każdym czasie i w każdych okolicznościach. Twoja słabość nie jest przeszkodą dla Mojej miłosiernej miłości; przeciwnie - to ona zbliża cię do Mnie i ściąga na ciebie szczególne łaski. Tak długo, jak ufasz Mojej nieprzemijającej przyjaźni, będziesz doświadczał oznak Mojej miłosiernej miłości w coraz to większym wymiarze. Chcę napełnić cię łaskami, nie tylko dla ciebie samego, ale dla wszystkich Moich kapłanów, a szczególnie dla tych, którzy zamknęli przede Mną swoje serca, którzy odrzucili Moją przyjaźń i odeszli do wygodnego życia, jakie sobie zorganizowali. Niestety, ten styl życia beze Mnie jest początkiem zguby, początkiem piekła, które nie Ja daję duszy, ale do którego ona sama się doprowadza, odchodząc krok po kroku ode Mnie i zdążając aż do końcowej, całkowitej separacji, skąd nie ma już powrotu.
Ty byłeś na tej fatalnej drodze separacji ode Mnie, ale Moja Niepokalana Matka i papież Jan Paweł II wstawili się za tobą i Moja miłosierna miłość zatryumfowała w twoim sercu. To, co uczyniłem dla ciebie, pragnę uczynić również dla wielu innych. Módl się w intencji twoich braci kapłanów. Przyprowadzaj ich do blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Oddaj ich Mojemu Eucharystycznemu Sercu. Usłyszę twoją wstawienniczą modlitwę i przez pośrednictwo Mojej Niepokalanej Matki, poprzez to Dzieło, do którego cię powołałem, ześlę Moim kapłanom obfite łaski nawróceń, uzdrowień i świętości.
To Ja natchnąłem Mojego sługę, papieża Benedykta XVI, aby ogłosił ten rok - Rokiem Kapłańskim. To znak i potwierdzenie tego, co tobie daję. Trzymaj się ściśle Moich słów i bądź wierny temu, co od ciebie żądam. Ujrzysz w Kościele wielkie wylanie Ducha Świętego na kapłanów. Wielu z nich przemieni swój los. Obraz Mojego kapłaństwa zostanie odmieniony; wszyscy będą zadziwieni jego nowym blaskiem i czystością.
† Celem każdego słowa, które do ciebie wypowiadam, jest zjednoczenie cię ze Mną w ciszy miłości. Przyjaciele i zakochani rozmawiają ze sobą, aby wyrazić to, co mają w swoich sercach. Kiedy już to zostanie wypowiedziane, pozostają w zjednoczeniu, w ciszy, która jest najdoskonalszym wyrazem ich miłości.
Tak wiele dusz obawia się ciszy, w którą bym je wprowadził, gdyby Mi na to pozwoliły. Strach każe im ukrywać się za zasłoną słów i myśli, podczas gdy Moim pragnieniem jest zjednoczenie ich bezpośrednio ze Mną przez wiarę, nadzieję, a szczególnie przez miłość. Miłość jest spoiwem Mojego zjednoczenia z tobą i z każdą duszą, którą wybrałem, by żyła darem Mojej boskiej przyjaźni.
Są takie chwile, kiedy słowa są potrzebne i użyteczne, z powodu twojej ludzkiej słabości i dla zapewnienia cię o Mojej miłości do ciebie, ale to właśnie cisza jest najczystszym wyrazem Mojej miłości do ciebie i twojej miłości do Mnie.
Stopniowo będę cię wprowadzał w tę ciszę jednoczącej miłości. Nie przestanę rozmawiać z tobą, bo zarówno ty potrzebujesz Moich słów, jak i inne dusze, ale nauczę cię naśladować Św. Jana, Mojego umiłowanego ucznia, w opieraniu głowy - tak pełnej myśli, trosk, obaw i słów -na Moim Najświętszym Sercu. Nauczysz się odnajdywania pokoju i doskonałego szczęścia we wsłuchiwaniu się jedynie w odwieczny rytm Mojego Serca, które bije z miłości do ciebie i do wszystkich Moich kapłanów. Nie liczy się długość tych chwil, ale intensywność Boskiej miłości, która je wypełnia.
† Pomnożę twoją miłość do Mnie. Uczynię to, ponieważ Mnie o to prosisz. Pomnożę też miłość w innych duszach, które Mnie o to proszą; szczególnie w duszach Moich kapłanów.
Abyś mógł kochać Mnie tak, jak Ja tego pragnę, potrzebujesz Mojego daru miłości. Beze Mnie nic nie możesz uczynić. Ci, którzy Mnie kochali, Moi święci w niebie, sławią Mnie na wieki, ponieważ umieściłem w ich sercach płonącą miłość, którą kochali Mnie na ziemi. Kochaj Mnie, a obdarzę cię łaską miłowania Mnie, w której odnajdziesz tę jedyną konieczną rzecz.
MB© Jestem twoją Matką, którą Mój Syn, Jezus, dał ci na krzyżu w godzinie Jego ofiary. Ty zaś jesteś Moim synem, drogim Mojemu bolesnemu i Niepokalanemu Sercu; jesteś bezcenny dla Mnie i zawsze skrywam cię pod płaszczem Mojej opieki. Pozwól mi żyć z tobą tak, jak żyłam z Janem, drugim synem Mojego Serca i wzorem dla wszystkich Moich synów kapłanów po wszystkie wieki. Przemawiaj do Mnie prosto i z całkowitym zaufaniem w litość Mojego matczynego Serca oraz w moc nadaną Mojemu matczynemu wstawiennictwu.
Nie ma takiej sprawy, której nie mógłbyś Mi przynieść, nie ma niczego takiego, czego nie mógłbyś Mi pokazać, ani niczego takiego, czego nie mógłbyś Mi ofiarować, nawet gdyby to były twoje ciężkie grzechy. Cokolwiek jest Mi podarowane przez Moich synów, przyciskam do Mojego serca. Wszystko, co jest nieczyste, każdy ślad grzechu, zostają pochłonięte przez ogień miłości, który płonie w Moim Niepokalanym Sercu, ogień miłości, którym jest we Mnie Duch Święty - prawdziwy Ogień Boży. Oddaj Mi więc wszystko, co chciałbyś ofiarować Mojemu Synowi i Jego Ojcu. Stanie się czyste jak złoto oczyszczone w ogniu, ponieważ przycisnę to do Mojego Serca. Nic nieczystego nie przetrwa w płomieniu miłości, jaki się w Nim pali. Pozostanie tylko miłość.
Oddaj mi twoją słabość, twoje grzechy z przeszłości, twoje codzienne upadki, a Ja przekażę Mojemu Synowi jedynie miłość, którą - pomimo całej twojej słabości - pragniesz Go kochać, a wraz z Nim pragniesz kochać Ojca.
Jestem twoją Matką. Jestem Matką, przed którą nie musisz niczego ukrywać. W czystym świetle Boga widzę nawet to, co sądzisz, że jest ukryte. Widok Mojego syna kapłana, zniekształconego lub zepsutego przez grzech, porusza Mnie do głębi - nie po to, by go osądzać, ale by okazać mu miłosierdzie i by użyć wszelkich środków, jakie mam do dyspozycji, by odzyskał zdrowie po spustoszeniach grzechu. Tak wielu, którzy walczą z nałogowymi przyzwyczajeniami i ze zgubnymi wadami, mogłoby zostać niemal natychmiast uwolnionych, gdyby tylko zbliżyli się do Mnie z dziecięcą ufnością i pozwolili Mi uczynić dla nich to, czego Moje matczyne i miłosierne Serce dla nich pragnie.
Moja moc wstawiennicza jest nieograniczona, gdyż Ojciec tak postanowił. Kto się do Mnie zwraca, nigdy się nie zawiedzie. Nie ma znaczenia, jak bardzo skomplikowany byłby problem, nie ma znaczenia, jak nikczemny byłby grzech, jestem Służebnicą Bożego miłosierdzia, Ucieczką grzeszników i Matką wszystkich, którzy walczą z siłami ciemności. Przyjdźcie więc do Mnie. Mogę wam powtórzyć słowa pociechy, wypowiedziane już wcześniej przez Mojego Syna: „Przyjdźcie do Mnie, a ja was pokrzepię".
Nie wystarczy odprawić kilka pobożnych praktyk w ciągu dnia na Moją cześć: pragnę więcej i wy jesteście wezwani do tego, aby ofiarować Mi coś więcej. Jesteście wezwani do tego, aby naśladować życie Św. Jana ze Mną w Wieczerniku i w Efezie.
Gdybyś mógł tylko pojąć więzy miłości do Jezusa, posłuszeństwa Ojcu i radości w Duchu Świętym, jakie jednoczyły duszę Jana z Moją! Byliśmy ogniskiem rodziny dusz, która cudownie wzrastała przez wieki - rodziny tych wszystkich, którzy, jak Jan, żyli ze Mną, uczyli się ode Mnie i pozwalali Mi tak się ukochać, że miłość do Mojego Jezusa rozpalała się w ich sercach ogromnym ogniem; ogniem, który Mój Syn rzucił na ziemię.
Jestem szczęśliwa, że mogłam ci to wszystko powiedzieć w dniu święta zwiastowania, które napełniło mnie Bożą radością w Nazarecie przed tak wieloma laty. Ta Boża radość trwa. Nikt nigdy nie będzie mógł jej umniejszyć. W wieczności pomnoży się w nieskończoność; to ocean radości, który nie ma granic i którego głębokości nikt nie może zmierzyć. To radość, którą chcę się dzisiaj podzielić z tobą i z wszystkimi Moimi synami kapłanami.
† Pan wskazał mi dwa listy odczytywane podczas Mszy Świętej Wielkanocnej.
Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy.
(1 Kor 5,8)
† Wzywam cię do nowego życia w czystości serca i w wiernej, wytrwałej adoracji. Czystość serca jest jej owocem. Ten, kto trwa przed Moim Eucharystycznym Obliczem każdego dnia, nie może nie zostać oczyszczony i nie może nie zostać przeniesiony z jednej jasności do drugiej. Ci, którzy adorują Moje Eucharystyczne Oblicze, staną się w Kościele jak lustra, które będą wszystkim odzwierciedlały Moją świętość, Moje dostojeństwo i Moje bezgraniczne współczucie.
To w ten sposób dokonam przemiany Moich kapłanów - chcę, aby przebywali w Mojej obecności, aż odbicie Mojej świętości w nich i na ich twarzach ukaże wszystkim, że dotrzymuję Moich obietnic i że adoracja Mojego Eucharystycznego Oblicza jest dla wszystkich Moich kapłanów uprzywilejowanym sposobem transformacji we Mnie.
Wzywam cię do nowego życia, którego główną zasadą będzie twoja wierność adoracji. W Mojej obecności, przed biskupem, którego ci dałem, przyrzekłeś życie w nieustannej adoracji. Ona jest twoim powołaniem. Otworzyłem tę drogę przed tobą, aby cię uzdrowić i oczyścić. Ale ta droga nie jest przeznaczona jedynie dla ciebie, lecz również dla tych, których ci poślę i dla wszystkich Moich kapłanów.
Moi kapłani bardzo rzadko spędzają czas ze Mną, wpatrując się w Moje Oblicze, dotrzymując Mi towarzystwa. Ten nadchodzący Rok Kapłański zaowocuje dla Kościoła proporcjonalnie do odpowiedzi Moich kapłanów na dane im łaski, z których najcenniejszą jest Moje zaproszenie do kontemplacji i adoracji Mojego Eucharystycznego Oblicza. Proces transformacji we Mnie jest Moim działaniem. Wystarczy, że Moi kapłani będą przebywać przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Blask Mojego Oblicza stopniowo sprawi, że niezatarty znak Mojego kapłaństwa wyłoni się z grzechu, który go zaciemniał i szpecił. Znak ten będzie błyszczeć, a to przyciągnie dusze do Mnie przez Moich kapłanów.
Świętość kapłana to owoc Mojego życia w nim. Obowiązki posługi kapłańskiej uświęcają, ale nie są wystarczające. Każdy kapłan musi być gotowy i musi chcieć wzrastać w przyjaźni ze Mną, musi chcieć przebywać w Mojej obecności i poddać się Mojej przemieniającej miłości w ciszy i odpoczynku przed Moim Obliczem.
Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.
(Kol 3,1-4)
Oto reguła, jaką daję ci na ten czas wielkanocny, a właściwie na całe twoje życie. Żyj ze Mną, ukryty we Mnie, tak jak Ja jestem ukryty w chwale Mojego Ojca i ukryty pod postacią chleba w Sakramencie Mojej Miłości. Szukaj Mojego Oblicza, a Ja będę szukał twojego, sprawiając, że Mój blask przeniknie twoją duszę i przemieni ją wewnętrznie.
Ci, którzy uciekają ode Mnie ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości, przedkładają ciemność nad Moje światło i zostaną zdeformowani przez te ciemności, które przenikają ich dusze i powodują, że rządzi nimi grzech.
Wskazałem ci drogę kapłańskiej świętości i pragnę, by wszyscy kapłani nią podążali. Oby poświęcili choć trochę czasu na przebywanie przed Moim Eucharystycznym Obliczem i poddanie się miłości Mojego Eucharystycznego Serca! W ten sposób odnowię kapłaństwo w Kościele.
Wybrałem ten Rok Kapłański na to, aby rozpocząć powszechną przemianę w duszach kapłanów. Oddzielę pszenicę od plew. Niektórzy się zagubią - już teraz Moje Serce i Serce Mojej Matki boleje z ich powodu -wielu jednak rozpocznie nowe życie naznaczone adoracją i nieskazitelną czystością, która jest jej owocem.
† Droga, jaką ci wskazałem, jest drogą adoracji. Podążaj nią w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza, a zobaczysz, że wiedzie wprost do Mojego otwartego Serca. To właśnie tę drogę otwieram przed kapłanami. Chcę, aby chodzili w świetle Mojego Oblicza, odrzucając wszelką ciemność i niczego bardziej nie pragnąc jak odpoczynku przy Moim świętym boku.
Moje przebite Serce jest źródłem czystości, uzdrowienia i świętości dla wszystkich Moich kapłanów. Jak bardzo chciałbym przyciągnąć ich blisko Mojego otwartego Serca w Sakramencie Mojej Miłości! Wystarczy, aby do Mnie przyszli, nawet jeśli są zmęczeni i brak im słów czy czułych myśli. Przez ten prosty gest przyjścia do Mnie okazują Mi ich miłość i ich pragnienie, abym uzdrawiał i oczyszczał ich dusze.
Musisz nauczyć się pozostawać w Mojej obecności, trwać tak długo, jak możesz, bo to jest istotą życia, do którego cię tutaj wezwałem. Kiedy opuszczasz Mnie dla innych rzeczy, zaniedbujesz ogromną łaskę, jakiej ci udzieliłem, przyprowadzając cię tutaj - łaskę bycia kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze. Uzdrowienie i oczyszczenie wielu kapłańskich dusz zależy od twojej wierności wezwaniu do adoracji i wynagradzania. Obarczyłem cię dużą odpowiedzialnością za uzdrowienie twoich braci i za powrót wielu z nich do Mojego otwartego Serca. Ich uzdrowienie i uświęcenie zależą od miłości, jaką masz wobec nich, oraz od wyrażenia tej miłości poprzez wierność adoracji. Wybrałem cię do współpracy ze Mną i z Moją Najświętszą Matką w tym Dziele. Nie jesteś sam. Jest jeszcze wiele innych dusz, które powołałem do życia adoracją i wynagradzaniem za Moich ukochanych kapłanów. Lecz Ty masz pewną rolę do odegrania w tym Dziele Mojej miłosiernej miłości i nikt nie może cię zastąpić. Widzisz, że liczę na ciebie. Nie obawiaj się jednak. Dam ci łaskę wierności wszystkiemu, o co cię poprosiłem. To nie ty dokonasz wielkich dzieł dla Moich kapłanów, lecz Ja, żyjący w tobie, jako humanite de surcroit, drugie człowieczeństwo naznaczone Moim kapłaństwem, nowe człowieczeństwo, w którym mogę ofiarować się Ojcu i wydać samego siebie dla dusz.
Powołaniem każdego Mojego kapłana jest to, by pozwolił Mi w sobie na nowo przeżyć Moją misję wieczystego Kapłana i Ofiary. Oto w jaki sposób, od samego początku, zdecydowałem się zbawić dusze i oddawać chwałę Mojemu Ojcu. To dlatego w nocy przed męką modliłem się o to, aby apostołowie byli jedno ze Mną, tak jak Ja jestem z Moim Ojcem. Modlitwa, którą odmówiłeś po Komunii Świętej, jest zainspirowana Moją własną modlitwą za wszystkich Moich kapłanów:
O mój ukochany Jezu,
zjednocz mnie ze sobą,
moje ciało z Twoim Ciałem,
moją krew z Twoją Krwią,
moją duszę z Twoją Duszą,
moje serce z Twoim Sercem,
wszystko, czym jestem, ze wszystkim, czym Ty jesteś,
tak, aby ze mnie i z Ciebie, o Jezu,
uczynić jednego kapłana i jedną ofiarę
ofiarowaną dla chwały Twojego Ojca,
z miłości do Twojej Oblubienicy Kościoła...
† Tak, chcę, abyś jeszcze dodał:
.. .dla uświęcenia Twoich kapłanów,
nawrócenia grzeszników,
w intencjach papieża Benedykta XVI
i dla zadośćuczynienia za moje niezliczone grzechy
przeciwko Tobie w Twoim kapłaństwie
i w Sakramencie Twojej Miłości.
Amen.
† Za każdym razem, gdy kapłan grzeszy, to grzeszy bezpośrednio przeciwko Mnie i przeciwko Najświętszemu Sakramentowi, w kierunku którego ukierunkowane jest całe jego jestestwo. Gdy kapłan zbliża się do Mojego ołtarza obciążony niewyznanymi i nieodpokutowanymi grzechami, Moi aniołowie patrzą na niego z przerażeniem, Moja Matka boleje, a Moje ręce, stopy i Serce są na nowo przebijane. Jestem na nowo uderzany w twarz i traktowany z okropną wzgardą. Dlatego wzywam kapłanów do oczyszczenia serc i częstej spowiedzi. To dlatego proszę cię o cotygodniową spowiedź i o to, abyś Mi pozwolił podczas adoracji Mojego Eucharystycznego Oblicza oczyścić twoje serce i uczynić cię mniej niegodnym składania Mojej Najświętszej Ofiary. Grzechy kapłanów są zniewagą wymierzoną w Moje własne kapłaństwo i niewinność Mojej ofiary.
Każdy Mój kapłan ma żyć dla ołtarza i przed ołtarzem. Uświadom to sobie, a nauczysz się czuć wstręt do grzechu i odwracać się od niego z niesmakiem. Odtąd nie będziesz pragnął niczego innego poza czystością serca i świętością życia.
Gdy kapłan grzeszy, to grzeszy przeciwko Mojemu Eucharystycznemu Ciału i przeciwko Mojemu Mistycznemu Ciału; tak ścisły jest związek pomiędzy jego prawdziwą istotą a Sakramentem Mojego Ciała i Mojej Krwi, ofiarowanych Ojcu i danych dla życia Mojej Oblubienicy Kościoła.
- Spytałem Pana, czy mogę czytać podczas adoracji.
† Możesz czasem czytać w Mojej Eucharystycznej Obecności, szczególnie Pismo Święte, ale pod warunkiem, że twoje serce pozostanie skupione na Mnie, a twoje oczy pozostaną utkwione w blasku Mojego Oblicza.
† Twoja słabość jest Moim darem dla ciebie. Zamiast ofiarować Mi twoje osiągnięcia, ofiaruj Mi twoją nędzę, twoją słabość i twoje niepowodzenia w osiąganiu wielkich rzeczy, a Ja - w zamian - przyjmę to wszystko i, jednocząc to z Moją odkupieńczą męką, uczynię owocnym dla Moich kapłanów i Kościoła. Tak długo, jak będziesz przychodził do Mnie zawstydzony twoją słabością i ożywiony świętym pragnieniem Mnie samego, nie będę zważał na twoje wady i w Moim miłosierdziu wymażę je, a w zamian dam ci łaski i dobrodziejstwa, które od wieków wybrałem i przeznaczyłem wyłącznie dla ciebie.
Mój plan wobec ciebie nie jest tym, który ty sobie wymyśliłeś i który rozważasz w twoim umyśle. Plan, jaki mam dla ciebie, ujawnia się dzień po dniu dzięki wszystkim upokorzeniom i porażkom w osiąganiu rzeczy wielkich, które składają się na tę fazę twojego życia. Zaakceptuj twoje słabości, a potem Mi je ofiaruj, ofiaruj Mi je przez Moją Matkę. Umieść je w Jej dłoniach i zawierz Jej najczystszemu Sercu. Każda słabość oddana Mojej Matce staje się przyczyną łaski i wylania Mojej miłosiernej miłości na duszę, która z powodu tej słabości cierpi.
Nie temu ufaj, co dla Mnie robisz, ale raczej temu, co Ja dla ciebie czynię, bo jestem Miłością, jestem wszechmocny, a ty zdobyłeś miłość Mojego Serca i przenigdy nie odbiorę ci Mojego daru. Pytasz, jak zdobyłeś miłość Mojego Serca? Ucząc się mówić szczerze i z zaufaniem to wezwanie: „O Jezu, Królu miłości, ufam Twojej miłosiernej dobroci". Ta krótka inwokacja wyraża wszystko, co dusza powinna powiedzieć, aby zdobyć czułość i przychylność Mojego Serca.
† Oczekuj spełnienia obietnic, jakie ci dałem, bo właśnie nadchodzi czas ich wypełniania się. Z Moich najbardziej kochających rąk odbierz to wszystko, co ci ześlę i pozwól pociągnąć się tymi łaskami do sekretnego sanktuarium Mojego Serca. To tu zjednoczę cię ze Mną, Kapłanem i Ofiarą, o co każdego dnia prosisz Mnie podczas Mszy Świętej. Dam ci współuczestnictwo w Mojej kapłańskiej modlitwie do Ojca, która szybko wniknie do twojej duszy jako nowe wylanie Ducha Świętego.
Nie odrzucaj niczego, co dla ciebie przygotowałem. Pokornie i z wdzięcznością przyjmij Mój plan. Twoja współpraca z Moimi zamysłami jest środkiem, dzięki któremu cię uświęcę i którego użyję do uświęcenia Moich kapłanów.
Bądź wierny czasowi spędzanemu na adoracji. Czekam na to, byś przyszedł do Mnie ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości. To podczas adoracji będę wyjawiał przed tobą kolejne sekrety Mojego Serca, tak jak je odkrywałem przed Moim umiłowanym uczniem Janem, gdy opierał się na Mojej piersi podczas ostatniej wieczerzy, a potem na Kalwarii, gdy wpatrywał się w Mój przebity bok.
Żyj w towarzystwie Mojej najczystszej Matki i idź do Niej tak, jak każdy syn idzie do swojej Matki - pewny ufności w Jej miłość do niego. Nigdy nie wątp w to, że Ona cię kocha najczulszą miłością i że w każdym momencie jest gotowa cię pocieszać, przybiec ci z pomocą, podnieść cię, gdy upadniesz i pouczyć cię o stylu życia, jaki dla ciebie przeznaczyłem w tym miejscu.
Dziękuj Mi za donna disciplinae, które ci dałem, abyś dzięki nim czynił wielkie postępy w krótkim czasie. Dary dyscyplinujące pozwalają ci minuta po minucie kroczyć tą małą drogą pokornej i miłosnej wierności; czynić we właściwym czasie to wszystko, co jest do wykonania, a całą resztę zawierzać Mojej łasce. Rób to, co możesz z tego, o co cię poprosiłem, a wszystko pozostałe będzie ci dane w obfitości i z nadmiarem wystarczającym na to, żebyś mógł przyjść z pomocą kapłanom w potrzebie. A teraz uklęknij i adoruj Mnie w miłosnej ciszy, która jednoczy cię z Moim Sercem.
† Odnowię Moich kapłanów poprzez świętość. Przywrócę im honor w oczach narodów, bo są Moimi, i wszystko, co dotyczy ich honoru, do-tyczy Mojej chwały. Oczyszczę tych, którzy wpadli w grzechy nałogów. Uzdrowię złamanych na duchu, a nawet tych, których ciała są utrudzone i ograniczone przez niemoc. Odkryją, że jestem ich lekarzem tak, jak jestem ich przyjacielem. Zrobię wszystko, aby Moi kapłani mogli doświadczyć odnowienia w ogniu Mojej miłości.
Odnowione kapłaństwo będzie emanować czystością w świecie ociemniałym przez wszelkie cielesne występki i grzeszne wykroczenia. Łagodne i pokorne kapłaństwo zadziwi świat mający obsesję na punkcie władzy, wpływów i wyzysku ubogich. Posłuszny duszpasterz stanie się znakiem sprzeciwu wobec świata, który - idąc za swoim mistrzem - mówi: „Nie będę służył".
Zamierzam odnowić w sercach wszystkich Moich kapłanów dar, który dałem Janowi, Mojemu umiłowanemu uczniowi, z ołtarza, którym był Mój krzyż - chcę każdemu kapłanowi osobiście i w nowy sposób podarować Moją Matkę. Ci, którzy przyjmą Mój najcenniejszy dar i pozwolą Jej poznać największe sekrety swojego życia, doświadczą wspaniałej apostolskiej owocności. Tam, gdzie jest Moja Matka, tam również przebywa Duch Święty, objawiający się obfitością charyzmatów i znaków danych dla dobra Mojego Ciała i Mojej Oblubienicy Kościoła.
Niech Moi kapłani uważnie słuchają nauczania papieża [Benedykta XVI], bo go zainspirowałem, by stał się im bliski i by ich wezwał z pół-mroku do promieniującego światła autentycznej kapłańskiej świętości.
To dlatego dałem kapłanom za wzór Mojego sługę Jana Marię Vianney ‘a. Mogą się wiele nauczyć, patrząc na jego pokorę, ubóstwo, czystość i jego modlitwę. Chcę, aby wszyscy Moi kapłani naśladowali jego gorliwość o dusze, jego współczucie dla powracających grzeszników oraz jasność i prostotę nauczania prawd wiary.
Ty, Mój umiłowany przyjacielu i kapłanie Mojego Najświętszego Serca, pozostań wierny adoracji, tak jak cię o to prosiłem. I ufaj, że dokonam wszystkiego, co ci obiecałem, bo jestem wierny w przyjaźni i przyrzekłem ci Moją miłość w tym życiu i w przyszłym. Wysławiaj Ją, ufając Mi we wszystkich sprawach, dużych i małych. A nade wszystko poszukuj Mnie i trwaj w Mojej obecności. Twoja adoracja jest cenna w Moich oczach i dzięki niej dotknę serc wielu kapłanów, aby przybliżyć ich do Mnie, tak jak przyciągnąłem i przygarnąłem do Mojego przebitego boku ciebie. Poddaj się Mojej miłości i pozwól Mi spełnić wszystkie pragnienia Mojego Serca wobec ciebie.
Mój Ojciec pragnie, aby Moi kapłani ponownie poznali Moje Najświętsze Serce i aby przez nich i dzięki ich doświadczeniu zostało Ono poznane w całym Kościele i na całym świecie. Poszukując Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i przebywając w Mojej obecności, Moi kapłani odkryją nieskończone skarby Mojego Serca. Nic nie jest im w stanie zastąpić czasu bliskości ze Mną w Sakramencie Mojej Miłości. To wtedy ich uświęcam i przekształcam we Mnie, ze względu na Najświętszą Ofiarę, którą składają, i z uwagi na świętą posługę, jaką sprawują. Kapłani, którzy zostawiają wszystko inne po to, aby pozostawać samotnie w Mojej obecności, będą najskuteczniejszymi i przynoszącymi najwięcej owoców pracownikami Mojej winnicy.
† Poprowadzę twoją modlitwę i spełnię prośby, które w tobie wzbudzę. Będzie to owocem działania Ducha Świętego, którego zesłałem na ciebie w nowy sposób po to, by był duszą twojej duszy oraz jej światłem i życiem. Poddawaj się Jemu w każdej chwili, a będziesz pewnie i z pogodą ducha kroczył naprzód, wolny od oszustw nieprzyjaciela i od złudzeń miłości własnej.
Nauczę cię tak Mnie adorować, jak pragnę być adorowany przez wszystkich Moich kapłanów, i poślę cię do nich, abyś przekazał im to, czego cię nauczę. W ten sposób wypełni się Mój plan założenia w Kościele, w Roku Kapłańskim, wieczernika kapłanów adorujących według zamysłów Mojego Serca.
† Kiedy modlisz się za jakąś duszę, rozpocznij od całkowitego złączenia się z Moją doskonałą wolą odnośnie tej duszy i od wejścia w zamysły Mojego Serca wobec niej. Pragnij jedynie tego, czego Ja dla niej pragnę. Niech twoja modlitwa będzie sposobem zestrojenia się ze Mną, abyśmy mogli wspólnie pracować dla dusz i dla większej chwały Mojego Ojca. To właśnie miałem na myśli, gdy wzywałem Moich drogich przyjaciół, aby wzięli na siebie Moje jarzmo. Chciałem, aby nauczyli się ze Mną współpracować.
Przez modlitwę adoracyjną za kapłanów współpracujesz ze Mną dla ich dobra. Współpracujesz ze Mną, aby ich podnieść, gdy upadają, by obwiązać ich rany, by ich wyzwolić z niewoli zła, by ich otworzyć na Moje dary i na uświęcające działanie Ducha Świętego.
Twoje zjednoczenie się ze Mną na modlitwie zmniejsza opór wielu kapłanów przed zdecydowanym wejściem na drogę świętości, którą przed nimi otwieram. Gdy reprezentujesz kapłanów przed Moim Eucharystycznym Obliczem, wypraszasz dla nich łaski, a także akceptację tych łask, którymi od dawna pragnę ich obdarzyć. Tak wiele z tego, co chcę im dać, jest odrzucane, bo nie potrafią oddać swoich obaw i wyjść poza samych siebie.
Dzięki posłudze Moich kapłanów dokonam cudów w każdym zakątku świata, jeśli tylko przyjmą oni łaski, które dla nich przeznaczyłem. Najpierw chciałbym oczyścić i uświęcić ich samych, a potem - dzięki ich świętej posłudze - oczyszczę i uświęcę nieskończoną rzeszę dusz, aby uczynić z nich ofiarę pochwalną i dziękczynną ku chwale Mojego Ojca.
Dlaczego kapłani odmawiają przyjęcia darów, które chcę na nich wylać? Wielu chce być samowystarczalnych. Polegają na swoich naturalnych zdolnościach i talentach, i sądzą, że te naturalne dary wystarczą do odniesienia sukcesu w ich posłudze. Ale ich rozumienie sukcesu różni się od Mojego. A środki, którymi się posługują, nie są Moimi. Nie potrzebuję ich naturalnych zdolności i talentów. Mogę więcej dokonać przez jednego prostego kapłana, który jak proboszcz z Ars jest pokorny i całkowicie zjednoczony ze Mną, dzięki nieustannej modlitwie, niż przez tego z nich, który zadziwia świat swoją wiedzą i wspaniale się prezentuje w oczach ludzi.
Gdy znajduję kapłana otwartego na Moje dary, wówczas obficie go nimi obdarzam. Temu, który przychodzi do Mnie w swoim ubóstwie, niczego nie zabraknie - pod warunkiem, że odda Mi tę swoją nędzę i powierzy Mi wszystkie swoje grzechy oraz wystawi całą swoją słabość na transformujący blask Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Oto, czego pragnę nie tylko od ciebie, ale od wszystkich Moich kapłanów. Chcę odnowić Moje kapłaństwo w całym Kościele. Oczyszczę synów Lewiego, wypełniając starożytne proroctwo. Nie tych, którzy przynależą do jego potomków, lecz tych, którzy zajęli miejsce pierwotnego kapłaństwa i którzy stanowią jedno ze Mną w wiecznym kapłaństwie na wzór Melchizedeka. Odmienię oblicze kapłaństwa tak, by olśniewało i odbijało blask Mojego Eucharystycznego Oblicza.
† Moje Serce jest otwarte na twoje modlitwy i przyjmuje je przychylnie, bo to Ja cię inspiruję, abyś do Mnie mówił. Oto sekret modlitwy miłej Mojemu Sercu: wynika ona z łaski, którą zasiałem w twojej duszy wcześniej, niż przyszedłeś do Mnie, wcześniej, niż otworzyłeś twoje usta, niż wziąłeś pióro do ręki i zacząłeś formułować słowa. Na te modlitwy chętnie i niezwłocznie odpowiadam, ponieważ są owocem działania Ducha Świętego w duszy, który poucza ją, by modliła się w idealnej harmonii z pragnieniami i zamysłami Mojego Najświętszego Serca.
Poddaj się modlitwie Ducha Świętego, dzięki któremu będziesz modlił się tak, jak powinieneś, i dzięki któremu twoja modlitwa wzniesie się jak kadzidło przed Moimi oczyma. Oto sekret świętych, którzy Mnie szukali w modlitwie: ich własne sposoby modlitwy stopniowo otwierały drogę Boskiemu sposobowi modlitwy, niewysłowionym westchnieniom i jękom Mojego Świętego Ducha w nich. Niektórzy z Moich świętych potrafili zapisać słowami tę modlitwę daną im przez Niego; w ten sposób Kościół wzbogacił się o skarb modlitw przez Niego zainspirowanych; modlitw, które wysławiają Mojego Ojca, które poruszają Moje Serce i budzą we Mnie miłosierdzie.
Módl się właśnie w ten sposób. Poddawaj się Duchowi Świętemu i pozwól, aby On sprawiał, by modlitwa wytryskiwała w tobie jak fontanna żywej wody. Taka modlitwa rozkwita podczas adoracji w duchu i w prawdzie. Kościół ją zatwierdził i, dzięki łasce Ducha Świętego, wyraża ją w nowy i żywotny sposób podczas celebracji Najświętszej Liturgii. Chcę wylać na ciebie dar takiej modlitwy. Chcę zesłać na ciebie Mojego Ducha Świętego, aby wzbudzał w twoim sercu modlitwę, która zawsze jest zgodna z modlitwą Mojego Serca skierowaną ku Ojcu, i zgodna z Moją wolą dotyczącą twojego życia i twojej wieczności. Uniż się więc w Mojej obecności i przyjmij ten dar, nie jako coś ludzkiego, nie jako zdolność twojej natury, ale jako Boski dar i przejaw działania Ducha Świętego w tobie, nawet w twojej ułomności naznaczonej grzechem, a w przeszłości zaciemnionej przez konszachty ze złem.
Teraz wzywam cię i wprowadzam w blask nowego życia w Mojej Eucharystycznej Obecności, aby wypełnić je Moimi darami. Udzielam ci daru modlitwy, dzięki któremu nauczysz się otwierać na wszystko, co chcę ci podarować. Bądź więc wdzięczny i otwórz się na Ducha Świętego. Przyzywaj Go, Pana i Dawcę Życia, poprzez Niepokalane Serce Mojej Matki, a doświadczysz niewypowiedzianej radości Jego obecności.
- Następnie powiedziałem Panu, że słuchając takich słów, rodzi się we mnie obawa, że moja wyobraźnia mnie zwodzi, oszukuje i sprowadza na manowce. Oto, co mi odpowiedział:
† Spójrz na to wszystko, co dla ciebie uczyniłem, aby cię do Mnie przybliżyć, abyś mógł żyć w Mojej obecności i w świetle Mojego Eucharystycznego Oblicza. Spójrz na zmiany, jakich w tobie dokonałem; niech staną się dowodem prawdziwości naszych rozmów, bo Moim pragnieniem było i jest przemawiać do twojego serca tak, jak przyjaciel przemawia do swojego przyjaciela.
Gdy przychodzą wątpliwości - odrzucaj je. Wiedz o tym, że przemawiam do ciebie językiem zaczerpniętym z twojego doświadczenia oraz zasobów twojej wyobraźni i rozumu. Jednakże przesłanie jest Moje. To Ja sam porozumiewam się z tobą w ten sposób, aby trzymać cię w objęciach Mojej Boskiej przyjaźni i przybliżyć cię do sanktuarium Mojego Serca, gdzie wspólne ze Mną oddajesz cześć i uwielbienie Mojemu Ojcu, który jest źródłem wszelkich darów z nieba. Tam też, w Moim Sercu, jesteś napełniany Moim Świętym Duchem i unoszony do zjednoczenia z Moją kapłańską modlitwą, czego nie można uzyskać i na co nie można zasłużyć przez jakikolwiek ludzki wysiłek. Wszystko to jest Moim darem dla ciebie, darem ofiarowanym przez Moją łaskawą i miłosierną miłość.
Nie poddawaj się obawom, wątpliwościom czy też czysto ludzkiej analizie i kontroli czegoś, co jest Moje i co daję ci z miłości. Przede wszystkim bądź wdzięczny i pozwól, aby Mój pokój zstąpił do twojego serca i wypełnił je świętą radością.
† Moje Serce cierpi z tego powodu, że tak wielu kapłanów nie chce zbliżyć się do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Ich serca oziębły, lecz Moje Serce nadal pała miłością ku nim. Cierpię z powodu ich oziębłości, obojętności, braku pragnienia Mnie samego i przyjaźni, jaką im oferuję. Staję przed nimi jak żebrak. Błagam o przyjęcie Mojej przyjaźni i podarowanie Mi codziennie jednej godziny. Spędzają tyle czasu, goniąc za rzeczami bez znaczenia... Ja nie przestaję na nich czekać.
Czy usłyszą to Moje wezwanie podczas tego Roku Kapłańskiego? Czy odwrócą się od przemijających rzeczy tego świata, które ich fascynują i zniewalają, i czy zwrócą się do Mnie, bym mógł im dać prawdziwe szczęście i to, czego żadne stworzenie nigdy nie będzie w stanie im dać?
Moi kapłani potrzebują wielkiej przemiany, rewolucji miłości. Patrzę na życie tak wielu z nich; znam ich cierpienia. Nic nie ukryje się przede Mną.
Wzbudzę grono wiernych przyjaciół Mojego Serca, kapłanów adorujących Moje Eucharystyczne Oblicze. Zgromadzę ich, jak niegdyś dwunastu apostołów w pokoju na górze i będę przemawiał Sercem do ich serca tak, jak ktoś przemawia do swojego wybranego przyjaciela. Uleczę zranionych. Orzeźwię strudzonych. Uświęcę ich wszystkich, jeśli tylko usłyszą Moje wołanie i - idąc za dźwiękiem Mojego głosu - zaczną Mnie szukać i trwać w Mojej obecności. W ten sposób będę odnawiał kapłaństwo podczas tego roku łaski.
Nie proszę o to, by Moi kapłani spędzali całe dnie w kościele, tak jak to czynił Mój wierny sługa Jan Vianney. Proszę każdego z nich o jedną godzinę spędzoną w Mojej obecności, godzinę w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza, godzinę w bliskości Mojego Serca. Niech przyjdą do Mnie, a zdziałam dla nich więcej, niż mieliby odwagę o to prosić, czy też mogliby to sobie wyobrazić.
Wzywam kapłanów, aby dotrzymywali Mi towarzystwa. Nalegam, aby weszli do wieczernika i rozpromienili się blaskiem Mojego Oblicza.
Chcę, aby wsłuchiwali się w sekrety Mojego Serca, tajemnice, które zarezerwowałem dla tego pokolenia i dla uradowania Mojej oblubienicy Kościoła w tym roku łaski.
Ty pocieszaj Moje Eucharystyczne Serce. Trwaj w Mojej obecności. Mów do Mnie tak, jak Duch Święty sugeruje ci do Mnie mówić. Słuchaj Mnie i przyjmuj słowa, które do ciebie kieruję, słowa oddające jedynie cień tego ognia miłości, który płonie w Moim Sercu dla ciebie i dla każdego Mojego kapłana.
Pociesz Mnie, pociesz Mnie, bo Moi Mnie odrzucili. Pociesz Mnie, bo jestem opuszczony przez tych, których wybrałem, pragnąc, by odpowiedzieli miłością na Moją miłość i czułością na Moją czułość. Ty daj Mi czułość twojego serca i wiedz, że Moje Serce jest zawsze otwarte, by cię przyjąć i by być sanktuarium twojego kapłaństwa w tym i w przyszłym świecie.
† Moje Serce przepełnione jest miłosierną miłością wobec Moich kapłanów. Nie ma wśród nich takiego, dla którego nie zgodziłbym się jeszcze raz cierpieć gorzkiej zdrady i upokorzeń Mojej męki - tak wielkie jest Moje pragnienie ujrzenia każdego kapłana uzdrowionego, wybielonego w Mojej drogocennej Krwi i uświęconego w ogniu Ducha Świętego. Owoce tego, co niegdyś wycierpiałem - a w szczególności cierpień Mojego kapłańskiego Serca - są aż do końca czasów dostępne dla kapłanów Mojego Kościoła, dla wybranych przyjaciół Mojego Serca. Moje cierpienia są dla nich źródłem uzdrowienia, a z Moich ran spływa dla nich balsam czystości i miłości. Oby tylko zechcieli przybliżyć się do Mnie i by skorzystali z zasług Mojej gorzkiej męki i Mojej Najdroższej Krwi!
Były takie momenty podczas Mojej męki - w jej najtrudniejszych chwilach - gdy Moje Serce było - jakby w prasie do winogron - całkowicie zmiażdżone pod ciężarem bólu, którego nie opiszą żadne słowa: gdy cierpiałem za Moich kapłanów. Widziałem ich, przechodzących przede Mną w niemającej końca procesji aż do końca czasów. Widziałem grzechy każdego z nich, zdrady, świętokradztwa i oziębłość ich serc. Widziałem również tych, którzy żyli i szli w świetle, oni byli Moją pociechą, a w każdym z nich widziałem wpływ Mojej najczystszej Matki. Ona ich dla Mnie uformowała i będzie to czynić, aż wyświęcony zostanie ostatni kapłan, i gdy sakramenty, które zostawiłem Mojemu Kościołowi, przejdą do blasku chwały, którą oznaczają w czasie. Patrzyłem w oczy każdemu z Moich kapłanów. W niektórych widziałem płomienną miłość i pragnienie podobania Mi się we wszystkich rzeczach. W innych widziałem ducha najemnika, niezdolność pozostawienia koniecznych prac organizacyjnych w Kościele po to, by przejść do tajemnic, dla których zrodzili się z Mojego zranionego boku i otrzymali Ducha Świętego w trzeciej godzi-nie Pięćdziesiątnicy. W jeszcze innych widziałem zatrważającą obojętność, utratę ich pierwszej miłości, zdradę wszystkiego, czym jest Moje kapłaństwo. To właśnie oni dodali niezmierzonego smutku do cierpień, jakie znosiłem.
W Roku Kapłańskim proszę dusze kapłańskie, aby Mnie pocieszały i wynagradzały za to, czego jeszcze ciągle brakuje części Mojego duchowieństwa. Za oziębłość tak wielu - proszę o wyłączną i czułą miłość. Za obojętność - proszę o świętą gorliwość. Za brak szacunku - proszę o ponowne odkrycie Mojego Boskiego majestatu i świętości, jaka przystoi Moim świątyniom.
Czas jest ograniczony i przemija szybko. Niech Moi kapłani powrócą do rany Mojego boku. Niech podążają za blaskiem Mojego Eucharystycznego Oblicza, który pociągnie ich do trwania w Mojej obecności. Czekam na nich. Pragnę ich towarzystwa i pociechy, jaką tylko oni mogą ofiarować Mojemu przebitemu Sercu.
† Idź naprzód w prostocie, wolny od wszelkiego strachu i ufający, że Moja miłosierna Opatrzność przygotuje przyszłość pełną nadziei. Złóż całkowicie twoje troski w Moje ręce. Twoim jedynym zadaniem jest pozostanie wiernym adoracji, tak jak cię o to prosiłem. Realizując twoje powołanie, by być kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze i by być przyjacielem pocieszającym Moje Serce, już aktywnie uczestniczysz w przygotowaniu Mojego Dzieła we wszystkich jego wymiarach.
Słuchaj natchnień Ducha Świętego. Zrozumiesz, kiedy nadejdzie czas działania i rozpoczęcia konkretnego zadania. Dopóki nie masz tej pewności, raduj się prowadzeniem ukrytego życia adoracyjnego. To Dzieło jest Moje i wypełnię obietnice, jakie ci złożyłem. Przyślę ci synów i braci. Już ich wybrałem i wezwałem, a kiedy staną przed tobą, rozpoznasz ich jako tych, których przygotowałem do współpracy z tobą w dziele uwielbienia Mojego Eucharystycznego Oblicza oraz uświęcenia i uzdrowienia Moich kapłanów.
Zadośćczynienie jest sercem tego Dzieła - adoruj Mnie za tych, którzy Mnie nie adorują, poszukuj Mnie za tych, którzy uciekają sprzed Mojego Oblicza, ufaj Mi za tych, którzy pokładają ufność w samych sobie i w zasadach rządzących tym światem. Nade wszystko kochaj Mnie. Kochaj Mnie za tych Moich kapłanów, których serca oziębły.
Kapłani muszą się ofiarować za swoich braci kapłanów. To w ten sposób zamierzam oczyścić i uzdrowić, uświęcić i odnowić piękno i świętość Mojego kapłaństwa - włączając ofiarę ofiarujących się kapłanów w Moją Ofiarę odnawianą na ołtarzach, i łącząc ofiarowane przez nich cierpienia z Moimi, tak aby uczynić ich wraz ze Mną współodkupicielami; współodkupicielami tych kapłanów, którzy muszą zostać przyprowadzeni z dalekich obszarów grzechu, w których od tak dawna szatan trzyma ich na uwięzi.
† Moje Serce pragnie, by Moi kapłani adorowali Mnie, przeznaczając każdego dnia czas na trwanie przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Tam napełnię ich wszystkimi łaskami koniecznymi do sprawowania ich świętej posługi. Tam obdarzę ich cnotami, bez których nie będą w stanie ukazać duszom Mojego Oblicza i Serca.
Zmuszę Moich kapłanów, aby powrócili z szerokich i bocznych dróg, po których się błąkają i na których czeka na nich szatan, by złapać ich w pułapkę. Chciałbym, aby do Mnie powrócili, bo czekam na nich z Sercem wypełnionym Boską przyjaźnią wobec każdego z nich. Nie będzie wymawiania ani potępienia, lecz tylko przebaczenie i wielka radość wśród aniołów w niebie z tego, że zajęli swoje miejsce u Moich ołtarzy, trwając na adoracji.
Oznajmij kapłanom to palące pragnienie Mojego Serca. Czas jest krótki. Odnowię oblicze kapłaństwa tak, aby się stało zwierciadłem Mojego Eucharystycznego Oblicza. Tylko w ten sposób zostanie ono odmienione. Kościół i świat czekają na świętych kapłanów. A ja czekam na to, abym mógł ich uświęcić w Sakramencie Mojej Miłości.
† Sądzisz, że twoja niezdolność modlenia się bez roztargnień jest przeszkodą dla Mojej łaski. Gdyby tak było, nie byłbym w stanie uświęcić olbrzymiej liczby tych, których Mój Kościół uważa za świętych. Rozproszenia, gdy nie pojawiają się umyślnie, nie są przeszkodą dla Mojego działania w duszy. Moja łaska przenika je tak, by poruszyć serce duszy, które jest uciszone i gotowe na przyjęcie Mojego uzdrawiającego i uświęcającego dotyku.
Przyjdź do Mnie z żywym pragnieniem oddania Mi się, a to wystarczy. Przychodź ze względu na Mnie i podaruj Mi swoje towarzystwo jako wyraz dziękczynnej miłości. Niczego od ciebie nie potrzebuję, lecz Moje Serce pragnie odpowiedzieć na wszystkie twoje potrzeby obfitością duchowych darów. Moje Serce pragnie doprowadzić cię do najściślejszego zjednoczenia ze Mną.
Przynieś Mi twoje pragnienia, twoją dobrą wolę i szczery żal za wszystkie twoje grzechy, a przede wszystkim nieograniczoną ufność w Moją miłosierną miłość. Przyjdź, by otrzymać to, co pragnę ci dać. Gdy przyjmujesz to z prostotą i wdzięcznością serca, wówczas wychwalasz Moje miłosierdzie.
Nie jestem tyranem modlitwy. Nie proszę cię o nic uciążliwego ani niemożliwego do osiągnięcia. Proszę cię, abyś ofiarował Mi towarzystwo ukochanego przyjaciela i względy twojego serca. Chcę, abyś trwał w Mojej obecności, zadowolony z przebywania przed Moim Eucharystycznym Obliczem, w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca. Modlitwa odmawiana w senności czy w rozproszeniach wcale nie mniej Mi się podoba niż ta odmawiana w pocieszeniu czy w skupieniu. Twoje subiektywne usposobienie nie wstrzymuje działania Mojej łaski w twojej duszy. Miej więc ufność, że uczynię rzeczy, których ty nie jesteś w stanie zrobić dla samego siebie i pozwól Mi działać potajemnie w tobie przez działanie Ducha Świętego, w sposób zauważalny jedynie spojrzeniu Mojego Ojca.
† Twoje zjednoczenie ze Mną, Mój umiłowany, nastąpi przez Moją Niepokalaną Matkę i przez delikatne, lecz skuteczne działanie Ducha Świętego w twojej duszy. Duch Święty i Moja Niepokalana Matka przychodzą na pomoc tym duszom, które pragną zjednoczenia ze Mną. Czy to nie jest cudowne? Bóg-Duch Święty, źródło wszelkiej świętości w stworzeniu i substancjalna Miłość, dzięki której Ojciec i Ja stanowimy jedno, oddaje się całkowicie na usługi ograniczonemu i grzesznemu stworzeniu, aby doprowadzić je do zjednoczenia ze Mną, co jest doskonałym wyrazem zjednoczenia Mojej ludzkiej duszy i Mojej Boskości z Ojcem.
W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.
(J 14,20)
† W tej pracy jednoczenia duszy ze Mną nikt nie może zastąpić Mojej czystej i kochającej Matki. Ona jest Pośredniczką Wszelkich Łask. Jak nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przeze Mnie, tak też nikt nie może przyjść do Mnie inaczej, jak przez Nią, w której dziewiczym łonie stałem się ciałem.
Oby tylko rola Mojej Matki i wspaniałość Jej działania, nawet teraz z nieba, były lepiej znane! Gdyby tak się stało, rozkwitłaby wiosna świętości w Kościele, przede wszystkim wśród Moich kapłanów, bo to Jej, najbardziej zatroskanej i najbardziej współczującej z matek, zawierzyłem każdego z nich. Wszystkie skarby Jej Niepokalanego Serca, pełni łask, są na usługach Jej macierzyństwa wobec dusz Moich kapłanów.
Mają oni prawo i przywilej wzywać Moją Matkę w każdej potrzebie, pokusie, upadku i w grzechu, ufni, że otrzymają Jej pomoc i pocieszenie, miłosierdzie i uzdrowienie, ukojenie i pokój. Zbyt mało Moich kapłanów weszło w związek synowskiej miłości i oblubieńczej bliskości z Moją Najświętszą Matką, którego dla nich pragnę i dzięki któremu ich świętość wytryśnie jak z najczystszego źródła. Inaczej mówiąc, relacja z Moją Najczystszą Matką jest tajemnicą kapłańskiej świętości. Moi kapłani powinni szukać Maryi, Mojej Matki, a wszystko inne będzie im dane w obfitości.
Wielcy święci dobrze o tym wiedzieli, ale dzisiaj wiele kapłańskich serc ociemniało i oziębło, a ich relacja z Moją Matką, która powinna odzwierciedlać Mój własny związek z Nią, praktycznie nie istnieje. Odnowa świętości Moich kapłanów nastąpi, tak jak obiecałem, tylko wtedy, gdy staną się jak dzieci i poświęcą się całkowicie Sercu Mojej Niepokalanej Matki. Ich serca potrzebują Jej Serca. Takie jest Moje dzisiejsze przesłanie i pragnę, aby kapłani je przyjęli i by je wprowadzili w życie. Ci, którzy to zrobią, wzrosną szybko w świętości, a ich cnoty będą błyszczeć dla radości Kościoła i chwały Mojego Ojca w niebie.
Powinieneś dziś porozmawiać z N. o ciszy i o pokorze, o delikatności, łagodności i powściągliwości. Jednocześnie pociesz go i dodaj mu odwagi. Upewnij go o twojej ojcowskiej miłości i zachęć, aby udał się do Mojej Matki i całkowicie oddał się w Jej opiekę.
Czyż nie prosiłem cię o to, abyś nigdy nie wypowiadał się krytycznie o żadnym kapłanie? Trzymaj się tej zasady, a będę błogosławił tobie i wszystkim kapłanom, o których się troszczysz.
† Moje Serce jest przepełnione miłością do ciebie i cieszę się, widząc cię tutaj, na modlitwie, przede Mną. Ufaj Mojej Opatrzności. Wszystko będzie się rozwijać tak, jak ci to obiecałem, nie zawiodę twojej nadziei. Jestem wszechmocny, miłosierny i uważny na każdą twoją modlitwę i westchnienie. Tak mało ludzi wierzy w Moją osobistą miłość do każdej duszy.
† Jeśli chcesz modlić się za kogoś, wystarczy wypowiedzieć modlitwę, jaka przychodzi ci na myśl z inspiracji Ducha Świętego, wiedząc, że cię słyszę i że Moje Serce jest w każdym momencie otwarte na twoje błagania. Z większą uwagą słucham twoich modlitw, niż tyje wypowiadasz. Ufaj Mi.
Wierz w Moją czułą i wierną miłość do ciebie. Jestem twoim przyjacielem i wybrałem cię po to, abyś stał się przyjacielem Mojego Eucharystycznego Serca. Dlaczego więc nie miałbym wysłuchiwać twoich modlitw i w Mojej nieskończonej mądrości i miłosiernej miłości nie odpowiadać na nie tak, jak uznam za stosowne?
Ufaj, że Moja odpowiedź na twoje modlitwy jest zawsze najlepsza ze wszystkich możliwych rozwiązań i nigdy nie zapomnij Mi dziękować, nawet już wtedy, gdy prosisz, albowiem żadna twoja modlitwa nie pozo-staje bez odpowiedzi.
|
† Nie prosiłem cię o to, abyś założył klasztor, ale o to, żebyś Mnie adorował, żebyś Mnie kochał, żebyś szukał Mojego Eucharystycznego Oblicza i przybliżał się do Mojego Eucharystycznego Serca. Prosiłem, abyś Mi zaufał i abyś złożył jedynie we Mnie całą twoją nadzieję i wszystkie twoje marzenia o szczęściu i pokoju. Szukaj Mnie, ufaj Mi, a wszystko inne będzie ci przydane. Ja zbuduję klasztor, kamień po kamieniu, i Ja sam ukształtuję ludzi, których do niego wybrałem. Ty musisz pozostać mały, pokorny i wierny. Beze Mnie nic nie możesz uczynić, ale dla Mnie wszystko jest możliwe.
Bądź wierny Mi samemu, nie zaś jakiemuś projektowi czy ideałowi. Jestem dla ciebie wszystkim. Żyj tylko dla Mnie. Szukaj Mnie, szukaj Mojego Oblicza. Czerp pociechę z bliskości Mojego przebitego Serca. Popatrz, jak cię ukochałem - aż do przebicia Mojego Serca żołnierską włócznią, aż do ostatniej kropli Krwi i Wody. Nie ma niczego takiego, czego bym dla ciebie nie uczynił, a to dlatego, że cię kocham i dlatego, że jesteś Mój. Pozwól Mi tylko działać swobodnie, wybierając środki, dzień i godzinę.
Tutaj, w Sakramencie Mojej Miłości, masz wszystko. Tutaj masz całe niebo. Tutaj masz Stworzyciela ziemi i wszystkiego, co się na niej znajduje, oraz każdej ludzkiej istoty, która kiedykolwiek ujrzała światło dzienne. Jestem cały twój. Bądź całkowicie Mój. Proś, abym jednoczył cię coraz bardziej ze Mną, aż całkowicie skryjesz się w tajemnicy Mojego Oblicza.
- Gdy modliłem się słowami: „Uczyń mnie według Serca Twego", Pan powiedział mi:
† Być zjednoczonym z Moim Sercem oznacza być zjednoczonym z Moją wolą, a Moja wola jest jedynie miłością: miłością w jej źródle, miłością w jej realizacji i miłością w jej wynagrodzeniu.
Mam kilka zgromadzeń żarliwych benedyktynów w Moim Kościele, którzy wychwalają Mnie zgodnie z darami, jakich im udzieliłem, ale nie mam nigdzie domu kapłanów adorujących, którzy dotrzymywaliby Mi towarzystwa w Sakramencie Mojej Miłości i którzy ofiarowaliby samych siebie za swoich braci kapłanów. Oto, czego od ciebie pragnę. Oto, czego przez ciebie dokonam. Musisz tylko być wierny, pomimo twojej słabości. Twoja słabość nie jest dla Mnie przeszkodą, jest raczej kanałem, przez który udzielę ci Mojej łaski w wielkiej obfitości.
Benedyktyńskie obowiązki i zaangażowanie w liturgię chóralną ochronią i podtrzymają życie adoracją i pracę kapłanów: wewnętrzną pracę ofiarowania samego siebie we wszystkich sprawach oraz zewnętrzną pracę, polegającą na udzielaniu gościnności, rad duchowych, byciu dyspozycyjnym dla kapłanów, gdy tego potrzebują i w czasie ich wewnętrznych ciemności. W samym sercu powołania, jakie ci dałem, znajduje się zgoda na Moją Boską przyjaźń, twoje „tak" dla Mojej miłosiernej miłości, wypowiedziane w imieniu wszystkich kapłanów, dzięki twemu trwaniu na adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem.
Właśnie w ten sposób oczyszczę, uzdrowię i uświęcę Moich kapłanów -wprowadzając ich w blask Mojego Eucharystycznego Oblicza i w ciepło Mojego Eucharystycznego Serca. Oni zapomnieli o tym, że jestem obecny w Sakramencie Mojej Miłości po to, aby dać im wszelkie dobra, które są owocem przyjaźni - obecność, rozmowę, radość, pociechę, gościnność, umocnienie, a nade wszystko miłość. Jestem ukryty w tym sakramencie i Moje Oblicze jest zasłonięte sakramentalnymi postaciami. Również Moje Serce jest ukryte, ale Ja, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, żywy, wszystkowidzący i wszystkowiedzący, jestem obecny. Płonę pragnieniem, aby wszyscy przyszli do Moich tabernakulów, przede wszystkim Moi kapłani - ci, których wybrałem na Moich bliskich przyjaciół, przyjaciół Mojego Serca.
Kapłanowi, który poprzez adorację odpowiada na dar Mojej przyjaźni, niczego nie zabraknie i będzie postępował wielkimi krokami na drodze świętości. Cnotliwość nie jest trudna dla tych, którzy trwają w Mojej przyjaźni. „Przyjaźń Jezusa z Jego kapłanami" - niech to zagadnienie stanie się tematem twojego przepowiadania i twoich rozmów z nimi.
Mów o tym, co wiesz, czego doświadczyłeś, bo dałem ci niezliczone oznaki Mojej przyjaźni. Pokazałem ci, że jestem twoim umiłowanym przyjacielem i że wybrałem ciebie na przyjaciela Mojego Serca, podobnie jak uczyniłem to ze św. Janem, Moim umiłowanym uczniem. Kapłan trwający w przyjaźni Mojego Serca dokona wielkich i wspaniałych dzieł dla dusz. To właśnie jest sekretem owocności kapłańskiego duszpasterstwa.
Proś Moją Matkę, aby pomogła ci być wiernym Mojej Boskiej przyjaźni. Proś św. Jana, aby uczył cię sposobów wyrażania przyjaźni ze Mną i radości z miłości Mojego Serca.
Kapłani, którzy przychodzą, aby adorować Moje Eucharystyczne Oblicze, szybko odkryją Moje Serce, a w Nim odnajdą przyjaźń, dla której ich stworzyłem i do której ich powołałem. Największym uchybieniem Moich kapłanów jest to, że tak wielu z nich ignoruje czułość, siłę i wierność Mojej przyjaźni wobec nich. W jaki sposób to zaniedbanie może być naprawione? Przez adorację Mojego Eucharystycznego Oblicza. Właśnie dlatego wezwałem cię do tego szczególnego Dzieła i powołania. Ono rozpocznie się pokornie i niemal w ukryciu. Będę błogosławił tobie i tym, których ci poślę, a blask Mojego Eucharystycznego Oblicza obejmie większą liczbę kapłanów tak, że Moje kapłaństwo zajaśnieje w nich z całym splendorem Mojej świętości.
† Raduje Mnie i pociesza twoja obecność przy Mnie. Właśnie o to cię prosiłem, a ty odpowiedziałeś na wezwania Mojego Serca. Pozostań wierny czasowi spędzanemu na adoracji. Działam niewidzialnie i niezauważalnie w twojej duszy i w duszach kapłanów, których reprezentujesz przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Twoja adoracyjna obecność pozwala Mi do nich dotrzeć i dotknąć nawet najbardziej zatwardziałych wobec Mnie serc. To jest twoja najważniejsza posługa w stosunku do kapłanów. Tak długo, jak pozostaniesz wierny twojemu powołaniu do adorowania, wynagradzania i reprezentowania twoich braci kapłanów przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będę ci błogosławił i wyleję na ciebie skarby miłosierdzia zarezerwowane dla ciebie w Moim Eucharystycznym Sercu.
Bądź pewien, że choć jest wiele sposobów, dzięki którym możesz dotrzeć do Moich kapłanów i im posługiwać, to adoracja eucharystyczna jest z nich wszystkich najwydajniejsza i najowocniejsza. Moi kapłani już teraz doświadczają skutków twojej obecności przede Mną obecnym w Sakramencie Mojej Miłości. Pozostań temu wierny, a Ja uratuję i uświęcę wielką liczbę kapłanów. W niebie będą dla ciebie wieczystym źródłem radości i dziękczynienia.
† Oto modlitwa, którą chcę, abyś odmawiał we wszystkich okolicznościach życia:
Mój Jezu, tylko tak, jak Ty chcesz, kiedy Ty chcesz, i w taki sposób, w jaki Ty chcesz. Tobie, który wszystko czynisz z potęgą i słodyczą, i który napełniłeś ziemię Twoją rozmaitą łaską, chwała i dziękczynienie. Amen.
† Módl się w ten sposób i pozwól Mi rozlewać Moje łaski i okazywać Moją szczodrość we wszystkich momentach i we wszystkich okolicznościach twojego życia. Pragnę spiętrzyć nad tobą błogosławieństwa. Proszę cię tylko o to, abyś pozwolił Mi działać w tobie, wokół ciebie i przez ciebie tak, jak tego pragnę.
Gdyby wszystkie dusze pozwoliły Mi działać w nich, jak zechcę, Kościół zacząłby doświadczać wiosny świętości, czego płomiennie dla Niego pragnę. Takie dusze, przez swoje całkowite poddanie się Mojej Opatrzności, zapoczątkują Moje królestwo pokoju i świętości na ziemi.
Spójrz na Moją najczystszą Matkę, Ona szła właśnie taką drogą, a Jej życiem nie było nic innego, jak wypełnianie tylko Mojej woli i woli Mojego Ojca, przez całkowite poddanie się Duchowi Świętemu. Naśladuj Ją, a również i ty przyniesiesz Moją obecność światu, który Mnie oczekuje.
† Uczyń Mnie obiektem twoich pragnień, a nigdy się nie zawiedziesz. Poszukuj Mnie, a Mnie znajdziesz. Proś o łaskę Mojej obecności w wewnętrznym sanktuarium twojej duszy i tam podtrzymuj rozmowę ze Mną, bo jestem w tobie, a ty we Mnie. To Ja jestem twoim życiem. To, co doczesność ci oferuje, przynosi jedynie gorycz i nie jest w stanie zaspokoić pragnień twojego serca. Stworzyłem cię i powołałem do życia w przyjaźni ze Mną; będziesz za Mną tęsknił tu, na ziemi, aż do czasu, gdy ta tęsknota zostanie zaspokojona w niebie.
W międzyczasie, tak długo, jak będzie trwać twoje ziemskie wygnanie, masz Mnie, na wyciągnięcie ręki, w Sakramencie Mojej Miłości. Masz Moje Serce. Możesz kontemplować Moje Oblicze, słuchać Mojego głosu, cieszyć się Moją przyjaźnią i życiem w Mojej obecności. Moja obecność pośród Moich apostołów nie była bardziej realna niż ta w Sakramencie Mojej Miłości dla ciebie. Wierzysz w to?
- Odpowiedziałem: „Tak, Panie, wierzę. Zaradź mojemu niedowiarstwu".
† Wzmocnię twoją wiarę w Moją rzeczywistą obecność i uczynię ją tak silną, że całą resztę twojego życia oprzesz na niej jak na skale. Czynię z ciebie kapłana adorującego Moje Eucharystyczne Oblicze, bo od dawna tego pragnąłem. Pozwól, abym cię kształtował, abym cię oczyszczał i oświecał, przygotowując do pracy, którą ci dałem pośród Moich kapłanów. Aby to się stało, musisz jedynie przebywać w Mojej obecności. Dzieło adoracji jest także - a nawet przede wszystkim - Moim dziełem w tobie. Gdy przebywasz przed Moim Eucharystycznym Obliczem, tak blisko Mojego Serca, działam w tobie. Gdy przychodzisz do Mnie, aby Mnie adorować, poddajesz całą swoją istotę Mojemu Boskiemu działaniu.
To dlatego tak bardzo nalegam, by wszyscy Moi kapłani Mnie adorowali. Oto tygiel ich kapłańskiej doskonałości. To w piecu miłości oczyszczę ich jak złoto w ogniu. Oto komnata godowa, w której przyciągam ich do Mojego Serca i rozmawiam z nimi twarzą w twarz, tak jak oblubieniec rozmawia ze swoją oblubienicą, lub jak ktoś ze swoim najbliższym przyjacielem. Oblubieńcza więź pomiędzy Mną a kapłanem dotyczy relacji pomiędzy Moją Boskością a kapłańską duszą. Moje człowieczeństwo oferuje kapłanowi Bożą przyjaźń, a ta przyjaźń prowadzi go do zjednoczenia jego duszy z Moją Boskością i do owocności przekraczającej wszelkie wysiłki i starania kapłana, który działa jedynie z własnej inicjatywy.
Przyjmij Moją przyjaźń, a Ja poślubię twoją duszę. Staniesz się Moim w sposób, który przewyższa każde ludzkie pojęcie jedności, nawet jedności dwóch dusz złączonych najczystszą miłością. Stworzyłem twoją duszę do tych Boskich zaślubin. Nie uda jej się osiągnąć tego, do czego ją stworzyłem i przeznaczyłem, dopóki nie pozwolisz Mi cię kochać, oczyszczać i zjednoczyć ze Mną - nie tylko jako przyjaciel z przyjacielem, ale również jako Jedyny, po trzykroć święty Bóg, ze swoim umiłowanym stworzeniem. Stanowię jedno z Ojcem i z Duchem Świętym, dlatego też gdy kocham jakąś duszę i ją poślubiam, to jest ona również zjednoczona i poślubiona Ojcu i Duchowi Świętemu. Słowo „poślubiam" jest tylko ludzkim określeniem. Te mistyczne zaślubiny nie mają w sobie niczego cielesnego ani materialnego. Mówię o zjednoczeniu duszy z Bogiem - realizacji tego, do czego ona została stworzona i o zaspokojeniu jej najprawdziwszych tęsknot.
Zaślubiny oznaczają najbardziej osobiste zjednoczenie w miłości, w tym sensie, że dusza poślubiana jest przez Osoby Trójcy Świętej. Ojciec jednoczy się z duszą jako Ojciec, Syn jednoczy się z duszą jako Oblubieniec i jako jednorodzony Syn Ojca, a Duch Święty jednoczy się z duszą jako urzeczywistnienie i realizacja miłości.
To wszystko możesz przeczytać w czwartej ewangelii, gdyż św. Jan, opierając głowę na Moim Sercu, otrzymał zrozumienie wszystkich tych tajemnic. On jest patronem i przyjacielem tych, którzy pragną całkowitego zjednoczenia ze Mną, a przeze Mnie z Ojcem w Duchu Świętym. Dałem ci go jako opiekuna, by wstawiał się za ciebie aż do ostatnich chwil twojego życia na ziemi. Chcę, abyś był dla Mnie drugim św. Janem i by wielu kapłanów naśladowało go w przyjaźni ze Mną i w jego wzniosłym zjednoczeniu się z Moją Boskością.
Teraz czytaj i próbuj zrozumieć.
- Powiedziałem Panu, że boję się paść ofiarą mojej własnej wyobraźni. On odpowiedział mi:
† Dlaczego nie miałbym podtrzymywać rozmowy z tobą, przyjacielem Mojego Serca? Mówię w ten sposób z wieloma duszami, ale nie wszystkie rozpoznają Mój głos i tylko niektóre podejmują rozmowę oraz przyjmują Moją przyjaźń jako darmo dany dar, którym rzeczywiście jest. Rozkoszuję się rozmową z tymi, których kocham. Zrozum, że rozmawiam z tobą, bo kocham cię nieskończoną, miłosierną i czułą miłością, i to dlatego już od tak dawna otworzyłem przed tobą Moje Serce, by uczynić cię całkowicie Moim.
Kiedy nieprzyjaciel - który nienawidzi Mnie i tych, których kocham -spostrzega, że Moja miłość przygotowuje cię do zjednoczenia ze Mną, postanawia cię zepsuć wszelkimi możliwymi środkami, które ma do dyspozycji. Niektóre wydarzenia miały uniemożliwić wypełnienie się Mojego planu wobec ciebie. Jednakże Moja Matka - która zna Moją szczególną miłość ku tobie i która kocha tych, których Ja kocham -wstawiła się za ciebie i błagała w twojej sprawie, aż Moje nieskończone miłosierdzie przeważyło nad niegodziwością szatana i jego planem zagubienia cię w piekle.
Wszystko to, widzialnie i niewidzialnie, działo się przez wiele lat, ale teraz doprowadziłem cię do przystani pokoju i świętości, którą dla ciebie przygotowałem. Życie adoracją jest twoją przystanią zbawienia, tak samo jak będzie nią dla tych wszystkich kapłanów, którzy ryzykują rozbicie swojego statku na burzliwych wodach życia, wstrząsanych grzechem i zmętniałych przez cienie zła. Dziękuj Mi, że przyprowadziłem cię tutaj i zacznij Mnie bardziej kochać, pragnąc Mnie i przedkładając Moją miłość ponad wszystko inne. Jesteś Mój.
† Tylko miłość uzdrawia, tylko miłość uwalnia, tylko miłość zbawia. Wprowadzając miłość w bezmiar Mojej męki i konfrontując zawziętość i nienawiść grzechu - wyrażające się w zadawanych Mi cierpieniach - z Moją miłością, zbawiłem świat, zadośćuczyniłem za grzech i przywróciłem Ojcu chwałę, jaka Mu się należała od stworzenia, powołanego do istnienia przez Niego po to, aby Go błogosławiło i wypełniło świat dźwiękiem Jego chwały.
Zbawienie jest dziełem miłości. Kochałem w obliczu nienawiści. Kochałem w obliczu śmierci. Kochałem nawet w otchłani, gdzie sprawiedliwi wszystkich wieków oczekiwali Mojego przybycia. To miłością zwyciężyłem piekło, miłością zatryumfowałem nad śmiercią, miłością unieważniłem to, co szatan, w swojej złości, uknuł przeciwko stworzeniu, które tak umiłowałem, a które Ojciec przeznaczył ku chwale swojego majestatu.
Miłość nie jest uczuciem, jest aktem woli, poruszeniem serca, spojrzeniem nadziei skierowanej ku Mojemu Ojcu - bo tam, gdzie jest miłość, tam jest też zaufanie, a gdzie jest zaufanie, tam zapewnione jest zwycięstwo miłości.
† Każdego dnia przepisuj po fragmencie te notatki, a potem pokaż je Biskupowi N. On ci podpowie, jakie kroki uczynić. Pragnę, aby Moje słowa i słowa Mojej Matki dotarły do jak największej liczby dusz kapłańskich, by przyniosły im pociechę, odwagę i światło. Mówiłem do ciebie nie tylko po to, aby cię pocieszyć i upewnić o Mojej miłosiernej miłości i przyjaźni, ale również dlatego, aby dzięki Moim słowom, wypowiedzianym do ciebie, także i inni kapłani mogli poznać Moją miłość do nich i Moje pragnienie objęcia ich Moją Boską przyjaźnią. Ofiaruj dziś Mszę Świętą wotywną o Duchu Świętym w tej intencji. Będę nadal do ciebie przemawiał, ponieważ przez te słowa pragnę cię pouczać, pokrzepiać i zjednoczyć ze Mną.
Nie obawiaj się, gdy słyszysz dźwięk Mojego głosu w twoim sercu. Rozpoznasz Moje słowa, bo one nie wywołują ani twojego niepokoju, ani stresu. Bądź spokojny. Otrzymasz słowa, które chcę, abyś usłyszał, i takie, które dam ci dla pociechy i umocnienia twoich braci kapłanów i synów duchowych, których ci podaruję. Jednym ze znaków, że słowa te pochodzą z Mojej czułej miłości do ciebie, a nie z twoich własnych myśli, będzie to, że gdy je przeczytasz ponownie i gdy nad nimi będziesz rozmyślał, doświadczysz pokoju i radości Mojej obecności.
Gdybyś miał wybierać pomiędzy przygotowaniem homilii a spędzeniem czasu w Moim eucharystycznym towarzystwie, wybierz to drugie.
Powiem ci wszystko, co masz powiedzieć, a to, co powiesz, będzie bardziej przekonujące, niż to, co sam przygotowałbyś na tę okazję.
Pozwól Mi obdarzać obficie. Pozwól Mi mówić przez ciebie, działać przez ciebie, uzdrawiać przez ciebie i błogosławić przez ciebie. Ufaj, że dam ci wszystko, czego potrzebujesz, byś mógł uczynić to, o co cię proszę. Wierność adoracji jest kluczem, który otwiera skarby i nieskończone bogactwa Mojego Serca.
† Moje Serce pragnie, abyś niczego nie przedkładał nad czas spędzany przed Moim Eucharystycznym Obliczem, bo to jest istotą twojego powołania. Pozostawaj blisko Mojego Serca. Nie zawiodę cię ani cię nie opuszczę. Troszczę się o wszystkie szczegóły twojego życia i w każdym momencie, z ogromną życzliwością i nieskończoną miłością, jestem gotów wysłuchać twoich modlitw.
Pozwól, abym cię prowadził i kierował twoimi krokami. Przychodź do Mnie z pytaniami, rozterkami i potrzebami. Nic nie jest dla Mnie zbyt małe ani nic nie jest zbyt trudne. Jestem tu dla ciebie. Chcę, abyś opowiedział Mi o tym, co cię martwi, i abyś zadał Mi wszystkie pytania, jakie rodzą się w twoim sercu. Zamartwianie się i marzenia na jawie są bezużyteczne. Proszę, abyś rozmawiał ze Mną obecnym w Sakramencie Mojej Miłości i abyś bezgranicznie ufał w Moją przyjaźń.
Oto Twoje zadanie: pozostawać ukryty i czuwać przed Moim Eucharystycznym Obliczem, modląc się w każdym czasie, a także przyjmować tych, którzy do ciebie przychodzą, w taki sposób, w jaki byś przyjął Mnie samego - bo to Ja cię w nich odwiedzam i proszę, byś zajął się Moimi potrzebami. Wysyłam do ciebie N., który będzie jednym z kapłanów adorujących i trwających przed Moim Obliczem.
Jeśli dostrzegasz jakiś konflikt pomiędzy twoimi zobowiązaniami i obowiązkami, przyjdź do Mnie, a Ja go rozwiążę. Naucz się przychodzić do Mnie ze wszystkim. Zwracaj się do Mnie nieustannie; Ja w każdej chwili czekam na ciebie w Sakramencie Mojej Miłości. Nie przeszkadzasz Mi ani Mi się nie naprzykrzasz twoimi prośbami czy wizytami. Wprost przeciwnie: tęsknię za towarzystwem Moich kapłanów i każda ich wizyta przynosi radość i pociechę Mojemu Eucharystycznemu Sercu. Moje święte człowieczeństwo jest w Boski sposób wrażliwe na każdy znak przyjaźni i ufności ze strony Moich kapłanów.
Zaczynasz rozumieć, że kocham cię miłością miłosierną, która jest czuła, wierna, osobista i wieczna. Dam ci łaskę, abyś mógł na nią odpowiedzieć miłością, którą Ja sam umieszczę w twoim sercu. Będziesz płonął miłością ku Mnie, a tych, których kocham, pokochasz tak, jak Ja ich kocham.
Wierz w Moją miłość do ciebie i przez tę wiarę wchodź do Mojego przebitego boku. Poznasz w nim wysokość, głębokość i szerokość Mojej nieskończonej miłości i - zjednoczony ze Mną przez Miłość, to jest Ducha Świętego - uwielbisz Ojca w duchu i w prawdzie. Moje Serce jest sanktuarium, w którym prawdziwi wielbiciele adorują Mojego Ojca tak, jak On pragnie być adorowany przez swoje dzieci.
Spójrz, otoczyłem cię kochającymi przyjaciółmi, aby ci pomóc pozostać wiernym drodze miłości, jaką przed tobą otworzyłem! Żaden z Moich przyjaciół nie może wypełnić Mojej woli w izolacji od innych. Utworzę wspólnotę dusz, najbliższych i najdroższych Mojemu Najświętszemu Sercu, które będą się wzajemnie wspierać w odpowiadaniu na Moją miłość i wypełnianiu Mojej woli, którą im wskażę. Ty jesteś jednym z nich, tak jak i N., a oprócz was jest jeszcze wielu innych. Mój umiłowany kapłanie, bądź wierny Mojej miłości do ciebie i nigdy nie wątp w przyjaźń Mojego Serca, bo chcę, abyś był dla Mnie drugim Janem.
Pragnienie Mojego Serca jest bardzo jasno określone. Prosiłem, abyś poświęcił się adoracji, wynagradzaniu i wstawianiu się za Moich umiłowanych kapłanów. Czyń to, o co cię prosiłem. Czyń to, a Ja zajmę się całą resztą.
Podążaj za Moimi planami stopniowo, tak jak je przed tobą odkrywam. Czas jest krótki, a dzieło uświęcenia Moich kapłanów pilne. Pragnę, aby się rozwijało tak szybko, jak to tylko możliwe, dlatego uczynię nawet te rzeczy, które po ludzku wydają się niewykonalne. Dam ci światło na każdy krok. Będziesz wzrastał w ufności i w wierze.
Pozwól Mi zbudować ten klasztor, tak drogi Mojemu Sercu. Pozwól Mi zbudować to sanktuarium osób adorujących, w którym - w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza - będę uzdrawiał Moich kapłanów i przywracał im czystość. Dokonam wszystkiego, co zapowiedziałem.
Ty pozostań pokorny i bądź Mi posłuszny. Pozwól, abym cię prowadził we wszystkich sprawach. Przychodź do Mnie z każdym pytaniem, z każdą wątpliwością i obawą, a Ja ci odpowiem z czułością i mądrością Mojego Serca. Dzieło to powstanie zgodnie z Moim zamysłem; to Ja, w Mojej mądrości, wszystko zorganizowałem. Teraz potrzeba jedynie tego, aby Mój plan się rozwinął.
Ty jesteś narzędziem Moich przebitych rąk. Pozwól, abym cię użył tak, jak uznam to za stosowne. Przede wszystkim bądź wierny adoracji, o którą cię proszę. To dzięki niej zostanie zbudowany Mój klasztor i dzięki niej oczyszczę, uzdrowię i uświęcę Moich kapłanów, których Moje Serce ukochało odwieczną miłością.
Nie ma niczego, czego nie mógłbyś ze Mną przedyskutować; nie ma niczego, z czym nie mógłbyś przyjść do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Przyjaźń wzrasta dzięki dialogowi. To dlatego cię wybrałem i wezwałem do rozmowy ze Mną, i do tego, abyś pozwolił oświetlić blaskiem Mojego Eucharystycznego Oblicza to wszystko, co jest ukryte w tobie.
† Chcę, abyś konsultował się ze Mną we wszystkich sprawach, nawet w tych, które wydają ci się nieistotne. Jestem z tobą w każdym momencie i towarzyszę ci w każdym aspekcie twojego życia. Moje oczy są zawsze zwrócone ku tobie, a Moje Serce jest zawsze otwarte. Gdy pytasz Mnie o radę, wsłuchuj się we Mnie, bo przemówię do twojego serca albo odpowiem ci w jakiś inny sposób, który będzie lepszy dla chwały Mojego Ojca i dla zbawienia twojej duszy oraz dusz, które będziesz prowadził, zachęcał i pocieszał.
- Gdy zapytałem naszego Pana o moją fizyczną słabość, spuchnięte ręce i krótki oddech:
† Przyjmij to wszystko i ofiaruj Ojcu w zjednoczeniu z Moją męką dla uświęcenia kapłanów i uzdrowienia tych, których obraziłeś lub zraniłeś przez twoje grzechy.
- Mój ukochany Jezu, złącz mnie z Tobą tak, jak Twój umiłowany uczeń, św. Jan, był złączony z Tobą.
Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - jeśli nie trwa w winnym krzewie -tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
(J 15,4-5)
† Trwaj we Mnie, cierp zjednoczony ze Mną, kochaj zjednoczony ze Mną, a wykorzystam twoje działanie i twoje cierpienie, aby naprawić zło, które wyrządziłeś, i by uzdrowić i dać pokój tym, których zraniłeś. Ufaj Mi, pomimo twojej przeszłości naznaczonej ciężkim brzemieniem grzechu. Oddaj Mi wszystko, co masz - chwilę obecną. Ofiaruj Mi twoją teraźniejszość, a Ja zajmę się naprawą twojej przeszłości i przygotowaniem twojej przyszłości. Jest nią wieczne zjednoczenie ze Mną w niebie, dzięki tej miłości, którą będziesz Mnie kochał w tym czasie, który pozostał ci jeszcze na ziemi.
† Czy zauważyłeś, jak wiele razy prosiłem cię o to, abyś Mi zaufał? Ufność jest kluczem otwierającym skarbiec Mojego miłosiernego i nieskończenie kochającego Serca. Każdy akt ufności wzrusza Moją miłosierną miłość bardziej niż wszystkie dobre dzieła. Dusza, która Mi ufa, pozwala, abym swobodnie działał w jej życiu. Dusza, która Mi ufa, przez sam ten fakt usuwa przeszkody, takie jak pycha i samowystarczalność, które ograniczają Moją wolność działania w niej. Nie ma takiej łaski, której odmówiłbym duszy oddającej Mi się w prostym akcie zaufania.
- O mój ukochany Jezu, uczyń we mnie i przeze mnie wszystko, co pragniesz we mnie i przeze mnie uczynić, aby pomimo mojej nędzy, słabości, a nawet grzechów, moje kapłaństwo mogło odzwierciedlać Twoją miłosierną miłość, zawsze promieniującą z Twojego Świętego Oblicza dla dusz, które Tobie ufają i które poddają się Twojemu Boskiemu działaniu.
† Czy pozwolisz Mi cierpieć w tobie, abym w twoim ciele i w twoim sercu dopełnił części Mojej męki, zarezerwowanej od wieków dla ciebie przez Mojego Ojca? Ześlę na ciebie Ducha Świętego, Pocieszyciela, aby dał ci radość i pokój w cierpieniu, wynikające z całkowitego poddania się zamiarom Mojego Serca dotyczącym twojego życia.
Potrzebuję twoich cierpień i proszę, abyś Mi je ofiarował w intencji odnowienia Mojego kapłaństwa w Kościele i dla duchowej regeneracji kapłanów osłabionych grzechem i uwikłanych w sidła zła. Przez twoje poddanie się woli Ojca i przez pokorne uczestnictwo w Mojej męce wielu kapłanów zostanie uzdrowionych, oczyszczonych i przywróconych do życia w świętości. Czy powiesz Mi twoje „tak"? Zgodzisz się na Moje działanie w tobie i przez ciebie? Ufaj!
- Mój Jezu, jak mógłbym czegokolwiek Ci odmówić? W Tobie pokładam całą moją ufność. W Tobie cała moja nadzieja. Jestem wyłącznie Twój. Twoja przyjaźń jest gwarancją mojego szczęścia i Twojej niezawodnej łaski. Z całego serca mówię Ci moje „tak". Jestem całkowicie Twój, ukochany Jezu: jestem kapłanem uczestniczącym w Twoim kapłaństwie. Jestem wraz z Tobą ofiarą w Twoim czystym, świętym i bez skazy ofiarowywaniu się Ojcu. Amen.
† Patrz na Moje Eucharystyczne Oblicze, a umocnię cię we wszystkich twoich cierpieniach. Nie będziesz cierpiał jak ktoś zmiażdżony siłami zła, ale jak ten, który jest już zjednoczony ze Mną w tryumfie Mojego zmartwychwstania. Będę cierpiał w tobie, nadając temu, co znosisz z miłości do Mnie i do Moich umiłowanych kapłanów, wartość dalece przewyższającą to wszystko, co można zmierzyć ludzką miarą.
Moje Serce będzie biło w twoim, a twoje w Moim. Oto zjednoczenie, do którego cię prowadzę. Jest ono jedynym sensem twojego życia na ziemi. W ten sposób przygotowuję cię do wiecznego zjednoczenia ze Mną w chwale nieba. Tam odnajdziesz dom, który z miłości przygotowałem ci jeszcze przed założeniem świata.
Cierpisz z powodu twojej słabości, znużenia i zależności od innych. Dam ci również cierpienia fizyczne. Umocnię twoje serce i zjednoczę cię ze Mną w radości przemieniającej każde cierpienie i w sile przemieniającej każdą słabość. Będziesz ze Mną na ołtarzu krzyża, a twoje życie stanie się kontynuacją i przedłużeniem Mojej ofiary za innych na Kalwarii. W ten sposób staniesz się we Mnie, Jezusie Ukrzyżowanym, takim ojcem, jakim chciałbym, abyś był: ojcem wielu dusz kapłańskich, ojcem z sercem przebitym na wzór Mojego Serca, z którego wypływa nieustannie fontanna miłości dla uzdrowienia dusz i uświęcenia Moich ukochanych kapłanów. Zgodzisz się na to?
- Tak, Jezu, przyjmuję wszystko, co Mi proponujesz. Pokładam w Tobie całą moją ufność. Całą moją ufność pokładam w przyjaźni Twojego Serca ku mnie.
Przy chowaniu Najświętszego Sakramentu:
† Zawsze dam ci siły do adorowania Mnie, do przychodzenia przed Moje Eucharystyczne Oblicze i wyśpiewywania Mojej chwały.
- Ukochany Jezu, Ty, który znasz każde pytanie postawione przez N. Czekam na Twoje odpowiedzi i proszę, otwórz moje uszy, oczy i serce, i pozwól mi dostrzec Twoje odpowiedzi, polecenia i rady.
† Powstaną trzy domy dla kapłanów, w nawiązaniu do trzech namiotów, które św. Piotr chciał postawić na górze Tabor, mówiąc: „dobrze, że tu jesteśmy".
Miejsce samo w sobie będzie sprzyjać ćwiczeniom, orzeźwieniu i odpoczynkowi. Wybudujesz kościół zgodnie z tym, co ci pokażę. To będzie świątynia adoracji ku chwale Mojego Eucharystycznego Oblicza i sanktuarium Mojego Serca - miejsce przebywania Ducha Świętego - pod okiem Mojego Ojca.
Gdy tylko przyjdą pieniądze, znajdziesz odpowiedni grunt i będziesz mógł zacząć, bo czas jest krótki, a Moje Serce tęskni za ukończeniem tej świątyni adoracji i domu orzeźwienia dla dusz Moich kapłanów.
Ukończ to, co rozpocząłeś, bo czas jest krótki; Ja odnowię Moich kapłanów, tak jak obiecałem, w świetle Mojego Eucharystycznego Oblicza, w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca. Moje błogosławieństwo spocznie na tym Dziele, bo jest Moim i zrodziło się dla ciebie i wszystkich Moich kapłanów w głębi Mojego Serca.
Rozpocznij to Moje Dzieło, aby Moje zamysły mogły zrealizować się bezpiecznie i w pokoju, wolne od trosk tego świata, który przemija; świętość Moich kapłanów będzie trwać na wieki i będą oni świecić jak gwiazdy na firmamencie Mojego królestwa.
Trwaj w pokoju. Ufaj Mojej nieskończenie czułej miłości do ciebie i przyjaźni Mojego Serca. Jesteś mój, a Ja jestem twój i nigdy cię nie opuszczę ani nie zawiodę twoich nadziei.
- Jezu, proszę Cię jedynie o to, aby dusze tych, którzy w jakikolwiek sposób są złączeni z tym Twoim Dziełem albo też będą współpracować w jego realizacji, były uwolnione od zła. Zachowaj je w świętości i w pokoju, by cieszyły się obfitością błogosławieństw i były pociągnięte do blasku Twojego Eucharystycznego Oblicza i ognia miłości, jaki płonie w Twoim Sercu.
† To - i jeszcze więcej - uczynię dla nich, bo twoje szczęście jest Moją radością. Zawsze cię kochałem i nadal będę cię kochać, ochraniać i pociągać ku Mnie, aż zjednoczysz się ze Mną na zawsze w niebie. Trwaj w pokoju. Nie lękaj się. Gwarantuję ci Moją miłość. Moje miłosierdzie wymazało wszystkie grzechy, które rzucały cień na twoje wspomnienia z przeszłości.
Przebaczam ci i cię uzdrawiam, tak jak przebaczę i uzdrowię tych wszystkich, którzy jak ty zostali porwani w sieci zła, za pomocą których nieprzyjaciel usiłował cię zniszczyć i wciągnąć za sobą do otchłani ciemności i tortur, gdzie przebywa tak wielu tych, którzy odrzucają Moją miłosierną miłość. Moje Serce nikogo nie skazuje na piekło; Moje Serce boleje nad każdą duszą, która odmawia przyjęcia Mojego przebaczenia i ucieka z objęcia Mojej przebaczającej miłości. Uwierz w Moje miłosierdzie i zaufaj mu, a dzięki twojej wierze i ufności w nie wiele dusz zostanie uratowanych od piekielnych cierpień.
Są tacy kapłani, którzy wątpią w Moją miłość do nich, którzy nie wierzą w przyjaźń Mojego Serca. Przemienię ich w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza i zaczną ufać Mojej miłości do nich, a Moje miłosierdzie obmyje ich dusze i odrodzi w nich radość ich młodości. Powiedziałem to i tego dokonam, bo jestem wierny.
† Wprowadziłem w twoje życie tak wielu świętych i błogosławionych - Moich przyjaciół, którzy są ze Mną w niebie - aby ci pomagali, by cię prowadzili i by się za ciebie wstawiali. Nie zawsze uświadamiasz sobie ich obecność i ich intensywne działania w twoich sprawach. Daję Moim świętym różne zadania. Dzielę z nimi administrowanie Mojej miłosiernej miłości wobec dusz. Zachęcam ich, aby wkraczali w życie Moich sług i przyjaciół na ziemi, i aby pouczali i prowadzili tych, których kocham i których wezwałem do wiecznej chwały.
Życie Moich świętych w niebie jest ciągłą współpracą ze Mną w Mojej misji Najwyższego Kapłana. Przeze Mnie, ze Mną i we Mnie uwielbiają i wychwalają Mojego Ojca; przeze Mnie, ze Mną i we Mnie rozdają duszom łaski i z doskonałą miłością ingerują w życie ich sióstr i braci, którzy jeszcze pielgrzymują na ziemi.
Poprosiłem wielu Moich świętych, by podążali razem z tobą, by troszczyli się o twoje potrzeby, by wypraszali dla ciebie potrzebne łaski: skruchy, oświecenia i zjednoczenia ze Mną, których Moje miłosierne Serce pragnie ci udzielić. Niektórzy z nich są już ci znani, ale nie wszyscy. Oni cię przyjęli, niektórzy jako brata, inni jako duchowego syna. Nieustannie interesują się tobą, kiedy pracujesz, kiedy mówisz i kiedy cierpisz, i troszczą się o ciebie w każdym momencie.
Przyzywaj ich. Proś ich o pomoc. Przebywaj w ich towarzystwie. Przywołuj tych, których już znasz. Zapraszaj tych, których dam ci jeszcze poznać. Pewnego dnia będziesz z nimi zjednoczony, we Mnie, w chwale nieba, gdzie Moje Oblicze napełni twą duszę niewysłowioną radością, tą samą, która jest rozkoszą wszystkich Moich świętych i która jest nagrodą dla tych, którzy poszukiwali Mojego Oblicza na ziemi.
Przyzywaj tych, którzy już są obecni w twoim życiu i bądź otwarty na tych, którym cię jeszcze powierzę.
† Trwaj w pokoju. Nie wysilaj się, by pisać i nie wpadaj w panikę, gdy wydaje się, że milczę. Jestem tu, przed tobą. Jesteś zanurzony w Mojej eucharystycznej miłości i przeniknięty blaskiem Mojego Eucharystycznego Oblicza. Czego chciałbyś więcej? Masz już prawie wszystko, co będziesz miał w niebie -z tą różnicą, że tutaj zdobywasz jeszcze zasługę wiary bez widzenia.
Kochaj Mnie, wierz we Mnie, pokładaj we Mnie nadzieję i adoruj Mnie, ufając, że dam ci wszystko, co Moje Serce chce w tobie zobaczyć. Mocą Mojej łaski i przez wewnętrzne działanie Ducha Świętego utworzę cię na nowo - człowieka, którym chcę, abyś był; kapłana, który zawsze działa zgodnie z Moją wolą i kieruje się pragnieniami Mojego Najświętszego Serca.
Nie obawiaj się Mojego milczenia. Niech nie wzbudza w tobie niepokoju. Przeciwnie: proszę cię, abyś wszedł w Moją eucharystyczną ciszę i pozwolił Mi działać przez nią w twojej duszy.
† Powołałem cię do przyjaźni ze Mną. Nie zawiodę cię. Prowadzę cię do osobistego zjednoczenia ze Mną w Moich cierpieniach i w Moim eucharystycznym życiu.
Jestem wieczną Ofiarą i orędującym Kapłanem w Sakramencie Mojej Miłości. Uczynię również ciebie, na Mój obraz, wieczną ofiarą i kapłanem, wstawiającym się dla dobra Moich kapłanów. Ofiaruj twoje cierpienia i módl się nieustannie. Podtrzymam cię Moją miłością, a namaszczenie Ducha Świętego spłynie na ciebie w takiej obfitości, że to już nie ty będziesz cierpiał i modlił się, lecz Ja sam będę cierpiał i modlił się w tobie. Taki jest Mój zamysł wobec ciebie. Powiedz Mi, czy go akceptujesz?
- Mój ukochany Jezu, przyjmuję Twój plan i wszystkie zamiary Twojego Serca dotyczące mojego życia - podtrzymuj mnie Twoją miłością tak, jak podtrzymujesz N. w jego życiu jako ofiara miłości i modlitwy.
† Będziesz cierpiał, tak jak Ja cierpiałem, to znaczy z niewysłowioną miłością. Miłość, która cię pochłonie, która cię podtrzyma i orzeźwi w cierpieniach, jest płonącym Ogniem Miłości - Duchem Świętym.
Moja ofiara na drzewie krzyża była całopaleniem miłości pochłoniętym przez Ducha Świętego. Pragnę, byś i ty stał się całopaleniem miłości, złączonym ze Mną na ołtarzu krzyża i skonsumowanym w ogniu Ducha Świętego. Cierpienie jest paliwem miłosnego całopalenia.
- Jezu, jeśli tak, to akceptuję wszystkie cierpienia, jakie chcesz na mnie zesłać, abym został zjednoczony z Tobą w całopaleniu miłości, jakim jest Twój krzyż.
† To właśnie miałem na myśli, gdy ci powiedziałem, że uczynię cię ojcem w Jezusie Ukrzyżowanym. Wejdziesz w ojcostwo krzyża, które jest tajemnicą owocności współcierpienia ze Mną za życie świata, a zwłaszcza za Moich umiłowanych kapłanów. Ojcostwo Miłości Ukrzyżowanej zostało przedstawione w osobie Abrahama, który z posłuszeństwa Mojemu Ojcu był gotowy ofiarować swojego ukochanego Izaaka. Ojcostwo Abrahama było otwartą raną i, w pewien sposób, napełniło ziemię jego potomkami już wtedy, gdy zgodził się na cierpienie, o które poprosił go Mój Ojciec. Ty również, akceptując cierpienia, które ci ześlę; cierpienia, dzięki którym zjednoczę cię ze Mną, wejdziesz w ojcostwo szersze, głębsze i daleko przewyższające to wszystko, co jesteś sobie w stanie wyobrazić.
- Tak, jak Ty chcesz, o mój Jezu,
kiedy Ty chcesz
i w taki sposób, w jaki Ty chcesz,
bo jesteś Bogiem rządzącym wszystkim z mocą i słodyczą,
i Tym, który napełnia ziemię obfitością Twojego miłosierdzia.
Amen.
† Nic z tego, co zostało oddane Mojemu Sercu, nie zaginie. Gdybyś chciał umieścić osoby lub rzeczy, które kochasz, w jakimś najbezpieczniejszym miejscu - oddaj je Mojemu Najświętszemu Sercu.
- Mój ukochany Jezu,
oddaję Twojemu Sercu
wszystko, co kocham.
† Twoja senność w żaden sposób nie przeszkadza Mojemu działaniu w twojej duszy. Gdyby Moje działanie zależało od twojej zdolności skupienia, byłbym rzeczywiście ograniczony. Moje działanie w twojej duszy jest czymś o wiele, wiele głębszym niż twoje zewnętrzne stany skupienia czy senności; głębszym niż wszystkie twoje myśli i wyobrażenia. Musisz tylko przyjść do Mnie z intencją adorowania Mnie i z intencją ofiarowania się całkowicie Mojemu Sercu, a Ja dokonam całej reszty.
† Ofiaruj cierpienie i adoruj. Cierpienie i adoracja są wyrazami miłości, którą pragnę ujrzeć płonącą w twoim sercu. Cierp z miłości do Mnie i adoruj Mnie z miłości. To miłość nadaje wartość cierpieniu w Moich oczach i w oczach Mojego Ojca, i to miłość sprawia, że adoracja jest Mnie godna i miła Mojemu Sercu. Oto twoje powołanie: cierpieć i adorować, zawsze z miłości. Miłość, którą obdarzają Mnie ci, którzy cierpią, jest źródłem łask dla całego Kościoła. Adoracja, ofiarowana Mi z miłości, pociesza Moje Eucharystyczne Serce i otwiera strumień łask dla uświęcenia Moich umiłowanych kapłanów.
Twoim cierpieniem jest pokorne przyjęcie zmęczenia, wszelkich ograniczeń, upokorzeń, rozczarowań i smutków. Jest nim radosna akceptacja niemocy i słabości. Przylgnięcie do Mojej woli, szczególnie do wydarzeń, których w danym momencie nie jesteś w stanie zrozumieć. Cierpienie ofiarowane z miłości jest drogocenne w Moich oczach. Przyjmij te cierpienia, które na ciebie dopuszczam, a dzięki twojej cierpliwości będziesz miał udział w Mojej męce i wypełnisz zadanie, jakie ci powierzyłem.
Adoracja jest drugim aspektem twojego powołania. Dzięki niej, jak z nieustannie bijącej fontanny, otrzymasz miłość, która uczyni twoje cierpienia drogocennymi i która upodobni cię do Mnie w godzinie Mojej Ofiary na ołtarzu krzyża. Im więcej Mnie adorujesz, tym lepiej będziesz przygotowany na przyjęcie cierpienia i przeżywanie go w zjednoczeniu z Moją męką dla odnowy kapłaństwa w Kościele i dla zbawienia dusz kapłanów pochwyconych w sidła zła.
Wysłuchaj pragnienia N. o zwiększenie godzin adoracji, gdyż to Ja przemawiam przez niego do ciebie. Twoje obawy są bezpodstawne. Zobaczysz, że osiągniesz o wiele więcej, gdy w wolności i wspaniałomyślności będziesz korzystać z charyzmatu adoracji, który ci dałem.
Adoruj Mnie hojnie. Ofiaruj Mi twój czas z miłości, ufając, że mogę dokonać rzeczy niemożliwych, a zobaczysz cuda. Adoruj Mnie hojniej, a będę ci błogosławił obficiej. Okaż Mi twoje pragnienie adorowania Mnie, o co już od tak dawna cię proszę, a pokażę ci, że jestem wierny i że wypełniam wszystko, co obiecałem, nawet w najmniejszych szczegółach.
Twój brak hojności i wolności w adoracji przeszkadza Mi działać i opóźnia okazanie Mojej pełnej chwały Opatrzności. Postaw Mnie na pierwszym miejscu, a Ja dokonam reszty Obiecuję ci to i będę wierny Moim przyrzeczeniom.
- Kiedy poprosiłem o znak potwierdzenia:
† Czy Moje słowa ci nie wystarczą? Dlaczego wątpisz w Moje obietnice? To nie Ja mam ci dawać znaki potwierdzające prawdę Moich słów - to ty masz iść naprzód, posłusznie i z wiarą, opierając się na Moich słowach i ufając nieskończonej miłości Mojego Serca.
Wezwałem N. do życia adoracją. Otrzymał łaskę życia nią w hojności i gorliwości. Nie blokuj realizacji planów, jakie mam wobec niego. Pozwól mu jutro zwiększyć liczbę godzin adoracji. Ty - w akcie wiary i zaufania do Mnie - uczyń to samo. Nie zawiedziesz się. Możesz zawsze wcześniej przygotować posiłki. N. pomoże ci znaleźć więcej czasu na adorację. Proś go o wiele. Odpowie hojnie, gdyż wznieciłem w jego sercu ogień eucharystycznej miłości i nic nie będzie w stanie go ugasić.
Odpowiedz z hojnością na Moje pragnienia, a Ja ze wspaniałomyślnością zajmę się wszystkimi twoimi potrzebami.
† Zamierzam przystąpić do realizacji planu odnowy Mojego kapłaństwa, który od tak dawna skrywałem w Moim Sercu. Dni wstydu i ciemności, jakie w tak wielu krajach nadeszły dla Moich kapłanów, zamienią się w dni chwały i światła. Zamierzam uświęcić Moich kapłanów przez nowe wylanie Ducha Świętego. Zostaną uświęceni tak jak apostołowie w poranek zesłania Ducha Świętego. Ich serca zapłoną Boskim ogniem miłosiernej miłości, a ich gorliwość nie będzie znała granic.
Zgromadzą się wokół Mojej Niepokalanej Matki, która ich pouczy i która, przez swoje pełne mocy wstawiennictwo, otrzyma dla nich wszelkie charyzmaty konieczne dla przygotowania świata, tego śpiącego świata, na Mój powrót w chwale. Mówię ci to nie po to, aby straszyć, lecz aby dać ci jeszcze jeden powód do ogromnej nadziei oraz czystej duchowej radości.
Odnowa Moich kapłanów będzie początkiem odnowy Kościoła, ale musi się to zacząć tak, jak to się dokonało w dniu zesłania Ducha Świętego - od wylania Ducha Świętego na mężczyzn, których wybrałem po to, aby byli Mną w świecie i aby sprawowali Moją Ofiarę oraz obmywali Moją Krwią dusze biednych grzeszników, potrzebujących przebaczenia i uzdrowienia. Oni będą głosić Moje słowo z tą samą mocą, z którą prze-mawiał św. Piotr w dniu Pięćdziesiątnicy. Na dźwięk ich głosu otworzą się wszystkie serca, a cuda łaski będą mnożyć się obficie.
Proszę, abyś podjął się tego dzieła adoracji, bo jest ono koniecznym przygotowaniem do tego, co nastąpi. Papież Benedykt XVI, Mój wierny i zaufany sługa, zobaczy owoce tego Roku Kapłańskiego, a jego serce ucieszy się z blasku nowej kapłańskiej świętości wschodzącego na horyzoncie ciemności.
Twoim zadaniem jest reprezentowanie kapłanów całego świata przed Moim Eucharystycznym Obliczem i zgoda na to, aby jego blask oczyścił cię, uzdrowił i uczynił cię na Mój obraz dla radości całego Kościoła. To, czego chcę dokonać w tobie, pragnę dokonać również w każdym Moim kapłanie.
Gdy kapłani zaczną dostrzegać zmiany, dokonujące się w życiu ich braci dzięki przebywaniu przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będą musieli przyznać, że to jest sekret odnowy kapłaństwa i przywrócenia mu właściwego miejsca, honoru i godności w oczach świata. On nadal będzie nienawidził i prześladował Moich kapłanów, ale nikt nie będzie mógł zaprzeczyć, że zostali oni przemienieni przez nadprzyrodzone doświadczenie. Moi kapłani będą o Mnie świadczyć swoją czystością, miłosierną miłością, gorliwością i blaskiem ich świętości.
Chcę, aby Moi kapłani rozjaśniali ciemności obecnych czasów po to, aby przyprowadzić jak najwięcej dusz z ciemności grzechu do blasku Mojego Oblicza, odbijającego się w ich twarzach. To dlatego wzywam ich, by adorowali Moje Eucharystyczne Oblicze. Niech przyjdą do Mnie i otworzą swoje oczy na blask bijący z Sakramentu Mojej Miłości. Jest nim światło Mojego Oblicza, które oni odzwierciedlą swoim świętym i czystym życiem.
- Gdy poprosiłem Pana o więcej powołań:
† Ufaj, że przyjdzie czas na wszystko. Roślina musi być głęboko zakorzeniona, zanim będzie można posadzić koło niej drugą.
Jestem żywy w Sakramencie Mojej Miłości. Działam z Bożą mocą w każdym momencie, dokonując z ołtarza tego, czego dokonywałem podczas Mojego pobytu na ziemi. Z Sakramentu Mojej Miłości uzdrawiam chorych, ślepym przywracam wzrok, głuchym słuch, niemym -mowę, a chromym zdolność chodzenia. Jestem uzdrowicielem dusz i ciał. Ci, którzy z wiarą zbliżają się do Mnie, nie odejdą z pustymi rękoma. Ci, którzy przychodzą, ufając w Moją eucharystyczną miłość - doznają jej uzdrawiającej mocy Przyprowadź Mi tych wszystkich Moich kapłanów, którzy potrzebują uzdrowienia ciała, umysłu i duszy, a Ja ich uzdrowię, zgodnie z Moją wolą wobec każdego z nich. Tęsknię za przywróceniem Moim kapłanom czystości i integralności życia. Ty reprezentujesz ich wszystkich przede Mną, a więc przez twoje poddanie się Mojej eucharystycznej miłości mogę dotknąć i uzdrowić chociaż niektórych z nich. Przyrzekam ci, że każdego dnia, kiedy będziesz adorował Moje Eucharystyczne Oblicze i przybliżysz się do Mojego Serca dla dobra Moich kapłanów, uzdrowię i uświęcę któregoś z nich. To dlatego proszę, abyś był hojny i wierny powołaniu, jakie ci dałem. Od twojej wierności zależy wyzwolenie z grzechu, uzdrowienie i uświęcenie wielkiej rzeszy kapłanów. Uwierz w Moje obietnice. Wypełnię je, bo jestem wierny; a świat zobaczy, że kocham Moich kapłanów i że ich uświęcam.
Atak na duchowieństwo, który - jak się wydaje - wzmaga się i rozszerza, w rzeczywistości przechodzi swoje ostatnie etapy. To szatańska, diaboliczna napaść na Moją Oblubienicę Kościół. Próba jego zniszczenia przez atak na tych z jego sług, którzy są najbardziej poranieni w swojej cielesnej słabości. Ja cofnę zniszczenia, jakich dokonali, i doprowadzę kapłanów oraz Moją Oblubienicę Kościół do odzyskania chwalebnej świętości, która pokrzyżuje plany Moich nieprzyjaciół i stanie się początkiem nowej ery świętych, męczenników i proroków.
Ta wiosna świętości Moich kapłanów i Mojego Kościoła została uproszona przez bolesne i Niepokalane Serce Mojej słodkiej Matki. Ona nieustannie oręduje za swoimi synami - kapłanami, a Jej wstawiennictwo uzyskało zwycięstwo nad siłami ciemności. Zwycięstwo, które zniweczy zamysły niewierzących i przyniesie radość wszystkim Moim świętym.
† Nie rozumiesz jeszcze wartości i znaczenia tego, co robisz, trwając na adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Uczestniczysz w Boskim działaniu, w działaniu łaski. Jesteś jak puste naczynie, które zostanie napełnione mocą i słodyczą Ducha Świętego. Naczynie, z którego dusze będą mogły pić Moją miłość. Pijąc ją, doświadczą, że jest ona słodsza niż jakakolwiek ziemska rozkosz.
Jesteś jak orędownik, w duszy którego Duch Święty śpiewa nieopisanymi głosami. Dzięki Mnie otrzymujesz od Ojca wszystko, co On pragnie dać Moim kapłanom na tym świecie i w przyszłym.
Jesteś wynagrodzicielem, przyjmującym miłość, którą tak wielu ignoruje, odrzuca lub traktuje z obojętnością, oziębłością i z pogardą. Podejmując się adoracji wynagradzającej, pocieszasz Moje Eucharystyczne Serce, które płonie miłością i pragnie wypełnić dusze Moim czułym miłosierdziem.
Gdy przychodzisz do Mnie, jesteś uprzywilejowanym przyjacielem Mojego Serca, który dotrzymuje Mi towarzystwa w samotności i dzieli ze Mną Moje smutki, Moje cierpienia z powodu grzechu i Moje marzenia czystego i promieniującego świętością kapłaństwa.
Gdy trwasz przede Mną na adoracji, stajesz się wraz ze Mną ofiarą miłości, pochwyconą i związaną na ołtarzu, bez innych planów i pragnień, niż te, aby kochać, adorować, wynagradzać i reprezentować wszystkich kapłanów w zanoszeniu prostej, ufnej i zmieniającej życie modlitwy.
Gdy trwasz na adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem, nie jesteś bezczynny, wprost przeciwnie - pracujesz wydajniej, niż wtedy gdy wykonujesz jakiekolwiek inne działanie. To twoja praca i Moje działanie w tobie. Wielu jej nie zrozumie i będzie ją krytykowało. Ty współpracujesz ze Mną, bo w Sakramencie Mojej Miłości kontynuuję Moje kapłańskie orędownictwo przed Ojcem w intencji grzeszników.
Nigdy nie wątp w to, że godziny spędzone na adoracji mają bezcenną wartość. Prosiłem cię o nią i z twojej obecności w sanktuarium wyprowadzę wielkie dobro i ześlę obfite łaski dla Moich kapłanów. Teraz, gdy odda-jesz Mi najlepszą część dnia, zaczniesz rozumieć, do czego cię wezwałem już od tak dawna.
- Mój ukochany Jezu, pokaż mi, jak chcesz, abym spędził tę godzinę w Twojej obecności.
† Pozostawiam ci wolność. Nie musisz nic robić. Nie musisz nic mówić. Pragnę jedynie, byś był. Skup się na Mojej obecności i pozwól Mi działać w twojej duszy.
† Podobasz Mi się, gdy odmawiasz Koronkę wynagradzającą i gdy ofiarujesz Ojcu Moją drogocenną Krew dla oczyszczenia i uświęcenia kapłanów. Przyjąłem twoją modlitwę i zaniosłem ją Ojcu, a w odpowiedzi na nią wylałem na kapłanów Mojego Kościoła obfite łaski. Cieszę się z każdej prośby, jakkolwiek skromnej lub prostej. Pragnę modlitwy pokornego i prostego serca, wypowiadanej bez hipokryzji, z wiarą, nadzieją i miłością. Wysłucham tych, którzy będą odmawiali tę koronkę, a Moi kapłani doświadczą jej owoców w swoim życiu.
Ucz się od Moich świętych. Studiuj ich życie i nauczanie. Czerp natchnienie z ich przyjaźni ze Mną. Ale nie usiłuj ich imitować. Każdy z Moich przyjaciół dochodzi do zjednoczenia ze Mną jedynie drogą wyznaczoną mu przez Ducha Świętego. I nawet gdy dwie drogi wydają się być podobne, wiedz, że nie są identyczne. Wszystkie prowadzą do zjednoczenia ze Mną, w blasku Mojego Oblicza, i wszystkie prowadzą do otwartych drzwi Mojego Serca.
Twoją drogą jest adoracja. Powołałem cię, abyś trwał przed Moim Eucharystycznym Obliczem i abyś pomógł innym żyć tym samym po-wołaniem. Nawet jeśli wiele dusz jest wezwanych na tę samą ścieżkę życia, każda z nich ma swój własny sekret miłości, osobisty sposób doświadczania Mojej przyjaźni, który nie jest znany nikomu innemu.
Moja miłość jest miłością osobistą. Kocham każdą duszę, którą stworzyłem, tak jak gdyby była jedną jedyną duszą w całym Wszechświecie, i przystosowuję Moją nieskończoną miłość do wrażliwości i potrzeb tej duszy, z całą mądrością i czułością Mojego Boskiego Serca.
Ufaj drodze, jaką przed tobą otworzyłem, i bądź jej wierny. N. jest pierwszym z synów w rodzinie, która będzie wzrastać i kwitnąć w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Pozwól, aby Moja miłość kierowała wszystkim. Pozostań małym i po-kornym. Wybieraj bycie w cieniu, pozwalając Mi kierować wydarzeniami i rozwojem Mojego Dzieła. Im wierniej będziesz trwać na adorowaniu Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, tym hojniejszy będę w okazywaniu ci cudów Mojej Opatrzności.
Twoje zmęczenie i rozproszenia podczas adoracji nie są przeszkodą dla Mojego działania w głębi twojej duszy. Już cię o tym upewniałem. Przychodź do Mnie i trwaj przede Mną nawet wtedy, gdy czujesz, że twoja adoracja jest tylko zmaganiem się z niemożnością pozostania uważnym w miłości i skupienia się na Moim Eucharystycznym Obliczu.
W tej sytuacji twoje uczucia nie mają znaczenia. To, co ma wartość w Moich oczach, to twoja pokora i chęć znoszenia rozproszeń, zmęczenia, a nawet senności, gdy adorujesz Mnie z całego serca. Wiedz o tym, że nawet wtedy, gdy czujesz, że twoja adoracja była tylko stratą czasu, w Moim planie jest ona czymś owocnym i przynosi Mi radość. Nie postrzegam rzeczy tak, jak ty je postrzegasz, i nie mierzę ich miarą, jaką ty je mierzysz.
† Słuchaj Mnie i zapisuj to, co usłyszysz, bo nadszedł Mój czas. Zamierzam zrealizować Mój plan, jaki mam wobec ciebie i wobec tych, których ci posłałem. Moje Eucharystyczne Oblicze będzie jaśnieć w tej nowej godzinie budowania i działania ku Mojej chwale i dla uświęcenia Moich kapłanów.
Twoim zadaniem jest trwanie przede Mną, adorując i pocieszając Moje Serce. Serce, które tak boleje nad grzechami i zdradami Moich umiłowanych kapłanów. Nie jest jeszcze za późno dla tych z nich, którzy sprzymierzyli się z siłami ciemności, by powrócili do Mnie i rozpoczęli życie w blasku Mojego Oblicza. Moje Serce czeka na nich. Rana Mojego boku jest otwartą bramą, a Ja jestem gotów zaprosić ich do najbliższej relacji przyjaźni, która stanie się jeszcze bardziej osobistą dzięki działaniu Mojego miłosierdzia w ich duszach.
Tak wielu Moich kapłanów stało się obcymi dla Mnie. Stają przy ołtarzu, aby reprezentować Mnie przed Ojcem i przed Moim Ciałem -Kościołem, a w ich sercach nie ma miłości do Mnie. Oziębli w stosunku do Mnie i zwrócili swoje serca ku przemijającym rzeczom i uczuciom profanującym ich święte przyrzeczenie, by żyć w czystości tylko dla Mnie -jako oblubieńcy Mojego Kościoła i jako najbliżsi przyjaciele Mojego Serca. Jestem zdradzany przez Moich! Jest tak wielu kapłanów, którzy opuścili grono Moich przyjaciół i pocieszycieli, i stali się dla Mnie katami; wielu z nich rani Mnie najboleśniej.
Czekam na ich powrót. Odzyskam ich, bo kocham ich nieodwracalną miłością. Nic, co uczynili, nie może powstrzymać Mojego Serca od miłowania ich. Uczynię z miłości do nich wszystko: obmyję ich Moją Krwią, uzdrowię ich i przywrócę do grona tych, którzy Mnie kochają i pocieszają, i którzy są bezpieczni w sanktuarium Mojego przebitego boku.
Myślałeś, że cię opuściłem? Nasze rozmowy będą trwały. Wierz we Mnie i wiedz, że Moje Serce w każdym momencie tęskni za tym, by dzielić z tobą sekrety miłości, boleści i miłosierdzia.
† Pocieszasz Moje Eucharystyczne Serce, gdy dajesz Mi znaki twojej przy-jaźni. Tym, co przynosi Mi najwięcej radości, jest twoja obecność przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Istnieje tak wiele sposobów na to, by wyrazić przyjaźń i odpowiedzieć na miłość przyjaciela; tym, co najbardziej zadowala serce, jest prosty akt dotrzymywania towarzystwa, obecności, wspólnego przebywania. Nauczyłeś się tego w odniesieniu do ziemskich relacji, ale musisz to jeszcze zastosować do relacji ze Mną, i to tak hojnie, jak tego pragnę. Przychodź do Mnie, przebywaj ze Mną. Poszukuj Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i, będąc ze Mną, adoruj Mnie z czułością i obdarzaj przyjaźnią i uczuciem twojego serca.
To, o co cię proszę, mój ukochany, i o co proszę wszystkich Moich kapłanów, nie jest trudne ani niemożliwe, ani dla słabych, ani dla chorych, ani dla tych, którzy nie opuszczają domu. Jeżeli nie możesz przyjść przed Moje Eucharystyczne Oblicze, możesz przenieść się tam duchowo poprzez akt pragnienia, pochodzący z głębi twojej duszy. Proś, abym cię przeniósł przed te tabernakula na świecie, w których jestem zapomniany, zaniedbany, a nawet pogardzany. Przeniosę twoją duszę w Moją obecność, a dzięki twojej adoracji i miłości otrzymam pociechę, której oczekuję od Moich przyjaciół.
Masz przywilej i radość mieszkania ze Mną pod tym samym dachem. Czy rozumiesz, co to znaczy? Czy dostrzegasz, jak podobne jest twoje życie do życia Mojej Niepokalanej Matki i św. Józefa? Czy nie chcesz w każdym momencie skorzystać z Mojej obecności tutaj? Udoskonalaj twoje adoracyjne przylgnięcie do Mojej Sakramentalnej Obecności. Niech wszystko w tym domu i w twoim życiu nabierze zwyczaju spontanicznego zwracania się do Mnie. Okaż Mi twoją wdzięczność za Moją Sakramentalną Obecność przez częste przychodzenie do Mnie, przez danie Mi udziału w każdym aspekcie twojego codziennego życia oraz przez radzenie się Mnie we wszystkich sprawach. Nie traktuj Mnie jak jednego z gości, którego trzymasz z dala i którego musisz zabawiać formalną rozmową, bo nie chcesz dzielić z nim życia, jakie w rzeczywistości ono jest. Przeciwnie, wprowadź Moją Eucharystyczną Obecność w każdy jego szczegół.
Blask Mojego Eucharystycznego Oblicza dociera z tabernakulum i z monstrancji w każdy kącik i w każdą kryjówkę tego domu. Pragnę, by tak się działo również w domach Moich umiłowanych kapłanów. Chcę uświęcić ich plebanie i przekształcić ich domy w sanktuaria adoracji i miłości. Zachęcaj tych, którzy chcieliby urządzić w swoich domach kaplice z Moją Eucharystyczną Obecnością. Będę im błogosławił. Pociągnę ich jeszcze bardziej ku łasce Mojej Boskiej przyjaźni. Zmienię ich nawyki i przemienię atmosferę, w której żyją i pracują. Dzięki temu wzrosną w świętości, a dusze będą korzystać z ich na nowo odnalezionej zażyłości z Moim Eucharystycznym Sercem.
Nie wystarczy przechowywać Moje prawdziwe Ciało w tabernakulum. W iłu domach zakonnych jestem sakramentalnie obecny, a mimo to po-zostawiony sam? Nie poświęca się w nich wiele uwagi Mojej nieustannej, rzeczywistej obecności... Wynagradzaj za te zaniedbania, za oziębłość i brak wdzięczności w odniesieniu do Sakramentu Mojej Miłości w tych tak zwanych domach zakonnych.
Nie mogę już dłużej znieść złego traktowania, na jakie jestem narażony w tych miejscach. Stały się one domami biznesu, podobnie jak ziemskie rezydencje, a Ja jestem opuszczony pod ich dachem. Domy, w których jestem opuszczony i traktowany z obojętnością, są na skraju wielkiego upad-ku. Nie utrzymają się.
Domy zakonne, w których jestem kochany, czczony i adorowany, rozkwitną. Blask Mojego Eucharystycznego Oblicza będzie ich światłem, a ogień miłości płonący w Moim Eucharystycznym Sercu będzie ich ciepłem. Wiele dusz zostanie pociągniętych do nich, a Ja powołam wiele spośród nich do tego, aby były Moimi przyjaciółkami, pocieszycielkami, a nawet oblubienicami.
Odnowa życia religijnego nastąpi po eucharystycznej odnowie Mojego kapłaństwa. Święci kapłani będą sprzyjać powołaniom do świętego życia konsekrowanego - takiego, w którym Ja będę centrum wszystkiego: dając życie wszystkiemu i przyciągając wszystkich do rany Mojego boku i do tryskających życiodajnych wód.
Tak, większość z tego, co do ciebie mówię, musi dotrzeć też do innych dusz. Postępuj ostrożnie i w posłuszeństwie twojemu ojcu - biskupowi. On przeczyta i zrozumie, że to światło nie może być ukryte pod korcem. Musi być chronione i ostrożnie przekazywane z ręki do ręki, tak aby jak najwięcej dusz mogło znaleźć radość w Moim cieple i blasku Mojego Oblicza.
Rób, co możesz, a Ja ci pomogę, i to, czego pragnę, wypełni się. Bądź tylko cierpliwy i wierny, i wierz w Moją miłość do ciebie.
† Moja miłość do ciebie jest nieodwołalna. Jest wierna, mocna i czuła. Nigdy cię nie opuszczę i nie wątp nigdy w to, że - pomimo grzechów, którymi Mnie zasmuciłeś i którymi poraniłeś Moich maluczkich - wybrałem cię, abyś był uprzywilejowanym przyjacielem Mojego Serca. Wszystko jest przebaczone, przeszłość zniknęła w ogniu Mojej miłosiernej miłości. Teraz możesz się radować miłością, którą przemieniłem twoje życie w akt adoracji i posłuszeństwa Moim zamysłom. Ufaj w miłość Mojego Serca do ciebie. Idź naprzód, z zaufaniem i z pokojem, bo jestem z tobą, a ty jesteś Mój. Moja miłość nigdy cię nie zawiedzie.
† Przyjmuję twoje ponowne ofiarowanie Mi całego siebie i cieszę się tym aktem; to potrzeba miłości. Jak oblubienica oddaje się ciągle na nowo swojemu umiłowanemu, tak i ty musisz ponawiać ofiarowanie się miłości Mojego Serca, aż będziesz żył w stanie nieustannego ofiarowania się i otwartości na Moją miłość ku tobie.
Tak, wzywam cię do życia wynagradzającego. Niewiele dusz rozumie, że stworzenie może pocieszać swojego Boga i że Bóg może pragnąć po-cieszenia zwykłego stworzenia, nawet tego stworzonego na Jego obraz i podobieństwo.
Jestem Bogiem - miłością i źródłem wszelkiej miłości, a życie Trójcy Przenajświętszej jest wymianą życiodajnej miłości, która jest doskonała, kompletna i zupełnie wystarczająca sama sobie. Ta sama miłość została wylana na Moje stworzenie. Stwarzając człowieka, podarowałem samego siebie bytowi zdolnemu do przyjęcia Mojej nieskończonej miłości i zdolnemu do odpowiedzi na nią miłością podobną do Mojej. Człowiek nie może mieć miłości nieskończonej, ale - przez zjednoczenie ze Mną i przez dar Ducha Świętego - może zostać przez nią objęty i włączony do uczestnictwa w życiu Najświętszej Trójcy. To dlatego Ojciec w każdej duszy zjednoczonej przez łaskę ze Mną dostrzega obiekt Jego wieczystej miłości i odbicie Mojego Oblicza.
Spośród tych Moich braci, synów odwiecznego Ojca, opieczętowanych darem Ducha Świętego, wybieram niektórych, w których pragnę uobecnić Moją kapłańską ofiarę. Wybieram ich, aby pili z Mojego kielicha i by wznieśli się wraz ze Mną na ołtarz krzyża, sprawując każdego dnia Moją Ofiarę w sakramentalnej formie, którą pozostawiłem Kościołowi dzień przed Moją męką. Ci kapłani są również Moimi przyjaciółmi, których wybrałem po to, by współodczuwali boleści Mojego Serca i aby Mnie pocieszali.
Gdy Moja miłość jest odrzucana, gdy dar Mojego Ciała i Mojej Krwi nie jest rozpoznany, gdy nie jest godnie przyjmowany i adorowany przez kochające i czyste serca, cierpię Boskie boleści. To znaczy - Moja miłość zostaje zraniona; zranione zostaje Moje Boskie Serce. Szukam więc Moich kapłanów, aby Mnie pocieszali i aby wynagradzali za oziębłość, okrutną obojętność, niewdzięczność i brak szacunku, jakie cierpię w Sakramencie Mojej Miłości.
Są takie pociechy, które mogą Mi być ofiarowane tylko przez Moich kapłanów przebywających na ziemi, w dolinie cieni śmierci. Jedynie ci, którzy żyją dla ołtarza i z ołtarza, mogą dać Mi pociechę i adorującą miłość, która ukoi cierpienia miażdżące Moje Serce. To tajemnica, tajemnica miłości, że Ja, który jestem źródłem niebiańskiej chwały i szczęścia, muszę cierpieć skutki braku ludzkiej odpowiedzi na Moją eucharystyczną miłość.
Proszę Moich kapłanów, aby ofiarowali samych siebie jako ofiary adoracji i wynagradzania Mojej obrażanej i znieważanej eucharystycznej miłości. Już niedługo Mój Kościół będzie śpiewał Improperia z liturgii Wielkiego Piątku, które bardzo dobrze oddają cierpienia Mojego Serca i Moje skargi na Mój lud. Kto przyjdzie, aby ofiarować Mi pocałunek: nie pocałunek zdrady, lecz wiernej miłości i pocieszenia?. Jest to przywilej Moich ukochanych kapłanów Wybrałem was, abyście żyli tym tajemni-czym powołaniem do adoracji i wynagradzania. Nie tak trudno wykonać to, o co was proszę. Podarujcie Mi waszą obecność. Ofiarujcie Mi wasze towarzystwo. Trwajcie w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Oddajcie się Mojemu Eucharystycznemu Sercu, abyście zostali przemienieni i abym mógł was użyć jako instrumenty miłości i uzdrowienia dla Moich kapłanów, waszych braci.
† Moje słowa są codziennym darem Mojego Najświętszego Serca dla twojego serca, które ciągle jeszcze tak bardzo potrzebuje Moich zapewnień miłości do ciebie. Nie przestanę mówić do ciebie, ale ty musisz ciągle skłaniać się do nasłuchiwania Mojego głosu przez ufne trwanie na adoracji w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. Nadal mam ci wiele do powiedzenia, a także i ty każdego dnia potrzebujesz przedyskutować ze Mną twoje zmagania i troski, radości i łaski. A więc traktuj Mnie jak twojego najdroższego przyjaciela, jak umiłowanego towarzysza, wiernego nawet w dolinie łez, bo zawsze jestem z tobą w Sakramencie Mojej Miłości. To tutaj na ciebie czekam i tutaj zawsze Mnie odnajdziesz. Tutaj odkryjesz, że Moje Serce płonie miłością ku tobie i że nic nie może oddzielić cię od tej miłości.
Ufaj miłości Mojego Serca do ciebie i oddaj się jako ofiara Mojej miłosiernej miłości. Czyniąc tak, otworzysz się na Moją miłość i otrzymasz obfitość łask i darów, które w Moim miłosierdziu przechowywałem dla ciebie już od tak dawna. Teraz jesteś gotów je otrzymać, a Ja pragnę ci je dać. Musisz tylko przyjść do Mnie i poddać się Mojej eucharystycznej miłości. To ona promieniuje z Mojej rzeczywistej obecności, przyciągając dusze do Mojego Eucharystycznego Oblicza i Mojego przebitego Serca. Poddaj się jej i wszystkiemu, czego pragnę dokonać w tobie i przez ciebie.
- Mój ukochany Jezu, poddaję się miłości Twojego Serca do mnie i oddaję się Tobie jako ofiara adoracji i wynagrodzenia za wszystkich, których zraniłem lub obraziłem - aby mogli zostać uzdrowieni i przywróceni do przyjaźni z Tobą w Twoim Kościele - oraz za wszystkich Twoich kapłanów, szczególnie tych, którzy nadal są zanurzeni w grzechach i nie dostrzegają blasku Twojego Oblicza.
Mój Jezu, oddaję się jako ofiara miłości Tobie, który sam ofiarowałeś się jako ofiara miłości za mnie. Pragnę nie mieć innej woli jak jedynie Twoją, która jest doskonałym przejawem miłości Twojego Serca do mnie i do wszystkich Twoich kapłanów. Oddaję się Tobie również we wszystkich intencjach papieża. Proszę Cię, abyś go umacniał, pocieszał i abyś poświęcił go Niepokalanemu Sercu Twojej Matki.
† Oczyszczę i odnowię Mój Kościół w Irlandii, ale najpierw proszę wszystkich tutejszych kapłanów o przemianę życia i o powrót do szczerej, z serca płynącej, codziennej modlitwy w obecności Sakramentu Mojej Miłości. To tutaj Mnie spotkają, to tu będę do nich przemawiał. Tutaj uleczę ich rany, wyzwolę z grzechu i ich pocieszę. Tutaj ich uświęcę i umocnię do ich misji jako kapłani i ofiary w społeczeństwie, które odwróciło się od Mojego krzyża.
Chcę, aby udawali się do Knock. Tam czeka na nich Moja Matka. Tam doznają obfitości łask. Tam odżyje radość ich młodości oraz czystość i niewinność, które sprawią, że Mój Kościół zabłyśnie jak latarnia w świecie dręczonym przez ciemności.
Niech Moi kapłani z Irlandii pójdą do stóp Mojej Niepokalanej Matki w Knock. Niech szukają towarzystwa św. Józefa i Św. Jana. Niech obmyją się w Mojej drogocennej Krwi, bo jestem Barankiem Ofiarnym, Kapłanem i Ofiarą Przebłagalną. Moja drogocenna Krew musi obmyć kapłanów z Irlandii - od pierwszego do ostatniego, zaczynając od biskupów. Dopiero wtedy dla tego Kościoła, który od zawsze kochałem i który nadal kocham wieczystą miłością, wstanie nowy dzień.
† Gdy przychodzisz Mnie adorować i przedkładasz Mnie ponad wszystko inne, co zabiega o twoją uwagę i żąda twojego czasu, pocieszasz Mnie i oddajesz Mi chwałę. Dowodem przyjaźni jest przedkładanie przyjaciela ponad wszystko. Chcę, żebyś Mnie wybierał, byś poświęcał Mi czas, który mógłbyś przeznaczyć innym osobom lub sprawom. Czyniąc tak, okazujesz Mi miłość i ofiarujesz pocieszenie prawdziwej przyjaźni.
Chciałbym prosić wszystkich Moich kapłanów o taką uprzywilejowaną miłość. Przyjaźń, jeśli ma się dobrze rozwijać, musi być pielęgnowana. Dotyczy to przyjaźni ze Mną, a także ludzkich przyjaźni. Czekam na towarzystwo Moich kapłanów. Łączy nas Moje kapłaństwo i Moja Ofiara. Oto, co sprawia, że przyjaźń Moich kapłanów jest tak droga Mo-jemu Najświętszemu Sercu. Dzielę z nimi również najczystszą radość z życia w obecności Mojej Niepokalanej Matki i z doświadczania Jej matczynej opieki we wszystkich okolicznościach kapłańskiego życia. Biorąc pod uwagę, że przyjaźń opiera się na wspólnych cennych skarbach, Moja przyjaźń z kapłanami różni się od przyjaźni z innymi duszami. Im częściej Moi kapłani przychodzą do Mnie i trwają w Mojej obecności, tym więcej mogę im wyjawić sekretów i skarbów zarezerwowanych dla nich w Moim Najświętszym Sercu.
Kapłani, tak - nawet Moi kapłani - czasem obawiają się milczenia i samotności w Mojej obecności. Tymczasem nie wymagam, aby ze Mną rozmawiali, gdy przychodzą Mnie adorować i pocieszać dotrzymywaniem towarzystwa; wystarczy, że pozostają w blasku Mojego Oblicza i pozwalają, aby ich serce zbliżyło się do Mojego Eucharystycznego Serca. Ci, którzy doświadczyli takiego poruszenia serca w kierunku Mojego Eucharystycznego Serca, dobrze wiedzą, o czym mówię. Słowa nie zawsze są konieczne, natomiast zaangażowanie serca jest nieodzowne.
Zmęczenie i znużenie nie są przeszkodą dla owocności adoracji. Są drugorzędne, liczy się pragnienie poszukiwania Mojego Eucharystycznego Oblicza i przebywanie w Moim towarzystwie.
Temu, kto kocha, czas w Mojej obecności upływa bardzo szybko. Gromadzi ogromne skarby zasług dla dusz. Zasługi twojej adoracji przeznaczam najbardziej potrzebującym i najbardziej zagubionym z Moich kapłanów. Czy nie o to prosisz Mnie w modlitwie, którą rozpoczynasz każdą twoją adorację?
W tym życiu nie będzie ci jeszcze dane ujrzeć dobra, jakie wyświadczyłeś duszom Moich umiłowanych kapłanów twoją wiernością adoracji, ale w niebie zostanie to przed tobą odkryte i nieskończenie pomnoży twoją radość Mojej obecności.
Adoracja jest pierwszym obowiązkiem właściwym charakterystycznej formie benedyktyńskiego życia. Bądź jej wierny, a rozkwitniesz. Przyrzekam ci to. Adoruj Moje Eucharystyczne Oblicze i pociągaj w Jego blask wszystkie dusze, które ci poślę.
† Dzisiaj strumienie Mojego miłosierdzia wypływają dla dusz tych kapłanów, którzy je przyjmują. Przychodząc przed Moje Eucharystyczne Oblicze, otworzyłeś twoją duszę na jego obfite strumienie, które nieprzerwanie wytryskują z Mojego zranionego boku. Przyjmij Moje miłosierdzie w imieniu i w intencji wszystkich Moich kapłanów, zwłaszcza tych, którzy je odrzucają - i proś, by mogli go doświadczyć w chwili ich śmierci.
Nic tak nie zasmuca Mojego Serca jak śmierć kapłana, który nie był w stanie Mojej łaski. Ścigam wszystkich - szczególnie najbardziej grzesznych i zatwardziałych - nawet w chwili ich śmierci, która jest ostatnią szansą na to, by przyjęli Moje przebaczające miłosierdzie, ale są tacy, którzy je odrzucają, skazując Mnie na ten sam ból, który przeszył Moje Serce, gdy Judasz nie chciał do Mnie powrócić, bo nie zaufał Mojemu miłosierdziu.
Kocham wszystkich Moich kapłanów i nawet ci, którzy toną w grzechach i w wadach, pozostają wybranymi przyjaciółmi Mojego Serca; przyjaciółmi, którzy opuścili Mnie - ich jedyną nadzieję; przyjaciółmi, którzy Mnie zdradzili; przyjaciółmi, którzy przeszyli Moje Boskie Serce bólem przewyższającym wszystkie ludzkie cierpienia. Nie przestaję ich kochać, a Moje Serce jest ich schronieniem i ucieczką; muszą tylko do Mnie powrócić, ufając w Moje miłosierdzie i wierząc w miłość Mojego Serca wobec nich.
Każdego dnia umiera któryś z Moich kapłanów; niektórzy z nich zostają uratowani dopiero w ostatniej chwili, dzięki cudownej interwencji Mojej Niepokalanej Matki albo dzięki ofiarom i modlitwom jakiejś małej duszy, którą znamy tylko Ja i Moja Matka.
Módl się za umierających kapłanów. Módl się za tych, którzy umierają nagłą śmiercią. Śmierć każdego z nich powinna być wkroczeniem do niebiańskiego sanktuarium, gdzie - naznaczeni niezatartym znamieniem Mojego własnego kapłaństwa - będą na wieki uczestniczyli w Moim uwielbieniu Ojca i w Mojej miłości do Kościoła, Mojej Oblubienicy. Ci kapłani, którzy w momencie śmierci znajdują się w stanie grzechu śmiertelnego, mogą zostać zbawieni, nawet in extremis [w chwili śmierci], pod warunkiem, że rzucą się, pełni skruchy i żalu, w oczyszczające miłosierdzie Mojego Serca.
Przeżywaj każdy dzień, jakby był twoim ostatnim. Idź spać pojednany ze Mną i ze wszystkimi. Wyrzeknij się wszelkiego przywiązania do grzechu i nienawiści; zaniechaj wszelkiej zmowy ze złem. Przygotuj się do śmierci, która będzie ofiarą miłości, złożoną na ołtarzu Mojego Najświętszego Serca. W ten sposób uczynisz z twojej śmierci ostateczny akt kapłańskiego ofiarowania się Ojcu.
† Tak, jestem tu dla ciebie, i czekam w sakramencie Mojej Boskiej przyjaźni na wszystkich Moich kapłanów. Tęsknię za ich obecnością. Chcę, aby ofiarowali Mi swój czas. Chcę, by odpoczywali w Mojej obecności i przyjmowali to, co Moje Eucharystyczne Serce tak bardzo pragnie im dać.
Gdzie są Moi kapłani? Dlaczego pozostawia się Mnie opuszczonego w tysiącach tabernakulów na całym świecie? Dlaczego tak wielu Moich kapłanów mija Mnie w pośpiechu i nigdy nie zatrzymuje się, by trwać w uzdrawiającym i umacniającym blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza? Dlaczego tak wielu Moich kapłanów pozostaje obojętnych na przyjaźń, którą ich obdarzam w sakramencie ustanowionym po to, bym mógł być blisko nich i by mieć ich blisko siebie?
Moi kapłani są wybranymi towarzyszami i przyjaciółmi Mojego Serca. Tak jak doświadczam radości, gdy przychodzą przed Moje Eucharystyczne Oblicze, tak też odczuwam ból, kiedy Mnie nie dostrzegają lub opuszczają w Sakramencie Mojej Miłości. Gdyby tylko Moi kapłani powrócili do Mnie w Sakramencie Ołtarza, gdyby tylko ofiarowali Mi swoje serca, zaczynając zwyczajnie od podarowania Mi swojego czasu, jakich cudów mógłbym w nich, dla nich i poprzez nich dokonać?!
Moje kapłaństwo zostanie oczyszczone, uzdrowione i uświęcone, gdy Moi kapłani, jeden po drugim, powrócą do Mnie i odkryją radość i orzeźwienie płynące z przebywania przed Moim Eucharystycznym Obliczem, blisko Mojego Serca - źródła Boskiej przyjaźni.
† Ja, który jestem przed tobą, jestem Słowem. Żadna książka, chociażby najpiękniej napisana, nie może przemówić do twojego serca tak, jak Ja to czynię, ponieważ to Ja jestem odwieczną Mądrością, nieskończoną Miłością i niestworzonym Pięknem w rozmowie z twoją duszą. Moje słowa nie są podobne do ludzkich, przewyższają nawet słowa Moich świętych, choć przecież to Ja sam przemawiam przez nich i dotykam dusze poprzez ich pisma. Moje słowa są jak ogniste strzały wystrzelone do serca i raniące je - po to, aby je zapalić i uleczyć Boską miłością.
Przygotuj się na przyjęcie Moich słów. Za każdym razem, gdy pozwolisz Mi przemówić do ciebie w taki sposób, który cię zrani, pozwolisz przenikać się Boskiej miłości. Kiedy przychodzisz do Mnie i oczekujesz na Mnie w ciszy, pozwalasz Mi - tak jak zechcę i kiedy zechcę - zranić cię wewnętrznym słowem i zapalić ogniem Boskiej miłości. Pragnij więc, abym przemawiał do ciebie, abym cię pocieszał, oświecał, ale także ranił. Jeżeli nie zranię cię w ten sposób, nie będziesz w stanie odeprzeć ataków nieprzyjaciela i świadczyć o Mnie w czasie ciemności i ciężkich zmagań.
Jedynie ci, którzy zostali przeze Mnie zranieni, wyjdą zwycięsko z tej duchowej bitwy, która już się zbliża. Oto dlaczego wzywam wszystkich Moich kapłanów do tego, by szukali uzdrawiających ran Mojej miłości i by je przyjęli. Ci, którzy czuwają przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będą pierwszymi ugodzonymi w ten sposób. Wezwałem cię do adorowania, ponieważ pragnę cię zranić nie tylko jeden jedyny raz, lecz wielokrotnie - aż cała twoja istota będzie poraniona, a w ten sposób oczyszczona i płonąca ogniem Mojej miłości. Oby twoja dusza otrzymała tyle ran, ile Ja ich otrzymałem w Moim ciele z miłości do ciebie w tej najbardziej gorzkiej męce! Pozwól mi zatem przeszywać cię, aż - poraniony Boską miłością -będziesz całkowicie uświęcony i gotowy przyjąć Moje zamiary.
Pragnę tego nie tylko dla ciebie, ale również dla wszystkich Moich kapłanów. Zranię każdego Moją Boską miłością, aby oczyścić cały kapłański ród Mojego ukochanego Kościoła i aby ukazać go oczom świata jako prawdziwie ofiarnicze kapłaństwo, uświęcone w całopaleniu Boskiej miłości.
Dopóki Moi biskupi i kapłani nie pozwolą Mi się zranić ognistymi strzałami Mojej Boskiej miłości, dopóty ich własne rany - rany grzechu -będą nadal ropieć i roznosić po całym ciele Kościoła zaraźliwą infekcję zepsucia i nieczystości. Niech każdy Mnie usilnie prosi, abym go zranił, bo raniąc Moich ukochanych kapłanów, będę ich uzdrawiał, a uzdrawiając, będę ich uświęcał, a uświęcając - oddam chwałę Mojemu Ojcu i napełnię świat blaskiem Mojego Oblicza i miłością Mojego Serca.
Oto, kim naprawdę jesteś: grzesznikiem trzymanym mocno w objęciach Mojej Boskiej przyjaźni. Czasem odbieram ci na pewien czas tę łaskę rozmowy ze Mną; robię to po to, żebyś nie myślał, że jest wytworem twojej wyobraźni, a także po to, by Moje słowa nie spowszedniały ci na tyle, że stopniowo przestaniesz brać je sobie do serca i wysoko cenić.
Przemawiam do ciebie w taki sposób, że możesz się dzielić Moimi słowami z innymi, kiedy nadarzy się okazja. Rób to z pokorą, niczego sobie nie przypisując. Pozostawaj ukryty we Mnie, a Ja ukryję cię przed ludzkimi oczyma w skrytości Mojego Oblicza, przygotuję ci sekretne miejsce w sanktuarium Mojego przebitego boku. Będziesz w nim pozostawać w ukryciu i w ciszy, rozdając Moje słowa bez obawy, że ktoś cię dostrzeże i że cię będzie chwalić.
Proś, abym cię ukrył w Moich ranach. W każdej z nich jest dla ciebie miejsce; każda z nich stanowi schronienie przed pokusami, które ci zagrażają i przed pułapkami diabła, który robi wszystko, aby cię pochwycić i radować się twoim upadkiem.
Rana Mojej prawej dłoni jest twoim schronieniem przed grzechami nieposłuszeństwa i samowoli. Chroń się w niej, kiedy jesteś kuszony, by wybrać łatwiejszą i szeroką drogę.
Rana Mojej lewej dłoni jest twoim schronieniem przed grzechami egoizmu, ukierunkowania wszystkiego jedynie na ciebie i przyciągania uwagi innych przez próbę zgarnięcia z powrotem tego, co twoja prawica już Mi ofiarowała.
Rana Mojej prawej stopy jest schronieniem przed grzechami niestałości. Uciekaj do niej, kiedy jesteś kuszony przez brak konsekwencji, kiedy jesteś chwiejny w twoich dobrych postanowieniach miłowania Mnie ponad wszystko i umieszczenia Mnie na pierwszym miejscu w hierarchii twoich uczuć i pragnień.
Rana Mojej lewej stopy jest twoim schronieniem przed grzechami gnuśności i duchowego letargu. Chroń się w niej, kiedy jesteś kuszony, by się poddać i zrezygnować z walki, by stracić nadzieję i odwagę.
Wreszcie rana Mojego przebitego boku, która jest twoim schronieniem przed wszelką złudną miłością i przed cielesnym, zmysłowym oszustwem, obiecującym słodycz, a przynoszącym gorycz i śmierć. Uciekaj się do Mojego przebitego boku, kiedy masz pokusę szukać miłości u stworzeń.
Stworzyłem cię dla Mojej miłości i tylko Moja miłość może zaspokoić pragnienia twojego serca. Wejdź więc w ranę Mojego boku i, przenikając aż do Mojego Serca, zaczerpnij głęboko ze źródeł miłości, które orzeźwią i napełnią rozkoszą twoją duszę i które cię obmyją, przygotowując do zaślubin twej duszy ze Mną - jestem bowiem jej Oblubieńcem, Zbawicielem, ratującym ją od wszystkiego, co może ją skalać, i Bogiem, który jest miłością i miłosierdziem, teraz i na wieki wieków.
† Mów o Mojej Niepokalanej Matce, o Jej pokorze, posłuszeństwie, o Jej milczeniu, czystości oraz szczerej miłości do Mnie. Mów o Jej radości, kiedy wychwala Mojego Ojca, dziękując Mu za przeobfitość łask, które na Nią wylewa. Mów też o Jej ofierze, wraz ze Mną, na Kalwarii oraz o Jej mistycznym uczestnictwie w Moim kapłaństwie.
Moja Matka jest pełnym blasku przykładem dla każdego mnicha, dla każdej zakonnicy czy oblata. Jest formą, w której są modelowani, by przyjąć kształt zgodny z planem Mojego Ojca wobec każdego z nich. Aby wzrastać w świętości, trzeba wejść do Serca Przeczystej Dziewicy i ukryć się w Nim, jakby w Jej dziewiczym łonie. Oto sposób, by narodzić się na nowo do życia w doskonałości, którego pragnę dla każdego członka Mojego Mistycznego Ciała. Moja Najświętsza Matka jest mistrzynią życia we Mnie, ze Mną i przeze Mnie. Ten, kto szuka zjednoczenia ze Mną, szybciej, bezpieczniej i łagodniej znajdzie je wtedy, gdy uda się do Mojej Matki i gdy ofiaruje się na zawsze i bez zastrzeżeń Jej Niepokalanemu Sercu.
† Moje Serce kocha i jest wspaniałomyślne. Jestem wielkoduszny wobec Moich przyjaciół; wobec tych, którzy ufają Mojej miłości do nich, a także wobec tych, którzy zbliżają się do Mnie, ufając Mojej dobroci i spodziewając się wielu łask ze skarbca Mojego Najświętszego Serca.
Taka jest Moja miłość do ciebie - czuła, wierna, miłosierna i odkupieńcza. Jestem gotowy uczynić dla ciebie wszystko, bo jesteś Mój i oddałem ci Moje Serce, czyniąc cię Moim przyjacielem i Moim kapłanem na zawsze.
Tak wiele dusz czyni tak małe postępy - lub nie czyni ich wcale -na drodze do świętości, której dla nich pragnę, ponieważ nie ufa Mojej łasce. Próbują się zmienić za pomocą ludzkich środków, zapominając, że to Ja jestem wszechmocny i wszechmiłosierny, gotowy w każdej chwili uleczyć i uświęcić tych, którzy, wraz ze swymi słabościami i grzechami, ufnie powierzają się Mojemu najbardziej kochającemu Sercu. Nie wymagam doskonałości od tych, których wybrałem na Moich przyjaciół. Chcę tylko, by oddali Mi swoją niedoskonałość i ciężar ich grzechów, i by pozwolili Mi uczynić dla nich to, czego oni sami nie są w stanie uczynić.
Czy w nocy przed Moją męką nie powiedziałem do Moich apostołów: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić"? Dlaczego tak często zapomina się te Moje słowa? One posiadają olbrzymią moc uzdrawiania i uwalniania dusz, ponieważ - właściwie rozumiane - zachęcają je, by biegły do Mnie w każdej potrzebie ciała, umysłu i ducha - i by pozwalały Mi być ich Zbawicielem, Lekarzem i Bogiem.
Nie zawiodłeś Mnie podczas tych kilku minionych dni. Potrzebowałeś różnego rodzaju odpoczynku, Ja zaś, tak jak to było niezbędne, dostarczyłem ci okazji, byś odpoczął i odzyskał siły. Nie jestem tak wymagający wobec ciebie jak ty sam. Proszę cię jedynie o to, byś do Mnie przylgnął i nie pragnął niczego bardziej niż Mojej miłości oraz o to, abyś cierpliwie znosił dolegliwości ciała, umysłu i ducha, którym pozwoliłem cię osłabić i uczynić pokornym w Moich oczach.
Kiedy podarowujesz Mi swoje fizyczne dolegliwości i ograniczenia w intencji uświęcenia i uzdrowienia Moich kapłanów, natychmiast posługuję się tą ofiarą, a Moi kapłani doświadczają jej skutku, ponieważ jest ona uczynkiem miłości, a miłość nie zna granic czasu i przestrzeni, a nawet i samej śmierci.
Nie myśl, że wycofałem się z darem naszych rozmów. Zawsze jestem gotów przyjąć cię w Mojej obecności, wysłuchać tego, co pragniesz Mi powiedzieć i rozmawiać z tobą, od serca do serca, twarzą w twarz tak, jak się rozmawia z najbliższym przyjacielem. Powiedziałem ci to już wcześniej, ale tak szybko zapominasz Moje słowa i obietnice. Wzywaj Ducha Świętego, aby przechowywał Moje słowa i obietnice w twoim sercu i by przywoływał je w twoim umyśle, kiedy będzie trzeba.
† Kiedy chcę ci coś powiedzieć, nic nie może przeszkodzić Moim słowom, chyba że to ty sam jesteś nieprzygotowany albo nie chcesz słuchać Mojego głosu. To głos w twoim wnętrzu, ale pochodzi ode Mnie. Wyraża pragnienia Mojego Serca wobec ciebie oraz sprawy, którymi chcę się z tobą podzielić, od serca do serca, jak z przyjacielem. Bądź zawsze otwarty na dźwięk Mojego głosu i nie wierz w to, że cię opuściłem albo że nasze rozmowy dobiegły końca. Mam ci tyle do powiedzenia, że reszta twojego ziemskiego życia nie wystarczy, byś wysłuchał wszystkiego. Usłyszysz to, co chcę, abyś usłyszał, całą zaś resztę zrozumiesz w raju.
Zjednoczyłem twoje serce z sercem Mojego sługi, Benedykta XVI, i to od samego początku jego pontyfikatu. Słuchaj uważnie jego nauczania. Przyjmuj je i sprawiaj, aby je poznawano, bo jest on Moim posłańcem i Moim kapłanem-ofiarą w świecie, który zatyka sobie uszy na Moje słowo i który stale wyszydza tajemnicę krzyża. Wkrótce dam światu znak, który nawróci wiele serc. Wielu jednak nie otworzy się na tę łaskę, a ich niechęć słuchania i bycia uleczonymi ze spustoszeń spowodowanych grzechem sprawi, że ich serca skamienieją i staną się niezdolne, by odpowiedzieć na Moją odkupieńczą miłość.
Boli Mnie to, że tak liczni Moi wybrani i przyjaciele z szeregów duchowieństwa zatwardzili swoje serca wobec Mnie i że, ku Mojemu wielkiemu cierpieniu, pomrą w swoich grzechach.
Ty badaj wnikliwie słowa Mojego sługi Benedykta XVI i wykorzystuj je w twoich naukach do kapłanów i w twoim posługiwaniu wobec tych, którzy się za nimi wstawiają i którzy za nich ofiarują samych siebie. Przekonasz się, jak bardzo zjednoczyłem cię z Ojcem Świętym. Oddaj twoje życie za jego życie. Ofiaruj samego siebie w jego intencjach. Wspieraj go, słuchając uważnie i wypełniając to wszystko, czego on pragnie od Kościoła i kapłanów. Dusza Ojca Świętego w wielu aspektach przypomina twoją. Obaj otrzymaliście przenikliwy umysł rozumiejący Świętą Liturgię -Moje tajemnice celebrowane dla życia Kościoła i zbawienia świata - i obaj zostaliście poprowadzeni przez Ducha Świętego ku głębszej i bardziej intymnej zażyłości z Moją Niepokalaną Matką. Moje Święte Oblicze stało się dla was obu światłem w ciemności i pięknem, które urzekło wasze dusze i napełniło świętym pragnieniem zjednoczenia ze Mną. Obaj z tego też Oblicza uczycie się odczytywać tajemnice Mojego Serca.
Ojciec Święty czuje, że istnieją pewne dusze z nim połączone, które się wstawiają w jego intencji i ofiarowują za niego swoje cierpienia. To Ja otoczyłem go legionem takich dusz, bo bez ich skutecznego ofiarowania się i bez ich bezustannej modlitwy za niego, upadłby pod ciężarem swojego posługiwania i doświadczyłby cierpienia zbyt trudnego do uniesienia.
Powiedz N., że wszystkie jej cierpienia i trudności są bezcenne w Moich oczach i że po zważeniu ich na wadze Miłości Ukrzyżowanej przekonałem się, że są cenniejsze od najczystszego złota. Dzięki jej ofiarom i umartwieniom dokonam cudów miłości miłosiernej w duszach wielu kapłanów. Niech się nie obawia przyszłości i tego, co ona przyniesie, bo nigdy jej nie opuszczę i dbam o jej sprawy jak o Moje własne. Będę jej strzegł i będę się o nią troszczył, a pod Moją kochającą opieką niczego jej ani N. nie zabraknie.
Napisz też do N. i powiedz mu, że miłość Mojego Serca wobec niego jest jak ognisty piec i że przyjąłem jego całopalną ofiarę cierpień i modlitwy. On jest Moim kapłanem-ofiarą: Ja ofiaruję siebie Ojcu w nim i poprzez niego, a on staje się dzięki Mnie ofiarą godną Boskiego majestatu oraz kadzidłem o cudnym zapachu, palonym na ołtarzu gorejącej miłości.
Ofiaruj Mi wszystkie twoje dolegliwości i cierpienia. Mają dla Mnie bezcenną wartość. Bądź pewny, że nic z tego, co Mi składasz w ofierze, nie pozostaje stracone. Wręcz przeciwnie, jednoczę twoją ofiarę z Moją własną Ofiarą, przez co staje się ona częścią kapłańskiego wstawiennictwa, nieustannie wznoszonego ku Ojcu z Mojego przebitego Serca.
Moja Matka znajduje upodobanie w tym maleńkim klasztorze, bo jest w nim miłowana i czczona. Im więcej czułego i wdzięcznego uczucia ¬ należnego Jej od wszystkich Jej synów - Jej okażesz, tym bardziej okaże się Ona Matką pełną miłującej dobroci i zawsze gotową, by interweniować i działać w twojej sprawie. Miłuj Moją Matkę, a cała reszta będzie ci przydana. Miłuj Ją miłością bez granic, bo Ja tak Ją miłuję i pragnę, by Moja miłość do Niej płonęła w sercach wszystkich Moich kapłanów aż do skończenia świata.
Przemawiam do dusz nie tylko za pomocą wewnętrznych słów, ale także poprzez natchnienia, pochodzące od Ducha Świętego, oraz poprzez wydarzenia i okoliczności przewidziane przez Moją miłującą Opatrzność. W ten sposób dusze wznoszą się nad przyziemne troski, które je trzymają na uwięzi, przywiązując do rzeczy tego świata, i jeszcze bardziej jednoczą się ze Mną, który pragnę miłości całego ich serca, całego umysłu i całych ich sił.
Nic nie umyka uwadze Mojej Opatrzności. Wszystkim rzeczom nakazuję działać dla dobra dusz i chwały Mojego Ojca. Ty ufnym sercem -które rozpoznaje we wszystkich rzeczach pracę Boskiej miłości i starania Mojego nieskończonego miłosierdzia - akceptuj to, czego pragnę i co dopuszczam.
† Nie mylisz się, gdy pokładasz ufność w Mojej miłosiernej dobroci, jestem bowiem wierny wobec Moich przyjaciół i mogę dać im wszystko, co obiecuję. Proszę tylko o to, byś się nie zniechęcał, czekając na Mnie. Twoje ludzkie kalkulacje odnośnie rzeczy i miary czasu nie pokrywają się z Moją własną percepcją wszystkich czasów i wieków w odwiecznym „teraz". Twoje modlitwy nie pozostaną bezowocne w nadchodzących wiekach, a modlitwa wielu, zanoszona do Mnie w przeszłości, przydaje się teraz tobie. Moje dłonie i Moje Serce są otwarte na twoje wołania. Czcij i adoruj Moją najdroższą Krew, uciekaj się do Moich pięciu chwalebnych Ran, a nade wszystko ufaj w miłość Mojego Najświętszego Serca ku tobie. Nic nie wzrusza Mnie bardziej niż dusza, która Mi ufa i która liczy jedynie na Mnie.
† Nie zamartwiaj się i nie lękaj się. Wszystko przebiegnie tak, jak obiecałem, zgodnie z Moim doskonałym planem i w wybranym przeze Mnie czasie -najlepszym dla ciebie i dla wszystkich, których to dotyczy. Ufaj Mi i często Mi powtarzaj, że całą twoją ufność pokładasz w miłosiernej dobroci Mojego Serca. Nie zawiodę cię ani nie opuszczę, gdy będziesz wystawiony na niszczące wpływy tych, którzy starają się zniszczyć to Moje Dzieło. Wybrałem ciebie - najbardziej rozbitego i chorego z powodu grzechów - spośród wszystkich Moich kapłanów, aby wypełnić twoje ubóstwo Moimi darami i aby objawić Moją moc w twojej słabości. Twoja dusza została naznaczona głębokimi ranami - ranami zadanymi przez nieczystość i grzech we wczesnym dzieciństwie. Mógłbyś nadal podążać tą ścieżką, którą przygotował dla ciebie szatan i jego słudzy, ale dzięki interwencji Mojej Matki zostałeś uratowany. To Ona wyprosiła twój udział w tym dziele adoracji, wynagrodzenia i służby wobec Moich ukochanych kapłanów.
Powoli rozpoczniesz tę pracę, która napotka wszelkiego rodzaju przeszkody, krytyki i opory, ale miłosierna miłość Mojego Serca je pokona. Blask Mojego Eucharystycznego Oblicza rozjaśni zakamarki zawłaszczone od dawna przez moce ciemności. Ufaj Mi i uciekaj się do Mojej Matki, do św. Józefa i św. Jana, bo dałem ich tobie, aby cię strzegli i chronili, i aby wypraszali dla ciebie obfite łaski ze skarbca Mojego Eucharystycznego Serca.
† Przyjmuję twoje modlitwy i prośby i składam je w Moim Najświętszym Sercu, gorejącym ognisku miłości oraz źródle wszelkiej łaski i błogosławieństwa. Każda modlitwa docierająca do Mojego Serca jest w cudowny sposób wysłuchiwana, bo Moje Serce nie pozostaje obojętne na modlitwy ofiarowane z ufnością, z pokorą i z wiarą.
† Moje Serce przemawia do ciebie w taki sposób, że możesz przekazywać Moje słowa wielu innym osobom - tym, których ci przyślę i tym, do których posyłam ciebie, abyś ich nauczał. Będę ci przekazywał Moje słowa, dopóki będziesz wiernie stać na straży przed Moim Eucharystycznym Obliczem, ale uważaj, by pozostawały w sejfie twojej duszy aż do czasu, kiedy je stamtąd wyciągniesz i podarujesz je innym duszom, w dniu i w godzinie przewidzianej przez Moją Opatrzność.
Pragnę, by twoim sposobem przygotowania kazań stało się spędzanie czasu w Mojej obecności. Otaczam cię Moją miłością i zanurzam cię w niej. Każde słowo wydobyte z tego zanurzenia będzie niezwykle owocne. Będę poprzez ciebie dotykał dusz i będę je uzdrawiał, będę je oświecał i rozpalał miłością ku Mojej miłości.
Bądź wierny wyznaczonym przez siebie godzinom adoracji. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza, bo Ja nigdy nie przestaję wypatrywać twojego. Oto tajemnica Mojej Boskiej przyjaźni: Ja, nieskończony i najświętszy Bóg, wypatruję oblicza Mojego grzesznego stworzenia, kocham na nie patrzeć i wypełniam się rozkoszą, gdy ono zwraca się ku Mnie. Amen. Oto pragnienie Mojego Serca: ujrzeć oblicza wszystkich Moich kapłanów zwrócone ku Mojemu Eucharystycznemu Obliczu; wzniesione w górę w adoracji, wyczekujące, aby padł na nie blask Mojego Oblicza i by odcisnęło się na nich każde uczucie i poruszenie Mojego Najświętszego Serca.
Wtorek, 1 czerwca 2010 r.
† Ofiarowałem siebie Ojcu na ołtarzu bolesnego i Niepokalanego Serca Mojej Matki. Ona, biorąc na siebie cały ciężar Mojej ofiary, zgodziła się być tym właśnie miejscem, z którego wybuchnął płomień Mojego całopalenia miłości. Wraz ze Mną ofiarowała Ojcu także i siebie - na ołtarzu Mojego Najświętszego Serca - stając się ofiarą dla odkupienia świata. Jej ofiara została włączona w Moje całopalenie poprzez wylanie Ducha Świętego. W ten oto sposób z obu Naszych Serc, które stały się dwoma ołtarzami, wzniósł się słodki zapach jednej jedynej ofiary: Moje całopalenie na ołtarzu Jej Serca i Jej - na ołtarzu Mojego. Nasze dwa Serca stały się jednym całopaleniem miłości w Duchu Świętym. Oto prawdziwe znaczenie słowa Współodkupicielka, którym nazywacie Moją Matkę.
† W wielu tabernakulach na świecie, z najróżniejszych przyczyn, czuję się jakby w grobie, ukryty i całkowicie zapomniany. Moje Boskie działanie jest bardzo ograniczone, bo tak niewielu przychodzi, by Mnie adorować, by przyjmować Moją eucharystyczną miłość, a potem przekazywać ją innym duszom.
Tam, gdzie jest wiara w Moją realną obecność, tam będzie i adoracja; a gdzie jest adoracja, tam też Moja obecność przyciągnie dusze do Mojego Eucharystycznego Serca i podda je, nawet na odległość, leczącemu działaniu Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Tam, gdzie jestem wystawiany na ołtarzach, by przyjmować adorację, zadośćuczynienie i towarzystwo Moich przyjaciół - przede wszystkim Moich kapłanów - Moje działanie jest pełne mocy i owoców. Wiara, adoracja i miłość działają jak receptory; przyciągają Moją niewidzialną, lecz realną wszechmoc i uaktywniają ją - w przestrzeni i w czasie. To samo działo się z Moim świętym człowieczeństwem podczas Mojego ziemskiego życia: wiara i miłość Moich przyjaciół przywoływały cnoty Mojej Boskości, a wraz z nimi - niewidzialny blask, działający wewnątrz i na zewnątrz dusz, przynoszący uzdrowienie, świętość i łaski nawrócenia.
Kiedy jestem w jakimś miejscu adorowany, Moje ukryte działanie w duszach potęguje się w cudowny sposób. Miejsce to staje się centrum, z którego na świat, znajdujący się w niewoli nienawiści, ciemności i śmierci, emanują miłość, życie i światło.
Kaplice adoracji nie są jedynie schronieniem dla pobożnych wiernych. Są one pełnymi blasku ośrodkami intensywnego Boskiego działania, które wychodzi poza mury kaplicy - do domów, szkół i szpitali, a także do ciemnych i zimnych miejsc, w których dusze są zniewalane przez szatana -i przenika serca, uzdrawia chorych i nawołuje do powrotu do domu tych, którzy oddalili się ode Mnie.
To właśnie dlatego dzieło nieustannej adoracji - albo choćby dłuższej codziennej adoracji - ma głęboko apostolski charakter i wyróżnia się nadprzyrodzoną owocnością. Gdyby tylko Moi biskupi mogli to zrozumieć! Nie wahaliby się urzeczywistnić prośby, którą otrzymali z Rzymu już trzy lata temu. Niestety, pokładają ufność w ludzkich środkach, w planach ułożonych przez mądrych tego świata i w programach sporządzanych według krótkowzrocznych ludzkich zasad. I idą, i będą nadal podążać, od porażki do porażki, od rozczarowania do rozczarowania.
Nie po to ustanowiłem nad Moją owczarnią biskupów, by nią rządzili, by nauczali i prowadzili ją do świętości jedynie według swoich ludzkich umiejętności i kierując się mądrością przemijającego świata. Ustanowiłem ich światłem na świeczniku, by świecili w każdej ciemności i wyposażyłem ich w Boską moc i w nadprzyrodzone dary, by wypełnili to, do czego ich wezwałem. Biada tym biskupom, którzy ufają czysto ludzkim rozwiązaniom problemów, które nękają Mój Kościół. Będą boleśnie rozczarowani, a wiele dusz przez nich odejdzie, bo nie sięgnęli po nadprzyrodzoną broń, którą przygotowałem dla nich na ten czas duchowej walki.
Moja obecność w Najświętszym Sakramencie, o której się naucza i którą się wyznaje, którą się otacza adoracją, miłością i płynącym z serca, szczerym wynagradzaniem, jest jedynym skutecznym środkiem zaradczym na zło trapiące Mój Kościół i na cierpienia nękające Moich kapłanów.
Moje drogi nie są waszymi drogami; nie działam według reguł światowych sukcesów. Działam w cichej, pokornej i ukrytej rzeczywistości Mojej Eucharystycznej Obecności. Adorujcie Mnie, a blask Mojego Eucharystycznego Oblicza odmieni oblicze ziemi - uzdrawiając Moich kapłanów, nawołując grzeszników do powrotu do domu Mojego Serca oraz ożywiając serca tych, którzy są zmęczeni i smutni (jak uczniowie w drodze do Emaus), przez dotknięcie iskrą Bożego życia i ogniem Mojej eucharystycznej miłości.
Mówię to nie tylko ze względu na ciebie, ukochany przyjacielu Mojego Serca, ale również ze względu na tych, którym te słowa zostaną przekazane, którzy będą je rozważać i którzy będą z nich czerpać natchnienie, by kochać Mnie owocniej, radośniej i bardziej wielkodusznie. Przemawiam do ciebie ze względu na Moich kapłanów. Zadziwisz się przyjęciem tych Moich słów. Ożywią i pocieszą one wiele kapłańskich dusz. Wielu Moich kapłanów zacznie spędzać swój czas w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza i przebywać w bliskości Mojego przebitego Serca. Tego od nich pragnę. Chcę przyprowadzić wszystkich w blask Mojego Eucharystycznego Oblicza w sanktuarium Mojego otwartego Serca.
|
† To nie przywileje, nadzwyczajne łaski czy też mistyczne doznania doskonalą dusze w miłości, ale całkowite przylgnięcie do Mojej woli oraz prawdziwa śmierć wobec tego wszystkiego, co nią nie jest. Twoje życie szybko przeminie. Na jego końcu tylko jedno przyniesie ci pocieszenie: twoje „tak" wypowiedziane w odpowiedzi na Moją miłość do ciebie oraz twoje przylgnięcie do Mojej woli, która odsłania się przed tobą z minuty na minutę, z godziny na godzinę, z dnia na dzień.
Zapewnij Mnie więc, że pragniesz tego, czego Ja pragnę. Zapewnij Mnie, że wszystko, co nie jest Moją wolą wobec ciebie, uznajesz za śmieci. Proś, bym oczyścił twoje życie z tego, co nagromadziłeś przez tyle lat. Proś, abym uczynił cię czystego serca i ubogiego w duchu. Nie szukaj niczego poza tym, czego pragnie dla ciebie Moje Serce. Proś jedynie o to, czym Ono pragnie cię obdarzyć. Tylko w ten sposób odnajdziesz pokój, twoją radość, twoje zbawienie i chwałę.
Twoje plany, twoje pragnienia i twoje niepokoje są jak kłęby dymu, które wiatr rozmiata. Jedynie to, czego Ja pragnę, trwa. Jedynie to, czego Ja pragnę, daje ci szczęście. Szukaj więc tego, czego Ja pragnę i zaufaj, że dam ci to, czego ty szukasz. Dusze uganiające się za wiatrem przeoczą skarby, które położyłem pod ich stopami i zaprzepaszczą je, ścigając przyszłość, której nie ma i która się nie zrealizuje. Jakże to niszczy ciebie i tyle podobnych do ciebie dusz, które - oczarowane jakimś ideałem -nie dostrzegają Mojego działania i wspaniałości Mojej woli wobec nich objawiającej się w teraźniejszości.
Żyj zatem chwilą obecną. Bądź wierny wobec Mnie w małych rzeczach, które ci daję i których od ciebie wymagam minuta na minucie, godzina po godzinnie, dzień po dniu. Jakie to zgubne: opierać swe nadzieje na wyimaginowanym dobru i tracić na nie swoje siły, podczas gdy prawdziwe dobro, które mam ci do zaofiarowania, jest tu i teraz.
Nie zabraniam ci marzyć czy wyobrażać sobie twojej przyszłości, która by cię uszczęśliwiła - to Ja dałem ci wyobraźnię i nie obrażam się, gdy jej używasz. Jednakże wyimaginowane dobro staje się złem, kiedy wysysa z ciebie siły, kiedy pozbawia cię żywotności, którą mógłbyś Mi ofiarować, będąc wierny teraźniejszości, która rozgrywa się tu i teraz, i kiedy używasz wyobraźni, by uciekać od posłuszeństwa i od bycia uległym wobec Mnie w tych okolicznościach i miejscach, w których cię na ten czas umieściłem.
Planuj przyszłość, żyjąc teraźniejszością. Otwieraj każdego dnia twoje serce na Mój głos i lgnij do każdego, nawet najmniejszego, przejawu Mojej woli. Wyrzeknij się wszystkiego, co wypływa z twoich własnych pragnień i wyobrażeń, i powtarzaj twoje „tak" wobec tego wszystkiego, co pochodzi z Mojego najbardziej miłującego i miłosiernego Serca. W ten sposób odnajdziesz pokój, radość i twoje zbawienie.
Codziennie do ciebie przemawiam. Pracuję nad tobą i nad wszystkim wokół. Jesteś Moim kapłanem i użyję cię, by przekazać Mojemu ludowi słowa pociechy, światła i życia. Jesteś Moim kapłanem i w tobie staję przed Moim Ojcem, wstawiając się za grzesznikami i wychwalając Jego nieskończone miłosierdzie. Bądź Moim kapłanem-pośrednikiem i pozwól Mi, bym posługiwał się tobą, jak uznam za stosowne. Na mocy twojego kapłaństwa - Mojego kapłaństwa, nieodwracalnie wyrytego w twojej duszy - ty jesteś we Mnie, a Ja w tobie, w każdej chwili przynosząc Boga ludziom, a ludzi Bogu. Przy ołtarzu owo kapłańskie pośredniczenie osiąga najwyższy stopień - Mojej śmierci na krzyżu, Mojej kapłańskiej ofiary na Kalwarii.
Czy to ci nie wystarcza i czy to nie wystarcza każdemu z Moich kapłanów? Biada temu, który szuka innych dzieł poza tym jednym jedynym dziełem: wielkim dziełem miłości, którym jest krzyż odnawiany na ołtarzu w Najświętszej Ofierze Mszy Świętej.
To Ja cię dzisiaj natchnąłem, byś odpowiedział N., że będziesz na adoracji od godziny piątej do siódmej. Chciałbym, abyś to czynił. Będzie to dla ciebie czas specjalnej łaski i pociechy dla Mojego Eucharystycznego Serca. Słuchaj natchnień, które przekazuję ci przez twojego Anioła Stróża, a wypełnisz wszystko jak potrzeba.
† Głoś miłość Mojego Ojca, który jest w niebie. Spraw, by była znana dla wszystkich, którzy będą słuchali twoich kazań podczas tych świętych dni Wielkiego Postu. Miłość Mojego Ojca jest tak mało znana, tak mało znana jest też przeogromna litość Jego Serca wobec grzeszników. Gdyby tylko dusze poznały miłość Mojego Ojca, biegłyby, by rzucić się do Jego stóp, On zaś - będąc miłością - szybko uniósłby je w swoich ramionach. Wielu z tych, którzy twierdzą, że Go znają, obawia się Go i trzyma się z daleka od Niego, podczas gdy On, będąc Ojcem, tęskni Boską tęsknotą jedynie za tym, by zgromadzić swoje dzieci przy swoim Sercu.
Głoś kazania o Moim Ojcu. Spraw, by poznano czułą litość Jego Serca dla wszystkich Jego dzieci. Nauczaj dusze, że Jego majestat - nieskończony i przyprawiający o drżenie nawet najczystszego z aniołów - poddaje się ojcowskiemu odruchowi Jego Serca, gdy chodzi o przywiązanie doń duszy. Mów o Jego łagodności i o delikatności Jego siły. Tylko ci, którzy Go nie znają, lękają się Go i nie powierzają Mu siebie z ufnością.
Zdaj się na Niego, oddaj się pod Jego opiekę i ucz dusze, by robiły to samo. Świat tak bardzo potrzebuje Dobrej Nowiny o Moim Ojcu. Właśnie po to - aby Go poznano - stałem się człowiekiem. Radością napełniają Mnie ci, których dla Niego zdobyłem - ponieważ Mnie usłyszeli i uwierzyli we Mnie. Kto Mnie widzi, widzi Ojca; Ojciec i Ja jedno jesteśmy.
† Słuchaj Mnie, Mój przyjacielu, Mój bracie, Mój adorujący kapłanie. Ktoś, kto nie zaznał radości i bezpieczeństwa w miłości Boskiego synostwa, nie może otrzymać łaski nadprzyrodzonego ojcostwa. Uczymy się bycia ojcem przez bycie synem i nawet doskonały ojciec duchowy pozostaje małym dzieckiem, ukochanym synem Mojego Ojca, pełnym ufności w Jego Opatrzność i gotowym w każdej chwili przyjąć Jego wolę, tak jak się ona odsłania.
Tak wielu Moich kapłanów nie realizuje duchowego ojcostwa, ponieważ zostali poranieni w swojej tożsamości jako synowie. Uzdrawiam tych, którzy w głębi duszy noszą rany synostwa, które nie przebiegło tak, jakbym sobie tego życzył, z powodu grzechu ojców, od wielu pokoleń.
Pragnę wypełnić Mój Kościół duchowymi ojcami, lecząc wielką liczbę zranionych synów, Moich kapłanów. Pragnę pojednania synów z ojcami i ojców z synami. Dzięki temu pojednaniu rany zadane duszom Moich kapłanów zostaną uleczone, a oni będą gotowi, by z pełną wolnością wejść w Moją miłość do Ojca, w Moje posłuszeństwo wobec Niego i w Moje uwielbienie.
Ci, którzy w ten sposób zostaną uleczeni, staną się ojcami dusz, uczestnicząc w czułości i mocy przedwiecznego Ojca oraz biorąc udział w tym ojcostwie, które apostołowie rozpoznali we Mnie, kiedy jeszcze żyłem pośród nich na ziemi. Objawiłem im ojcostwo Boga i obdarzyłem ich łaską powtórnych narodzin w Moim własnym Boskim synostwie. W ten sposób zostali uzdolnieni do nadprzyrodzonego ojcostwa, które, także dzisiaj, rodzi życie w Moim Kościele.
O kapłani, przyjdźcie do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, a uleczę was z tych ran dzieciństwa, które zbyt długo uniemożliwiały waszą odpowiedź Mojemu Ojcu. Uwolnię was, byście mogli wejść w łaskę i tajemnicę Mojego własnego synostwa, i odkryjecie, co oznacza być „synem w Synu". Oto Moje pragnienie. Oto Mój plan wobec was. Pozwólcie Mi uleczyć wasze dusze. Pozwólcie Mi przywrócić wam bezpieczeństwo i radość Boskiego synostwa. Pozwólcie Mi powołać was do ojcostwa w Moim Kościele i do czułej opieki nad duszami.
† Pozwól Mi wprowadzić cię na drogę całkowitej synowskiej uległości wobec Mojego Ojca we wszystkim i dla wszystkiego. Będzie to wyraz Mojego synowskiego życia w tobie. Chciałbym, abyś zwracał się do Mojego Ojca w każdej potrzebie, byś Mu ufał w każdej przeciwności i byś był od Niego zależny w każdej słabości. W ten sposób uwielbisz Go, a i Ja w ten sposób uwielbię Go w tobie.
Tak wiele dusz nie zna jeszcze dobroci i miłości Mojego Ojca. Nie zrozumiały, że przyszedłem na świat, aby objawić Mojego Ojca, który jest miłością, i by pociągnąć je ku Niemu w synowskiej ufności i radości zdania się na Jego dobroć. Kochaj naszego Ojca. Ufaj naszemu Ojcu. Zdaj się na naszego Ojca w każdej słabości.
To objawienie Boga jako Ojca, któremu zależy na Jego dzieciach, i który miłuje je do tego stopnia, że posłał na świat Mnie, swego jednorodzonego Syna, abym cierpiał i abym umarł, stanowi sedno Mojej Ewangelii. Kochaj Mojego Ojca i otwórz twe serce na ogrom Jego miłości ku tobie. W ten sposób staniesz się we Mnie Jego umiłowanym synem, w którym On ma upodobanie.
† Moje Serce pochyla się z miłością ku tym, których polecasz Mojej miłosiernej miłości. Moja miłosierna życzliwość nie ma granic. Dusze, które wątpią w Moje miłosierdzie lub obawiają się Mnie jak surowego sędziego, zasmucają Moje najbardziej kochające Serce. Tym, czego od nich pragnę, jest ich bezgraniczne zaufanie wobec Mnie i ufność w Moją miłosierną dobroć. Przyjmij Moją pełną miłosierdzia miłość, przyjmij za tych, którzy nie chcą jej przyjąć i za tych, którzy odwracają się ode Mnie, poszukując fałszywych pocieszeń i nauczycieli, którzy ich zwodzą.
Wielu kapłanów nie ufa Mojemu miłosierdziu i to dlatego nie może przekazać zaufania w Moje miłosierdzie powierzonym sobie duszom. Nie jest możliwe mówić przekonująco o Moim Boskim miłosierdziu, nie doświadczywszy go uprzednio samemu.
Czekam na Moich kapłanów w Sakramencie Mojej Miłości. Niech wszyscy zbliżą się do Mnie, by doświadczyć Mojego miłosierdzia. Wtedy uczynię z nich jego pośredników i zwiastunów w świecie, który potrzebuje go bardziej niż czegokolwiek innego.
† Już dawno, z miłości do ciebie i w Mojej nieskończonej mądrości, połączyłem twoją duszę szczególną więzią z Moim sługą, św. Benedyktem. Powierzyłem mu ciebie jako syna, a tobie dałem go jako ojca. On zawsze wiernie za tobą podążał, nawet w tym czasie, kiedy błądziłeś, oddalając się od jego nauk, i gdy odwróciłeś się od jego ojcowskiej opieki.
Teraz jesteś ojcem wobec dusz, biorąc udział w ojcostwie św. Benedykta. Chcę cię jeszcze ściślej z nim połączyć, aby jego cnoty rozwinęły się w tobie - tak, abyś mógł przekazać twoim synom tę cząstkę jego duchowości, którą otrzymałeś. Obdarzę cię głębokim poznaniem mądrości Świętej Reguły - nie dla twojej własnej chwały, lecz po to, abyś odmienił twoje życie i abyś każdego dnia postępował w coraz głębszej wierności duchowemu dziedzictwu, którym - przez św. Benedykta - cię obdarzyłem.
Święty Benedykt otrzymał łaskę głębokiego zjednoczenia ze Mną w chwalebnych tajemnicach Mojego Ciała i Mojej Krwi. Żył ołtarzem i dla ołtarza. Jego adoracja była wypełniona głęboką czcią wobec Mojego Boskiego majestatu i była dla niego szkołą pokory, ofiarności i poświęcenia.
Nie dodając żadnych nadzwyczajności do jego życiorysu, musisz skonstatować, że całe jego życie było głęboko eucharystyczne. Nie wyobrażał sobie ani jednego dnia bez spożycia pokarmu tego, który ma czyste serce - Mojego Ciała wydanego za was. W sakramencie Mojej Boskiej miłosiernej miłości widział wzór monastycznego życia: życia ukrytego przed światem, które obumarło dla grzechu, życia zjednoczonego z Moim kapłaństwem i Moją Ofiarą, tą prawdziwą Ofiarą, którą odnawiam na ołtarzach Mojego Kościoła przez posługę Moich kapłanów.
Katarzyna Mechtylda de Bar została obdarzona głębokim poznaniem eucharystycznego wymiaru benedyktyńskiego życia, co przekazała w swoich pismach, aby inni - również i ty wraz z twoimi synami, których ci dałem - mogli żyć tym, co ona zrozumiała i czym tak bardzo pragnęła się podzielić.
Mnich jest ofiarą składaną w ofierze wraz ze Mną ku chwale Mojego Ojca i dla pojednania i uzdrowienia grzeszników. Ty jesteś ofiarą składaną ku chwale Mojego Ojca i dla wynagrodzenia za zniewagi zadane tejże chwale przez kapłanów - kapłanów, których wybrałem i których nieodwołalnie miłuję. Ofiaruj siebie za nich, za nich wszystkich. Trwaj przede Mną w ich imieniu. Pozwól, by blask Mojego Eucharystycznego Oblicza tak przeniknął twoją duszę, bym mógł cię użyć do przekazania go tym kapłanom, którzy żyją w zewnętrznych ciemnościach i w towarzystwie potępionych. Wybawiłem cię z ciemności, bo św. Benedykt - i cała rzesza innych świętych - uzyskali dla ciebie łaskę życia w Moim świetle. W ten sposób próby złego ducha, który chciał cię zdobyć dla ciemności i wciągnąć w okropieństwo piekła, zostały zniweczone.
Niech twoja adoracja będzie dziękczynieniem i miłosną odpowiedzią twojego serca na miłosierną miłość Mojego Serca ku tobie. W ten sposób oczyszczę twoje serce i uzdolnię je do tego, by pewnego dnia mogło ujrzeć Mnie twarzą w twarz w Moim świetle.
Trwaj blisko Mnie, a dam ci udział w Mojej adoracji Ojca. Trwaj blisko Mnie, a dam ci udział w Moim kapłańskim pośrednictwie wobec dusz. Trwaj w Mojej bliskości, a obdarzę cię pokojem, którego świat dać nie może. Trwaj blisko Mnie, abym mógł ukryć się w tobie i bym mógł ukryć ciebie w Moim Najświętszym Sercu. Adoruj Mnie w Mojej ciszy, a Ja uczynię cię cichym. Adoruj Mnie w Mojej samotności, a Ja oddzielę cię od wszystkich, z wyjątkiem Mnie samego.
† Adoruj Mnie w Mojej pokorze, a Ja uczynię cię pokornym.
Adoruj Mnie w Moim posłuszeństwie, a Ja uczynię cię posłusznym.
Adoruj Mnie w Mojej modlitwie do Ojca, a Ja będę modlił się do Ojca w tobie.
Adoruj Mnie w Mojej miłosiernej miłości do grzeszników, a Ja uratuję ich dzięki tobie.
Adoruj Mnie w Mojej słabości i w Moim ubóstwie, a Ja uczynię cię mocnym w Mojej łasce i bogatym w niebiańskie błogosławieństwa.
Adoruj Mnie, a Ja będę żyć w tobie.
Adoruj Mnie, a w godzinie twojej śmierci wezmę cię do siebie i ukażę ci piękno Mojego Oblicza, bez zasłony, w chwale.
† Moje Serce pała miłością ku tobie i ku braciom, których ci dałem. Tak, oni są twoimi synami, bo powierzyłem ich twojej ojcowskiej opiece i proszę cię o to, byś ich miłował z ojcowską czułością. Niech twoja miłość do nich nie będzie słabością ani lękiem przed stawianiem im wymagań, które po-mogą im zmienić życie i wzrastać w świętości. Daję wam potrzebne łaski, abyście szli i przynosili owoce dla dobra Moich ukochanych kapłanów i dla świętości Mojej Oblubienicy - Kościoła; świętości, która będzie doskonale widoczna dla oczu jej nieprzyjaciół.
Może się wydawać, że rola, którą odgrywasz w realizacji Mojego planu, nie ma wielkiego znaczenia czy jest wręcz bezwartościowa. Chcę cię jednak zapewnić, że wszystko, co jest powiedziane czy uczynione w tym małym klasztorze, ma nieskończoną wartość w Moich oczach, ponieważ przyjąłem twoją ofiarę wraz z ofiarą tych, którzy chcą zjednoczyć się z tobą w intencji odrodzenia kapłaństwa, naznaczonego pięknem świętości, oraz w prawdziwym upodobnieniu się do Mnie w tajemnicy Mojego samo-ofiarowania się Ojcu.
Także N. do was przynależy. Jest częścią tego małego klasztoru - nie mniej niż ci, którzy teraz znajdują się tu w Mojej obecności. Jego cierpienia mają dużą wagę na szali miłości, wynagrodzenia, dziękczynienia i uwielbienia Mojej chwały. Przyjmuję jego ofiarę z samego siebie wraz z twoją. Podoba Mi się, że wymieniasz jego imię przy ołtarzu podczas sprawowania Mojej Najświętszej Ofiary.
Wszystkie te sprawy są częścią Mojego wielkiego planu oczyszczenia i odnowy kapłanów Mojego Kościoła. Nadchodzi potężna fala łaski, która zaleje serca wszystkich Moich kapłanów. Ma swoje źródło w Moim Eucharystycznym Sercu, szczególnie w tych miejscach, gdzie wyznaje się Moją rzeczywistą obecność i gdzie jestem adorowany i miłowany w Sakramencie Mojej Miłości.
Bądź więc wierny misji, którą ci zleciłem. Musisz Mi tylko zaufać i polegać na nieskończonych zasobach Mojej łaski.
† Myśli Moje nie są twoimi myślami, a Moje drogi nie są twoimi drogami. Już wkrótce ujrzysz to, co dla ciebie przygotowałem, a twoje serce się rozraduje. Zobaczysz, że wszystko się ułoży i będziesz podążał naprzód w pokoju, pełen zaufania w Moją miłującą Opatrzność. Nie musisz się lękać czy spieszyć w obliczu sytuacji, które tylko pozornie przynoszą rozwiązanie. Czekaj na Moje działanie. Okaż Mi zaufanie, a w godzinie wybranej przez Moją miłość ku tobie zobaczysz, że Mój plan się wypełnia.
Módl się często do Mojej Matki, Królowej Irlandii i Pani z Knock, abyś był gotowy zaakceptować Mój plan, kiedy nadejdzie godzina.
† Nic w twoim życiu nie jest ważniejsze niż czas, który spędzasz na adoracji przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Twoje siły i zdolności do wydajnego działania będą wzrastały proporcjonalnie do czasu, który poświęcisz tylko dla Mnie.
Tęsknię za twoją miłością w odpowiedzi na Moją miłość i za twoją obecnością w odpowiedzi na Moją sakramentalną obecność. Jak długo muszę żebrać o twój czas, twoją miłość i twoje towarzystwo? Jestem tutaj dla ciebie; ty bądź tutaj dla Mnie. Pozwól Mi cię napełniać, na ile czynisz w sobie dla Mnie miejsce. Jestem cały twój; ty bądź cały Mój. Nie przedkładaj niczego ponad Moją eucharystyczną miłość. Przychodź przed Moje Oblicze z dziękczynieniem.
† Adoruj Mnie zawsze i w każdym miejscu przez proste poruszenia serca. Pamiętaj, że gdziekolwiek jesteś, widzę cię, i znam twoje pragnienia. Pragnij Mnie nieustannie adorować i wiedz, że przyjmuję to twoje pragnienie z wielką radością.
Przychodź do Mnie tak często, jak to możliwe. Korzystaj z każdej okazji, by przyjść do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Nie musisz kalkulować czasu ofiarowanego Mi każdego dnia. Jeśli twoje serce będzie zawsze w stanie adoracji, znajdziesz drogę do Mojego tabernakulum i bardzo chętnie, z wdzięcznością, będziesz przebywać w Mojej obecności.
Pozwól Mi cię prowadzić i pouczać przez życie adoracją, do którego cię powołałem. Duch Święty będzie twoim nieomylnym przewodnikiem i nauczycielem twojej adoracji.
† Doświadczyłeś, że ci odpowiadam, ilekroć przychodzisz do Mnie z pytaniami czy z twoimi trudnościami. Jestem zawsze gotowy, by cię przyjąć, i jestem uważny na twoje modlitwy. Mów do Mnie otwarcie o wszystkim, co cię trapi i co przygniata twoje serce. Pytaj o wszystko, co uważasz za konieczne i szukaj Mojego prowadzenia we wszystkim.
Jeśli zwlekam z daniem ci odpowiedzi, ufaj, że wyjawię ci ją przez osoby, które cię otaczają, lub które są z tobą w kontakcie albo przez wydarzenia, okoliczności czy też te ledwie zauważalne znaki Mojej Opatrzności, poprzez które zapewniam małe dusze o Mojej miłości.
Nigdy nie zaprzestawaj dialogu ze Mną. Każda rozmowa zawiera zarówno pytania, jak i odpowiedzi. Mów do Mnie ufnie i bez obawy, że będziesz osądzony czy źle zrozumiany. Znam twoje najskrytsze myśli i bardzo dobrze znam pytania, z którymi przychodzisz do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Znam je, lecz pragnę, byś je wyraził, bo chcę z tobą rozmawiać, ponieważ wybrałem cię na Mojego przyjaciela i po to, byś trwał w miłości, blisko Mojego Serca.
† Jeśli przebywasz blisko Mnie, w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza, a także blisko Mojego Eucharystycznego Serca, nie dozwolę, by słowa, które słyszysz ode Mnie, zwodziły cię i wprowadzały w błąd innych. Musisz tylko przedkładać Moje towarzystwo nad wszelką inną kompanię; miłość Mojego Serca nad miłość jakiegokolwiek innego stworzenia oraz dźwięk Mojego głosu w ciszy twojej duszy nad jakikolwiek inny głos.
Wezwałem cię, byś był dla Mnie drugim Janem. To powołanie jest Moim zamysłem wobec ciebie. Potrzeba tylko, byś przebywał blisko Mnie, byś szukał Mnie nade wszystko i byś nie stawiał niczego innego ponad Moją miłość do ciebie oraz miłość, którą umieściłem w twoim sercu, byś mógł Mi się odwzajemnić.
Kochaj Mnie nie tylko od siebie samego, ale także w imieniu twoich braci kapłanów, których serca zobojętniały i oziębły. Kochaj Mnie za nich. Zajmij ich miejsce przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Trwaj w miłowaniu i adorowaniu Mnie za tych Moich kapłanów, którzy już Mnie nie kochają i którzy Mnie nigdy nie adorują. Jest ich wielu. Żaden ludzki język nie jest w stanie wyrazić boleści Mojego Serca z ich powodu, ponieważ jest bólem samego Boga, jest żałobą Boskiego Serca. To boleść nieskończonej miłości, wciąż na nowo odrzucanej przez stworzenia, które oślepły w straszliwych ciemnościach ducha.
Kochaj Mnie zatem i pocieszaj Moje Serce, adorując Mnie za nich. Gdy cię zobaczę przed sobą, zobaczę ich; a widząc ich, będę poruszony i okażę im litość, i wielu z tych, którzy są daleko ode Mnie, powróci do Moich tabernakulów; i wielu z tych, którzy odrzucili Moją Boską przyjaźń, pozwoli się w końcu objąć przez Moje miłosierdzie. Czyń, co do ciebie należy, a Ja wypełnię to, co obiecałem.
† Nie musisz wymuszać jakiegoś rodzaju modlitwy, jakby była ona jakimś twoim działaniem. Wystarczy, że trwasz przede Mną, ciesząc się Moją obecnością, tak jak Ja cieszę się twoją.
Adoruj Mnie i ufaj, że przywrócę ci siły, zdrowie i radość do Mojej służby. Ci, którzy Mnie adorują, wiedzą, że Moja obecność odnawia duszę i ciało. Doświadczaj tego - co już stało się twoim udziałem - i ucz innych znajdować w Mojej obecności odpoczynek, za którym tęsknią; pokój, którego świat dać nie może; radość, odradzającą serce, oraz siły, by podążać za Mną w Moich cierpieniach, nawet drogą krzyżową.
Adorując Mnie, dajesz dowód, że pokładasz całą twoją nadzieję we Mnie. Adorując Mnie, zapewniasz Mnie, że nie liczysz na siebie samego albo na innych, ale tylko na Mnie. Adorując Mnie, dajesz Mi wolność, bym działał w tobie i bym jednoczył cię całkowicie ze Mną, tak jak Mnie o to prosiłeś: Moje Serce z twoim sercem, Moją Duszę z twoją duszą, Moje Ciało z twoim ciałem, Moją Krew z twoją krwią.
Dzieło adoracji jest mało rozumiane nawet przez tych, którzy uważają się za prawdziwie adorujących. Nie trzeba wypełniać czasu adoracji myślami czy słowami - tak jakby wszystko zależało od jakiegoś twojego działania. Wystarczy mówić do Mnie tak, jak Duch Święty pozwala ci mówić, słuchać Mnie uchem twojego serca i przebywać w blasku Mojego Oblicza w intencji tych, którzy umierają w ciemnościach grzechu i odrzucają Moją miłość, Moją prawdę i Moje życie.
Nie ma cenniejszego Dzieła. Kiedy trwasz w Mojej obecności, służysz duszom w każdym czasie i w każdym miejscu. Kiedy trwasz w Mojej obecności, mogę przez ciebie podarować duszom to, czego Moje Serce dla nich pragnie, przede wszystkim dla Moich kapłanów. Nie powołałem cię do budowania czy organizowania, nie wezwałem cię też, abyś wiele mówił czy występował przed ludźmi. Powołałem cię do życia ukrytego, takiego jak Moje życie w Sakramencie Mojej Miłości.
Daj Mi twoją zgodę. Pozwól Mi cię ukryć tak, jak ty ukrywasz Mnie w tabernakulum. Moje Serce jest twoim tabernakulum, a ty Moją hostią.
Chcę, byś dzielił się tym orędziem z twoimi braćmi. Aż dotąd światło, które ode Mnie otrzymałeś, przetrzymywałeś pod korcem; nie pozwoliłeś, by płomyk tego powołania oświetlił wszystkich domowników. Teraz jednak nadszedł czas, byś przemawiał, ufając w Moją wierność i Moją moc leczenia starych ran, odmieniania serc i przyciągania dusz do Mnie samego przez miłość.
Chcę posłużyć się tobą, byś pomógł tym siostrom i by zrodziło się w nich życie, którego dla nich pragnę. Jesteś przyjacielem Oblubieńca, Moim przyjacielem, Ja zaś jestem Oblubieńcem, Barankiem, któremu złożą w ślubach swoje życie. Ty znikniesz, a one pozostaną. Będziesz do nich przemawiał w Moim imieniu, po czym ukryję cię w tajemnicy Mojego Oblicza. Dam ci słowa, a potem dam ci ciszę w Mojej obecności.
† Jesteś jeszcze zbyt nieśmiały w modlitwie, zbyt przywiązany do samego siebie, do twoich własnych pomysłów i słów. Doskonała miłość usuwa wszelki lęk. Bądź mały i ubogi w Mojej obecności i zdaj się całkowicie na Moją przemieniającą miłość; miłość, która promieniuje z Mojej Eucharystycznej Obecności.
† Kiedy się za kogoś modlisz, czyń to z bezgraniczną ufnością w Moją miłość ku tej duszy. Wyzbądź się jednak jakiegokolwiek pragnienia, by widzieć oczekiwane rezultaty twojego wstawiennictwa. Pozwól, bym przyjął twoją modlitwę i bym odpowiedział na nią z Moją nieskończoną mądrością, miłością i według Mojej doskonałej woli co do osoby, którą przynosisz przed Moje Eucharystyczne Oblicze.
Nie przychodź do Mnie z gotowymi rozwiązaniami; przychodź do Mnie z twoimi problemami i pozwalaj Mi je rozwiązywać. Nie potrzebuję twoich rozwiązań. Gdy przynosisz Mi twoje problemy, cierpienia, pytania i potrzeby, oddajesz Mi chwałę przez twoje zaufanie Mojej miłosiernej miłości.
Przychodź do Mnie z twoimi pytaniami, problemami i lękami, a Ja się nimi zajmę; dla Mnie ciemność nie jest ciemna, a noc jak dzień zajaśnieje. Nie ma takich sytuacji ani tak wielkich cierpień, których nie mógłbym uczynić lekkim brzemieniem, a nawet - jeśli taka jest Moja wola - zdjąć zupełnie ich ciężar z tych, którzy są nim zmiażdżeni.
Módl się z ufnością i z zawierzeniem, nie zaś z ukrytym pragnieniem, by wymusić u Mnie to, co sobie zamierzyłeś.
Proś, a otrzymasz. Ale proś z ufnością, wierząc, że to, co ci dam, jest dla ciebie najlepsze, i że uwielbi Mnie i Mojego Ojca. Szukaj, a znajdziesz. Tak, szukaj, ale pozwól, że to Ja poprowadzę cię do celu twoich poszukiwań. Szukaj Mojego Oblicza, a cała reszta będzie ci przydana.
Pewne dusze są tak przywiązane do tego, co - jak uważają - powinienem im dać, odpowiadając na ich modlitwy, że kiedy obdarzam je tym, co jest dla nich najlepsze i co przynosi chwałę Mi i Mojemu Ojcu, nie są w stanie tego dostrzec. Dzieje się tak, ponieważ nie proszą pod wpływem Ducha Świętego. Modlą się z głębin swojego mroku, zaślepienia i własnego ograniczonego rozumienia rzeczy, stawiając granice temu, co mogę dla nich uczynić i używając swych modlitw jako sposobu kontrolowania Mojej miłującej wszechmocy.
Kiedy o coś prosisz, czyń to, zdając się całkowicie na Moją mądrość, miłość i Moją doskonałą wolę. Módl się w ten sposób, a ujrzysz cuda przekraczające wszystko, co możesz sobie wyobrazić.
Jak nieszczęśliwi są ci, którzy przychodzą do Mnie z własnymi rozwiązaniami, zamiast przynieść Mi swoje problemy, potrzeby i prośby. Kiedy modlisz się za chorego, wystarczy, że Mi powiesz: „Panie, ten, którego miłujesz, choruje". Całą resztę pozostaw Mojemu kochającemu Sercu. Jeśli prosisz o jego uzdrowienie, czyń to z taką ufnością w Moją miłość, by twoja wiara była gotowa przyjąć Moją odpowiedź w jakiejkolwiek formie.
Jeśli uczę cię, jak modlić się za innych przed Moim Eucharystycznym Obliczem i jak przedstawiać dusze Mojemu Eucharystycznemu Sercu, to tylko dlatego, że chcę, byś czynił to często, byś prosił odważnie i byś otrzymywał wielkie rzeczy od Mojej wszechmocnej miłości. Jeśli będziesz modlił się właściwie - to znaczy tak, jak cię nauczyłem - możesz prosić z ufnością i śmiałością, bo Ja jestem z tobą i cię nie opuszczę, a Moje błogosławieństwo spocznie na wszystkim, co czynisz z czystym sercem ku Mojej chwale i ku chwale Mojego Ojca.
MB© Tak, Mój ukochany synu, ósmą boleścią Mojego matczynego, Niepokalanego Serca jest to, że Mój Syn jest tak często obrażany w Sakramencie Jego Miłości. To Moje cierpienie będzie trwało aż do końca czasów, kiedy to rzeczywista obecność Mojego Syna w Najświętszym Sakramencie zostanie zastąpiona przebywaniem twarzą w twarz z Jego Boskim majestatem. Wtedy to wiarę zastąpi widzenie, a nadzieję - posiadanie na własność. Wtedy to miłość będzie pewnością i wiecznością dla wszystkich, którzy pomarli w objęciach Jego Boskiej przyjaźni.
Wiedz, że aż do tego czasu Moje matczyne Serce nie przestanie cierpieć i boleć z powodu braku czci, obojętności i niewdzięczności tak wielu dusz wobec sakramentu nieśmiertelnej miłości Mojego Syna. To właśnie poprzez ten sakrament On kocha swoich, umiłowawszy ich aż do końca - do końca każdej stworzonej możliwości i do końca tego przemijającego świata. Jego eucharystyczna miłość przekracza wszystkie prawa przemijającej natury, nie ma większego cudu na ziemi niż rzeczywista obecność Mojego Syna w Sakramencie Ołtarza. Mimo to jest On wciąż w tym sakramencie opuszczany, lekceważony, wydawany na zdradę grzesznikom - a to wszystko przez Jego wybranych, Jego ukochanych - kapłanów, którzy mają być pocieszeniem i radością Jego Serca. Oto ósma boleść Mojego Serca: zdrada i lekceważenie Mojego Syna w Najświętszej Eucharystii.
W jaki sposób się Go zdradza? Otóż Jego kapłani, Moje dzieci, zdradzają Go, kiedy nie dają innym Go poznać, kiedy przez zaniechanie nauczania o tajemnicy Jego rzeczywistej obecności pozostawiają dusze w ciemnościach niewiedzy, pozbawione żaru i światła. Zdradzają Mojego Syna, gdy przez swój przykład zniechęcają innych do oddawania czci, adoracji i miłosnej uwagi Jego obecności. Zdradzają Go także wtedy, gdy sprawują niegodnie Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej i gdy wydają Go w ręce grzeszników, którzy nie mają zamiaru oddać Mu swoich serc, szukać Jego miłosierdzia i przebaczenia grzechów. Zdradzają Go, gdy pozostawiają Go samego w zamkniętych kościołach, i utrudniają łub wręcz uniemożliwiają duszom zbliżać się do tabernakulum i pozostawać w blasku Jego Eucharystycznego Oblicza. Zdradzają Go również wtedy, gdy pozwalają, by ich kościoły stawały się miejscami pełnymi hałasu i światowej gadaniny, i kiedy nie czynią nic, by ukazać duszom żywą tajemnicę Jego miłości, to znaczy Jego obecność w tabernakulum.
Mogę opowiedzieć ci więcej o tej ósmej boleści Mojego Serca? Zadaje Mi ją twój brak wielkoduszności; kiedy ci się nie udaje odpowiedzieć miłością na miłość, kiedy żałujesz czasu dla Tego, który jest obecny w Najświętszej Eucharystii z miłości do ciebie. Mówię to nie tylko do ciebie, ale do wszystkich Moich synów kapłanów i do wszystkich konsekrowanych dusz, które żyją z Moim Synem pod jednym dachem, a mimo to traktują Go z obojętnością, niedbałością i z formalnym dystansem.
Moje Serce cierpi również wtedy, gdy Najświętszą Ofiarę Mszy Świętej sprawuje się w pośpiechu, bez dziękczynienia; gdy w centrum uwagi nie jest Mój Syn, Baranek, lecz Jego sługa, który - zwracając na siebie uwagę wszystkich - odbiera Bogu to, co tylko Jemu słusznie się należy: pełną miłości uwagę każdego serca podczas Świętych Misteriów.
Co jeszcze mogę ci powiedzieć? Czy i ty nie czujesz bólu ósmej boleści Mojego Serca, spowodowanej wciąż na nowo zadawanymi Mi ranami? Trwaj dziś w tym cierpieniu wraz ze Mną i pocieszaj Moje matczyne i Niepokalane Serce, adorując Mojego Syna, błogosławiony owoc Mojego łona, i oddając Mu całego siebie w ofierze miłości.
† Adoruj Mnie, a cała reszta będzie ci przydana. Szukaj Mojego Oblicza i przebywaj blisko Mojego Serca. Oto cel twojego życia: nie tyle dążyć do tego, by pisać czy publikować, przemawiać do ludzi czy też obracać się w towarzystwie możnych i bogatych, lecz wybierać ciszę, uniżenie, by wejść w Moje ukrycie, w Moją eucharystyczną pokorę.
Tam pozostanie ci tylko miłowanie Mnie: miłowanie Mnie za tych, którzy Mnie nie miłują - szczególnie za Moich biednych kapłanów, zaślepionych atrakcyjnością świata i oszustwami złego. Adorowanie Mnie, wynagradzając za tych, którzy uczynili sobie fałszywych bożków, oraz pokładanie nadziei tylko i wyłącznie we Mnie, by zadośćuczynić za tych, którzy ufają swoim własnym siłom.
Oddawaj Mi chwałę w imieniu tych, którzy nigdy nie oddają Mi chwały, składaj dziękczynienie w imieniu tych, którzy nigdy Mi nie dziękują. Czuwaj z wiarą przed Sakramentem Mojej Miłości aż do czasu, gdy opadnie zasłona i gdy wezwę cię do wiecznego przebywania ze Mną twarzą w twarz.
Żyj na tym świecie tak, jakbyś dla niego całkowicie umarł. Nie daj się zwieść jego interesami i zarazić jego zepsuciem. Ukryj się we Mnie, aż ustanie burza, bo tylko we Mnie twoja dusza odnajdzie pokój. Jedynie przebywanie ze Mną jest szczęściem na tym padole łez i walki.
Ufaj Mi i nie przestawaj Mnie adorować. Przebywaj w Moim towarzystwie, a Ja będę czynił dzieła, o których nie śniłeś. Idź za wskazaniami Mojej Opatrzności, tak jak je rozumiesz, i ufaj Mi i Mojej miłości ku tobie bardziej niż sobie samemu.
† Wpatruj się we Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Święta Hostia, którą widzisz, jest cicha, spokojna, pokorna, uboga i ukryta. Naśladuj Mnie. Stań się cichy, spokojny, pokorny, ubogi i ukryty. Ukryj się we Mnie tak, jak Ja jestem ukryty w tabernakulum pod postacią Świętej Hostii.
Niech nie istnieje dla ciebie nic poza Mną. Jedynie ze Mną, w Mojej obecności, znajduje się to wszystko, czego pragnie twoje serce. Nie szukaj niczego innego, co mogłoby zaspokoić tęsknotę twojego serca. Ukryj się raczej we Mnie, jak Ja ukrywam się z miłości do ciebie w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
Jakże miłuję ukryte dusze! Widzę w nich odblask Mojej Matki i św. Józefa, Mojego przybranego ojca.
Życie ukryte jest cnotą tych, którzy uwielbiają Mnie ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości. Jestem Bogiem ukrytym, ale objawiam się twarzą w twarz tym, którzy ukrywają się we Mnie.
Usuwaj się coraz częściej sprzed ludzkich oczu. Staraj się być niezauważanym. Skrywaj się we Mnie i razem ze Mną w łonie Mojego Ojca. Odpoczywaj we Mnie i ciesz się, kiedy przebywasz tam, gdzie inni ani cię nie widzą, ani nie znają, ani nie chwalą. Czyń zawsze jedynie to, co ci powierzyłem, a potem, doprowadziwszy dusze do kontemplacji Mojego Eucharystycznego Oblicza i umiłowania Mojego Eucharystycznego Serca, wycofaj się z radością.
Łaska życia w ukryciu i w milczeniu nie każdemu jest dana; jest to łaska, którą wyróżnione są dusze przeznaczone do eucharystycznego życia, do życia adoracją, poprzez którą wzrastają, upodobniając się do Mnie ukrytego w Sakramencie Mojej Miłości. To proces będący udziałem wszystkich tych, którzy pozwolą działać Mojej miłości w ich duszy i którzy są wierni adorowaniu Mojego ukrytego Oblicza, Mojego Eucharystycznego Oblicza. To ukryte życie nie może być narzucone z zewnątrz, nie stanowi też jakiejś nabytej umiejętności. Jest Moim darem i realizowaniem się podobieństwa do Mnie w duszach, które powołałem do życia w eucharystycznej adoracji.
Zobacz, jak jestem ukryty w ewangeliach. Nawet wtedy gdy się objawiam, pozostaję ukryty. Zna Mnie jedynie Ojciec i ci, którym Ojciec daje poznanie Mojego ukrytego życia.
† Jestem Bogiem ukrytym i ten, kogo powołuję do adorowania Mnie, musi skryć się we Mnie przed oczami świata, a nawet przed samym sobą, kierując swe spojrzenie jedynie na Mnie, podobnie jak Ja kieruję Moje czyste, synowskie spojrzenie na Moim Ojcu w niebie. Zrozum, co oznacza być ukrytym: oznacza być wolnym od trosk o samego siebie, o opinie innych i o to, co świat mógłby powiedzieć o tobie czy o Mnie. Oznacza żyć tylko dla Mnie, tak jak Ja żyję dla Ojca.
Ukryj się we Mnie tak, jak Ja jestem ukryty w chwale Mojego Ojca. Ukryj się we Mnie tak, jak Ja jestem ukryty w świetlanym obłoku Ducha Świętego. Ukryj się we Mnie tak, jak Ja jestem ukryty pod świętymi postaciami eucharystycznymi. Ukryj się w Moim Sercu, jak Ja jestem ukryty w tabernakulach świata: niedostrzegany, nieznany i zapomniany przez ludzi.
Powołuję cię do tego ukrytego życia, dlatego że jestem Bogiem ukrytym i dlatego że Moje eucharystyczne życie pośród was jest życiem ukrytym. Ci, którzy chcą Mnie adorować, muszą zgodzić się na to, aby żyć w Moim tabernakulum, ukryci wraz ze Mną, oraz aby miłować jak Ja miłuję: miłować Ojca jak Ja Go miłuję i miłować dusze jak Ja je miłuję, cierpiąc z powodu oziębłości, odrzucenia, niezrozumienia i opuszczenia - wraz ze Mną i dla Mnie.
Gdy zrozumiesz te rzeczy, zaczniesz rozumieć eucharystyczne życie, do którego cię powołuję. Wszystkim - poza duszami, które powołuję do życia adoracją - takie ukrycie się będzie wydawać się niemądre i nieludzkie. Tymczasem będzie ono niczym zaczyn w całym cieście, które wyrośnie i stanie się doskonałym bochenkiem, gotowym na Moją ofiarę. To płomień światła podtrzymywany dla świata pogrążonego w ciemności. To kropla Boskiej słodyczy w morzu goryczy i nędzy. To obecność miłości w świecie, w którym miłość jest nieobecna.
Kochaj Moje ukrycie i ukrywaj się we Mnie. Wycofaj się ze wszystkiego, co pochłania twoją uwagę, energię i zabiera twój czas, i wejdź w tajemnicę Mojego Eucharystycznego Oblicza. W niej ukażę ci, jak najlepiej wykonać te rzeczy, o które cię proszę. Obdarzę cię pokojem, którego nikt nie będzie mógł zakłócić i którego nikt ci nie będzie mógł odebrać. Posłużę się tobą do uświęcenia Moich kapłanów i pocieszenia Mojego Kościoła.
Czy tego pragniesz?
- Tak, Panie Jezu, ponieważ Ty mnie o to prosisz. Zgadzam się z całego serca i pragnę wszystkiego, czego Ty dla mnie pragniesz.
† Czy zgadzasz się być oddalonym od tych, których kochasz i tych, którzy ciebie znają i cię kochają, aż po utratę wszystkiego z wyjątkiem Mnie i Mojej miłości?
- Tak, Panie Jezu, zgadzam się utracić wszystko z wyjątkiem Ciebie, albowiem posiadając Ciebie, niczego nie stracę, a miłując Ciebie, będę przez Ciebie miłowany i w tej miłości znajdę prawdziwe szczęście wraz z łaską miłowania innych tak, jak Ty mnie umiłowałeś.
† Czy zgadzasz się zniknąć z oczu świata i żyć ukryty we Mnie, tak jak Ja jestem ukryty w Moich tabernakulach?
- Tak, Panie Jezu, zgadzam się na ukryte eucharystyczne życie, do którego mnie powołałeś, i nie pragnę niczego innego.
† Wiedz zatem, że dziś przyjmuję twoje „tak" wobec Moich planów dla ciebie. Ponieważ dałeś Mi twoją zgodę, Ja daję ci Moją. Żyj od teraz jako Mój kapłan adorujący, ukryty we Mnie i wraz ze Mną. Nie szukaj żadnego innego sposobu życia. Twoje życie jest od tej pory ukryte ze Mną w Sakramencie Mojej Miłości i w chwale Mojego Ojca. Obiecuję ci radość z przebywania w tajemnicy Mojego Oblicza i nieskończoną słodycz Ukrytej Manny; słodycz, która nie z tego świata pochodzi, lecz ze świata, który nadchodzi; słodycz, której udzielam jako przedsmaku nieba tym, którzy piją z kielicha goryczy Moich eucharystycznych samotności na ziemi.
Oto ideał życia, do którego cię wezwałem. Czas jest krótki. Rozpocznij więc to życie, które dla ciebie przygotowałem. Zostaw wszystko inne. Nasze życie jest jednością: twoje we Mnie, a Moje w tobie, w tajemnicy ukrycia, która oddaje chwałę Mojemu Ojcu i która buduje Mój Kościół.
† Moja droga jest drogą łagodności, miłosierdzia i współczucia. Ofiaruję duszom Mój krzyż, ale nigdy go nie narzucam. Kiedy dusza odpowiada „tak" na słodkie, ale i duże wymagania Mojej miłości, dopasowuję krzyż do jej ramion, a następnie pomagam jej go dźwigać, krok po kroku, zwiększając jego ciężar jedynie o tyle, o ile dusza wzrasta w miłości i w męstwie, które pochodzi od Ducha Świętego.
Nagłe i skrajne nawrócenia nie są Moim zwykłym sposobem prowadzenia dusz na drodze do świętości. Wolę patrzeć, jak postępują małymi kroczkami, zgodnie z drogą duchowego dziecięctwa, ufając, że doprowadzę je na Kalwarię i do pełni radości w Mojej obecności i w obecności Mojego Ojca.
Taka droga jest nie mniej wymagająca niż te, którymi z tylko Mi znanych powodów prowadzę inne dusze. Niemniej jednak mała droga, przemierzana kroczkami, jest tą, którą preferuję, ponieważ pozwala duszom szybko wzrastać na wzór Mojej maleńkości, Mojego ubóstwa i Mojego zdania się na wolę Ojca.
Nauczaj dusze tej małej drogi, a wiele z nich odniesie z tego pożytek. Przede wszystkim jednak ty sam ją praktykuj, w posłuszeństwie Moim natchnieniom w małych rzeczach oraz wykonując wszystko z miłości do Mnie, który pragnę udoskonalić cię tylko w jednej rzeczy: w miłości. Ta mała droga jest najlepszą z dróg dla tych, których powołuję do adorowania i do pocieszania Mojego Eucharystycznego Serca. Wprowadza dusze na ścieżkę Moich eucharystycznych cnót, które dostrzegasz, wpatrując się w Moje Eucharystyczne Oblicze: ukrycie, maleńkość, cierpliwość, cichość, ubóstwo, stałość, a także promieniująca miłość, która przynosi radość serca tym, którzy wchodzą w zasięg jej oddziaływania.
Oto, czego pragnę dla Moich kapłanów: nie świętości przesadnej w swoich żądaniach i szorstkiej w wymaganiach, ale tej dziecięcej, pełnej pokoju i pokornej. Na tym polega naśladowanie Mojego eucharystycznego życia, którego od ciebie i dla ciebie pragnę.
Przemawiam do ciebie, Mój ukochany kapłanie i przyjacielu Mojego Serca. Naśladuj to, co widzisz, kiedy kontemplujesz Moje Eucharystyczne Oblicze: ciszę, ukrycie, pokój, milczenie, ubóstwo i promieniującą miłość bez wielkich świateł, które oślepiałyby duszę. Zacznij praktykować wszystkie te rzeczy, a Ja będę doskonalił je w tobie, aż staniesz się takim, jakim Ja jestem w Sakramencie Mojej Miłości - pełną blasku Hostią ukrytą w tabernakulum dla zbawienia dusz i ku chwale Mojego Ojca, już tu na ziemi aż do skończenia świata.
Słowa, które ci daję, mają cię pouczać, pocieszać i rozpalać twoje serce miłością; nie są one jednak skierowane wyłącznie dla ciebie. Także inni będą je czytali i oni też skłonią się ku skrusze. Zostaną pocieszeni, zaczną szukać Mojego Oblicza i przylgną do Mojego Serca w Sakramencie Mojej Miłości.
† Wiele odpowiedzi na twoje pytania znajduje się w pismach Mojej służebnicy Mechtyldy, której w sposób szczególny powierzyłem twoją przyszłość. Dopiero teraz przyszedł czas, byś otrzymał jej nauki. Wcześniej nie byłeś gotowy, by je przyjąć i by wejść w ukryte życie adoracji i zadośćuczynienia, do którego od wieków cię przeznaczyłem. Teraz będziesz podążał naprzód, oświecany i umacniany wspaniałym towarzystwem przyjaciół z nieba, którzy widzą, jak Mój plan wobec ciebie stopniowo się odsłania, i którzy zachwycają się Moim miłosierdziem, Moją mądrością i Moją miłującą Opatrznością.
Nie lękaj się i wstrzymaj twoje pytania, bo teraz ukażę ci wyraźnie to życie, do którego powołuję ciebie i tych, których do ciebie poślę. Nie jest to życie, które sam sobie zaplanowałeś, nie jest też ono owocem twoich refleksji czy realizacją marzeń. Jest ono owocem Mojej czułej miłości do ciebie, manifestacją Mojej niezawodnej Opatrzności i wypełnieniem Mojej doskonałej woli w twoim życiu.
Będziesz adorował Mnie z wielką miłością, a adorując Mnie, będziesz wynagradzał za twoje własne grzechy oraz za grzechy wszystkich twoich braci kapłanów, którzy - podobnie jak ty - wpadli, i nadal będą wpadać, w ciemności grzechu, pozostając daleko od Mojego Eucharystycznego Oblicza i daleko od ognia miłości, który zawsze dla nich płonie w Moim Eucharystycznym Sercu. Oto twoje powołanie: trwać w miłości i w adoracji przed Moim Obliczem, wynagradzając Mi w Sakramencie Mojej Miłości.
Mogłem powołać cię do jakichkolwiek innych dzieł i do realizacji innych projektów ku Mojej większej chwale i dla dobra dusz, ale Moje Serce zapragnęło dla ciebie właśnie tego Dzieła, bardziej niż każdego innego. Oczekuję od ciebie ukrytego życia adoracją, w miłości i w zadośćuczynieniu. Do niego cię powołuję. Zrealizujesz je dzięki Mojej mocy, Mojej Opatrzności i Mojej czułej miłości do ciebie oraz do Moich kapłanów.
Nie musisz się przejmować czy niepokoić szczegółami, ponieważ złożyłem już wszystko w ręce Mojej najczystszej Matki. Doświadczysz delikatności i troski Jej matczynego Serca. To Ona wyprosiła u Mnie to Dzieło dla ciebie. To Jej Dzieło i to Ona zatroszczy się o ciebie, czerpiąc z nieskończonych zasobów, które do Niej należą z woli Mojego Ojca i poprzez działanie Ducha Świętego, Jej Boskiego Oblubieńca. Każdy, kto przyjrzy się temu Dziełu, rozpozna w nim Jej rękę i przyzna, że Moja Matka działała z miłości do Mnie oraz z miłości do ciebie i wszystkich Jej synów kapłanów.
Będziesz adorował i wynagradzał. Będziesz to czynił w szkole Mojej oblubienicy i sługi Mechtyldy de Bar i podobnie jak ona przyczynisz się do powstania szkoły adoracji i zadośćuczynienia w Moim Kościele, za którą tęskniło Moje Serce i na którą czekałem aż do dziś. Nie przejmuj się szczegółami, które i tak - jakkolwiek by nie było - są ponad to, co możesz zdziałać.
Proszę cię jedynie o to, abyś zanurzył się w pismach Matki Mechtyldy. Wypełnię je szczególną słodyczą, która przeniknie i napełni rozkoszą twoją duszę. Potem będę chciał, byś Mnie wiernie adorował i byś uczynił Moją rzeczywistą sakramentalną obecność centrum twego życia - jedynym twoim skarbem na ziemi; perłą, dla której musisz sprzedać wszystko inne; i przedsmakiem chwały, którą już przygotowałem dla ciebie w niebie.
Do dziś nie byłeś jeszcze gotowy na to, by rozpocząć życie tym powołaniem, które jest twoim udziałem. Teraz jednak wybiła godzina jego realizacji. Wejdź do wieczernika, w którym na ciebie czekam, i trwaj w adoracji, odpoczywając przy Moim Sercu i wpatrując się w Moje Eucharystyczne Oblicze. To będzie twoje wynagradzanie, poprzez które wielu kapłanów odnajdzie powrotną drogę do Moich tabernakulów i rozpocznie trwanie na modlitwie z Moją Matką, adorując Moje Eucharystyczne Oblicze i smakując miłosierną słodycz miłości Mojego Serca ku nim.
Zgódź się na wszystko, co ci przedstawiam, i ofiaruj Mi twoje „tak" -twoją zgodę na to wszystko, czego Moje Serce pragnie dla ciebie. Powiedz wraz z Moją Niepokalaną Matką: „Niech mi się stanie według Twego słowa", a tak się właśnie stanie.
- Niech mi się stanie według słowa Twego. Panie Jezu, zgadzam się na Twój plan. Daję moją wolną i całkowitą zgodę na Twoją wolę. Pragnę opuścić wszystko i zostawić to za sobą. Jestem Twoim sługą i, z Twego nieskończonego miłosierdzia, przyjacielem Twojego Serca. Amen.
† Charyzmat Mechtyldy dla benedyktyńskiego życia stanie się tym, czym był charyzmat terezjański dla reformy karmelu. Aż do dziś dzieło Mojej służebnicy i oblubienicy-ofiary Mechtyldy pozostawało niepełne, przyzywało bowiem kapłańskiego uzupełnienia, realizacji w męskich klasztorach oddanych wyłącznie adoracji i wynagradzaniu Mi, żyjących w oczekiwaniu na powrót wszystkich kapłanów do Sakramentu Mojej Miłości.
Oto nadeszła godzina wypełnienia się tego pragnienia Mojego Serca i realizacji tej części przesłania, które Matka Mechtylda otrzymała ode Mnie, a które pozostawało dotąd ukryte jak ziarno pszenicy zakopane w ziemi. Ty jesteś delikatnym pędem przebijającym się przez skalistą ziemię, który zaczyna piąć się w górę ku światłu Mojego Eucharystycznego Oblicza. Ten mały kiełek jest dziełem Mojej Matki, o który Ona się troszczy i którego dogląda z macierzyńską uwagą.
Zanurz się w pismach Mojej służebnicy Mechtyldy. Będę przez nie do ciebie przemawiał i pokażę ci, że charyzmat, który otrzymała, już niebawem ponownie rozkwitnie, ku radości Mojego Kościoła i dla dobra niezliczonej liczby dusz, szczególnie kapłańskich.
Zacznij od tego, co masz pod ręką, a cała reszta będzie ci zapewniona. Najważniejsze to rozważyć w Mojej obecności i przyjąć otwartym sercem misję, którą zleciłem Matce Mechtyldzie, a którą zamierzam wznowić w twojej duszy dla dobra wielu.
Przygotowałem cię do tego Dzieła i wezwałem po to, abyś je wypełnił. Podążaj naprzód pokornie, ale ufnie i śmiało. Mów jedynie to, co trzeba powiedzieć, i przeżywaj pełnię tego powołania z męską wielkodusznością i z entuzjazmem. Dam ci zdrowie i siły, pomimo twej słabości, by doprowadzić do rozkwitu tę misję, którą zarezerwowałem dla ciebie już od wieków. Nie jesteś jedynym powołanym do tego życia - przyjdą też inni, których przygotowałem, umieszczając w ich sercach tę samą wizję i to samo pragnienie, ale to ty będziesz ich ojcem i pasterzem i zaprowadzisz ich na zielone pastwiska, które ci ukażę.
Wyrzuć z serca wszelką wątpliwość i wahanie. Nie trać czasu na lęk i niepewności. Czas nadszedł. Idź naprzód, ufając Mojej miłości do ciebie i bliskości Mojej Niepokalanej Matki, która będzie się troszczyć o każdy szczegół tego Dzieła ku chwale Mojego Ojca i ku radości Mojej Oblubienicy, Kościoła.
Wiedz, że charyzmat Mechtyldy jest zarazem kapłański i ofiarniczy. Dlatego zawiera w sobie nasiona wielkiej odnowy świętości Moich kapłanów i odrodzenia w Moim Kościele dzieła zadośćuczynienia za nich i przez nich, w samym sercu sensu ich egzystencji: w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Aż do czasu, gdy kapłani powrócą do Moich tabernakulów w adoracji, cały Kościół będzie pokutować, płacząc z powodu grzechów własnych oraz grzechów swojego ludu, miłując Mnie i ofiarowując Mi wszystkie złamane serca.
Czy teraz rozumiesz, dlaczego to Dzieło było dotąd ukryte przez Moją Opatrzność? Bądź jednocześnie synem Mechtyldy i Benedykta: to znaczy bądź zarazem adorującym i ofiarą ofiarowaną Mi w każdym czasie w Sakramencie Mojej Miłości.
† Moje Serce pragnie was zobaczyć bezpiecznie mieszkających w trwałym domu, w którym - wolni od niepewności i zmagań związanych z sytuacją -która, jak wszystko w tym życiu, jest prowizoryczna - będziecie mogli wreszcie swobodnie i bez obaw poświęcić się tej jednej jedynej rzeczy, do której was powołałem. Siły ciemności chcą zatrzymać wypełnienie się tego Mojego planu, ale Ja je pokonam. Umieszczę was w miejscu, które dla was przygotowałem - a to przyniesie triumf Mojej miłosiernej miłości w wielu sercach.
Zbliża się czas twojego wyjazdu. W tych dniach lepiej zrozumiesz, co masz czynić. Podążaj naprzód, po męsku, z zaufaniem do Mnie i niewzruszony złowrogimi cieniami, które się wyłaniają, by zagrozić Mojemu Dziełu.
Daję ci św. Wincentego, aby wszystko przygotował. Daję ci św. Teresę, by poruszyła serca i wolę tych, którzy swoim słowem przygotują ci drogę. Daję ci Matkę Mechtyldę i opata Marmiona, by nauczyli cię życia w ukryciu i w uwielbieniu, do którego cię powołałem ze względu na Moich kapłanów i Mój Kościół. Daję ci Moich aniołów, aby cię strzegli i chronili od intryg i spisków niewidzialnego nieprzyjaciela twojej duszy i dusz wszystkich kapłanów. Daję ci Matkę Yvonne-Aimee jako bliską przyjaciółkę i zaufaną towarzyszkę. Ona będzie ci przypominała swoją małą inwokację i zainspiruje cię do działania z męską odwagą we wszystkich Moich sprawach.
Daję ci wreszcie Moją najczystszą Matkę, Niepokalaną Królową Irlandii, która objawiła się w Knock i która płacząc, wstawia się za wszystkimi swoimi dziećmi z Irlandii, a w szczególności za swoimi synami kapłanami, którzy zagubili drogę w krainie mgieł i duchowych zagrożeń czyhających na każdym kroku. Ona jest Matką Baranka i Pasterza. Poprowadzi wszystkich swoich synów, którzy zwrócą się do Niej w pokornej modlitwie -szczególnie w modlitwie różańca św., tak miłej Jej Sercu - i zaprowadzi ich na zielone pastwiska, które dla nich przygotowałem. Tam bezpiecznie odpoczną i zaczerpną ze źródeł pokoju.
Uchyliłem rąbka tajemnicy dotyczącej Moich zamierzeń wobec ciebie. Bądź odważny i nie pozwól, by małe przeszkody, których nie da się uniknąć w jakimkolwiek dziele podjętym dla Mojej chwały, zniechęciły cię lub doprowadziły do zakwestionowania wszystkiego. Jestem z tobą. Nie lękaj się.
- Święta Tereska powiedziała mi:
ŚT: Powołaniem, które otrzymałeś, braciszku, jest miłość: miłość w sercu Kościoła; miłość, która adoruje; miłość, która wynagradza; miłość, która dotrzymuje towarzystwa Miłości w Sakramencie Miłości.
Nie poddawaj się zniechęceniu. Bądź odważny. Podążaj naprzód z ufnością. Pan jest z tobą jako potężny Wojownik, który broni twojej sprawy, a ja będę ci towarzyszyć od dziś aż do dnia, w którym dotrzesz do domu - który On dla ciebie przygotował i który ja również przygotowuję dla ciebie i dla twoich synów. Na irlandzkiej ziemi, gdzie nadal jestem bardzo kochana, dzieło miłości i wynagradzania Miłości w sercu Kościoła zakwitnie w całej pełni.
Znam cię od dawna, od wielu lat podążam za tobą. Nasza przyjaźń będzie się rozwijać; z czasem stanie się to jeszcze bardziej ewidentne i bardziej zrozumiałe. Będziemy współpracować dla dusz kapłanów i damy im poznać smak miłości, aby nią zapłonęli i aby rozniecili jej ogień wokół siebie i w całym Kościele.
Tak, to dzieło miłości wobec kapłanów jest czymś wielkim, twoim zaś udziałem będzie adorowanie w imieniu tych, którzy nie adorują i reprezentowanie twoich braci, szczególnie tych najsłabszych i tych, którzy utracili swoją kapłańską godność; będziesz ich reprezentować przed eucharystycznym i pełnym miłosierdzia oraz współczucia Obliczem Jezusa, czekającego na powrót tych, których wybrał i którym chce dać udział w chwale Jego kapłaństwa.
Bądź wierny i odważny. Nie lękaj się niczego. Podążaj naprzód, wierząc w miłość, bo jesteś rzeczywiście nieskończenie miłowany i nic nie jest w stanie odłączyć cię od Miłości, która ma cię w swoim posiadaniu i która oznaczyła cię swoją pieczęcią.
† Podążaj naprzód, pokładając nadzieję we Mnie i ufając w nieskończoną miłość Mojego Serca wobec ciebie. Jesteś bezcenny w Moich oczach, ponieważ Moje Serce spoczęło w tobie i uratowałem cię z sideł zastawionych po to, by zrujnować ci życie na tym i w przyszłym świecie. Uchroniłem cię od wpadnięcia do głębokiej jamy, wykopanej dla ciebie przez nieprzyjaciół twojej duszy; przez tych, którzy Mnie nienawidzą i mają wstręt do Mojego kapłaństwa, Mojego Kościoła i Mojej Krwi. Tę łaskę wyprosiła dla ciebie Moja Matka wraz z wielką rzeszą świętych w niebie, którzy wspierali cię przez całe twoje życie i wstawiali się za ciebie u Mnie i u Mojego Ojca, otaczając cię najczulszą i najtroskliwszą przyjaźnią.
Nie jesteś sam w tym wielkim przedsięwzięciu. Pozostań mały i ukryj się w Moim tabernakulum, to jest w Moim otwartym boku. Tam oczyszczę cię w ogniu Mojej miłości i przygotuję do Dzieła, do którego cię przeznaczyłem.
† Niech żadna dusza nie obawia się Mojego spojrzenia; w Moich oczach znajdzie jedynie miłosierdzie i miłość. Ci, którzy oddalają się od Mojej miłości, uciekają przed Moim spojrzeniem i boją się spotkać Mnie twarzą w twarz.
Powołuję cię do życia adoracją, abyś mógł kontemplować Moje Oblicze i abyś zobaczył w Nim miłość Mojego Najświętszego Serca do biednych grzeszników, a szczególnie do Moich kapłanów. Gdy jakaś dusza szuka Mojego spojrzenia, Moje Serce wzrusza się i pragnie ukazać jej przeogromną litość, pragnie ją podnieść z grzechu, w który upadła, chce opatrzyć jej rany i przywrócić jej radość przyjaźni z Moim Sercem.
Kiedy kapłan przestaje patrzeć w Moje Oblicze, zaczyna odchodzić od miłosiernej miłości Mojego Serca. Powoli traci ufność w Moje miłosierdzie, zgadza się na grzech i wchodzi w ciemność, wyganiając Mnie w ten sposób ze swojego życia.
Wpatruj się we Mnie za tych, którzy się ode Mnie odwracają. Szukaj Mojego Oblicza za tych, którzy unikają Mojego Boskiego spojrzenia. Przyjmij Moją przyjaźń za tych, którzy jej nie chcą. Trwaj ze Mną za tych, którzy ode Mnie uciekają. Oto zadośćuczynienie, o które cię proszę. Ofiaruj Mi siebie, tak jak to uczyniła św. Tereska - w ten sposób pozwolisz Mi kochać cię w wolności, a Moja miłosierna miłość zatryumfuje dzięki tobie nawet w duszach zatwardziałych grzeszników.
„Tak" dla miłości miłosiernej, wypowiedziane przez choćby jedną duszę, przynosi korzyść nieskończonej ilości dusz, które boją się je wypowiedzieć albo zatwardziałe odrzucają Moją miłość.
† Musisz być odważny i stanowczy w wypełnianiu Mojej woli, którą ci ukazałem, i którą Mój sługa N. potwierdził ci w Moim imieniu. Nieprzyjaciel będzie się starał cię pokonać, podsuwając wyimaginowane lęki, wykorzystując twoją niepewność i grzechy przeszłości. Odrzucaj go mocą Mojego imienia i stań do walki ze względu na Moich kapłanów, bo Ja jestem z tobą. Wypełnij twoją misję w Irlandii. Umieszczę cię w sercu Kościoła, abyś Mnie adorował i abyś czynił zadość pod natchnieniem miłości. Przygotowałem już dla ciebie w tym Moim Dziele specjalne miejsce. Idź i weź w posiadanie ziemię, którą ci daję, bo uczynię z niej miejsce błogosławieństwa i uzdrowienia dla wielu dusz. Kapłani zostaną pociągnięci do blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza, a ich serca nawrócą się ku Mnie i zapłoną gorliwością i miłością.
Nadszedł już czas, nie strać ani jednej chwili. Idź naprzód z wiarą, zdając się całkowicie na Mnie, i nie lękaj się niczego. Będę strzegł tego Dzieła jak oka w głowie i otoczę je murem i wałami anielskiej obrony. Doświadczysz, że to jest Moje Dzieło; ty jesteś zaledwie narzędziem wybranym przez Moją Matkę, aby Moja łaska i miłosierdzie zostały uwielbione w tym, który przez moce ciemności został skazany na straszliwy koniec. Moce te zostały pokonane, a ich plan obrócił się wniwecz. Moja miłość zatryumfuje w twoim sercu i w twoim życiu, a twoje kapłaństwo stanie się dla wielu dusz miejscem spotkania ze Mną w Sakramencie Mojej Miłości oraz lekarstwem dla nawet najbardziej złamanych i poranionych kapłanów. Aby się tak stało, potrzebowałem tylko twojej zgody; już Mi ją dałeś, a dwór niebiański ją przyjął, tak więc teraz Mój plan miłosierdzia i miłości będzie się mógł zrealizować.
Trwaj w Mojej obecności. Szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza. To o to cię proszę i tego od ciebie wymagam. Daję ci Moje Serce, Moje Eucharystyczne Serce, jako dowód Mojej wierności i jako schronienie w każdej pokusie i we wszelkim zmaganiu. Mój święty bok jest dla ciebie otwarty. Trwaj we Mnie, a Moja miłość zatryumfuje w tobie i dookoła ciebie ku chwale Mojego Ojca.
† Przemówiłem do ciebie słowami Psalmu 91, aby zapewnić cię o Mojej opiece i o Mojej trosce o ciebie w każdym momencie; szczególnie zaś teraz, w tych dniach, w których przygotowuję cię do wypełnienia się Mojego planu.
Ufaj Mojej opiece. Idź naprzód bez lęku. Oświecę serca tych, z którymi będziesz miał do czynienia, a wszystkie drzwi staną przed tobą otworem, bo to jest Moje Dzieło i nadeszła jego godzina.
Moja Matka jest twoją założycielką i przeoryszą; święci - są Jej współpracownikami; aniołowie - Jej posłańcami i opiekunami tych, których Ona miłuje. To Boskie Dzieło, które zrealizuje pragnienie Mojego Najświętszego Serca. Wybrałem do niego ciebie, bo twoje życie uczyniło cię pokornym w Moich oczach, a twoja słabość uzdolniła cię do stania się Moim narzędziem. Odkupiłem wszystko, co wydarzyło się w twojej przeszłości i użyję tego dla Mojej chwały i dla dobra dusz. Będziesz odnawiał dusze i odbudowywał Moich kapłanów, bo Ja odnowiłem ciebie i odbudowałem twoje kapłaństwo. Kocham cię i jesteś Moim. Podążaj naprzód z pełną ufnością w Moją opiekę i troskę.
† Podoba mi się Twoja modlitwa wstawiennicza za N., bo jest aktem miłości. Każdy akt miłości zostanie wynagrodzony już w tym życiu i w przyszłym. Miłość przyzywa miłość. Modlitwa jest wyrazem miłości i daje udział w Bożej miłości, bo Boża miłość - to jest miłość Mojego Serca do Ojca i miłość Ojca do Mnie wraz z ogniem jednoczącej miłości, którą jest Duch Święty - zstępuje do duszy tego, który się modli. W ten sposób dusza zawiera w sobie niebo, bo ono jest mieszkaniem trynitarnej miłości.
Chcę, abyś modlił się w ten sposób. Pozwól, by miłość prowadziła cię ku miłości; wtedy ona na ciebie zstąpi i zamieszka w tobie. Tam, gdzie jest miłość, wszystko jest możliwe, bo gdzie ona przebywa, tam jesteśmy Ja i Mój Ojciec, i Duch Święty. Jesteś zamieszkiwany przez miłość. Uwierz w to i podążaj naprzód z ufnością i z pokojem.
† Nie lękaj się. Pokusy, których doświadczyłeś, nie odłączyły cię od miłości, w której cię podtrzymuję, blisko Mojego Serca. Bądź jednak czujny, bo nieprzyjaciel wszystkiego, co jest prawdziwe, czyste i pełne miłości, krąży wokół ciebie, szukając furtki, przez którą mógłby dostać się do twierdzy twojej duszy. Zapieczętuj wszystkie drzwi i okna znakiem Mojego krzyża i mocą Mojej Krwi, a będziesz bezpieczny pod Moją opieką.
Trwaj w pokoju. Módl się za P, tak jak modlisz się za wszystkich kapłanów, nie skupiaj się na nim w jakiś szczególny sposób. On także powołany jest do wielkiej świętości i do łaski przyjaźni ze Mną, ale zwodzą go pokusy świata, ciała i szatana, i na razie pozostaje głuchy na Moje miłosne błagania. Módl się za niego wytrwale i nie pozwól, by twoje serce się trwożyło. Będę troszczył się o niego, tak jak troszczyłem się o ciebie - z miłosierdzia Mojego Serca.
Ci, którzy Mnie znają, bezgranicznie ufają Mojemu miłosierdziu i są pewni, że czułą, a zarazem potężną miłością rozwiążę nawet najtrudniejsze sytuacje. Módl się więc do Mnie z ufnością, bo jestem Królem miłości i chcę, aby takiego Mnie znano. Panuję w duszach nie siłą, lecz najsłodszą miłością. Z łagodnością i z innymi Boskimi uczuciami. Nie jestem tyranem, nie chcę narzucić komuś Mojego panowania. Jestem Królem-Dziecięciem, który przychodzi w przebraniu żebraka, szukając gościnności w wielu sercach. Z tymi, którzy chcą Mojego panowania, dzielę się ciepłem i światłem, pożywieniem i piciem, a także chwalebną szatą i udziałem w Moim królestwie na zawsze.
Spraw, abym był znany jako Król miłości, jako Biedaczek, który czeka, aż przyjmiecie Go do waszego towarzystwa; który czeka, aż wpuścicie Go do waszego grona, aby w nim panował, nie siłą, lecz pokornie i z nieskończonym współczuciem. Gdyby dusze znały Moje królowanie, wiedziałyby, na czym ono polega i od razu by Mi się poddały, a Ja napełniłbym je radością Mojej obecności. Kochaj Mnie i pozwól Mi cię kochać Moim królewskim Sercem. To wielki zaszczyt - być miłowanym przez Serce Króla; jestem Królem wszystkiego, co jest, co było i co będzie. Oddałem ci Moje Serce. Daj Mi w zamian twoje. W ten sposób nasza przyjaźń zostanie zapieczętowana w niebie i na ziemi.
† Kiedy wszystko wydaje się niespójne i pogmatwane, musisz zwrócić się do Mnie z jeszcze większą ufnością, bo to Ja jestem mądrością, miłością i miłosierdziem - i nic nie umyka Mojej Opatrzności. Nie lękaj się - Ja jestem stały, nawet wtedy, gdy ty nie jesteś. Jestem mocny, podczas gdy ty doświadczasz słabości. Jestem święty, podczas gdy wszystko w tobie szuka ugody z grzechem. Jestem pełnią i pokojem, podczas gdy ty czujesz się rozbity i nieuporządkowany.
Przyjdź do Mnie i proś Mnie o wszystko, czego ci brakuje. Ja chętnie cię tym obdarzę, a ty rozradujesz się Moją hojnością. Wiedz, że jestem z tobą i że Mój zamysł wobec ciebie jest nieodwołalny. Ufaj Mi, gdy się on odsłania w niepewnościach i niepowodzeniach, bo jestem wierny Moim obietnicom i ukryłem w Moim Sercu ciebie i to Dzieło.
Kiedy wątpisz albo kiedy osaczają cię pokusy i obawy, przychodź do Mnie i pozostawaj chwilkę w Mojej obecności. Ja przywrócę ci ufność w Mój plan i napełnię pokojem twoje niespokojne serce. Dusze, które znajdują się w boleściach pokus czy w szponach wątpliwości i obaw, zazwyczaj unikają stawania w Mojej obecności, tymczasem to tam i jedynie tam odnajdą pokój serca i ufność wobec Mojej miłosiernej dobroci.
† Kiedy przychodzisz się modlić, nie tyle liczą się słowa, co twoja miłująca uwaga całkowicie zwrócona na Moją obecność; to ona jest pociechą Mojego Serca. Daj mi ją, a ja dokonam cudów Mojej miłosiernej miłości w twojej duszy. Trwaj przy Mnie twarzą w twarz. Odpoczywaj w Mojej obecności, nie zmuszając się do wytwarzania jakichś myśli, uczuć czy wrażeń. Żadna z tych rzeczy nie jest konieczna do modlitwy, która jest Mi miła i która daje Mi wolność działania w twojej duszy. Tym, co jest niezbędne, jest wiara, a wraz z wiarą nadzieja, a z nadzieją miłość, która wiąże duszę ze Mną i sprawia, że zjednoczenie ze Mną staje się rzeczywistością.
Przemawiam do ciebie, bo potrzebujesz zapewnienia o Mojej przyjaźni i prowadzenia, które tylko Ja mogę ci dać. Nie musisz koniecznie zapamiętywać wszystkiego, co do ciebie mówię; Moje słowa pozostaną skuteczne nawet wtedy, gdy je zapomnisz i gdy już nie będziesz ich czytał. Ani jedno Moje słowo nie jest zbyteczne. Każde przynosi owoc w duszy, która je przyjmuje.
Nie opierałeś się Moim słowom - wręcz przeciwnie: przyjąłeś je, tak jak potrafiłeś, sprawię więc, że przyniosą owoce w twojej duszy, w twoim nauczaniu i w twoim życiu, stopniowo, jak się ono odsłania.
Nie ma kapłana, do którego nie przemawiałbym w ten czy w inny sposób, przystosowany do jego zdolności słuchania, pod warunkiem że wierzy w Moją Boską przyjaźń i w to, że został przeze Mnie osobiście wybrany i powołany z miłości do udziału w Moim kapłaństwie.
Czy już wcześniej nie powiedziałem ci, że kapłaństwo jest przede wszystkim relacją osobistej przyjaźni ze Mną?. Kapłani, którzy tego nie rozumieją, nie mają pojęcia, jaką wartość ma ich kapłaństwo dla Mnie i dla Mojego Ojca w niebie. Oto jedno z wielkich cierpień Mojego Najświętszego Serca: że kapłani nie przychodzą do Mnie jak do przyjaciela, nie szukają Mojego towarzystwa, przebywania w blasku Mojego Oblicza i odpoczynku przy Moim Sercu.
Seminarzyści uczeni są tak wielu rzeczy, niektóre z nich są pożyteczne, inne mniej, ale czy uczy się ich, by Mnie miłowali, by oddawali Mi swoje serca, by trwali w Mojej obecności, by szukali Mojego Oblicza, by słuchali Mojego głosu? Jeśli się ich tego nie uczy, nie uczą się niczego pożytecznego, a wszystkie ich wysiłki pójdą na marne i pozostaną bezowocne. Dlaczego seminaria Mojego Kościoła nie są szkołami miłości, tyglami Boskiej miłości miłosiernej, w których wypala się wszelkie nieczystości i wytwarza się czyste złoto świętości, złoto, które odbija chwałę Mojej Boskości i wspaniałość Mojej prawdy w świecie pogrążonym w ciemnościach?
Biada tym, którzy pozwalają seminarzystom przejść przez swoje instytucje, nie nauczywszy ich tego, co jedynie jest konieczne! Czy na końcu czasów będę zmuszony powiedzieć do tych, których sam wybrałem: „Wciąż jeszcze Mnie nie znacie, Ja natomiast znam was na wylot i znajduję w was jedynie oziębłość i opór stawiany Mojej łasce"?
Módl się zatem, nie tylko za kapłanów, twoich braci, ale również za tych, których powołałem do kapłaństwa, aby nauczyli się Mnie miłować, zanim jeszcze zainwestują swoje talenty i wysiłki w inne, przemijające sprawy, które są bez wartości, z wyjątkiem rąk i umysłów całkowicie nawróconych ku miłości Mojego Serca.
Każdy seminarzysta i każdy kapłan musi oddać się macierzyńskiemu i Niepokalanemu Sercu Mojej Matki. Pozostając z dala od Niej, staną się letni, a potem zziębną. Pozostając z dala od Niej, wpadną w grzeszne nawyki i okażą się zbyt słabi, by podnieść się z upadku. Ich życie będzie pozbawione radości, czułości, słodyczy i ciepła, pochodzących z Jej Niepokalanego Serca i kwitnących w duszach tych, którzy się Jej poświęcają.
Kochaj Moją Matkę i czyń wszystko, by Ją kochano. W tym przypadku nie możesz przesadzić; nie bój się Jej kochać z całych twoich sił. Twoja miłość do Niej nigdy nie dorówna Mojej - w czułości, synowskim oddaniu, we wrażliwości na każde pragnienie Jej Serca. Gdy żyłem na ziemi, kochałem Moją Matkę i sprawiałem, że inni Ją miłowali; przede wszystkim Moi apostołowie; oni zaś, miłując Ją, wzrastali w miłości do Mnie. Po Moim wniebowstąpieniu zgromadzili się wokół Niej. W ten sposób zostali przygotowani do wylania Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy.
Kapłan według Mojego Serca będzie kochał Moją Matkę z całych swoich sił, będzie wrażliwy na wszystkie Jej pragnienia; będzie Jej słuchał i będzie przyjmował Jej rady. Lekarstwem na tak wiele zła, które zhańbiło Moje kapłaństwo i przyniosło wstyd Mojemu Kościołowi, jest oddanie się kapłanów i seminarzystów Niepokalanemu Sercu Mojej Matki. Kiedy wisiałem na krzyżu, widziałem wszystkich Moich kapłanów aż do skończenia świata i do każdego z nich wypowiedziałem te słowa: „Oto Matka twoja".
† Moja miłość ku tobie jest wieczna i nieodwołalna. Nie zależy od nastroju czy pory roku. Moja miłość ku tobie płonie jak mocny, wysoki i jasny płomień. Nigdy w nią nie wątp, bo jest miłością, która zatryumfuje w tobie i wokół ciebie, pod warunkiem że zbliżysz się do Mnie z ufnością i że ofiarujesz Mi wszystkie twoje słabości i niemoce, a nawet twoje grzechy.
Nic tak nie rani Mojego Boskiego Serca jak powątpiewanie w Moją miłosierną miłość. Grzech, we wszystkich swoich formach i przejawach, obraża Mnie i rani Moje miłujące Serce. Ten zaś, kto wątpi w Moją miłosierną miłość, rani Mnie tak bardzo, że nie potrafisz sobie tego wyobrazić. Dzieje się tak, ponieważ jestem Miłością, jedynie Miłością. Moje miłosierdzie jest wyrazem Mojej miłości do grzeszników, to dlatego Moje Serce cierpi, gdy zamykają się na Mnie, nie dowierzając, że jestem jedynie Miłością i że chcę wszystko im przebaczyć.
Nigdy nie pozwalaj, by grzech stał się pretekstem do pozostawania daleko ode Mnie. Wręcz przeciwnie: niech stanie się on katalizatorem popychającym cię ku Mojej obecności. To w Mojej obecności, jak w rozpalonym piecu, grzech zostaje pochłonięty przez ogień miłosiernej miłości, a dusza zostaje oczyszczona, uzdrowiona i powraca do przyjaźni ze Mną. Nie odrzucam nikogo, kto przychodzi do Mnie z ufnością w Moją miłosierną miłość. Wręcz przeciwnie, wyciągam Moje ramiona, by objąć skruszonych grzeszników objęciem Mojej miłosiernej miłości. Więcej: Mój bok został zraniony po to, by otworzyć grzesznikom tajniki Mojego Najświętszego Serca, które jest ich szpitalem, schronieniem, miejscem uzdrowienia, odnowy i świętości; miejscem odłączenia ich od wszystkiego, co nie jest Moją miłością.
Kiedy jesteś słaby, przychodź do Mnie. Kiedy jesteś obciążony, przychodź do Mnie. Kiedy jesteś przerażony, przychodź do Mnie. Kiedy nękają cię wątpliwości, przychodź do Mnie. Kiedy czujesz się opuszczony, przychodź do Mnie. Nie pozwól, by cokolwiek oddzieliło cię od Mojego Serca, które jest zawsze otwarte, by cię przyjąć. To zły próbuje odłączyć duszę od Mojego Serca. To zły zasiewa w duszach ziarna zwątpienia, strachu i smutku po to, by je ode Mnie odciągnąć i by je wepchnąć do zimnej jamy, pełnej ciemności i rozpaczy, którą on sam zamieszkuje.
Moja Matka podnosi dusze, które upadają; przywraca im zaufanie wobec Mojego miłującego miłosierdzia, odnawia wiarę w Moją miłosierną miłość, pragnienie trwania w Mojej obecności i gotowość ukazania Mi, Boskiemu Lekarzowi, ran otrzymanych podczas duchowej walki. Moja Matka jest Matką Świętej Nadziei. Jest Matką Świętej Ufności.
Ten, kto się Jej zawierzy, nigdy nie wpadnie do jamy rozpaczy. Nawet w obliczu ciężkich pokus będzie miał wystarczająco ufności, by do Mnie powrócić i dokonać aktu zdania się na Moją miłosierną miłość. Akt ten poruszy Moje serce i otworzy wypływający z niego strumień przebaczenia, uzdrowienia i miłosierdzia.
Nie oczekiwałeś, że otrzymasz dziś ode Mnie te słowa. Powiedziałem ci je, by umocnić twoją ufność w Moją miłosierną miłość i aby ukoić dusze, które dały się złapać w sidła pokus przeciwko Mojemu miłosierdziu i przeciw wiernej miłości Mojego Najświętszego Serca.
† Uratowałem cię z wielu niebezpieczeństw, kiedy twojemu kapłaństwu i życiu wewnętrznemu groziło zatonięcie i całkowite zniszczenie. Uratowałem cię dla siebie, bo cię kocham i oddałem ci Moje Serce, wybierając cię dla Mnie, kiedy byłeś jeszcze w łonie twej matki. Mój wybór jest nieodwołalny, bo Ja się nie zmieniam i nie zmieniają się postanowienia Mojej miłości nawet wobec niestałości i grzeszności człowieka. Jesteś Mój, a Ja jestem twój, na zawsze.
Wierz w Moją miłość do ciebie. Idź odważnie naprzód i działaj zgodnie z tą wiarą, ufając Mojej miłości. Nie ma przeszkód, których ona nie mogłaby przezwyciężyć. Jest miłością zwycięską, nawet wtedy gdy wszystko wydaje się przegrane i zakute w kajdany śmierci. Jestem Bogiem, który wskrzesza nowe życie z tego, co stare, zepsute i pogrzebane w grobowcu. Jestem Bogiem, którego spojrzenie odnawia to, na czym spocznie. Jestem Bogiem, dla którego nie ma nic niemożliwego i któremu wszystko jest posłuszne. Ufaj więc Mojej miłości do ciebie i podążaj naprzód.
Przygotowałem ci drogę i usunę pojawiające się na niej przeszkody; dokonam tego z takim samym wysiłkiem, z jakim dziecko podczas zabawy usuwa z ziemi listek. Adoruj Mnie i dotrzymuj Mi towarzystwa, bo to o to nieustannie cię proszę, a Ja zajmę się całą resztą. Im szybciej oddasz Mi swoją bezsilność, w zaufaniu i pokornej modlitwie adoracyjnej, tym szybciej dostrzeżesz, że panuję nad wszystkim z potęgą i zarazem z łagodnością, zwycięsko przeprowadzając Mój plan.
Dom, który ci daję, będzie wzniesiony godzinami adoracji i wiernego recytowania Moich pochwalnych hymnów we dnie i noce. Ten, który oddaje Mi chwałę, jakkolwiek skromnie i w prostocie, okazuje Mi zaufanie, a Ja nie potrafię odmówić niczego temu, kto Mi ufa. To nie zewnętrzne, pełne przepychu, świętowanie chwały, którą oddaję Ojcu w Moim Kościele i w sercach tych, których powołałem do tego zadania, oczarowuje Moje uszy i zachwyca Moje oczy. Chcę raczej pokornej wierności temu Dziełu, dniami i nocami, i wypełnienia uroczystego zobowiązania, że się będzie ze Mną przebywać - ze Mną, obecnym w Sakramencie Mojej Miłości – i wejścia w tajemnicę Mojego chwalebnego kapłaństwa w niebie. Tylko w ten sposób niebo otwiera się ponad ziemią, a serce Mojego Kościoła napełnia się niebiańską chwałą. Staraj się być wiernym. Jakkolwiek proste i ubogie nie byłoby twoje oddawanie Mi chwały, kiedy jesteś zjednoczony ze Mną w Sakramencie Ołtarza tu na ziemi, twoje nabożeństwo staje się Moim własnym, odprawianym na dworach niebios.
Nawet wtedy, kiedy jesteś sam, Moja modlitwa przenika twoją, twoja zaś Moją. To w ten sposób Mój Ojciec zostaje uwielbiony. Módl się nieustannie. Nie trać ducha. Modlić się to wierzyć w Moją miłość ku tobie. Modlić się to pozwolić Mi zdziałać cuda Mojej miłości w twojej duszy. Modlić się to otworzyć Kościół na odnawiający i orzeźwiający wiatr, który wszystko oczyszcza i napełnia ziemię zapachem nieba.
Są rzeczy, których ci teraz nie powiem; wystarczy, że będziesz wytrwały w modlitwie, a ujrzysz, jak to się wszystko wypełni.
Tak niewielu z Moich kapłanów wierzy we Mnie całym swoim sercem. Żyją tak, jakbym nie był rzeczywisty, a ich serca zapadają się coraz głębiej i głębiej w podobną do śmierci senność obojętności i letniości. Tylko wiara może ich przemienić, bo dzięki ich wierze będę mógł w nich działać. Czymże jest modlitwa, jeśli nie okazywaniem wiary we Mnie? Niech się zatem modlą. Naucz ich modlitwy. Pomóż im się modlić. Tylko wtedy Moi kapłani odnajdą nadzieję. Tylko w ten sposób staną się świadkami Mojej radości w świecie doświadczającym bólu i zaślepionym od nadmiaru łez.
Mam ci więcej do powiedzenia, ale na razie to wystarczy. Weź Moje słowa i czytaj je, aż wycisną się w twojej pamięci. Będziesz ich potrzebował w dniu pokusy i w godzinie próby, która nadejdzie. Ja zwyciężę wszystko, a ty wyjdziesz z niej jako kapłan Mojego Serca, którego wybrałem i którego ukryłem przed światem w Moim otwartym boku.
† Kiedy przychodzisz do Mnie, pozwalasz Mi działać w twojej duszy. Moje pragnienia wobec ciebie wypełniają się na miarę twojego oddawania się Mojej miłości w sakramencie Mojej Boskiej przyjaźni, w tajemnicy Mojej rzeczywistej obecności. Kiedy Mnie adorujesz, poddajesz się temu wszystkiemu, czego pragnę, i pozwalasz Mi dokonywać w tobie cudów Mojej uzdrawiającej łaski. Wiedz, że kiedy Mnie adorujesz, działam w tobie -cicho, lecz skutecznie, jednocząc cię ze Mną, oczyszczając twoje grzeszne serce i oświecając twoją duszę blaskiem Mojej Boskości.
Czyniłbym to samo dla wszystkich kapłanów, ale tak niewielu z nich przychodzi, by szukać Mojego Oblicza w Sakramencie Mojej Miłości i odpoczywać blisko Mojego najbardziej kochającego Serca. Dlaczego trzymają się z dala ode Mnie, choć dokonałem tego cudu miłości, którym jest Moja rzeczywista obecność w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, właśnie po to, aby być bliżej nich? Dlaczego pozostają daleko, raniąc Moje Serce swoim zimnem, swoją obojętnością i niewdzięcznością, choć jestem gotowy przyjąć ich o każdej porze dnia i nocy w tym samym tabernakulum, w którym umieściły Mnie ich własne ręce?
Dlaczego są uparci i zatwardziali w pławieniu się w światowych przyjemnościach i w okropnej nudzie właściwej tym, którzy szukają w tym świecie i w jego złudzeniach radości, którą tylko Ja mogę dać? Dlaczego tak niewielu spośród Moich ukochanych kapłanów zwraca się do Mnie w ciemnościach i w tym kryzysie, który niemalże wszędzie dotyka Mój Kościół? Przypominają chorego, który odrzuca pomoc lekarza, lub samotną osobę, która nie chce otworzyć drzwi przyjacielowi pragnącemu ją odwiedzić i pocieszyć. Przypominają głodnego, który odwraca się od postawionego przed nim jedzenia; spragnionego, który nie pije ze świeżego i czystego źródła, które wypływa pod jego stopami.
Ci Moi kapłani ranią Moje Serce, ale będę ich ścigał Moją miłosierną miłością, aż ulegną Mojemu Sercu i pozwolą Mi zostać ich przyjacielem, radością ich serc, światłem dla oczu, lekarzem w chorobie, ich pożywieniem i napojem, schronieniem; krótko mówiąc - ich wszystkim.
Chcę dać Moim kapłanom tylko dary i łaski, ale oni odwracają się ode Mnie z zaciśniętymi pięściami, niczym małe dzieci, niechętni, by otrzymać prezenty, którymi chcę ich obsypać. Gdzie nauczyli się Mnie tak traktować? Dlaczego stawiają opór wszystkim Moim wysiłkom, by rozpalić ich serca, oświecić umysły i wypełnić ich puste życie Moją obecnością? Czekam na to, by Moi kapłani zwrócili się ku Mnie i by powrócili do Mnie obecnego w Sakramencie Mojej Miłości. Czekam na to, by pożądali tylko Mnie samego - ich jedynego i najlepszego przyjaciela. Czekam na to, by otworzyli przede Mną ich serca, by zawierzyli Mi ich cierpienia, porażki, radości i ich grzechy. Nie odrzucę żadnego z nich, który zbliży się do Mojego Eucharystycznego Serca, szukając łaski w godzinie potrzeby, światła w ciemności czy bliskiego towarzysza w osamotnieniu.
Niech powrócą do Moich tabernakulów, gdzie na nich czekam, i niech otworzą Moje kościoły, aby powierzone im dusze mogły Mnie również odnaleźć w Sakramencie Mojej Miłości i abym mógł napełnić je błogosławieństwami w ich potrzebach. Nie odmówię żadnej łaski kapłanowi, który szuka Mojego Oblicza w Sakramencie Mojej Miłości. Nikogo nie odeślę zawiedzionego i z pustymi rękoma, bo jestem Panem nieba i ziemi, który czeka na nich w tych tabernakulach, w których oni sami Mnie umieścili. W jakże wielu z nich jestem Boskim samotnikiem, podczas gdy dla każdego z Moich kapłanów i dla wszystkich Moich wiernych mógłbym być Boskim przyjacielem, zawsze gotowym przyjąć tego, kto szuka Mojego Oblicza.
† Ukażę ci, jak poruszyć wielu, danym ci przeze Mnie orędziem Mojego Serca gorejącego miłością ku Moim kapłanom w tym sakramencie, dla którego zostali wyświęceni. Każdy z nich został wyświęcony, by opiekować się Moim Ciałem i by Mu służyć. Kapłan jest ze swojej natury eucharystyczny. Kapłaństwo zaś zostało ustanowione po to, by odnawiać Moją Ofiarę na ołtarzach od świtu aż do zachodu słońca. Chciałbym wypełnić ziemię Moimi kapłanami, aby Moje Ciało mogło być obecne w każdym miejscu i aby Kościół - Moja Oblubienica - wzrastał w świętości i w pięknie, tak żeby każdy mógł Go podziwiać.
Orędzie zostało ci przekazane; zapisałeś je. Teraz nadszedł czas, by je rozpowszechnić. Poruszę wiele serc i przez dobrą wolę wielu maluczkich zatroszczę się o wszystko, co jest potrzebne do tego, by Moje Dzieło się rozwijało. Nie dzieliłeś się wystarczająco tym, co ci powierzyłem - przepisując i rozpowszechniając to, co zapisałeś.
Nie wzywam cię do aktywizmu, który by cię wyczerpywał i który odciągnąłby cię od modlitwy, ale raczej do odważnego zaangażowania się w projekt, który ci ukazałem i który chcę zrealizować - nie jako coś wyłącznie dla ciebie samego, na całe twoje życie, ale jako dar dla Mojego Kościoła i Moich ukochanych kapłanów. Przepisuj, rozpowszechniaj te słowa i zawierzaj Mi otwieranie serc. Pomoc dla tego Dzieła nadejdzie głównie ze strony małych i ubogich, którym dałem serca pełne współczucia wobec cierpiących kapłanów.
To Moje Dzieło realizuje się już teraz, dokładnie w tej chwili, bo jesteś tutaj, przed Moim Obliczem. Gdy patrzę na ciebie, Moje Serce napełnia się litością wobec wszystkich kapłanów, których reprezentujesz. Powołałem cię do życia ukrytego; niemniej jednak chcę, abyś pisał, bez konieczności opuszczania twojego ukrycia dla pozyskania przychylności bogatych i możnych. Dzięki pisaniu otworzą się drzwi, a ty będziesz patrzył z zachwytem na to, jak Moja mądrość i miłość doskonale wszystkim zarządziły. Nie ma czasu na zniechęcenie i wycofywanie się w wątpliwości. Podążaj naprzód, używając darów, którymi cię obdarowałem - ciebie i twoich duchowych synów.
Mów, kiedy jesteś o to proszony, wybieraj jednak raczej ciszę w Mojej obecności niż występowanie przed ludźmi. Rób to, kiedy trzeba, preferując bycie ukrytym w tajemnicy Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Czas jest krótki. To Moje Dzieło musi się rozwijać, by odpowiedzieć na nieskończone potrzeby duchowe Moich kapłanów. Chcę wyrwać ich z sideł i pułapek zastawionych na nich przez złego, który próbuje ich zdemoralizować, niszcząc w ten sposób Moją Oblubienicę, Kościół. Moi kapłani stoją na pierwszej linii frontu; kiedy padają, Moja Oblubienica, Kościół, pozostaje bezbronna - ten, który nienawidzi Mnie od początku, doprowadza do Jej upadku. Udaremnię jego plany zniszczenia Mojego kapłaństwa i Mojego Kościoła, powołując do życia grupę kapłanów adorujących w imieniu i w intencji innych kapłanów; grupę synów Mojej Dziewiczej Matki, którzy - podobnie jak Jan, Mój umiłowany uczeń -pozostaną niewzruszeni wobec prześladowania i będą pocieszać Moje Eucharystyczne Serce, coraz częściej porzucane i opuszczane w tabernakulach, w których przebywam.
Zły knuje swój spisek wobec Mnie: zdradę dokonaną przez Moich wybranych, przez kapłanów, których miłuję mimo ich obrzydliwości, mimo grzechu i oziębłości serca. Twoim zadaniem jest reprezentowanie ich przed Moim Obliczem. Czyniąc to, sprawisz, że wielu do Mnie powróci, pokutując za swą pobłażliwość wobec kłamstw złego; sprawisz, że wielu powróci do posłuszeństwa pełnego miłości, które jest podtrzymywane przez modlitwę i obecność Mojej Najświętszej Matki.
Oto sprawy, które ci dziś wieczorem oznajmiam. Na razie wystarczy. Trwaj w pokoju, jesteś w Moim Sercu, kocham cię.
† Modlitwa adoracji nie jest czymś trudnym. Jest pełnym pokoju trwaniem w Mojej obecności, odpoczywaniem w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza, w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca. Słowa i myśli, choć czasem pomocne, nie są konieczne. To, czego pragnę od kogoś adorującego Mnie w duchu i w prawdzie, to serce rozpalone miłością, serce zadowolone z przebywania w Mojej obecności, ciche i pełne pokoju, pragnące tylko jednego: kochać Mnie i przyjmować Moją miłość. Łatwe, a zarazem trudne. To Mój osobisty dar dla duszy, która o to prosi. Proś zatem o dar adoracji.
Adoracja to surowa modlitwa, ponieważ opiera się wyłącznie na wierze. Z wiary wznosi się czysty płomień nadziei, z płomienia nadziei zaś rozpalam w duszy prawdziwy pożar miłości - oto, jak daję duszom ogień, który płonie w Moim Eucharystycznym Sercu. Ogień Boskiej miłości nie niszczy tego, co sam stworzyłem, a mianowicie duszy uformowanej na Mój obraz i Moje podobieństwo. On ją oczyszcza, spalając jedynie to, co nie odpowiada Mojej nieskończonej świętości i Mojej czystości. Dusza nie jest unicestwiana; nawet w oczyszczających płomieniach Boskiej miłości pozostaje zdolna do tego, by wierzyć, ufać i kochać Mnie.
Adoracja jest zarazem piecem i kuźnią. Dusza powołana do życia adoracją musi być przygotowana na znoszenie intensywnych płomieni ognistego pieca, a zarazem na przekształcanie tego wszystkiego, co jest w niej niedoskonałe, w kuźni Mojej Boskiej woli. Aby się to stało, wystarczy, że dusza ofiaruje Mi samą siebie i pozostanie pokorna, spokojna i ufna, gdy będę ją przemieniał w Mojej obecności. O, gdyby dusze znały oczyszczającą i przemieniającą moc, która płynie z Moich tabernakulów!
Gdyby tylko Moi kapłani o tym wiedzieli, biegliby do Mnie i pozostawaliby w Mojej obecności, pozwalając, bym dokonywał w nich tego, czego oni sami nie są w stanie dla siebie dokonać. To właśnie prosta modlitwa adoracyjna usposabia kapłana do sprawowania świętej służby, oczyszczając jego serce i korygując w nim to wszystko, co nie odpowiada Mojej Boskiej świętości i Mojej kapłańskiej miłości w jego życiu. Ta droga świętości poprzez adorację jest sekretem, który wyjawiłem Moim świętym w przeszłości, ale jest również darem, który ofiarowuję Moim kapłanom w obecnych czasach nieczystości, prześladowania i ciemności.
By przezwyciężyć nieczystość, dam im pełną blasku czystość, która będzie lśniła w oczach świata jako świadectwo Boskiej miłości. By przezwyciężyć prześladowania, obdarzę ich męską siłą i stanowczą wolą, która pokrzyżuje plany tych, którzy przygotowują spisek. By przezwyciężyć ciemność, dam im jasne światło, które oświeci ich kroki i które ukaże im, co jest miłe Mojemu Sercu.
Czas spędzany w Mojej obecności nie jest czasem straconym. Stanowi fundament i oparcie dla każdego wypowiadanego przez Moich kapłanów słowa - dla sprawowania ich służby. Oto sekret kapłańskiego działania o nadprzyrodzonej obfitości, przynoszący trwałe owoce.
Jeśli dotyczy to kapłanów, których wybrałem do pracy w winnicy Mojego Kościoła, o ileż bardziej jeszcze dotyczy to tych, których wybrałem i przeznaczyłem do życia zakonnego w wieczerniku wraz z Moją Najświętszą Matką i ze Św. Janem, Moim umiłowanym uczniem. Jan czuł się jak w domu w Mojej Eucharystycznej Obecności i w towarzystwie Mojej Matki. Lepiej też od innych apostołów rozumiał tajemnice ustanowione przeze Mnie w Wieczerniku w nocy przed Moją męką. Jan był pierwszym, w długiej linii, eucharystycznym kapłanem, powołanym do miłowania Mnie i przebywania w Mojej Eucharystycznej Obecności, w bliskości Mojego Serca i w blasku Mojego Oblicza. Oto szczególna łaska, którą św. Jan podzieli się z tymi, którzy - odpowiadając na Moje wezwanie przyjdą do wieczernika adoracji, powołanego przeze Mnie do życia jako żywy organizm w Moim Kościele, ożywiany przez Ducha Świętego i uformowany w sercu Mojej Niepokalanej Matki.
Bądź zatem wierny temu Dziełu, do którego cię powołałem. Wystarczy, że będziesz ze Mną współpracował. To Ja ci przewodzę i cię prowadzę. Działaj śmiało, ufając Moim możliwościom, które potwierdzą i umocnią wszystko, co czynisz z miłości do Mnie z czystym sercem i pokorą ducha.
† Dam ci to wszystko, o co Mnie poprosiłeś; dam ci jeszcze więcej, bo wybrałem cię, byś był dla Mnie jak Jan - przyjacielem Mojego Serca, Moim pocieszycielem w osamotnieniu, adwokatem w imieniu biednych grzeszników, szczególnie w imieniu upadłych kapłanów i tych, którzy stracili nadzieję w Moje nieskończone miłosierdzie. Bądź ze Mną, obecnym w Sakramencie Mojej Miłości, w Sakramencie Mojego Boskiego towarzystwa dla każdego wędrowca przemierzającego tę dolinę łez.
Jestem wciąż nieznany. Opuszczony. Nawet ci, którzy twierdzą, że wyznają tajemnicę Mojej rzeczywistej obecności w Sakramencie Ołtarza, zostawiają Mnie samego. Jestem traktowany z przerażającą obojętnością, z brakiem szacunku, z chłodem, który sprawia, że aniołowie płaczą, bo nie mogą wynagrodzić Mi obojętności i oziębłości ludzkich serc. Tylko człowiek może czynić zadość za człowieka. Wciąż brakuje miłosnej odpowiedzi ludzkiego serca wobec Mojego Eucharystycznego Serca, przebitego, lecz żywego i bijącego w Sakramencie Ołtarza.
Tylko ludzkie serce może czynić zadość za serce drugiego człowieka. Z tego właśnie powodu aniołowie są pełni boleści.
Adoracja i uwielbienie, które oni Mi ofiarowują, są w swej istocie anielskie. To przejaw doskonałości, w którą wyposażyłem ich anielską naturę. Nigdy nie umierając, składają Mi siebie w ofierze przed tabernakulami, w których przebywam na ziemi, uniżając się w pełnym pokory uwielbieniu i składając u Moich stóp ich anielską doskonałość - ich piękno, siłę i inteligencję. Aniołowie są niczym żywe pochodnie, płonące w Mojej Eucharystycznej Obecności, które nigdy się nie wypalają. Pomimo to Moi aniołowie nie mogą zastąpić ludzkiego serca przebywającego w Mojej obecności. Nie są w stanie dać Mi tego, czego pragnę od człowieka, czego od niego oczekuję; czego oczekuję przede wszystkim od Moich kapłanów.
To dlatego zwróciłem się do św. Jana, aby Mnie pocieszał; aby Mnie bardziej kochał, kiedy miłość pozostałych ostygała; by pokładał we Mnie nadzieję, gdy ufność innych słabła; by pozostał Mi wierny, gdy wiara pozostałych była poddawana próbie. Jan był Moim ukochanym przyjacielem, Moim wielbicielem, tym, który zrozumiał tajemnicę wynagradzania Mojemu Sercu.
To Jan czynił zadość za Piotra, który się Mnie zaparł - nie przez osądzanie Piotra, którego szanował i kochał jak ojca, ale płacząc wraz z nim i ofiarując siebie jako wynagrodzenie za jego upadek.
To Jan ofiarował Mi wierną miłość, by uczynić zadość za zdradę niewiernego Judasza. Kiedy ten opuścił Wieczernik, by wejść w noc, i kiedy Moje Serce straszliwie cierpiało, Jan podarował Mi całą swoją miłość, błagając, bym ją przyjął jako wynagrodzenie za judaszową oziębłość i jego spisek uknuty przeciw Mnie.
Bądź św. Janem dla Mojego Serca. Ofiaruj Mi zadośćuczynienie przez ofiarowanie Mi ciebie samego w imieniu tych, którzy uciekają od Mojego Eucharystycznego Oblicza; w imieniu tych, którzy nie znoszą trwania w Mojej obecności, w bliskości Mojego Serca; w imieniu tych Moich kapłanów, którzy mają czas na wszystko, ale nie dla Mnie.
Podaruj Mi twoje towarzystwo, twoje zaufanie, twoją wdzięczność. Nie pozwól, by cokolwiek odciągało cię od wypełniania Mojego zamysłu. Ten, kto wynagradza za Moich kapłanów, przy końcu swojego życia odkryje, że jego własne grzechy, choć liczne, zostały zakryte jednym jedynym aktem wynagrodzenia - bowiem zadośćuczynienie jest praktykowaniem miłości, a miłość zakrywa grzechy.
Kochaj Mnie, a wypełnisz wszystko, o co cię proszę. Kochaj Mnie, a Ja wypełnię wszystko, o co ty Mnie prosisz. Pragnę towarzystwa dusz takich jak św. Jan, kapłanów adorujących i wynagradzających; wyleję na nich rzeki łask dla odnowy Mojego kapłaństwa i ku radości Mojej Oblubienicy - Kościoła.
|
† Proszę cię o to, byś wcześniej wstawał. Podaruj Mi pierwsze godziny twojego dnia. Przychodź do Mnie, zanim będziesz szukał czegokolwiek łub kogokolwiek innego. Udzielę ci sił, byś dobrze spożytkował dzień, który rozpocząłeś w ten sposób.
Powołałem cię do tego, byś Mnie adorował; wszystko inne jest drugorzędne. Oczekuję na ciebie w Sakramencie Mojej Miłości, lecz często doznaję zawodu, bo pozwalasz, by inne sprawy pochłaniały twój czas i twoją energię. Podaruj Mi ich tyle, ile to tylko możliwe, a Ja dam ci czas i energię, byś wykonał to wszystko, co powinieneś. Doświadczysz, że kiedy będziesz do Mnie przychodził, wszystko inne zyska właściwe proporcje. Będziesz wykonywał wszystko z pogodą ducha i z wewnętrzną postawą adoracji wobec Mojej nieustannej obecności w tabernakulum. Czy nie tego nauczyłeś się z lektury epifanijnych nauk Mojej służebnicy, Matki Mechtyldy?.
Powołuję cię do życia w nieustannej adoracji. Jest ona miłującą uwagą skupioną na Mojej obecności. Stałym i wypełniającym każdą chwilę życia szukaniem Mojego Oblicza i bliskości Mojego Serca. Jednakże ten rodzaj adoracji zaczyna się i kończy na chwilach rzeczywistej adoracji, spędzanych przed Moim Eucharystycznym Obliczem, w czasie których wszystko inne pozostaje z boku.
Przychodź więc do tego miejsca odosobnienia, które dla ciebie przygotowałem. Czekam tam na ciebie. Przychodź do Mojego tabernakulum i trwaj w Mojej obecności. Wypełnię cię radością, pogodą ducha i mądrością, których będziesz potrzebował w ciągu dnia. Zaczynaj wszystko od adorowania Mnie. Nie pozwól, by twoje serce oziębło wobec Mojej Eucharystycznej Obecności. Powołałem cię do życia dla tylko jednego, jedynego celu: byś Mnie adorował w imieniu Moich ukochanych kapłanów, twoich braci, szczególnie zaś tych, którzy nigdy nie szukają Mojej Eucharystycznej Obecności i tego, by blisko Mojego Serca odnaleźć pokrzepienie, światło, pokój i miłość, dla której ich stworzyłem, i której sługami ich uczyniłem.
Przebaczam ci twoje zaniedbania w tej dziedzinie, ale zachęcam też, byś powrócił do tej hojnej miłości, która nie cierpi zwłoki i której nic nie powstrzyma. To, o czym ci mówię, jest proste, ale zawiera w sobie sekret prawdziwej siły życia i mądrości, która postrzega wszystko właściwie i osądza roztropnie.
Twoim problemem i problemem wielu księży jest zaniedbywanie adoracji. Chcę, byś postawił ją na pierwszym miejscu w twoim życiu. Jesteś przede wszystkim kapłanem adorującym Moje Eucharystyczne Oblicze i pocieszycielem Mojego Najświętszego Serca. Oto twoja misja i jedyne uzasadnienie tego wszystkiego, czego się podejmujesz. Adoracja, którą Mi ofiarujesz, przynosi Mi wiele radości, ale oczekuję jeszcze większej hojności z twojej strony. Szukaj Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, a obiecuję, że dam ci wszystko inne i że niczego ci nie zabraknie.
Adoracja jest wymianą miłości, a wymiana miłości to źródło wszelkiej owocności. Jeśli owoce są mizerne, to znaczy, że byłeś oszczędny w wymianie miłości z Moim Eucharystycznym Sercem. Nie zaczynaj, mówiąc sobie: „Muszę przebywać na adoracji trzy godziny dziennie". Zacznij raczej od adorowania Mnie tyle czasu, ile możesz. Reszta przyjdzie sama, bez wysiłku.
Jest pewna szczególna łaska, której udzielam tym, którzy odmawiają Jutrznię, bo z racji swojego powołania są do tego wezwani. Odmawiaj ją spokojnie i bez pośpiechu w Mojej obecności, a Ja nawiedzę twoją duszę słodyczą Mojej Boskiej miłości i zapachem Mojej obecności w tobie. Pocieszają Mnie dusze, które wstają, kiedy jest jeszcze ciemno, i udają się do Mojego tabernakulum, by wysławiać Mnie śpiewem i uczestniczyć w Mojej adoracji Ojca. Psalmy zjednoczą cię z Moim Sercem, a z nocnego oficjum wyjdziesz odświeżony i umocniony w miłości.
† Modlitwa wstawiennicza za innych jest dziełem miłości. Polega na stawaniu wraz ze Mną przed Ojcem, z bezgranicznym zaufaniem w zasługi Mojej męki i Moich Ran, które ukazuję Mu w intencji tych wszystkich, którzy się przeze Mnie ufnie do Niego zbliżają.
W Sakramencie Mojej Miłości żyję tak, jak żyję w niebie - w postawie nieustannego wstawiania się za tymi, którzy we Mnie wierzą i którzy przychodzą do Mnie obciążeni ciężarem i zgryzotami życia. Niczego nie odmówię duszy, która zbliża się do Mnie z ufnością.
To dlatego pragnąłem pozostać obecny w Sakramencie Mojej Miłości aż do końca czasów: aby dusze wiedziały, gdzie Mnie odnaleźć, aby mogły się łatwiej do Mnie zbliżyć - z pewnością, że będą wysłuchane i z ufnością w miłosierdzie Mojego Serca wobec świata naznaczonego cierpieniem i spustoszonego przez grzech. Nie ma skuteczniejszej formy modlitwy wstawienniczej niż ta, gdy dusza zbliża się do Mojej Eucharystycznej Obecności pewna, że Mnie odnajdzie i że będzie wysłuchana. Nie opuszczam dusz w potrzebie. Stałem się im bliski, tak bliski jak najbliższe tabernakulum. Gdyby tylko Mój lud to zrozumiał! Moje kościoły byłyby wypełnione aż po brzegi, o każdej godzinie dnia i nocy. Nigdy nie pozostałbym sam w Sakramencie Mojej Miłości.
Praktykowanie wiary owocuje jej wzrastaniem. Praktykowanie ufności pomnaża ufność. Ten, kto zbliża się z wiarą do Mojego tabernakulum, daje dowód całkowitego zaufania wobec Mojej miłosiernej miłości. Najświętszy Sakrament Ołtarza jest Moim Sercem otwartym na przyjęcie tych, którzy odpowiadają na Moje bezterminowe zaproszenie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie Moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo Moje jest słodkie, a Moje brzemię lekkie".
Ten, kto często zbliża się do Mnie w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, odkryje, że jarzmo, które Mnie z nim łączy, jest nierozerwalną więzią miłości. Doświadczy, że dzielę z Nim wszystkie jego boleści, że przynoszę mu ulgę w nieszczęściu i w cierpieniu, że dźwigam z nim jego ciężary i że nigdy nie jest ani na chwilę opuszczony czy pozostawiony sam sobie.
Uczę cię czegoś więcej niż nawiedzania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości - uczę cię sposobu zbliżania się do Mnie, charakteryzującego się absolutnym zaufaniem w Moje orędownictwo u Ojca. To akt wiary w Moją miłosierną miłość i sposób otwarcia się na przyjęcie strumieni wody żywej, które obficie wypływają z Mojego otwartego boku.
Czy dusze wierzą w Moją realną obecność w kościelnych tabernakulach? Czy całkiem już zapomniały, kim jestem i gdzie można Mnie znaleźć? Czy wiara Moich kapłanów w Sakrament Mojej Miłości tak oziębła i tak osłabła, że powierzone im dusze utraciły naturalny instynkt wierzącego serca - szukania Mnie w Najświętszej Eucharystii i miłosnego przebywania w Mojej obecności, pozwalając, bym miłował bez przeszkód tych, którzy do Mnie przychodzą, i pozwalając, bym leczył ich rany i wprowadzał wewnątrz sanktuarium Mojego otwartego boku?
Świecące pustką kościoły krzyczą o Mojej miłości; miłości, która przymusiła Mnie, bym oddał się w ręce Moich kapłanów pod postaciami chleba i wina - tak, aby nikt nie zginął z głodu czy pragnienia w drodze ku wieczności.
W Sakramencie Mojej Miłości jestem jedynie miłością. Moje Serce jest otwarte na przyjęcie wszystkich - nawet tych, którzy w duszy mają zaledwie nikłą iskierkę wiary w Moją rzeczywistą obecność. Niech przyjdą do Mnie, a ta iskierka rozpłomieni się pełnym ogniem, obdarzając radością i nadzieją wszystkich, do których dotrze jego światło.
Pustka Moich kościołów, pomiędzy godzinami liturgicznych nabożeństw, jest aktem oskarżenia - przede wszystkim wobec Moich kapłanów, potem zaś także wobec Moich wiernych. Moja Eucharystyczna Obecność spotyka się z oziębłością, obojętnością i z niewdzięcznością, nawet ze strony Moich kapłanów i dusz konsekrowanych. Nie rozpoznają w tajemnicy Najświętszej Eucharystii bezcennej perły, skarbu niegdyś ukrytego w roli, a teraz za darmo ofiarowanego tym, którzy chcą mieć udział w jego nie-wyczerpanych bogactwach.
Jestem opuszczony w świecie, w którym tak wielu użala się na swoją samotność. Gdyby tylko dusze przychodziły do Mnie i pozostawały w Mojej obecności, odkryłyby miłość, która wypełnia serce tak po brzegi, że rozprasza wszelką samotność i przynosi cudowne owoce w życiu tych, którzy ją przyjmują.
Twoim życiem, twoim powołaniem, twoją misją jest przebywać w Mojej sakramentalnej obecności, pocieszać Moje Eucharystyczne Serce i pozostawiać twą duszę w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza w imieniu tak wielu twoich braci kapłanów, błądzących w ciemnościach, których żadne ziemskie światło nie rozproszy.
- O mój ukochany Jezu, rzeczywiście tu obecny, adoruję Cię całą miłością mojego serca. To właśnie po to, a nie po nic innego, przywiodłeś mnie tutaj: abym Cię adorował, abym przebywał w Twojej obecności, abym szukał Twojego Oblicza i odpoczywał na Twoim Sercu. Spraw, abym był wierny temu powołaniu, którym Mnie obdarzyłeś, i nie pozwól, by cokolwiek mnie rozpraszało i odciągało od Ciebie - tylko Ty bowiem jesteś Najlepszą Cząstką i nie ma w niebie i na ziemi poza Tobą niczego, czemu mógłbym oddać moje serce. Być blisko Ciebie to moje szczęście. Trzymaj mnie w Twojej obecności i nie pozwól mi nigdy oddalić się od blasku Twojego Eucharystycznego Oblicza. Amen.
Jezu, Jezu, Jezu, nie pozwól, by cokolwiek odciągnęło mnie od blasku Twojego Eucharystycznego Oblicza; spraw raczej, by wszystko tak się układało, bym był zmuszony Cię szukać i adorować.
† Adoracja! Adoracja! Adoracja! Tego właśnie od ciebie pragnę, bo adoracja ćwiczy w miłości, miłość zaś jest wypełnieniem wszystkiego. Niech żadna inna praca nie ma dla ciebie większego znaczenia niż adoracja. Czyń tak aż do czasu, gdy będziesz mógł się tym podzielić z tymi, którzy przyjdą potem. Gdyby nie to dzieło adoracji, nie miałbym powodu, by powołać do życia tę małą rodzinę, której ojcem i sługą ustanowiłem ciebie. Pozwól innym wykonywać te prace, do których ich powołałem, ty zaś zajmuj się tą pracą, do której cię wezwałem.
Ciemność ogarnęła dusze Moich kapłanów, bo pozostawia się Mnie samego w Sakramencie Mojej Miłości. To właśnie, bardziej niż wszystko inne, zasmuca Moje Serce, a to dlatego, że Najświętszy Sakrament Ołtarza jest najwyższym wyrazem Mojej miłości do każdego kapłana; tak niewielu to rozumie i tak niewielu odpowiada miłością na Moją miłość.
Dzieło wynagradzania polega na, podjętym w wolności i powodowanym miłością, zastąpieniu tych, którzy trzymają się z daleka od blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza oraz ciepła Mojego Najświętszego Serca. Samotność, którą znoszę w tak wielu tabernakulach, jest wynikiem obojętności Moich kapłanów. Ich życiem nie rządzi ani Moja miłość do nich, ani ich miłość do Mnie, ale tysiące innych spraw, niegodnych tego mistycznego ognia, którego niepowtarzalny charakter wpisałem w ich dusze, kiedy byli wyświęcani do służby Mojemu Ciału.
O Moi kapłani, kapłani Mojego Serca, kapłani, na których spoczywa spojrzenie Mojego Eucharystycznego Oblicza, powróćcie do Mnie! Powróćcie do Mnie, a wam przebaczę. Powróćcie do Mnie, a was uzdrowię.
Powróćcie do Mnie, a was odnowię. Powróćcie do Mnie, a tak zjednoczę was ze Mną, że staniemy przed Moim Ojcem jako jeden Kapłan i jedna Ofiara, złożona dla Niego ku Jego chwale i z miłości do naszej jedynej małżonki, Kościoła.
Aż dotąd bezcenna łaska adoracji eucharystycznej pozostawała nieznana dla zbyt wielu spośród Moich kapłanów. To właśnie jest przyczyną słabości, skandali, hańby i odejścia tak wielu z nich. Świat stał się oschły i będzie się stawał coraz bardziej oziębły, bo został spowity przez ciemności nieprzyjaciela, które zamieniły w lód te serca, które konsekrowałem i przeznaczyłem na to, by były sercami płonącymi miłością ku Mnie.
To dlatego nalegam, abyś adorował Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i abyś przez twoją adorację wprowadzał wielu kapłanów w blask Mojego Eucharystycznego Oblicza. Powrót do adoracji uratuje Moich kapłanów od zniszczenia, które chce na nich dokonać nieprzyjaciel. Kiedy kapłan przybiega do Mojego Serca i kiedy opiera swą głowę na Mojej piersi, jest bezpieczny od wszelkich zagrożeń, a spiski nieprzyjaciela wymierzone w jego duszę są całkowicie udaremnione.
Kto z Moich kapłanów przetrwa udręki, które nadchodzą? Jedynie ci, którzy usłyszą Moje wołanie o adorujących kapłanów, o wynagradzających kapłanów, o kapłanów, którzy pozwolą Mi się ze sobą zaprzyjaźnić i którzy ofiarują Mi swój czas, swój umysł i swoje serce dla dzieła adoracji. Właściwy porządek rzeczy został odwrócony, a wielki nieład i zamieszanie opanowały serca i umysły Moich ukochanych kapłanów. Adoracja będzie dla nich i dla ciebie przywróceniem jedynego właściwego ładu: porządku Boskiej miłości wlanej w ludzkie serca przez Ducha Świętego, który jest Miłością.
Dzieło to jest tak ważne, że zawierzyłem je, wraz z tobą, litościwemu i chwalebnemu Sercu Mojej Matki. Dzieło to jest Jej dziełem - w całym Kościele i w sercach tych kapłanów, którzy uczynili siebie Jej własnością poprzez akt zawierzenia. Do tego Dzieła, które jest Moim i Mojej Matki, zaangażowałem Moich świętych w chwale oraz aniołów, którzy oddają cześć Mojemu Obliczu i otaczają Moje tabernakula na ziemi swą niebiańską adoracją. Nic już nie odwróci Mojego planu. Nadeszła godzina, aby Moi kapłani usłyszeli Moje wołanie i powrócili, skruszeni i radośni, do stóp Moich ołtarzy. To tam oczekuję każdego z nich, pełen miłosierdzia i gotowy na przyjęcie ich do Mojego Serca.
- Umocnij moją miłosną uwagę zwróconą ku Tobie, Ty, który jesteś miłosną uwagą wobec mnie w Sakramencie Twojej Miłości.
† Jakże cenne jest to, że przyszedłeś do Mnie tu obecnego, szukając Mojego Oblicza i ofiarowując Mi całą miłość twojego serca. To wystarczy. Uczynię wielkie rzeczy z tego małego aktu adoracji i miłości. Nie proszę o sprawy ponad twoje siły. Nie jestem szorstkim i wymagającym nadzorcą; jestem najbardziej miłującym i najwdzięczniejszym przyjacielem. Żadna chwila spędzona w Mojej sakramentalnej obecności nie pozostanie bez nagrody, bo kocham tych, którzy Mnie kochają. Ukażę Moje Oblicze tym, którzy Mnie szukają, i dam Moje Serce tym, którzy tęsknią za Moją przyjaźnią.
Szatan próbuje zrobić wszystko, by dusze myślały, że jestem szorstkim i wymagającym Bogiem, który nigdy nie zadowala się pokornymi ofiarami swoich dzieci; żeby myślały, że się ukrywam, kiedy Mnie szukają, i udaremniam ich próby odnalezienia Mnie, pozostawiając niezaspokojone wszystkie ich pragnienia poznania Mnie i doświadczenia Mojej miłości. Kłamstwa, kłamstwa, które trzymają dusze z dala ode Mnie. Tymczasem jestem najłagodniejszym i najwdzięczniejszym ze wszystkich przyjaciół.
Przychodź do Mnie, bo czekam na ciebie w Sakramencie Mojej Miłości. To nie ze względu na rytualne praktyki zaczęto w Kościele przechowywać Moje Najświętsze Ciało w przygotowanych dla Mnie tabernakulach. Było to pełne chwały i od dawna oczekiwane natchnienie Ducha Świętego, bo Sakrament Mojego Ciała i Mojej Krwi to coś więcej niż tylko przedłużenie w czasie Mojej wieczystej Ofiary. To także coś więcej niż pokarm, poprzez który wchodzę w dusze, aby je zjednoczyć ze Mną i ze sobą nawzajem w jedno Ciało. To dowód Mojej Boskiej przyjaźni oraz oznaka pragnienia Mojego Serca, by pozostać obecnym aż do skończenia czasów, by nasycić tych wszystkich, którzy szukają przyjaźni ze Mną i by dać im poznać miłość Mojego Serca wobec nich. Są tacy, którzy utrzymują, że nie taka była Moja intencja w nocy przed męką, kiedy dałem apostołom Moje Ciało i Moją Krew, tymczasem właśnie taki był rzeczywisty zamiar Mojego Serca i takie było Jego pragnienie, bo widząc nadchodzące czasy, wyczuwałem, że na tym ziemskim wygnaniu ludzkie serce będzie łaknąć Mojej Boskiej przyjaźni oraz Mojego towarzystwa i Mojej obecności.
Uczynię wszystko, by zbliżyć się do tych dusz, które szukają Mojej obecności i tęsknią za Moją przyjaźnią. Samotność jest konsekwencją grzechu, bo każdy grzech izoluje człowieka od jego prawdziwego ja, od jego Stwórcy i Boga oraz od drugich. Samotność, powtarzam, jest konsekwencją grzechu, który niszczy i zniekształca Mój doskonały plan szczęścia dla człowieka. Grzech sprawia, że człowiek widzi samego siebie jak w rozbitym lustrze. Przychodź więc przed Sakrament Mojej Miłości i wpatruj się w doskonałe i nieskazitelne zwierciadło, za pomocą którego objawiam duszom, jakimi chciałbym, aby były w oczach Mojego Ojca i w tym Ciele, którym jest Mój Kościół. Nie pragnę niczego innego jak twojego wiecznego szczęścia. To po to cię stworzyłem i powołałem już od pierwszej chwili twojego poczęcia - do pełni życia ze Mną, w łonie Mojego Ojca i w miłości Ducha Świętego.
Chcę, by wszelkie poznanie Mnie prowadziło do miłowania Mnie. Teologia jest przydatna tylko o tyle, o ile prowadzi do zjednoczenia ze Mną - poprzez pokorną modlitwę i adorację. Teologia jest na służbie miłości. Kiedy odłącza się ją od miłości, staje się przerażającą nauką, która oddala ode Mnie.
- Panie Jezu, nie prosisz mnie o to, co niemożliwe, bo nawet wtedy, gdy żądasz czegoś, co mi się takim wydaje, Ty czynisz to możliwym przez swoją łaskę. Dla Ciebie i dla tych, którzy Cię kochają, nie ma nic niemożliwego. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.
- Modlitwa dla tych, którzy pragną ofiarować godzinę adoracji i wynagrodzenia w domu, w pracy, w szpitalu, w więzieniu albo w podróży:
Panie Jezu Chryste, chociaż podczas tej godziny nie mogę zbliżyć się
do Ciebie fizycznie w Sakramencie Twojej Miłości, chciałbym to uczynić poprzez wiarę i nadzieję.
Przenieś mnie, proszę, pociągając Mój umysł i serce
ku temu tabernakulum na świecie, w którym w tym czasie jesteś najbardziej
opuszczony, zupełnie zapomniany
i pozbawiony ludzkiego towarzystwa.
Spraw, by blask Twojego Eucharystycznego Oblicza
tak przeniknął moją duszę,
abym - poprzez ofiarowanie Ci adoracji i zadośćuczynienia
i wypełnianie moich zwyczajnych, codziennych obowiązków –
mógł uprosić Twoje Najświętsze Serce
o powrót chociażby jednego kapłana do tabernakulum,
w którym Ty dziś na niego czekasz. Amen.
† To nie było roztargnienie podczas twojej dzisiejszej porannej adoracji; to było Moje pragnienie i to Ja zainspirowałem cię do podjęcia się tego Dzieła z miłości do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i dla uświęcenia Moich kapłanów. Żyj orędziem, które otrzymałeś ode Mnie, a potem daj je poznać innym, abym za jego przyczyną dotknął serc wielu Moich kapłanów i przyprowadził ich z powrotem do Mnie. Czekam na każdego z nich w Sakramencie Mojej Miłości.
Tęsknię za tym, żeby Moi kapłani gromadzili się wokół Moich tabernakulów, i za tym, by przyciągnąć każdego z nich do Mojego Serca. Pozwolę każdemu odpocząć na Mojej piersi, słuchać bicia Mojego Boskiego Serca i uczyć się Mojej odwiecznej miłości do niego - miłości, z której go stworzyłem, wybrałem i zjednoczyłem ze Mną na zawsze: kapłan z Kapłanem, ofiara z Ofiarą.
Zamierzam zesłać Mojego Ducha Świętego jako żar ognia czystości na wszystkich kapłanów Mojego Kościoła. Ci, którzy poddadzą się temu oczyszczającemu i uświęcającemu działaniu, zakwitną w Moim Kościele ku radości Mojego Serca i ku chwale Mojego Ojca. Ci natomiast, którzy będą stawiać opór temu oczyszczaniu i uświęcaniu, zasmucą Go i sprawią wielką boleść Mojemu Sercu; ściągną sprawiedliwość Mojego Ojca i uschną jak gałązki odcięte od winnego krzewu, nadające się tylko do wrzucenia w inny ogień. Ten, kto odrzuca płomienie Boskiej miłości, będzie cierpiał w płomieniach Boskiej sprawiedliwości. Trudno ci tego słuchać, ale mówię to z miłości, pełen nieskończonej litości dla każdego z Moich kapłanów, ponieważ kocham każdego z nich do tego stopnia, który ludzie tego świata zwą szaleństwem; nie jest to jednak szaleństwo, lecz prawdziwa natura Boskiej miłości, którą płonie Moje Najświętsze Serce.
Rozpocznij więc to Dzieło bractwa adorujących kapłanów. Będzie to integralna część misji waszego małego klasztoru. Ty żyj orędziem. Dzień po dniu. Hojnie. Adoruj Mnie ze świętą gorliwością i wiedz, że nie prześcigniesz Mnie w hojności. Na ile będziesz hojny dla Mnie, na tyle Ja będę hojny dla ciebie. Pracuj dla Mnie i działaj w Moim interesie, to znaczy: adoruj Mnie, bądź wytrwały w przychodzeniu przed Moje Eucharystyczne Oblicze i w przebywaniu w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca, a Ja będę pracował w tobie, oczyszczając i uświęcając cię, aby cię wypełnić radością w tym życiu oraz chwałą na wieki w przyszłym.
† Adoracja eucharystyczna doprowadzi Moich kapłanów do tego, że szczerze i z prawdziwą radością serc zaczną mówić: „Być blisko Boga to moje szczęście; moim szczęściem jesteś tylko Ty". Chcę, by Moi kapłani byli szczęśliwi, jednak nie tym szczęściem, które oferuje świat (szybko przemijającym, zostawiającym gorycz w duszy), ale szczęściem, które jest owocem Mojej obecności - poszukiwanej, adorowanej i otoczonej chwałą w Sakramencie Mojej Miłości. Moi kapłani będą szczęśliwi na tyle, na ile będą kapłanami eucharystycznymi.
Szczęście kapłana jest wprost proporcjonalne do doświadczania przez niego Mojej przyjaźni, Mojej bliskości z nim w Sakramencie Mojej Miłości oraz Mojej gotowości, aby go tam przyjąć, przyciągnąć go do Mojego Serca i odnowić jego duszę. Kapłan, który przez dni i tygodnie nie zatrzymuje się przed Moim Eucharystycznym Obliczem, szybko doświadczy, że jego dusza jest pozbawiona nadprzyrodzonego szczęścia, które jest owocem adoracji.
Iluż to kapłanów wpada w przygnębienie i w gorycz, bo nie dopuszcza Mnie do serca, nawet wtedy, gdy jestem sakramentalnie obecny i dostępny dla nich w tabernakulum odległym na kilka kroków? Wielu z nich myśli, że posługa duszpasterska to jedyne ich zadanie, zapominając, że powołałem ich przede wszystkim do bycia ze Mną, do trwania w Mojej obecności, do intymnej przyjaźni, do bycia najbliższymi przyjaciółmi Mojego Najświętszego Serca.
Wielu pozwoliło, by religijne obowiązki wyssały z nich całą radość, która jest niezaprzeczalnym znakiem Mojej obecności w czyimś życiu. To nie Ja jestem najistotniejszy w kapłańskim posługiwaniu wielu z nich: wyczerpują się w nieustannym natłoku działań i spotkań, nigdy nie poświęcając czasu na to, by zatrzymać się w ciszy Mojej obecności i posłuchać tego, co Moje Serce pragnie powiedzieć ich sercom. Dotyczy to nie tylko księży diecezjalnych, ale także niestety wielu z tych, których powołałem do życia tylko dla Mnie w zaciszu klasztoru. Nawet tam przeniknął duch aktywizmu, który ich rzuca z jednej inicjatywy w drugą, sprawiając, że budują zamki z piasku - bawidełka, które Moja zazdrosna miłość wciąż na nowo musi zmiatać - aż nauczą się znajdować szczęście tylko we Mnie.
To sprawy, o których muszę powiedzieć. Najpierw mówię je tobie, abyś mógł odmienić twoje życie i stać się tym, do czego cię wybrałem - kapłanem adorującym i wynagradzającym w imieniu wszystkich twoich braci w kapłaństwie.
Rozpowszechniaj te słowa. Poruszą wiele serc, a Ja sprawię, że przyniosą owoc w duszach tych, którzy będą je czytali z prostotą i z wiarą. Nie ma w nich niczego nowego; nowością jest to, w jaki sposób wyrażam pragnienia Mojego Serca i niezmienną miłość do Moich kapłanów, do ciebie, a poprzez ciebie także do wielu innych. Bądź zatem szczery; przekazuj to, co ci mówię podczas tych godzin adoracji i ufaj, że dam wzrost zasianym ziarnom.
† Kiedy przychodzisz na adorację, trwaj przed Moim Eucharystycznym Obliczem niczym bateria słoneczna wystawiona na promienie słońca. Zostaniesz przeniknięty blaskiem Mojego Oblicza i płomieniem gorejącym w Moim Sercu; staniesz się wtedy i ty światłem dla dusz pogrążonych w ciemnościach i ogniem dla oziębłych serc.
Jak wiele dusz ginie, bo kapłani, których im posłałem, nie są mężami światła i ognia Boskiej miłości! Są wśród nich nawet tacy, którzy działają jak słudzy szatana - emanują ciemnością i sprawiają, że dusze marzną z powodu braku nadprzyrodzonego ciepła. To jednak może się zmienić, gdy Moi kapłani powrócą do Mnie i pozwolą, bym ich rozpalił ogniem i uczynił światłem w tym świecie, który gaśnie i który coraz bardziej się wyziębia. To ciągle jeszcze jest Mój świat, ponieważ go stworzyłem, a Ja wypełniam życiem i światłem wszystko, co stwarzam. To człowiek gasi Moje światło i dławi ogień miłości, który przyszedłem rzucić na ziemię.
Moi kapłani, kiedy się wreszcie nawrócicie i powrócicie do Mnie, szukając Mojego Oblicza w Sakramencie Mojej Miłości? Kiedy porzucicie światową oziębłość, by żyć w bliskości ognia, który nigdy nie gaśnie, ponieważ jest ogniem miłości płonącym w Moim Sercu? Nie proszę o nic trudnego; proszę tylko o to, byście Mnie szukali w najbliższym tabernakulum, gdzie na was czekam. Kiedy Mnie tam znajdziecie, trwajcie ze Mną, a Ja uczynię w was i poprzez was wielkie rzeczy, bo Moja miłość jest trawiącym ogniem czystości dla ocalenia wyziębniętego świata.
Kiedy Moi kapłani powrócą do tabernakulów, szukając Mojego Oblicza i tęskniąc za tym, by wypocząć na Moim Sercu, zaczniesz dostrzegać cudowne rzeczy w Moim Kościele, który zdążył przyzwyczaić się do życia w miernocie i w letniości. To efekt powolnego, lecz bezwzględnego działania złego, który chciałby ujrzeć wszystko, co stworzyłem, pogrążone w ciemności i zmrożone złem. Moje działanie jest zupełnie inne, bo Ja jestem trawiącym ogniem. Jestem światłem. Ci, którzy przyjdą do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, staną się - we Mnie - światłem i ogniem. Czy nie dostrzegasz, że to się właśnie dzieje? Czy tego nie doświadczasz? Kochaj Mnie i pozwalaj, by miłość przynaglała cię do odwiedzania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Więcej dobra uczynisz przez jedną godzinę adoracji niż przez sto dni bezustannego głoszenia kazań i prac apostolskich, bo kiedy jesteś ze Mną, Ja pracuję dla ciebie. Czas spędzony w Mojej obecności nie jest czasem straconym. Adoracja jest pomnożeniem twojego czasu i twoich ograniczonych sił Moją mocą; to dzięki niej uczynię poprzez ciebie wielkie rzeczy.
To, co nie pochodzi ode Mnie, jest niczym. To, co nie pochodzi ode Mnie, zniknie w dniu próby. To, co nie pochodzi ode Mnie, nie ma wartości w Królestwie Niebieskim. A zatem staraj się nie tyle wiele działać, co kochać Mnie ponad wszystko inne. Ten, kto Mnie kocha, będzie szukał Mojego Oblicza i odnajdzie Moje Serce, i zapłonie miłością, którą emanuje Moja sakramentalna obecność.
Z jakim utęsknieniem pragnę ujrzeć adorujących kapłanów, przychodzących do Mojej Eucharystycznej Obecności. Chcę ujrzeć ich radość, gdy odkryją, że nie ma na ziemi lepszego miejsca, niż to, które jest dla nich zarezerwowane przed Moim tabernakulum. Tęsknię za kapłanami adorującymi, którzy będą mieli odwagę obumrzeć dla samych siebie i opuścić wszystko z miłości do Mnie, który z miłości do nich uczyniłem siebie tak kruchym, tak małym i ukrytym w Sakramencie Ołtarza.
† Oto stoję u drzwi i kołaczę.
Lęk jest wielką przeszkodą w modlitwie wewnętrznej. Modlitwa, szczególnie adoracja eucharystyczna, stanowi pewne ryzyko, ponieważ ujawnia mierność, w której dusza się znajduje. Podczas adoracji działam na duszę bezpośrednio: widzę ją w całym jej ubóstwie, w jej nagości, ze wszystkimi jej grzechami.
Adoracja daje Mi przestrzeń, dzięki której mogę pracować w duszy. Pozwala Mi przemieniać również tych, którzy - przez swą osobowość czy charakter - znajdują się w bezustannym ruchu i nie zatrzymują się nawet na chwilę odpoczynku. Wycisz się i poznaj, że jestem Bogiem. Otwórz Mi drzwi twojego serca, a Ja wejdę do niego. Ukażę ci Moje Oblicze i objawię myśli Mojego Serca. Będę z tobą rozmawiał twarzą w twarz tak, jak ktoś rozmawia z najdroższym przyjacielem.
Są tacy, którzy przez całe życie trzymają Mnie na dystans, obawiając się tego, co mógłbym uczynić, gdyby pozwolili Mi zbliżyć się do siebie. Te dusze jeszcze Mnie nie znają, bo gdyby Mnie znały, wiedziałyby, że jestem Miłością i że wszystko, co czynię, jest miłością. Adoracja eucharystyczna jest lekarstwem na lęk, który trzyma duszę daleko ode Mnie. Dlaczego? Ponieważ pozwala jej się zatrzymać - wycisza jej poruszenia, myśli, pragnienia i plany, i pozwala jej trwać blisko Mnie i uczyć się ode Mnie, który jestem cichy i pokorny sercem. Ten, kto pracuje dla Mnie, w adoracji znajdzie odpoczynek i ukojenie dla swojej duszy.
Lektura podczas adoracji nie jest złą rzeczą; może ona przysposobić duszę do bezpośredniego słuchania Mnie, gdy przemawiam do jej serca.
† Ty kochaj Mnie, uważając siebie samego za nic, i ufając, że skrywam cię w Mojej ojcowskiej miłości ku tobie. Są rzeczy, nad którymi nie masz kontroli. Stawaj w pokorze przede Mną, przylgnij do wszystkich Moich planów i ufaj w Moją doskonałą miłość do ciebie. Nie jestem okrutnym tyranem. Jestem najbardziej kochającym z ojców - Ojcem, od którego wszelkie ojcostwo na ziemi bierze swój początek.
† Wykonuj jedną rzecz po drugiej, cicho i spokojnie. Jestem z tobą, by ci towarzyszyć w tym Dziele, a jeśli będziesz uważny na Moje natchnienia i jeśli będziesz posłuszny Mojemu głosowi przemawiającemu w twoim wnętrzu, odkryjesz, że wszystko dzieje się zgodnie z Moim planem mądrości i miłości wobec ciebie.
† Wszystko, co się wydarza, spoczywa w Moich rękach, a Moja miłość przewiduje każdą, nawet najdrobniejszą rzecz - tak, aby Moja troska o ciebie jaśniała w ludzkich oczach. W ten sposób zawstydzę wszystkich niezadowolonych, którzy powątpiewają, że to Ja działam poprzez twoje czyny, podjęte z Mojego natchnienia. Idź naprzód bez obaw i z radością, ufając całkowicie, że będę się o ciebie troszczył i że będę cię chronił, karmił i przyodziewał oraz że będę ci odsłaniał tajemne zamiary Mojego Serca wobec ciebie i wobec tych, których ci posyłam.
Ci, którzy najbardziej potrzebują tego, co chcę przez to Dzieło uczynić, będą stawiać opór i będą je krytykować. Nie pozwól, by ich niechęć i krytycyzm opóźniały twoje kroki. To jest Moje Dzieło i pragnę zobaczyć, jak rozkwita - nawet jeśli czasem wydaje się, że nie ma nadziei i że wszystkie Moje obietnice były tylko twoim złudzeniem i twoim własnym działaniem. Tak jednak nie jest. To Ja zainspirowałem cię do tego Dzieła i Ja doprowadzę je do końca. Jest to Dzieło Mojego Najświętszego Serca. Wątpić w to, co czynię, oznacza wątpić w Moją miłość ku tobie. Ona nigdy cię nie zawiedzie. Bądź pokorny i ufaj Mojej miłości. Bądź dzielny i działaj z odwagą. Jestem z tobą i tak długo, jak będziesz wierny adoracji, o którą cię proszę, wszystko będzie się rozwijało zgodnie z Moim planem. Będę podtrzymywał twoje decyzje, potwierdzając ojcostwo, które jest Moim darem dla ciebie. Trwaj w bliskości ze Mną i wiedz, że jestem w tobie i z tobą; zawsze uważny na twoje modlitwy.
Przyprowadziłem do tego wieczernika - szpitala Mojego Najświętszego Serca - złamanych na duchu, pozbawionych nadziei, pełnych lęku i samotności. I będę to nadal robił, ponieważ Moje Serce jest schronieniem i miejscem odpoczynku dla wszystkich, którzy ufają Mojej miłości.
† Przychodź do Mnie na adorację, a wyprostuję twoje drogi. Usunę przeszkody, które pojawiają się na horyzoncie i zaradzę każdej potrzebie, która się wyłoni. Słuchaj Mnie i zapisuj Moje słowa, bo przemawiam do ciebie tak, jak czyniłem to w przeszłości i jak dalej zamierzam czynić, ponieważ jesteś przyjacielem Mojego Serca i wybrałem cię do tego Mojego Dzieła.
Moja Matka stale się tobą opiekuje. Jest twoją adwokatką i obrończynią. Trzyma cię blisko swojego matczynego Serca. W podobny sposób przygarnie wszystkich, których do ciebie poślę. Każdy będzie synem Maryi na wzór św. Jana, któremu powierzyłem z krzyża Moją Matkę, aby mogła go formować i pouczać o sekretach Mojego Serca, ukrytego wewnątrz Jej Serca - niczym w tabernakulum.
To od Niej Jan otrzymał Słowo życia, które stało się w jego Ewangelii światłem oświecającym cały świat oraz ogniem eucharystycznej miłości, rozgrzewającym wyziębnięte dusze. Wystawiaj się często na światło Moich słów z tej Ewangelii. Pozwalaj, by zapadały w twoją duszę i by w niej działały. Odkryjesz, że Ewangelia Św. Jana, zaczerpnięta z Niepokalanego Serca Mojej Matki, zawiera w sobie moc wyciągania dusz z ciemności do światła i z cienia śmierci do blasku Mojej światłości.
Tak niewiele dusz rozumie, że Moje ewangelie są duchem i życiem. Nie da się słuchać Mojej Ewangelii - a szczególnie Ewangelii Mojego umiłowanego ucznia - i nie zostać pociągniętym do Mojego Serca, z którego bierze się Sakrament Mojej Miłości, którym karmię Mój Kościół i dzięki któremu czynię siebie obecnym po wszystkie dni aż do skończenia tego przemijającego świata.
Uczynię wszystko dla tych, którzy zbliżają się do Sakramentu Mojej Miłości. Patrz na Mnie! Oto jestem, kruchy, wystawiony na ciosy, skryty i całkowicie wydany w wasze ręce. Eucharystia to wynalazek Mojej miłości, którego nie przewyższy żadne inne Moje dzieło. Eucharystia to więcej niż samo dzieło stworzenia - to korona Mojego dzieła zbawienia na tym świecie i przedsmak chwały, którą w przyszłym życiu przygotowałem dla tych, którzy Mnie miłują.
Gdyby dusze zrozumiały, jakie skarby miłości są darmo rozdawane tym, którzy zbliżają się do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, Moje kościoły byłyby przepełnione w dzień i w nocy, nie mogąc pomieścić napływających do nich tłumów. Zły zaplanował i przeprowadził spisek ukrycia tajemnicy Mojej obecności ciemną zasłoną zaniedbania, braku szacunku, zapomnienia i niewiary. Zniekształcił tajemnicę Mojej rzeczywistej obecności, tak iż Moi wierni, poczynając od kapłanów, opuścili Mnie jeden po drugim, podobnie jak wtedy, gdy pierwszy raz otwarcie powiedziałem, że jestem Chlebem Żywym, który zstąpił z nieba, aby dać życie światu.
Szatan nienawidzi tych, którzy - stawiwszy opór jego kłamstwom -pozostają w bliskości ze Mną, adorując Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i pocieszając Moje Serce, tak bardzo cierpiące z powodu niewdzięczności ludzi i braku ich wiary w tajemnicę miłości, którą jest Moja Eucharystyczna Obecność. To z powodu tych spraw, które tak bardzo ranią Moje Serce, wezwałem cię do życia adoracją i wynagradzaniem. Poprzez twoją adorację i zadośćuczynienie niezliczone rzesze kapłanów powrócą do Moich ołtarzy i do Sakramentu Mojej Miłości, w którym na nich czekam, nigdy się tym czekaniem nie nużąc, gotowy, by ich przyjąć w objęciach Mojej eucharystycznej miłości.
- Mój ukochany Jezu, jestem szczęśliwy w Twojej obecności. Twój psalmista mówił: „Być blisko Boga to moje szczęście". Brakuje słów, by opisać, co znaczy mieć Ciebie - Boga z Boga, Światłość ze Światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego - tak blisko.
Jesteś ukryty, ale Cię widzę.
Jesteś milczący, ale Cię słyszę.
Jesteś nieruchomy, lecz wychylasz się, by mnie pochwycić
i przyciągnąć do Twojego Serca.
Ten, kto Cię posiada w Sakramencie Twojej Miłości,
posiada wszystko.
Ponieważ tutaj jesteś, niczego mi nie braknie.
Ponieważ tutaj jesteś, niczego nie muszę się lękać.
Ponieważ tutaj jesteś, nie jestem samotny.
Ponieważ tutaj jesteś, całe niebo zstępuje i miriady aniołów
adorują Ciebie i ofiarują Ci pieśni uwielbienia i chwały.
Ponieważ tutaj jesteś, nie muszę Cię szukać gdziekolwiek indziej.
Ponieważ tutaj jesteś, moja wiara ma Cię w posiadaniu, moja nadzieja
jest w Tobie zakotwiczona, a moja miłość Cię obejmuje i nie pozwoli Ci odejść.
† Tak więc i ty bądź milczący, bo Ja jestem milczący; bądź ukryty, bo Ja jestem ukryty; bądź pokorny, bo Ja jestem pokorny. Usuń się w cień, ponieważ i Ja usunąłem się, by przebywać z tobą, by przekazać ci blask Mojego Oblicza w taki sposób, by oświecał twoją duszę, nie oślepiając cię.
Niczego nie odmówię tym, którzy Mnie kochają i którzy Mnie szukają w tym sakramencie Mojej milczącej, żywej obecności. Ci, którzy przychodzą do Mnie, by choćby przez chwilę pobyć w Mojej obecności, którzy pozwolą Mi dotknąć swojej duszy, będą tu wracać wciąż na nowo. Znajdą we Mnie wszystko, czego potrzeba, aby być szczęśliwym na tym świecie, nawet gdy cierpienia będą się mnożyć, a ciemność będzie spowijała wszystko dookoła. W Sakramencie Mojej Miłości jestem drogocenną perłą i skarbem ukrytym w roli. Jestem nieprzemijającym szczęściem człowieka, który sprzedaje wszystko, co posiada, aby Mnie posiąść.
Jestem tu dla ciebie, umiłowany przyjacielu i kapłanie Mojego Serca. Jestem tu dla ciebie i nic Mnie nie powstrzyma od obdarowania cię tak, jak tego pragnie Moje Serce. Przyjdź do Mnie i przyjmij w darze to, z czym na ciebie czekam. Nigdy cię nie rozczaruję i nigdy nie odeślę cię z pustymi rękoma.
- Obdaruj mnie, Panie, tym, czego Twoje Serce pragnie. Jestem pustym naczyniem oczekującym, byś mnie wypełnił. Chcę trwać przed Tobą, milczący i pusty, gotowy na to, byś wlał we mnie, cokolwiek zechcesz. Napełnij mnie zgodnie z twoim pragnieniem, nie tylko dla mnie, ale i dla innych, dla dusz, które do mnie przyprowadzisz, bym dał im coś czystego, coś Boskiego do picia.
† Każdy moment spędzony w Mojej obecności ma drogocenną wartość. Każda oddana Mi chwila jest bezcenna w Moich oczach i przyniesie owoc całemu Kościołowi. Nie chodzi o ilość, o spędzanie długich godzin w Mojej obecności, kiedy obowiązki czyjegoś stanu życia wymagają czegoś innego. To, czego pragnę, to chwile czystej adoracji i miłości, ofiarowane Mi przez proste, dziecięce serce. Podobnie jak matka znajduje tę samą radość z powodu małego polnego kwiatka, ofiarowanego przez jej dziecko, jak z bukietu kwiatów, tak i Ja znajduję radość z jednej chwili ofiarowanej Mi z miłości.
Zacznij zatem ofiarowywać Mi to, co możesz. Zobaczysz, że sprawię, że będziesz dokładał chwilę do chwili, aż podarujesz Mi tyle adoracji i miłości, ile od ciebie pragnę. Zbyt wiele dusz zniechęca się, gdy usiłują się modlić. Błędnie mniemają, że jeśli nie mogą podjąć się czegoś większego, to lepiej nie brać na siebie niczego. I tak oto porzucają modlitwę i pozostawiają Mnie samego, oczekującego choćby na chwilę ich obecności, pociechę dla Mojego Serca.
Podaruj Mi choć chwilę adoracji i miłości, a Ja ją pomnożę i sprawię, że będziesz Mi mógł podarować godziny adorowania i miłowania wtedy, gdy stanie się to możliwe w twoim życiu i kiedy cię o to poproszę. Zbyt wiele dusz próbuje czynić za dużo i kończy, nie robiąc niczego. Lepiej zaczynać od tego, co małe, powierzając Mi to niewiele, i ufając, że to przyjmę i pomnożę ku Mojej chwale i ku chwale Mojego Ojca.
† To mali i ubodzy przychodzą do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości i to oni pocieszają Moje Serce swoją obecnością przy Mnie. Zawsze tak było. Pyszałek i światowiec nie mają dla Mnie czasu, bo jestem ukryty, bo jestem ubogi, bo jestem milczący w Sakramencie Mojej Miłości. Ci natomiast, którzy są pokorni i ubodzy, zostali pociągnięci przez pokorę i ubóstwo Mojej Eucharystycznej Obecności. To Ja ich zapraszam. Dobrze się czuję w ich obecności i rozpoznaję w nich błogosławionych Mojego Ojca, do których już teraz należy Królestwo Niebieskie.
- Powołałeś mnie do tego ukrytego życia adoracji i wynagradzania, bo blisko Twoich tabernakulów na ziemi pragniesz mieć osoby, które będą naśladować Twoje ukryte sakramentalne życie w godnej uwielbienia tajemnicy Twojej rzeczywistej obecności.
Daj mi więc, proszę, udział w Twojej eucharystycznej pokorze, w ciszy, w Twoim ukryciu i w Twojej modlitwie ku Ojcu. Daj mi udział w Twoim nieustannym ofiarowaniu się Mu w Sakramencie Twojej Miłości. Nie ma chwili, w której byś się nie ofiarował, nie ma chwili, w której Twoje cało-palenie na krzyżu nie byłoby uobecniane przed Ojcem w ciszy Twoich tabernakulów. Nie pozwól więc, by cokolwiek odłączyło mnie od Ciebie, Bożego Baranka, który odkupił świat swoją Krwią, który obmył dusze z grzechu i wzruszył Serce Ojca litością ku najzatwardzialszym grzesznikom i ostatnim z Jego stworzeń. Amen.
- O mój ukochany Jezu, uwielbiam Twoje Eucharystyczne Oblicze, którego blask jest moim niezawodnym światłem wśród cieni tego ziemskiego wygnania. Dopóki jesteś ze mną, nie obawiam się złego. Jesteś tu, blisko mnie, a ja jestem blisko Ciebie, wierząc w Ciebie, pokładając w Tobie nadzieję, miłując Cię i wielbiąc. Nie pragnę na ziemi niczego poza Tobą, bo bez Ciebie - czymże jest niebo?. To tutaj, w Twojej Eucharystycznej Obecności, jest niebo na ziemi. Tutaj odwieczna radość wszystkich aniołów i błogosławionych. Tutaj spełnienie pełnej nadziei tęsknoty, która niczym ogień płonie w duszach czyśćcowych. Tutaj znajduje się serce Kościoła na ziemi i chwała Kościoła w niebie. Tutaj znajduje się zadziwiający cud Twojej miłości do nas: Twoja nieustanna, wierna obecność zabitego Baranka, oraz triumf krzyża i zmartwychwstania.
Dlaczego więc jesteś pozostawiony w samotności w Twoim Najświętszym Sakramencie? Dlaczego jesteś opuszczony w Twoich tabernakulach? Dlaczego Twoje kościoły są puste i odwiedzane tak rzadko? Objaw się ponownie w Sakramencie Twojej Miłości! Spraw, by ci, którzy wątpią, którzy Cię nie znają, którzy są obojętni i mają zimne serca, doświadczyli Twojej obecności. Wciągnij wszystkich - ochrzczonych i nieochrzczonych - w blask Twojego Eucharystycznego Oblicza i nie pozwól nawet jednej jedynej duszy uciec z objęcia Twojej eucharystycznej przyjaźni. W ten sposób zaspokoisz Twoje pragnienie wiary i miłości naszych dusz oraz tęsknotę Twojego Serca za miłością serc tych, których stworzyłeś wyłącznie dla Ciebie samego. Amen.
† Dar, o który Mnie prosiłeś, dar adoracji, już został ci dany. Musisz nim zacząć żyć. Zobaczysz, jak pomnaża się on w duszach, które cię otaczają. W ten właśnie sposób to miejsce stanie się domem adoracji, którego od tak dawna pragnie Moje Serce. Ufaj słowom, które kieruję do ciebie, i wykorzystaj dar, który ode Mnie otrzymałeś.
† Czy nie dostrzegasz miłości, z jaką wszystko dla ciebie przygotowałem, przyprowadzając cię w to miejsce? Tak, Ja uczynię z niego miejsce uzdrowienia i nadziei dla wielu, zaczynając od tych, którzy się tu obecnie znajdują. Sprawię, że do każdego serca dotrze blask Mojej eucharystycznej miłości, wychodzący z Mojego Oblicza, które - choć ukryte - w Sakramencie Mojej trwałej Obecności pośród was świeci jaśniej niż słońce.
Niech Moi adoratorzy zajmą swoje miejsce przede Mną. Ich wiara, nadzieja i całkowite oddanie Mojej miłosiernej miłości wzbudzi wielką falę uzdrawiającej miłości wypływającej z Mojego świętego boku i z blasku Mojego Oblicza. W ten sposób adorujący Mnie, nie opuszczając Mojego sanktuarium, staną się także Moimi apostołami: posłańcami i narzędziami Mojej miłosiernej miłości oraz Mojego gorącego pragnienia, by odnaleźć zagubionych, pielęgnować posiniaczonych, opatrzyć poranionych i uleczyć połamane serca.
Teraz przemawiam do ciebie tak, jak mówiłem w przeszłości i jak będę nadal przemawiał dla twojego dobra i dla dobra tych, którzy będą czytali Moje słowa. Moja miłość do ciebie nie osłabła, nie zmieniły się też uczucia, jakie żywię do ciebie w Moim Sercu. Kocham cię czule, wiernie, miłosiernie i pociągnę cię w objęcia Mojej przyjaźni i będę cię trzymał przytulonego do Mojego boku, aż wreszcie zamieszkasz w Moim Najświętszym Sercu -sanktuarium Moich wybranych i schronieniu dla biednych grzeszników.
Ufaj w Moją miłość do ciebie i idź naprzód, działając śmiało i odważnie, bo Ja jestem z tobą, a to Dzieło jest Moje. Jest to Dzieło Mojej miłosiernej miłości do kapłanów, do tych, których wybrałem spośród milionów po to, aby byli umiłowanymi przyjaciółmi Mojego Serca i współudziałowcami Mojej pasji miłości.
Pozwól Mi cię kochać, przychodź tutaj i pozostawaj w Mojej obecności. To właśnie o to cię proszę. Szukaj Mnie, a odkryjesz, że daję ci czas na przychodzenie do Mnie. Słuchaj uważnie Moich natchnień i sugestii, które ci daję przez twojego Anioła Stróża, przez Moją Niepokalaną Matkę i przez naszych przyjaciół - świętych, których poprosiłem o to, aby cię wspierali i aby cię prowadzili, i by przemierzali z tobą drogi tego życia.
Wszyscy oni są współpracownikami Ducha Świętego; działają w jedności z niestworzoną Miłością, która jest więzią Mojego zjednoczenia z Ojcem i wszystkimi Moimi wybranymi świętymi nieba i ziemi. Nic, co czynią Moi święci w niebie, nie dzieje się bez łaski Ducha Świętego, a wszystko, co czynią poprzez znaki i cuda jest objawieniem Jego twórczej mocy i Jego działania w Kościele - nie tylko przez ustanowione przeze Mnie sakramenty, którymi go obdarowałem, ale także przez wstawiennictwo aniołów i świętych w chwale.
Kochaj Mnie i ufaj Mojej miłości ku tobie. Proś Ducha Świętego, by rozpalał w tobie ten sam płomień miłości, który płonie w Moim Najświętszym Sercu i w sercach wszystkich Moich świętych. To dzięki adoracji ta miłość będzie się umacniać i stanie się ogniem płonącym w sercach Moich umiłowanych, który daje światło i ciepło tym, którzy się do niego zbliżają.
† Słuchaj Mnie. To w ciszy przemawiam do dusz. Ci, którzy od niej uciekają, nigdy nie usłyszą Mojego głosu. Zachęcaj do niej i sam ją praktykuj z nowym zaangażowaniem, bo w ciszy zstępuje Duch Święty, w ciszy On działa w duszach, prowadząc je ku świętości życia i doskonałości, której pragnę dla każdego.
Wejdź do Wieczernika z Moją Matką i Moimi apostołami. Przyzywaj ich i przeżywaj te dni w ich towarzystwie. Duch Wieczernika to duch miłości miłosiernej, milczenia, rzeczywistego oderwania od świata i wytrwałości w modlitwie. To o to cię proszę. Tydzień, albo i dłużej, przeżyty w milczeniu przyniesie korzyść dla umysłu, duszy i ciała.
Kocham ciszę - spójrz na Moje sakramentalne życie - i kocham tych, którzy podążają za Mną, wchodząc w ciszę Mojej Eucharystycznej Obecności. Eucharystia to najcichszy z sakramentów. Kiedy tylko zostają wypowiedziane słowa przeistoczenia, staję się obecny, a Moja obecność spowita jest głęboką ciszą. Milczę w Sakramencie Mojej Miłości, ponieważ jestem pokorny. Uniżam się do życia w ukryciu i często w zapomnieniu, w ciszy, którą mogą pojąć tylko pokorni sercem.
Przyjdź, Duchu Święty!
Przyjdź, Ogniu żywy!
Przyjdź, Namaszczenie z góry!
Przyjdź, żywa Wodo!
Przyjdź, Oddechu Boga!
- Naznacz mnie znakiem ognia, bym mógł wykonać to, do czego zostałem powołany. Naznacz moją duszę głęboko i nieodwracalnie, bym adorował Eucharystyczne Oblicze Syna i bym pocieszał Jego Eucharystyczne Serce. Wypal we mnie znamię tego powołania - tak, abym cierpiał z powodu każdej jego zdrady i każdej wobec niego niewierności. Namaść mnie, bym odnajdywał Cię tylko w jego wypełnianiu i w doskonałości wieczystej adoracji nieba, gdzie Ty żyjesz i królujesz z Ojcem i z Synem.
Spraw, by uwielbienie Baranka zaczęło się dla mnie już dziś, tu na ziemi; spraw też, by wzrastało i pogłębiało się w moim życiu, aż stanie się nieustanne. Niech strumień radości wytryśnie z niewyczerpanego źródła, którym jest Twoja obecność zamieszkująca moją duszę, by zaspokoić pragnienie Oblubienicy Chrystusa i by uczynić owocnym w Kościele Jego kapłaństwo. Amen.
† Bardzo dobrze rozpocząłeś ten miesiąc, ofiarując samego siebie miłości miłosiernej Mojego Serca. Wprowadzę cię w blask Mojego Eucharystycznego Oblicza oraz pochłonę w żarze Mojego Eucharystycznego Serca. Oddaj się miłowaniu Mnie, szukaj Mojego Eucharystycznego Oblicza, przebywaj w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca, a Ja zajmę się całą resztą. Niczego ci nie zabraknie. Jestem twoim żywicielem, twoim powiernikiem i przyjacielem. Jestem twoim pokarmem, napojem, twoim odzieniem i twoim schronieniem. Jestem twoim doradcą w niepewności, pocieszycielem w udrękach, towarzyszem na wygnaniu.
Przychodź do Mnie ze wszystkimi sprawami. Nie pozwól, by cokolwiek odciągało cię od twojego zadania: od przebywania w Mojej obecności, miłowania Mnie za tych, którzy Mnie nie miłują, ufania Mi za tych, którzy Mi nie ufają, dziękowania za tych, którzy Mi nie dziękują i ofiarowania Mi się za tych, którzy Mnie unikają - przede wszystkim za Moich biednych kapłanów, twoich braci.
Bądź wierny temu zadaniu, a Ja sprawię, że przyniesie owoce. Kapłani na nowo pokochają Moje Serce i zaczną przebywać w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. W ten sposób cały Kościół zacznie odnawiać się w pełnej blasku świętości, która jest pragnieniem Mojego Serca i Moją wolą wobec niego.
Nie lekceważ bractwa adorujących kapłanów; załóż je jak najprędzej. Dzięki niemu Moje Serce zostanie pocieszone przez Moich kapłanów. Blask Mojego Oblicza będzie jaśniał na ich twarzach, a wielu z tych, którzy żyli z dala ode Mnie w ciemnościach, powróci do życia i będzie chodzić w świetle Mojego Oblicza. Nadszedł czas, byś przedstawił to Dzieło twojemu biskupowi. Idź naprzód, ufając, że poruszę serca wielu kapłanów, którzy podejmą tę inicjatywę Mojego Serca i matczynego Serca Mojej Niepokalanej Matki.
Czwartek, 7 czerwca 2012 r.
† To dzięki adoracji ten mały klasztor zostanie powołany do życia i stanie się upragnionym przeze Mnie ośrodkiem miłości, miłosierdzia i łaski dla kapłanów. To przez adorowanie Mnie budujesz ten klasztor - albo raczej: przez adorowanie Mnie pozwalasz Mi go budować i zapewniać to wszystko, czego potrzeba, by wypełniły się Moje plany.
† Zawsze jesteś w Mojej obecności, a kiedy twoje serce zwrócone jest ku Mojemu, nie ma między nami dystansu. Moja sakramentalna obecność, choć wyjątkowa, substancjalna i rzeczywista, nie jest jedyną formą Mojej obecności. Nie możesz przez cały dzień pozostać blisko Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, przed Moim ołtarzem, ale możesz nieustannie adorować Mnie w wewnętrznym sanktuarium twojej duszy, gdzie jestem obecny wraz z Moim Ojcem i z Duchem Świętym.
Lgnij do Mojej woli w każdym momencie, a będziesz adorował Mnie nieustannie. Rozumiem komplikacje i okoliczności twojego życia. Bądź ze Mną poprzez pragnienie bycia ze Mną. Pragnienie, by nigdy nie opuszczać Mojej sakramentalnej obecności jest w rzeczywistości tak cenne w Moich oczach, jak twoja fizyczna obecność przy Mnie - kiedy Mnie adorujesz, kiedy Mnie słuchasz i kiedy do Mnie przemawiasz. Ucz się od Mojej służebnicy Matki Mechtyldy, jak nieustannie Mnie adorować, nie opuszczając spraw, które wymagają twojej uwagi. Jestem obecny w tajemnym sanktuarium duszy tych, którzy pragną być ze Mną, którzy szukają Mojego Oblicza i pragną odpocząć na Moim Sercu.
Podaruj Mi twoją niezdolność wywiązania się ze wszystkiego, co zaplanowałeś, a Ja ją przyjmę i przemienię poprzez Moją miłość w ofiarę przyjemniejszą niż pełne sukcesu wypełnienie się twoich zamierzeń. Ufaj Mi w twojej słabości. Podaruj Mi też twoją niezdolność realizacji Moich natchnień. Twoje ubóstwo, twoja niemoc, nawet twoja niestałość nie przeszkadzają Mi działać w twojej duszy - pod warunkiem że oddasz Mi to wszystko z pełną ufnością w Moją miłosierną miłość ku tobie. Czyń to, co w granicach rozsądku możliwe, a to, czego nie możesz uczynić, zawierz Mi z ufnością. Przyjmuję z zadowoleniem zarówno pierwszą, jak i drugą ofiarę. Niech te słowa cię pocieszą. Wiedz, że nie jestem gnębicielem, lecz przyjacielem, i to najczulszym, i najwdzięczniejszym z przyjaciół. Czy przyjaciel przywitałby tego, kogo miłuje, z wyrzutami? Czy przywitałby go z czułością?
Tak, powołałem cię do życia adoracją i zadośćuczynieniem, lecz wzywam cię także do pokory, do małej drogi duchowego dziecięctwa i do ufności bez granic w Moje miłosierdzie. Adoruj Mnie zatem w Sakramencie Mojej Miłości tyle, ile jesteś w stanie, a kiedy to niemożliwe, adoruj Mnie w naszym sekretnym miejscu spotkania, którym jest twoja ułomność, twoja słabość oraz bieżące potrzeby.
Adoruj Mnie nieustannie w świątyni twojej duszy i wiedz, że taka adoracja oddaje Mi chwałę w Sakramencie Mojej Miłości i w chwale nieba, gdzie pewnego dnia zjednoczę cię ze Mną na zawsze.
† Słuchaj Mnie, bo przemówię do ciebie tak, jak przemawiałem do ciebie w przeszłości. Nie zostałeś oszukany, a nieścisłości w tym, co zapisałeś, nie pochodziły z twojej wyobraźni czy od złego; poza tym jest ich niewiele. To Ja przemawiałem do ciebie, aby cię pocieszać, aby cię umacniać w miłości ku Mnie i aby cię wprowadzić w ciszę, która jest szczególną łaską daną tym, których jednoczę ze sobą w miłości.
Trwaj w pokoju i nie obawiaj się przyszłości. Przemówię teraz do ciebie tak, jak to wcześniej czyniłem, z głębin miłości Mojego Serca ku tobie. Wierz w Moją miłość do ciebie, a ja ustrzegę cię przed złudzeniami pochodzącymi z twojej wyobraźni i przed oszustwami złego. Chcę, by nasze rozmowy były kontynuowane, bo wybrałem cię, byś był przyjacielem Mojego Serca, a przyjaźń kwitnie dzięki rozmowom i intymnej komunii między dwoma sercami.
Właśnie takiej przyjaźni pragnę z każdym z Moich kapłanów, ponieważ jednak tak niewielu się na nią godzi, wybrałem ciebie, abyś był przyjacielem Mojego Najświętszego Serca, byś był dla Mnie drugim Janem. W ten sposób będziesz wynagradzał za twoich braci kapłanów i będziesz pocieszał Moje Serce, zranione ich zimnem, niewdzięcznością, brakiem szacunku i obojętnością.
Są tacy, którzy nie uwierzą, że przemawiałem do ciebie i że nadal do ciebie przemawiam. Nie pozwól, by cię to niepokoiło. To, co ci mówię, będzie uznane za pochodzące ode Mnie dzięki owocom, które zrodzi w twoim życiu.
Nie zatrzymuj się ze względu na lęki i obawy, że zbłądzisz. Ufaj Mi i daj się prowadzić Duchowi Świętemu, który w tobie mieszka i który na tobie spoczywa. Tak długo, jak nie słyszysz w Moich słowach niczego, co nie zgadzałoby się z nauczaniem Mojego Kościoła, idź odważnie naprzód. Roz-poznasz, kiedy zły będzie próbował podrabiać Moje słowa do ciebie, po niepokoju, który one będą wprowadzać. I rozpoznasz także te elementy z naszych rozmów, które pochodzą z twoich własnych wyobrażeń, lęków czy pragnień. Bądź spokojny. Słuchaj Mnie i trwaj w Mojej miłości do ciebie.
† Pozwól Mi działać w twojej duszy i w tym miejscu, które wybrałem dla ciebie i wielu innych dusz. Uczynię z niego miejsce odnowy, uzdrowienia i pokoju. Będę odnawiał dusze w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza i będę je pociągał do pełnego ciszy sanktuarium Mojego Serca. Tam poznają miłość Mojego Ojca oraz łagodny ogień Ducha Świętego. Doświadczą w Nim także matczynej opieki Niepokalanego Serca Mojej Matki.
† Adoracja jest duszą tego Dzieła, które realizuję. Gdyby ustała, fizyczne ciało klasztoru zaczęłoby się rozpadać, a wspólnota zamierać i nie pozostałoby z niego nic poza pustą skorupą.
Adoracja jest kontynuacją Mojego kapłańskiego działania podczas Mszy Św., w które jesteś włączony. Adoruj więc, a wszystko się wypełni. Obiecuję ci to.
Ten klasztor zostanie zbudowany przez adorację. Dokonam w nim wielkich rzeczy i ukażę miłość Mojego Serca wszystkim, którzy się do Mnie zbliżą w Sakramencie Mojej Miłości.
† Gdybym dał również komuś innemu tę łaskę adoracji, którą dałem tobie, byłbyś kuszony, by zostawić mu do zrobienia to, czego Moje Serce wymaga i oczekuje jedynie od ciebie. To ty musisz być pierwszym adorującym w tym domu. Będziesz Mnie adorował, by odpowiedzieć na pragnienia Mojego Serca, a wtedy również i inni przejmą od ciebie iskrę adoracji i tak oto zapłonie wielki ogień miłości, adoracji i zadośćuczynienia przed Moim Eucharystycznym Obliczem. W ten sposób wypełni się Mój plan i Moje pragnienia.
Później przyjdą także i inni, którzy otrzymają łaskę adoracji, ale do tego czasu będzie ona twoim głównym zadaniem, ponieważ chcę jej najpierw od ciebie. Nadejdzie dzień, kiedy adorujący Moje Eucharystyczne Oblicze wypełnią ten dom i będą jeden po drugim czuwać na adoracji, wynagradzaniu i miłości, w bliskości Mojego Eucharystycznego Serca. Tego dnia wypełnią się zamiary Mojego Serca wobec tego miejsca -ku większej radości Kościoła i pocieszeniu Mojego Najświętszego Serca, które zostało tak bardzo zranione obojętnością, oziębłością i lekceważeniem ze strony tak wielu Moich kapłanów.
Będziesz za nich wynagradzał i w ten sposób staniesz się ojcem rodziny dusz, które zrozumieją, że zadośćuczynienie jest odpowiedzią miłości na Moją cierpiącą miłość; cierpiącą, bo odrzuconą przez tych, którzy są Mi bliżsi niż ktokolwiek inny - Moich kapłanów; cierpiącą, bo właśnie ci, których spodobało Mi się nazywać Moimi przyjaciółmi, gardzą przyjaźnią Mojego Serca i gdzie indziej szukają zaspokojenia ich potrzeby miłości, towarzystwa i zrozumienia.
Będziesz za nich wynagradzał i dzięki temu powoli Moi kapłani -nawet ci dalecy ode Mnie - odnajdą drogę powrotną do Moich ołtarzy i odkryją, że czekam na nich w zamkniętym tabernakulum, gdzie umieściły Mnie ich własne ręce.
† To, co się liczy, to nie twoje myśli czy słowa, ale twoje zwyczajne przebywanie ze Mną, to ono Mnie raduje, pociesza i oddaje Mi chwałę. Przebywaj w Mojej obecności. To o to cię proszę. Tak wielu innych Moich kapłanów pozostawia Mnie samego w Sakramencie Mojej Miłości. Stają się oziębli, obojętni, a ich serce twardnieje jak skała. Godzina spędzona w Mojej obecności wystarczyłaby, aby rozpalić na nowo ich serca, wzbudzić w nich wdzięczność i miłość i otworzyć ich dusze na łaskę Mojej przyjaźni. Proszę jedynie o to, by Moi kapłani powrócili do Moich ołtarzy i by Mnie szukali w tabernakulach, w których jestem prawdziwie obecny i gdzie na nich czekam. Tak wielu grzechów można by uniknąć i tak wiele z nich można by naprawić przez prosty akt miłosnej obecności przy Moim Eucharystycznym Sercu!
Jestem tu obecny dla Moich kapłanów. Przyciągnę ich do Mojego Serca. Objawię im bezcenną łaskę Mojej Boskiej przyjaźni. I przez Sakrament Mojej Miłości odnowię oblicze kapłaństwa w Moim Kościele.
Powodem spadku liczby powołań w niektórych miejscach nie jest to, że Ja nie powołuję już nowych kapłanów; powodem tego spadku jest rozluźnienie, które zapanowało, oraz wyraźny zanik modlitwy w sercach i na wargach Moich kapłanów.
Tam, gdzie Moi kapłani powrócą do modlitwy, tam rozkwitną nowe powołania, a ich plon będzie obfity. Pomnożę liczbę Moich kapłanów tak, jak pomnożyłem chleby i ryby, żeby nakarmić rzesze na pustyni. Kiedy kapłani porzucają modlitwę, porzucają Mnie, a wtedy Ja przestaję błogosławić ich pracom i pozostawiam ich sobie samym. Bez modlitwy -beze Mnie - nic nie mogą uczynić.
† Przychodź do Mnie wtedy, gdy możesz, i tak często, jak możesz. Nie ma chwili, w której nie czekałbym na ciebie, w której Moje Serce nie byłoby otwarte, by cię przyjąć. Czy wątpisz w Moją przyjaźń do ciebie? Czy już zapomniałeś, że cię wybrałem, abyś był Moim towarzyszem i pocieszycielem Mojego Serca jako zadośćuczynienie za tych spośród Moich kapłanów, którzy odrzucają Moje towarzystwo i którzy poprzez swoją oziębłość ranią Moje Eucharystyczne Serce?
Dziś przychodzę do ciebie jako dar w postaci małego Króla miłości Matki Yvonne-Aimee. Przychodzę jako Król miłości, by przynieść pokój i uzdrowienie dla każdego z was i dla wszystkich, którzy odwiedzą to miejsce lub po prostu do niego wejdą. Przychodzę, aby ukazać ci Moje Serce, tobie i twoim synom. Przychodzę, by uleczyć długo gojące się rany dzieciństwa i dać duszom bezpieczeństwo i ufność w miłosierną dobroć Mojego Serca.
Przyjmijcie Mnie jako Króla miłości. Zawierzcie Mi samych siebie. Czcijcie Mój obraz, a Ja dokonam w was i w tym domu cudów uzdrowienia, świętości i miłosierdzia. Wchodzę tu jako małe dziecko, jako Dziecko-Król. Przyjmijcie Mnie, ugośćcie, a Ja przyjmę i ugoszczę każdego z was.
Oto twoje powołanie. Nie trać go z oczu. Przychodź do Mnie częściej i pozostawaj w Mojej obecności. Nie musisz nic mówić ani czynić. Masz tylko wystawić twoją duszę na przenikający blask Mojego Eucharystycznego Oblicza, wierząc i ufając, że Ja zdziałam w tobie to, czego żaden człowiek nie jest w stanie uczynić. Pragnij Mojego Bożego działania. Pozwól Mi działać w tobie i pracować nad tobą. Zdaj się całkowicie na Moją miłość i bądź pełen pokoju, bo w tym jednym postanowieniu zawiera się tajemnica świętości.
Uczcij Moją miłość, pozwalając, bym cię kochał. Nie ma skuteczniejszej drogi do wzrastania w świętości i zdobywania cnót, które uczynią cię Moim narzędziem i takim kapłanem, jakiego Ja pragnę.
Matka Yvonne-Aimee, twoja wierna przyjaciółka w niebie, wyprosiła ci ten dar i tę łaskę, aby ci pokazać, że jest obecna w twoim życiu i że jest wrażliwa na twoje potrzeby. Nie jesteś sam. Moi święci w niebie są tuż przy tobie, aby cię zachęcać i umacniać, prowadzić i pocieszać, uczyć i korygować. Żyj z nimi, sługami Mojego królewskiego majestatu i współpracownikami wszystkich dzieł Mojej miłosiernej miłości.
Przyszedłem dziś do ciebie jako mały wnuk Joachima i Anny. Zapewnij Mnie, że jesteś szczęśliwy, mając Mnie w swoim domu i zaproś Mnie, bym królował w twoim sercu i w twoim życiu.
- Podczas nocnej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem:
† To, co się tutaj realizuje, to wielkie dzieło miłości, które pochodzi z Mojego Eucharystycznego Serca, dla oddania chwały Mojemu Ojcu i odkupienia świata - ponieważ dzieło odkupienia jest nadal kontynuowane w Sakramencie Mojego Ciała i Mojej Krwi, aż do końca czasów. Wybrałem cię do udziału w tym Moim eucharystycznym Dziele, powołując cię do tego właśnie życia adoracją i zadośćuczynieniem, które tu widzisz.
Jestem tu w Najświętszym Sakramencie dla ciebie i dla całego świata. Zajmij twoje miejsce przede Mną i trwaj przed Moim Obliczem, blisko Mojego Serca, które jest samą miłością.
Moje biedne ludzkie stworzenie z trudnością wybiera Moją eucharystyczną miłość zamiast godziny nocnego odpoczynku. Dopiero w niebie poznasz wartość tak spędzonego czasu. Tak więc przychodź do Mnie. Odwiedzaj Mnie i pozostawaj ze Mną w nocy, a Ja będę pracował dla ciebie, z tobą i przez ciebie za dnia. W czasie nocnej adoracji otrzymasz od Mojego Serca to, czego inaczej nie można otrzymać, przede wszystkim uwolnienie dusz od wpływu i ucisku mocy ciemności. Więcej dusz zostaje zbawionych i uwolnionych dzięki adoracji w nocy niż przez jakąkolwiek inną formę modlitwy: ta modlitwa jednoczy cię z Moimi nocami spędzonymi na modlitwie podczas Mojego ziemskiego życia.
Przychodź do Mnie nocą, a doświadczysz Mojej mocy i obecności przy tobie podczas dnia. Proś Mnie o wszystko, a o świcie doświadczysz Mojej miłosiernej pomocy. Darzę uprzywilejowaną miłością tych, których powołuję do przebywania ze Mną podczas nocy. Modlitwa nocnej adoracji posiada moc i skuteczność tej modlitwy z postem, którą zalecałem apostołom jako środek wyrzucania demonów z torturowanych i uciskanych przez nie dusz. Z tego powodu demony obawiają się i nienawidzą nocnej adoracji, podczas gdy aniołowie radują się z niej i oddają się na służbę duszy, która pragnie ją podjąć.
|
† Pierwszą rzeczą, o którą poprosiłem Moich pierwszych kapłanów, Moich apostołów - a spośród nich trzech najbliższych Mojemu Sercu, Piotra Jakuba i Jana - było czuwanie i modlitwa ze Mną. Nie posłałem ich od razu, nie powierzyłem im żadnego innego kapłańskiego zadania, z wyjątkiem tego, by czuwali ze Mną na modlitwie po to, by nie zwątpili w godzinie próby. Chciałem, aby byli blisko Mnie, by Mnie pocieszali i pokrzepiali w Mojej agonii, poprzez zjednoczenie z Moją modlitwą posłuszeństwa i zdania się na Ojca. To była ich pierwsza kapłańska akcja, pierwsze zadanie powierzone kapłanom Nowego Przymierza: nie głoszenie kazań, nie nauczanie, nie uzdrawianie, nawet nie udzielanie chrztu, lecz czuwanie i modlitwa ze Mną.
Chciałem, aby w ten sposób zrozumieli, że jeśli kapłan nie jest wytrwały w czuwaniu i nieustannej modlitwie, wszystko inne będzie daremne. Będzie administrował Moimi tajemnicami, ale bez słodyczy niebiańskiego namaszczenia, bez ognia i światła osobistego doświadczenia Mojej Boskiej przyjaźni. Oto powód, dla którego błagam Moich kapłanów, by zaczęli Mnie adorować i by czuwali i modlili się blisko Sakramentu Mojej Miłości.
Gdybyś tylko mógł usłyszeć natarczywość i boleść Mojej prośby skierowanej do Piotra, Jakuba i Jana! Nie była to zwykła prośba o czuwanie i modlitwę, to było błaganie. Potrzebowałem ich modlitwy w tamtej godzinie, tak jak potrzebuję modlitwy wszystkich Moich kapłanów w tej ostatniej godzinie, która nadchodzi, która już wybija dla Mojego Kościoła.
Tylko modlitwa Moich kapłanów, w jedności z modlitwą Mojego Serca skierowaną do Ojca, będzie w stanie zachować i pocieszyć Mój Kościół w czasie ciemności, który już się zaczyna. Błagam Moich kapłanów o modlitwę, o adorację, o zadośćuczynienie i przebłaganie. Proszę ich o modlitwę szczerą i wytrwałą, o modlitwę, która stanie się w ich sercach bezustannym szeptem wznoszącym się do Ojca jako duchowa ofiara.
Kiedy Moi kapłani zaczną się modlić w taki sposób, o jaki ich od tak dawna, już od wieków, proszę? Chcę kapłanów, którzy będą czuwali i modlili się razem ze Mną. Potrzebuję ich. Bez ich modlitwy Moja mistyczna agonia będzie się przedłużać i będzie pozbawiona pociechy przyjaciół, których wybrałem po to, by trwali przy Mnie podczas doświadczeń, które niebawem spadną na Mój Kościół, Moją biedną, kruchą Oblubienicę.
Kryzys kapłaństwa będzie trwał - i będzie się nasilał - dopóki przyjaciele Mojego Serca nie porzucą próżności przemijającego świata i bezcelowej pogoni za nimi oraz dopóki nie zaczną adorować Mnie w duchu i w prawdzie.
Błagałem Moich apostołów, aby czuwali ze Mną i aby się modlili, a oni posnęli. Dziś także proszę Moich kapłanów o czuwanie i modlitwę, lecz oni śpią, nawet w tej godzinie, w której Mój Kościół zaprasza ich do trwania ze Mną w Mojej rzeczywistej obecności, do nieporzucania Mnie w ciemnościach i trwodze tej nocy. Gdzie są Moi kapłani? Czekam na nich. Przyzywam ich. Pragnę, by porzucili wszystko inne, i by ofiarowali Mi swoje towarzystwo, obecność, miłość i łzy.
Wciąż tak niewielu odpowiada na Moją prośbę i na pierwsze zadanie powierzone Moim apostołom. Ofiaruj siebie samego po to, by inni mogli odnaleźć drogę do Moich ołtarzy i by poznali, że nie ma takiej słodyczy, ukojenia i obecności jak słodycz, ukojenie i obecność, którą ofiaruję im w Najświętszym Sakramencie, konsekrowanym przez nich samych dla Mojego Kościoła.
Wypowiadam te słowa nie tylko do ciebie, ale i do kapłanów, których ci poślę. Powiedz im, że Moje Serce pragnie kapłanów, którzy będą czuwać blisko Mojego ołtarza i trwać w Mojej obecności - nawet jeśli oznacza to porzucenie rzeczy, które same w sobie są niewinne, dobre i pożyteczne. Czas jest krótki. Niebawem nie będzie już możliwości, by ofiarować Mi modlitwę i towarzystwo, o które tak bardzo prosiłem i o które nadal proszę Moich kapłanów. Nie mówię tego po to, by siać panikę i strach, ale dlatego, by uświadomić im, że to, o co prosiłem Moich apostołów w Getsemani, jest nadal aktualne. Oto Moja prośba tu i teraz, wcale nie mniej pilna dziś niż podczas tej strasznej nocy w Getsemani.
Niech zaczną realizować pierwszą prośbę, którą skierowałem do Moich kapłanów, zadanie, które im dałem: aby czuwali i aby się modlili. Tylko wtedy zobaczą jeszcze za ich życia wspaniałość Mojej chwały w dniu Mojego powrotu.
- Dlaczego, ukochany Jezu, było tyle falstartów w moim życiu? Tyle starań o to, by być bliżej Ciebie, które obracały się w gorycz, rozczarowanie i porażkę?
† Wszystko to było próbą ucieczki od bólu i wewnętrznego zamieszania, których doświadczyłeś w dzieciństwie. Dopuściłem, by to wszystko cię spotkało; pozwoliłem, byś popełniał błędy i pukał do niewłaściwych drzwi, i właśnie przez to przygotowałem cię do przyjęcia Mojego planu wobec ciebie. Doświadczyłem cię, aby uczynić cię instrumentem, którym chcę się posługiwać.
- Dlaczego, ukochany Jezu, wprowadziłeś Matkę Mechtyldę i wiele innych świętych kobiet w moje życie? Czy rzeczywiście chcesz mnie w szkole Matki Mechtyldy? Czyżbym nie był w Twoich oczach synem św. Benedykta?
† Od początku wybrałem cię do tego, abyś Mnie adorował jak św. Jan; adoracja zaś nie jest dla mężczyzn rzeczą łatwą. Podobnie jak umieściłem św. Jana w szkole Mojej Matki, aby nauczył się Mnie adorować, tak umieściłem i ciebie w szkole Matki Mechtyldy, abyś nauczył się adorować Mnie tak, jak Ja chcę, abyś to czynił. Akademia Matki Mechtyldy jest szkołą Mojej Matki; angażując się w szkole Matki Mechtyldy, angażujesz się w szkole Mojej Dziewiczej Matki, tak jak św. Jan.
† Nie ma cierpienia, którego nie mógłbym uleczyć, a jeśli dopuszczam do tego, że niektóre dusze cierpią przez długi czas, nie otrzymawszy znaku Mojej uzdrawiającej mocy, to dlatego, że mam zamiar wyprowadzić z ich cierpienia jakieś większe dobro. Musisz w to wierzyć i pomagać innym, by w to wierzyli, bo ta prawda przyniesie nadzieję i zaufanie, nawet w najciemniejszych godzinach.
Ja nie mierzę czasu tak jak ludzie i nie oceniam intensywności cierpienia ich miarą. Wiem, co robię, nawet wtedy, gdy ukrywam przed nimi Moje plany - po to, by sprawdzić ich wiarę we Mnie i by ją umocnić i uczynić nieugiętą.
Wiele dusz niestety w godzinie cierpienia przestaje wierzyć. Tracą wiarę we Mnie, tracą nadzieję i wpadają w rozpacz. Maleńki akt wiary wystarczyłby im, by podnieść się z cierpienia; rozproszyłby ciemności i wyprowadziłby ich z rozpaczy. Mały akt wiary ma ogromną moc, jest on iskierką ognia i światła w otchłani zimnej ciemności grzechu i niewiary.
Wiara nie zawsze usuwa cierpienie, ale czyni je znośnym i przesyca nadprzyrodzoną nadzieją. Inni mogą wspomóc kogoś, kto cierpi, dokonując aktu wiary w jego imieniu, aż do czasu, gdy pewnego dnia on sam, wsparty ich modlitwą, będzie miał tyle siły, by też go dokonać.
Czynisz to, kiedy przychodzisz do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości. Czy nie jest to aktem wiary? Czy twoja adoracja nie jest wyrazem twojego zaufania wobec Moich planów i przylgnięciem do Mojej woli? Możesz ofiarować adorację za tych, którzy sami nie mogą Mnie adorować. Możesz wierzyć za tych, którzy nie mają (albo myślą, że nie mają) wiary; za tych, którzy utracili nadzieję i za tych, w sercach których ostygła miłość.
Adoruj Mnie za tego, którego cierpienia Mi powierzasz i pozostaw Mi całą resztę. Idź za Moimi radami, które dałem ci poznać i ufaj, że będę działać. Nie ma skuteczniejszego sposobu, by przynieść ulgę cierpiącym, by wyprosić uzdrowienie dla tych, którzy się źle mają, oraz uwolnienie dla dręczonych i prześladowanych przez moce ciemności.
Zawsze jestem dla ciebie obecny i w każdej chwili możesz przyjść do Mnie z tym, co cię obciąża. Przychodź do Mnie, a będę cię pokrzepiał. Ukażę ci drogę, którą masz kroczyć. Będę przemawiał do ciebie sercem do serca, tak jak ktoś rozmawia ze swoim najlepszym przyjacielem. Nie stój z dala ode Mnie. Przeciwnie: przychodź do Mnie często, tak często, jak tylko możesz. Trwaj przy Mnie, wyczekuj Mnie, słuchaj Mnie, a doświadczysz cudów Mojego nieskończonego miłosierdzia w tobie i wokół ciebie, bo jestem Królem miłości. To jest Moje miejsce. Zażyczyłem go sobie wyłącznie dla Mojego Serca i ku chwale Mojego Eucharystycznego Oblicza od rodziny, którą stworzą ci, którzy wiernie adorują i wynagradzają. Są to dusze o wielkiej miłości; miłości, która pochodzi z Mojego Eucharystycznego Serca, jak ciepło pochodzące z palącego się pieca, który nigdy nie gaśnie.
Jestem tutaj dla ciebie. Przyjdź i bądź tu dla Mnie. Zajmij twoje miejsce przede Mną i czekaj na Moje działanie. Będę do ciebie przemawiał tak, jak to robiłem w przeszłości, a twoja dusza rozkwitnie pod wpływem blasku Mojego Oblicza i Moich słów, z których każde jest słowem miłości i wyraża miłość Mojego Serca.
- Oto, co zrozumiałem podczas ponownej lektury biografii ojca Antoniego Croziera:
* To normalne, że kapłan otrzymuje stygmaty; nie jest normalne, gdy ich nie doświadcza. Rzeczywiste zjednoczenie z Ukrzyżowanym każdego dnia przy ołtarzu powinno zostawić ślady Jego świętych Ran na jego rękach, stopach i sercu. Składając Najświętszą Ofiarę Mszy św., kapłan całkowicie utożsamia się z ukrzyżowanym Jezusem. Ojciec to dostrzega, dostrzegają to również aniołowie, tylko człowiek tego nie widzi.
Rzeczywistość Jezusowych ran w sercu i duszy kapłana jest wprost proporcjonalna do stopnia jego oddania się objęciom Jezusa, który pragnie jedynie tego, by go z sobą zjednoczyć. U niektórych kapłanów rany te wyciśnięte są tak wyraźnie, że ujawniają się w ich ciele; u innych utożsamienie z Ukrzyżowanym pozostaje całkowicie wewnętrzne i ukryte; u jeszcze innych jest zaledwie lekko zarysowane w ich kapłańskiej duszy, ponieważ buntują się przeciw myśli, że mają pozwolić na ukrzyżowanie siebie wraz z Chrystusem i wolą zatrzymać swoje życie dla siebie.
Przystąpienie do ołtarza, by złożyć Najświętszą Ofiarę, jest wydaniem się na przebicie gwoźdźmi i włócznią oraz na ukoronowanie cierniami. Składać Najświętszą Ofiarę Mszy św. oznacza podjąć ryzyko tajemnej wewnętrznej stygmatyzacji, którą dostrzega Ojciec - Ten, który widzi w ukryciu, oraz aniołowie, którzy dopuszczeni są do kontemplowania całopalnej Ofiary Baranka, odnawianej w ciele i duszy człowieka.
Ofiarowanie samego siebie na wewnętrzną stygmatyzację jest całkowicie spójne z logiką święceń kapłańskich. W przypadku niektórych Bóg pozwala na uwidocznienie się stygmatów poprzez krwawienie. Inni przeżywają tajemnicę w ukryciu, bez żadnego zewnętrznego znaku. Każdy jednak kapłan powołany jest do tego, by nosić na sobie ślady męki Chrystusa, by być żywą ikoną Jego całopalnej Ofiary składanej dzień po dniu na ołtarzu.
- Zapytałem, kto mi to wszystko wyjaśnia i otrzymałem odpowiedź.
* To ja, Antoni Crozier, kapłan z Lyonu, ci to tłumaczę; oto sens twojego i mojego życia; jesteś kapłanem, ale również ofiarą. Nie odmawiaj Panu tego, o co cię prosi. Ofiaruj Mu siebie każdego dnia, aby mógł w głębinach twojego serca odcisnąć ślady, które są dowodem Jego miłości - tej miłości, którą On chce złożyć w tobie po to, byś mógł zostać przemienionym w Niego.
† Oddal od siebie wszystko, co odwraca ode Mnie twoją uwagę. Jestem jedynym koniecznym dobrem w twoim życiu. Zachowaj twoje oczy, uszy, usta, ręce, serce, słowem - całego siebie jedynie dla Mnie, a Ja zjednoczę cię ze Mną. Zamknij oczy na próżności, uszy na pochlebstwa i przewrotność. Otwórz usta, by Mnie uwielbiać, by wyśpiewywać Moją chwałę, by o Mnie mówić do bliźniego. Zachowaj siebie dla Mnie, podobnie jak Ja zachowuję siebie dla ciebie w Sakramencie Mojej Miłości.
Wiedz, że czekam na ciebie. Tylko ty możesz Mnie pocieszyć. Moje Serce pragnie twojej przyjaźni i nikt inny Mi jej nie zastąpi. Jesteś Mój, a Ja jestem twój. Trwaj we Mnie, a Ja będę trwał w tobie, przemawiając przez ciebie i poruszając dusze twoimi słowami.
Pozwól Mi być poprzez ciebie lekarzem dusz i ciał. Chcę żyć w tobie i kontynuować na ziemi to, co czyniłem z miłości i współczucia dla ludzi, kiedy przebywałem pośród nich w Moim ludzkim ciele. Teraz to ty jesteś Moim ciałem i jesteś Moją obecnością w świecie. To poprzez ciebie czynię siebie widzialnym dla ludzi. To poprzez ciebie będę do nich przemawiał, będę ich pocieszał, uzdrawiał i przyciągał do Mojego Ojca w Duchu Świętym.
Wszystko mogę uczynić dla dusz poprzez Moich kapłanów. Niech się staną widzialni i obecni w świecie, który ich potrzebuje i, nie wiedząc o tym, szuka ich i czeka na ich słowo: słowo życia, słowo nadziei, słowo współczucia, słowo przebaczenia. Niech Moi kapłani będą widoczni, nie w sensie bycia oglądanymi i podziwianymi przez ludzi, ale po to, abym to Ja był widoczny, znany i miłowany w nich i poprzez nich.
Świat poszukuje ojców, a Ja, dając Moich kapłanów, dałem duszom ojców, których one potrzebują. Są również fałszywi ojcowie, którzy chcieliby wykorzystać dusze i wyprowadzić je na manowce, uwodząc je i nadużywając wobec nich swojej władzy. To nie takich ojców posłałem na świat. Ojcowie, których posłałem duszom, to mężczyźni na Mój obraz i podobieństwo: pokorni, cisi, pełni poświęcenia, czuli, a zarazem mocni.
Wybranych i posłanych przeze Mnie ojców obdarzę taką mądrością i odwagą, że nawet nieprzyjaciołom Mojego krzyża nie uda się ich zmylić. Niech Moi kapłani porzucą wszelki egoizm i światową pychę, niech staną się ojcami dusz potrzebujących miłości, pocieszenia, prowadzenia, przewodnictwa i odwagi. To oni objawią czułość i miłosierdzie Mojego Ojca wobec wszystkich Jego dzieci, żyjących na tym łez padole. Dzięki nim świat zostanie uleczony z ran spowodowanych nieobecnością prawdziwych ojców. Niech Moi kapłani staną się ojcami! Niech proszą Mnie o łaskę duchowego ojcostwa, a Ja udzielę im jej w obfitości.
Takim mężczyzną był św. Józef. Był on żywą ikoną Mojego Ojca i został wybrany przez Niego na ojca Mojego świętego człowieczeństwa. Niech Moi kapłani zwrócą się do św. Józefa. To On wyprosi im bezcenny dar duchowego ojcostwa i będzie ich przewodnikiem w tym delikatnym i trudnym dziele bycia prawdziwymi ojcami dla dusz.
|
† Najważniejsze, żebyś przychodził do Mnie, byś trwał blisko Mnie i byś ufał Mojej miłosiernej miłości do ciebie. Nic nie może cię od niej odłączyć: ani twoje grzechy, ani obawy, ani słabości, ani fantazje. Jestem tu dla ciebie po to, aby cię przyjąć, aby cię przygarnąć, by obdarzyć cię pokojem i by dać ci ukojenie przy Moim Sercu. Niech ci to wystarczy.
Nie zamartwiaj się tym, jak, kiedy i w jakiej formie będę do ciebie przemawiał. Zdaj się na Moją miłość i ufaj, że nigdy cię nie opuszczę ani nie pozwolę, abyś padł ofiarą knowań nieprzyjaciela. Pokora jest zbroją, która udaremnia jego knowania i go dezorientuje. Bądź pokorny i wierz w Moją obecność, a nieprzyjaciel nie znajdzie sposobu, by zatruć twój umysł i twoje serce.
Nabierz otuchy! Ufaj Mojej miłości ku tobie. Nie opuszczę cię. Nigdy cię nie zostawię, bo jesteś Mój i to właśnie tobie oddałem Moje Serce. Myślisz, że mógłbym być niestały czy niewierny? Jestem wierny, a Moja wola jest nieodwołalna, bo Moja wola jest wyrazem Mojej miłości, a Moja miłość jest wieczna. Znam wszystkie szczegóły twojego życia; widzę je w świetle Mojej Opatrzności. Ja sam cię prowadzę, koryguję i podtrzymuję na drodze, którą dla ciebie przygotowałem. Bądź pokorny i zaufaj Mi, a Ja będę cię strzegł. Zatroszczę się o ciebie. Oświetlę twoją drogę, byś mógł bezpiecznie postawić kolejne kroki w posłuszeństwie, zaufaniu i całkowitym powierzeniu się Mojemu Sercu.
† Potrzebujesz tylko jednego: być ze Mną. Jedynie o to cię proszę. Nie wymagam ani górnolotnych myśli, ani wylewnej uczuciowości, ani zgrabnie skonstruowanych zdań. Proszę wyłącznie o to, byś przy Mnie był. Potrzebuję twojego towarzystwa - tak jak potrzebowałem towarzystwa Piotra, Jakuba i Jana w Getsemani. Oni zasnęli, to prawda, ale wiedziałem, że są przy Mnie, a ich obecność przynosiła Mojemu konającemu Sercu pocieszenie.
Obawiasz się rozproszeń, marzeń czy głupawych myśli; one Mnie nie obrażają - są zaledwie tłem.
Twoja obecność przy Mnie pochłania Mnie. Nie zadziwiają cię te słowa? Pochłaniasz Mnie: Moje oczy spoczywają na tobie; Moje Serce należy do ciebie; Moje uszy są całkowicie zaangażowane w to, by cię słuchać. Gdy przychodzisz, by Mnie szukać, cała Moja uwaga jest zwrócona ku tobie. Uwierz, że jestem całkowicie tobą pochłonięty, a i ty wkrótce będziesz całkowicie pochłonięty Mną. Mówię to, używając ludzkich określeń, używając języka przyjaźni, przywiązania, miłości. Jestem obecny z całą wrażliwością i czułością Mojego człowieczeństwa. Jestem tu, oferując ci Moją przyjaźń, gotowy na spędzenie z tobą tyle czasu, ile ty będziesz gotowy spędzić ze Mną.
Chcę, byś był blisko Mnie: tak blisko jak Jan, gdy podczas ostatniej wieczerzy opierał swoją głowę na Mojej piersi. Takiej modlitwy jak ta nie da się zmierzyć w minutach i w godzinach. Jest ona tym, czym jest - i to tak długo, jak długo trwasz w Mojej obecności.
Nawet wtedy, gdy czas twojej adoracji się kończy, Ja pozostaję z tobą. Jestem w tobie, zwrócony całkowicie na ciebie, miłujący, gotowy w każdej chwili rozmawiać z tobą, gotowy umacniać cię w pokusach, pocieszać cię w cierpieniach, być twoim światłem w ciemności. Potrzeba zaledwie odrobiny wiary, by uzmysłowić sobie, że nigdy nie jesteś sam, że Ja jestem zawsze przy tobie, gotowy, by bez słów komunikować się z tobą przez natchnienia Mojej łaski.
Wykorzystaj to, co ci teraz mówię, aby pocieszać innych, którzy toczą walki na modlitwie, którzy uważają, że jest ona za trudna i zbyt wymagająca, prawie niemożliwa dla zwyczajnych ludzi. Dla tego, kto poszukuje Mojego Oblicza i pragnie spoczywać na Moim Sercu, modlitwa staje się prosta: bez słów, przynosząca pokój i ukojenie, oczyszczająca i po Bożemu owocna.
† Wstąpiłem do Mojego Ojca, ale pozostaję obecny w Moim Kościele. To samo pragnienie, które było powodem Mojego powrotu do Niego z niewyobrażalną radością, sprawiło, że jednocześnie pozostałem obecny w Moim Kościele. Wypowiedziane przeze Mnie słowa, że idę do Ojca, nie oznaczały, że zostawiam Mój Kościół, ponieważ Kościół jest Moją Oblubienicą, z którą stanowię jedno Ciało, i której jestem głową. Mój Duch ożywia Kościół we wszystkich jego członkach, dzięki czemu żyję w Nim, a On jest zjednoczony ze Mną. Moja obecność przy Ojcu nie oznacza nieobecności w Kościele. Jestem obecny w godnych uwielbienia tajemnicach Mojego Ciała i Mojej Krwi tak samo, jak jestem obecny, Ciałem i Krwią, w chwale Ojca, w ukrytym sanktuarium nieba, gdzie posługuję jako Najwyższy Kapłan, nieustannie ofiarując siebie jako nieskazitelną, przebłagalną Ofiarę.
To, co czynię w niebie, nieustannie czynię też na ziemi. Każde tabernakulum, w którym jestem obecny w Sakramencie Mojego Ciała i Mojej Krwi, jest obrazem niebiańskiego tabernakulum, do którego wstąpiłem i w którym ofiarowuję siebie Ojcu w wiecznej ofierze. Moje życie w tak wielu ziemskich tabernakulach jest tożsame z Moim prawdziwym życiem w chwalebnym tabernakulum nieba, w miejscu Świętym Świętych, gdzie wypełniam Moją kapłańską posługę wobec Ojca, ofiarując Mu samego siebie jako Ofiara pochwalna, jako Ofiara czysta, święta, nieskalana, przez którą ziemia pojednana jest z niebem, a niebo z ziemią; przez którą wypełnia się doskonały plan Ojca i dzięki której królestwo Boże zostaje ustanowione na zawsze.
Przychodź do Mnie, obecnego w Sakramencie Mojej Miłości i wchodź przez niego w tajemnicę Mojej Ofiary. Nie jestem bezczynny, nie jestem też martwym przedmiotem, który się nie porusza i nie oddycha. Dokładnie tak, jak jestem obecny w niebie, tak też jestem obecny w tabernakulach Mojego Kościoła na ziemi: obecny w pełni chwały Mojego człowieczeństwa i w pełni mocy Mojego Bóstwa. Moja chwała w niebie jest szczęściem wszystkich Moich świętych; ta sama chwała ukryta jest w Najświętszym Sakramencie, aby budzić zachwyt Moich świętych tu na ziemi. To dlatego Moja sakramentalna radość jest ich niekończącą się radością. Jeśli czasami jest tak mało oznak radości wśród Mojego ludu, to dlatego, że ignorują Moją rzeczywistą obecność i nie szukają Mnie tam, gdzie daję się odnaleźć: w sakramencie, w którym czekam na grzeszników po to, aby im okazać Moją miłość, aby im przebaczać, aby ich uzdrawiać, aby z nimi rozmawiać i aby ich karmić - sobą samym.
Moi kapłani! Wy, którzy posługujecie wraz ze Mną w świątyniach Mojego Kościoła na ziemi, podobnie jak aniołowie posługujący wraz ze Mną w sanktuarium nieba; kapłani, reprezentujący Mnie na ziemi, podczas gdy Ja staję przed Moim Ojcem w niebie: dajcie ludziom poznać tajemnicę Mojej obecności! Przywołujcie wiernych ku Moim tabernakulom! Mówcie im, że tam na nich czekam, bo nie jestem nieobecnym Bogiem, przypominajcie, że nawet w tajemnicy Mojego wniebowstąpienia pozostaję cieleśnie obecny, chociaż ukryty za sakramentalną zasłoną, dla tych wszystkich, którzy szukają Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Dlaczego Moje kościoły są puste? Czemu jestem opuszczony w Sakramencie Mojej Miłości? Dlaczego ludzie udaremnili wypełnienie się tych zamiarów Mojego Serca, które miałem, ustanawiając Sakrament Mojej Obecności w Moim Kościele? Czy Moja obecność nie jest dobrodziejstwem dla tych, dla których ustanowiłem tak wielką tajemnicę miłości? Czy mam być odrzucany i opuszczany w tym sakramencie Boskiej przyjaźni wobec dusz? Czy Moi kapłani zupełnie zapomnieli o tym, że zostali ustanowieni po to, by przez utożsamienie ze Mną móc uskutecznić Moją sakramentalną obecność, ofiarować Mnie Ojcu w doskonałej ofierze Mojej śmierci na krzyżu oraz nakarmić dusze wiernych Moim własnym Ciałem i Moją Krwią? Dlaczego są tak zimni wobec Mnie w Sakramencie Mojej Miłości? Dlaczego trzymają się z dala od Moich ołtarzy? Kapłan jest dla ołtarza, a ołtarz dla kapłana. To zły, który jest wrogiem Mojego Kościoła na ziemi, oddalił tylu Moich kapłanów od ołtarzy, poprzez które oni jednoczą się ze Mną w świętej i doskonałej Ofierze. Niech nic nie oddala Moich kapłanów od ich ołtarzy, tak jak nic nie oddzieliło Mnie od drzewa Mojego krzyża - ołtarza Mojej krwawej Ofiary na Kalwarii.
Niech serca Moich kapłanów będą nieustannie zwrócone ku ołtarzowi, gdzie wraz ze Mną ofiarują się Ojcu, gdzie jestem obecny i gdzie czekam, cichy i pokorny, na ich towarzystwo, adorację i pełną wdzięczności miłość.
Jeśli rzeczywistość nieba stała się mglista i odległa dla tak wielu w Moim Kościele, to dlatego że opuścili oni prawdziwą tajemnicę nieba, obecną i udzieloną im w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Eucharystia jest niebem na ziemi, Eucharystia jest Moim Kościołem na ziemi przyjętym już do nieba. Niebo jest wszędzie tam, gdzie słowa przeistoczenia wypowiadane są nad chlebem i winem podczas Najświętszej Ofiary, ponieważ tam jestem, choć jestem obecny także w chwale Mojego wniebowstąpienia, uwielbiany przez aniołów i wychwalany przez Moich świętych, pod Boskim spojrzeniem Mojego Ojca, płonący ogniem Ducha Świętego.
Amen. Uwierz w to, a znajdziesz niebo na ziemi, trwając w pełnym nadziei oczekiwaniu na oglądanie Mojego Oblicza w chwale.
† Nie przestawaj Mi ufać, gdy z takich czy innych powodów oddalisz się ode Mnie, przestaniesz szukać Mojego Oblicza w Sakramencie Mojej Miłości i nie będziesz przebywał w pobliżu Mojego Eucharystycznego Serca. Jeśli ty nie przyjdziesz do Mnie, Ja wyjdę, by cię odszukać i przyprowadzić z powrotem do Mnie, abyś był tam, gdzie Ja jestem. Twoja nieobecność jest większym cierpieniem dla Mnie niż Moja nieobecność dla ciebie, a to dlatego, że Ja kocham cię bardziej oraz dlatego, że Moje Boskie Serce jest niezmiernie wrażliwe na decyzje i działania tych, na których spoczęła Moja miłość.
To Ja muszę ułożyć sprawy w ten sposób, aby ci, którzy z powołania stają przed Moim Eucharystycznym Obliczem, mogli do Niego powrócić -nawet gdybym musiał wyruszyć na ich poszukiwanie, by ich przyprowadzić z powrotem do stóp Mojego tabernakulum, gdzie przez cały czas cierpliwie, cicho i w cierpieniu wyczekiwałem ich powrotu. Jestem strażnikiem i gwarantem powołania, którym cię obdarzyłem. Wydarzenia i okoliczności, choroby i rozproszenia, mogą zakłócać twoją odpowiedź na Moje powołanie, ale ono pozostaje niezmienne i gdy nadejdzie Mój czas, tak wszystko ułożę, że do Mnie powrócisz, uwielbiając Mnie całym sercem i odpowiadając na Moją eucharystyczną miłość - twoją skruszoną i ufną miłością.
Nie osądzam cię bez litości jak pasterz owcę, która w swej głupocie oddaliła się od stada i zagubiła drogę. Znam wszystkie okoliczności i wszystko, co uwarunkowuje twoje pragnienie, by być ze Mną. Nie przechowuję żalu w Moim Najświętszym Sercu ani nie żywię urazy przeciwko tym, którzy z powodu ludzkiej słabości, słabego zdrowia czy zmęczenia nie są w stanie dotrzymać swojej obietnicy, by często, a nawet codziennie trwać w Mojej obecności.
Życie nie jest proste, składa się z zakrętów, objazdów, przeszkód, prób i niepowodzeń. Ten, kto mimo tych doświadczeń wytrwa w przychodzeniu do Mnie, pocieszy Moje zranione Serce, przynosząc Mi w darze czystą i wypróbowaną miłość.
Istnieje pewien rodzaj winy, który trzyma dusze daleko ode Mnie -ta wina jest efektem zranionej pychy, głębokim rozczarowaniem „błędnego ja". Nigdy nie ulegaj pokusie, która szepcze do ciebie: „Daj spokój. To nie ma sensu. To nie dla ciebie. Jesteś niezdolny do tego powołania. Zaakceptuj, że nie jesteś w stanie nim żyć i przyznaj, że dałeś się zwieść". To nie jest Mój głos. To głos oskarżyciela, który naśladuje wszystkie głosy twojej przeszłości, ciągle żywe w twojej pamięci, i używa ich, by zaatakować cię kłamstwami podsuwanymi ci po to, by ściągnąć cię w dół i wzbudzić w tobie rozpacz.
Mój głos przynosi zawsze pokrzepienie i miłość, daje duszy pokój -nawet kiedy Moje słowa przeszywają i przebijają serce jak skalpel chirurga. Ufaj zatem Moim słowom do ciebie i zamknij ucho twojej wyobraźni i twojego serca na wszystko inne. Jestem Tym, który cię umacnia i pociesza, nie tym, który cię napada, oskarża, potępia czy odrzuca. Jestem Tym, który przyjmuje cię z radością. Jestem ojcem, który zachwyca się widokiem i dźwiękiem głosu syna. Jestem oblubieńcem, stęsknionym za słodkim towarzystwem swej umiłowanej oblubienicy. Jestem przyjacielem zachwyconym rozmową ze swym wybranym przyjacielem, z którym związałem się trwałym zobowiązaniem przyjaźni. Przychodź do Mnie bez lęku, bo zawsze przyjmę cię z miłością. Kojąca rozmowa ze Mną przywróci ci odwagę, by kontynuować ten sposób życia, który ci wskazałem.
† Jesteś bezpieczny, objęty Moją opieką i opiekuńczym płaszczem Mojej Najświętszej Matki. Niech burza szaleje; ty skryj się tutaj, w tajemnicy Mojego Eucharystycznego Oblicza. Nic ci się nie stanie, bo jesteś Mój, a Ja ochraniam tych, którzy ufają Mojej miłości do nich i którzy się do Mnie uciekają podczas zamętu i zamieszania.
N., Mój wierny sługa i przyjaciel, wiele wycierpiał. Został niesłusznie oskarżony, zniesławiony i skazany przez tych, którzy powinni przyjść do niego z miłosierdziem, którzy powinni byli go bronić przed oskarżycielami i pocieszać go w bólu. Wziął udział w Moich cierpieniach, bez popadania w rozpacz. Również i ty cierpiałeś i nadal będziesz cierpiał to, co N. przetrwał w łagodności, w ciszy, w pokorze, a nawet radośnie, ponieważ był zjednoczony ze Mną w sakramencie Mojego straszliwego upokorzenia, dzięki czemu dane mu było doświadczyć znieważenia, jakiego doświadcza Najświętsza Hostia, kiedy wpada w ręce Moich wrogów.
Będę cię chronił. Zachowam cię od złośliwości złego, który przemawia ustami zawistnych i szuka sposobu, by siać niezgodę i lęk. Ufaj Mi. Przychodź do Mnie w Sakramencie Mojej Miłości jak do bezpiecznego miejsca, jak do schronu, do twierdzy, a Ja ukryję cię w Moim Obliczu i w Moim Sercu, i dam ci odpocząć w Mojej miłości.
† Nie ma takiego problemu czy trudności, które nie zostałyby rozwiązane przez wierne uciekanie się do najświętszego różańca Mojej Matki. Różaniec jest Jej darem dla ubogich, prostych i maluczkich, którzy są zdolni usłyszeć Dobrą Nowinę i odpowiedzieć na nią z hojnością serca. To takim właśnie - podobnym do dzieci, słabym, ubogim, ufnym - została podarowana ta modlitwa. Ona należy do nich.
Nie ma takich cierpień, których nie można by przetrwać w pokoju, o ile dusza odmawia różaniec. Poprzez tę modlitwę łaska i moc Moich tajemnic przechodzą przez Niepokalane Serce Mojej Matki do serc maluczkich, którzy Ją przywołują, powtarzając słowa Anioła: „Zdrowaś Maryjo!". Istnieją choroby, które mogą zostać uleczone za pomocą różańca. Są takie chmury ciemności i zamieszania, które tylko różaniec może rozproszyć, a to dlatego, że jest on ulubioną modlitwą Mojej Matki; modlitwą, która pochodzi z wysokości nieba i została przyniesiona na ziemię przez Mojego Archanioła; to modlitwa, która brzmi w Kościele od wieków; to ukochana modlitwa wszystkich Moich świętych; modlitwa o rozbrajającej mocy i olbrzymiej głębi.
Są tacy, dla których różaniec jest za trudny. Trudność nie kryje się w samym różańcu, lecz w skomplikowaniu tych, którym tak trudno jest wejść w jego prostotę. Zapraszaj dusze do tej modlitwy; będę przez nią uzdrawiał choroby ciała i umysłu, będę wprowadzał pokój tam, gdzie panuje nienawiść; dzięki niej przemienię grzeszników w wielkich świętych, będę uświęcał Moich kapłanów, będę przynosił radość osobom konsekrowanym i wzniecę nowe powołania w obfitości.
Usłysz błagania Mojej Matki z tak wielu miejsc. Weź je sobie do serca. Odmawiaj Jej różaniec, a Ojciec Mój dokona niesamowitych rzeczy zarówno dla ciebie, jak i dla Niej.
† Kiedy przychodzisz do Mnie, wylewaj przede Mną twoje serce: to, co cię boli, twoje pytania i obawy, oddawaj Mi wszystko. Robisz to, gdy modlisz się psalmami. To przez nie wylewałem przed Moim Ojcem Moje Serce, a w modlitwach Dawida oraz świętych Izraela Mój Ojciec słyszał Mój głos i zwracał swoje ucho na modlitwy Mojego Serca.
To samo czyni i teraz, gdy Moja Oblubienica, Kościół, wylewa swe serce przede Mną w Boskiej Liturgii godzin. Przyjmuję modlitwę Mojego Kościoła wyrażoną w starożytnej psalmodii, tak bliskiej i drogiej Mojej duszy, i jednoczę modlitwę Kościoła z Moim własnym nieustannym błaganiem przed Ojcem w sanktuarium niebios. To właśnie dlatego psalmodia Mojego Kościoła ma tak ogromną moc i rozbrzmiewa z taką siłą w niebiańskiej świątyni.
Kiedy śpiewasz psalmy, oddajesz Mi wszystko, co wypełnia twoje serce, i wszystko, co jest twoim życiem. Nie ma takiego doświadczenia, takiego cierpienia czy zła - którym jest grzech - które nie mogłoby zostać wyrażone przede Mną za pomocą psalmodii Mojego Kościoła.
To ogromna strata i nieszczęście, gdy w jakimś kraju czy diecezji zanika psalmodia Mojego Kościoła. Nastaje tam śmiertelna cisza, niczym w piekle, w którym nikt nie wznosi pieśni pochwalnej, lamentu skruchy, hymnu dziękczynienia czy ody miłości. Mój Kościół zostanie odnowiony, gdy dźwięk jego chwały - która jest wyrazem Mojej chwały wobec Ojca w niebie - będzie się rozchodził z miejsca na miejsce, napełniając narody ziemi sacrificium laudis.
Zstąpiłem z nieba, aby przynieść na ziemię liturgię z sanktuarium niebios - w którym Ja, Słowo, jestem Kapłanem, wielkim Psalmistą Mojego Ojca - tak, aby Mój Kościół mógł już tu na ziemi wyrazić tajemnicę Mojego życia, od wieków stając przed Ojcem i oddając Mu chwałę oraz ofiarując Mu Mnie w nieustannej ofierze miłości w odpowiedzi na Jego miłość.
Niech nikt nie powątpiewa w wyjątkową skuteczność Boskiej Liturgii godzin. Tam, gdzie ona zanika, tam kościół staje się niemy; traci swój głos; nie ma już środków, za pomocą których mógłby wylewać swe serce w Mojej obecności. Tam, gdzie Kościół przestaje się wstawiać, gdzie przestaje wychwalać Mojego Ojca i Mu dziękować, gdzie przestaje płakać nad grzechem, tam rozprzestrzenia się martwa cisza. Nie jest ona ciszą pełnego miłości uwielbienia, ale ciszą grobu wypełnionego rozkładem.
Odnowa Kościoła w narodach jest nierozerwalnie związana z odnowieniem publicznej celebracji Moich modlitw uwielbienia: z odnowieniem Boskiej Liturgii godzin, jakkolwiek skromnej i prostej, we wszystkich tych miejscach, gdzie została ona zawieszona. Moi biskupi mają obowiązek zapewnić uroczystą publiczną modlitwę uwielbienia w kościołach pod ich opieką. Mój Kościół, zjednoczony na soborze, miał rację ucząc i utrzymując, że kościoły, pozbawione jakiejkolwiek formy kontemplacyjnego życia monastycznego, pozostają niedorozwinięte i pozbawiają się wzrostu, którego Ja chcę im udzielić.
Obiecuję, że pobłogosławię każdy naród i każdy kościół, w którym zostanie przywrócona do czci i kultywowania uroczysta celebracja modlitwy Mojej Oblubienicy, Kościoła. W ten sposób Mój lud, zwłaszcza ten uciskany i cierpiący, który znalazł się w cieniu śmierci, odzyska i podniesie swój głos, by wyrazić to wszystko, co nosi w swoim sercu, przez co odnajdzie źródło radości: dźwięk liturgii, którą nieustannie celebruję na niebiańskim dworze.
Nie wątp, że to Ja dałem ci te słowa: całe twoje życie przygotowywałem cię do ich przyjęcia i przekazania dalej.
† Te dni są dniami łaski dla Kościoła i dla świata, ponieważ tajemnica Niepokalanego Poczęcia Mojej Matki jest źródłem czystego światła dla tych wszystkich, którzy zamieszkują cienie tego ziemskiego wygnania, gdzie Mój Kościół, Moja najdroższa Oblubienica, odbywa swą wędrówkę pielgrzyma pośród wielkich boleści, prześladowań i ataków złego.
Wszyscy, którzy wpatrują się w Moją Matkę, całą piękną, Niepokalaną, zostaną ogarnięci wewnętrzną jasnością i ciepłem. Moja Matka udziela czegoś z sobie właściwej pełni łaski tym wszystkim, którzy wzywają Jej imienia, a nawet tym, którzy tylko wpatrują się w Jej Oblicze z miłością i z nadzieją.
Moja Matka jest obecna w Moim Kościele na tym świecie. Jej chwalebne wniebowzięcie nie oddaliło Jej od Mojego Kościoła; wręcz przeciwnie: sprawiło, że może być obecna wszędzie tam, gdzie cierpiące członki Mojego Mistycznego Ciała najbardziej potrzebują Jej opieki czy Jej przy¬ noszącej pocieszenie obecności. Moja Matka sprawia, że nawet najciemniejsze noce zostają rozjaśnione Jej promieniującą pięknością, a czyniąc tak, przynosi ukojenie duszom, które nie widzą wokół siebie niczego poza ciemnością. Ona prowadzi je pewnym krokiem i wypełnia wielkim pokojem wewnętrznym.
Dusze, które wpatrują się w Moją Matkę jak w gwiazdę rozświetlającą ich noc, nigdy nie zabłądzą i nigdy nie stracą z oczu drogi prowadzącej do Mnie i do chwały Mojego królestwa. Nie ma bezpieczniejszej drogi do Mnie niż ta, która prowadzi przez Moją Matkę; pod płaszczem Jej opieki. Ci, którzy myślą, że mogą odbywać podróż swojego życia bez towarzystwa i wstawiennictwa Mojej Matki, są zaślepieni wielką pychą i grzeszą przeciwko Mojemu testamentowi danemu z krzyża: „Niewiasto, oto syn Twój. Oto Matka twoja". Jest Moją wolą, aby wszystkie dusze uczyły się od Mojej Matki i aby żyły w Jej towarzystwie. Jest Moją wolą, aby dusze zdały się na Jej opiekę, stając się jak małe dzieci tulone przez Nią do Jej Niepokalanego Serca.
Kto będzie mówił duszom o Mojej Matce? Kto im powie, że nie muszą obawiać się ciemności nocy, gdy Ona jest blisko? Kto im powie, że dusze powierzające się Mojej Matce są pod Jej ochroną i przewodnictwem, prowadzone tą drogą, którą wyznaczyłem dla każdej z nich? Nie ma lepszego sposobu, by wypełnić swoją misję w tym życiu niż oddanie siebie bez reszty Mojej Matce aktem nieodwołalnego i całkowitego zawierzenia.
Ci, którzy takiego aktu dokonali, wiedzą, o czym mówię. Moja Matka przyjmuje każde zawierzenie Jej bolesnemu i Niepokalanemu Sercu, a nawet gdyby ktoś zapomniał, że wypowiedział kiedyś taką modlitwę, Moja Matka jej nie zapomina. Jest wierna wobec swoich dzieci, nawet jeśli zostały zwiedzione przez świat i odwróciły się od Jej światła, jaśniejącego niczym gwiazda nad wzburzonym morzem życia.
Moja Matka czeka, aż dusze przypomną sobie o Niej i powrócą do Jej Matczynego Serca, a kiedy do Niej powracają, przyjmuje je radośnie i z wielką czułością. Nigdy nie czyni wyrzutów dziecku, które do Niej powraca, które staje u Jej bram, które szuka Jej pełnego miłości spojrzenia. Moja Matka jest Królową miłosierdzia. Jest ucieczką grzeszników. Jest bezpiecznym schronieniem dla tych, którzy żyją w lęku przed atakami czy ciosami ze strony mocy ciemności albo też zostali ugodzeni w duchowych zmaganiach.
Wszystko to musi być głoszone duszom - przede wszystkim jednak musi stać się życiem wszystkich Moich kapłanów, bo to oni są Jej wybranymi synami, dziećmi, w których Jej Serce ma upodobanie, które w Nim umieściłem, gdy oddałem Jej z krzyża Mojego umiłowanego przyjaciela i Mojego ucznia, Św. Jana. To w tej godzinie obdarzyłem Moją Matkę trwałą czułością wobec wszystkich kapłanów; czułością niewyczerpaną, która jest udziałem wszystkich Moich kapłanów dziś i po wszystkie czasy.
|
† Chcę zaciągnąć zasłonę między twoją duszą a światem. Chcę cię zachować jedynie dla Mnie i ukryć daleko od wzroku demonów i ludzi. Chcę przykryć cię zasłoną i pociągnąć ku sanktuarium Mojego Serca, abyś sprawował tam ze Mną, przeze Mnie i we Mnie ukryte kapłaństwo i ukryte życie ofiarne.
Do takiego ukrytego życia pociągnąłem Moją Najświętszą Matkę, począwszy od ofiarowania w świątyni aż po Jej chwalebne wniebowzięcie. Jest to ukrycie, do którego pociągnąłem również przyjaciela Oblubieńca -św. Jana Chrzciciela i św. Jana, umiłowanego ucznia Mojego Serca. Jest to ukrycie, do którego także dziś pociągam dusze, które odrzucając pozory, zgadzają się wejść w stan pozornej śmierci, ciszy, bezużyteczności i bycia nikim w oczach świata.
Oto życie ukryte Hostii, Mojego prawdziwego Ciała, wystawionego w tej chwili przed twoimi oczyma, a potem chowanego do tabernakulum. Gdy świat patrzy na Hostię, widzi jedynie: pasywność, bezużyteczność, bezsens. Co dostrzegasz, gdy patrzysz na tę samą Hostię oczyma wiary? Czy nie dostrzegasz, choćby niewyraźnie i w półmroku, tego, co widzi Ojciec i co widzą anielskie zastępy: zabitego Baranka sprzed ustanowienia świata; prawdziwe dzieło odkupienia, które się odsłania; chwałę Mojego Oblicza, wypełniającą cały Wszechświat blaskiem Mojego Bóstwa; owo jedyne Oblicze, które cały świat pragnie ujrzeć?
Daj Mi twoją zgodę na bycie ukrytym, tak jak Ja jestem, a niczego więcej nie będziesz już pragnął. Daj Mi twoją zgodę na bycie ukrytym, a Ja będę mógł dać ci to wszystko, co stworzyłem; wszystko, czym Mój Ojciec pragnie cię obdarzyć, ponieważ kocha cię tak, jak Mnie kocha: ty we Mnie, a Ja w tobie.
|
† Całe twoje życie było przygotowaniem do tej chwili. Wszystko, czego doświadczyłeś, wszystko, co wycierpiałeś, czego się nauczyłeś, wszystko, czego dokonałeś czy też nie ukończywszy zaniechałeś, nawet wszystkie twoje grzechy, stanowiły przygotowanie do tej chwili. Nie ma w twoim życiu niczego, czego bym nie chciał czy nie dopuścił po to, by doprowadzić cię aż do tej chwili. Tak często, jak idziesz do ołtarza, by złożyć Najświętszą Ofiarę Mszy, przynosisz ze sobą wszystko, czym jesteś w tym właśnie momencie i wszystko, czym dotąd byłeś, co powiedziałeś oraz uczyniłeś aż do tej chwili.
Każdy moment twego życia jest przygotowaniem do Najświętszej Ofiary Mszy, tak samo jak każdy moment Mojego życia był przygotowaniem i powolnym wspinaniem się ku ofierze krzyża. Zrozum to, a zobaczysz, że nic w Twoim życiu nie było przypadkowe; wszystko było częścią Mojego planu wobec ciebie: wszystko, co uczyniłeś; każde miejsce, w którym byłeś; każda osoba, z którą przebywałeś czy byłeś związany - wszystko to było częścią Mojego zamysłu wobec twojego życia. Wszystko w twoim życiu zmierza ku ołtarzowi, tak jak całe Moje życie zmierzało ku krzyżowi. Nawet cierpienia, których doświadczyłeś, były częścią Mojego przygotowywania twojego kapłaństwa; częścią, przez którą przygotowałem cię do zajęcia Mojego miejsca - ofiary i kapłana.
Kiedy przynosisz na twoją Mszę wszystko, czego doświadczyłeś - całą historię twego życia - pozwalasz Mi odkupić te sprawy, które są najciemniejsze, najbardziej gorzkie i bolesne, poprzez zanurzenie ich w tajemnicy Mojej Ofiary. Przychodź do ołtarza z twoimi grzechami, nawet tymi, których się najbardziej wstydzisz, a pokażę ci, że wziąłem je już na siebie i zapłaciłem za nie Moją Krwią. Przychodź do ołtarza z każdą pogmatwaną czy poranioną relacją z przeszłości, z każdą zdradą, porażką, każdym świętokradztwem, a Ja zanurzę wszystkie te rzeczy w oceanie Mojego miłosierdzia i nigdy więcej nie będą one odkryte, przypomniane czy użyte przeciw tobie przez oskarżyciela.
Żyj dla następnej Mszy Świętej, którą będziesz ofiarował, dla następnej Mszy Świętej, którą Ja ofiaruję w tobie, Mój kapłanie i ofiaro, w którym i poprzez którego odnawiam w sposób bezkrwawy Moją Ofiarę, wydając raz jeszcze Moje Ciało i Moją Krew Mojej Oblubienicy, Kościołowi.
Nigdy nie wątp w to, że każda chwila twego życia jest, była i zawsze będzie przygotowaniem do następnej Mszy Świętej, którą ofiarujesz. Jesteś Moim kapłanem właśnie po to: aby na nowo uobecniać tajemnicę Mojej Ofiary i aby zająć Moje miejsce jako widzialny przedstawiciel Mojego kapłaństwa i Mojego bycia Ofiarą w Kościele.
Później
† Żaden z Moich świętych nie wszedł do twego życia bez Mojego zamysłu i bez Mojej woli, by do ciebie mówić, by cię pocieszać, umacniać i nauczać przez każdego z nich. Bądź więc uważny wobec świętych, którym dałem jakąś misję w twoim życiu. Oni są dużo bardziej wrażliwi na twoje potrzeby, niż ty kiedykolwiek możesz być wrażliwy wobec nich, a to dlatego, że są udoskonaleni w miłości i zjednoczeni z Moim Sercem w chwale raju. Niektórych z tych świętych posłałem do ciebie jako Moich emisariuszy, jako sempectae, wysłanego przez miłosiernego opata, by umocnić chwiejącego się brata, aby nie wpadł w zbyt wielkie utrapienie.
† Dla tej jednej sprawy wyrwałem cię z życia, jakie wiodłeś. Z tej jednej przyczyny przeprowadziłem cię najpierw do..., potem zaś tutaj: abyś trwał w Mojej obecności i czekał na Mnie z miłością, tak jak i Ja oczekuję z miłością na ciebie w tym Sakramencie Mojej Miłości. W tym momencie czynisz dokładnie to, dla czego cię tutaj przywiodłem. Nawet gdybyś nie robił niczego poza tym, to adorowanie Mnie byłoby wystarczające, bo właśnie o nie cię prosiłem. Czyń tę jedną rzecz. Adoruj Mnie i czekaj na Mnie, a ujrzysz ze zdumieniem, że Ja zajmuję się całą resztą. Istnieje tylko jedna przeszkoda co do Mojego planu - ta, że zagubisz łaskę, dla której cię tutaj przywiodłem, rozpraszając się i pozwalając, by pochłonęły cię różne inne sprawy. Bądź wierny temu, co istotne, twojemu przebywaniu ze Mną - a cała reszta będzie ci przydana.
O nic innego cię nie prosiłem, niż o to, abyś Mnie adorował i abyś przebywał w Mojej obecności: resztę ci obiecałem i będę wierny Moim obietnicom. Podaruj Mi siebie, a niczego ci nie odmówię. Pragnę twojej miłości, a miłość jest oddaniem się Mojej obecności. Nawet twoje uzdrowienie - uzdrowienie, o które się modlisz za przyczyną Matki Mechtyldy - nawet to zostanie ci dane w Mojej Eucharystycznej Obecności.
Nie zrozumiałeś jeszcze, że przychodząc Mnie adorować, otwierasz się na cuda łaski i na potęgę Mojej mocy, która chce działać w twoich schorzeniach. To, co mówię tobie, chciałbym powiedzieć wszystkim Moim kapłanom: przyjdźcie do Mnie. Przebywajcie ze Mną. Dajcie Mi swój czas, bo jest on „walutą" przyjaźni i dowodem waszej miłości do Mnie.
Przyjdźcie do Mnie, a Ja uczynię możliwymi te sprawy, które w waszej krótkowzroczności uważacie za niemożliwe. Temu, kto stawia Moją przyjaźń na pierwszym miejscu, niczego nie odmówię. Temu zaś, kto nie ma dla Mnie czasu, nie mogę dać niczego, bo nie przychodzi, by przyjąć Moje dary, by słuchać Moich słów, by poznawać Mnie tak, jak chciałbym być poznany.
A Jezus dał im taką odpowiedź:
„Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec'.
(J 12,23-26)
† Modlitwa adoracji jest rzeczywiście traceniem czyjegoś życia. Jest sposobem wpadania w ziemię, aby obumrzeć. Pamiętaj o tym, kiedy przychodzisz, aby Mnie adorować. Patrz na Najświętszą Hostię i dostrzegaj Mnie, który jestem ziarnem pszenicy, które wpadło w ziemię i powstaje do życia, stając się pożywieniem rzeszy dusz, i to aż do końca czasów. Ziarno pszenicy, którym byłem, stało się Hostią, którą jestem.
Kiedy Mnie adorujesz, zapominając o sobie i zostawiając dla Mnie wszystko, naśladujesz Mnie, bo adoracja jest swego rodzaju śmiercią. Jest obumarciem wobec wszystkiego, co przyciąga zmysły, i przylgnięciem wyłącznie do Mnie w ciemności wiary. Tak będzie w godzinie twojej śmierci.
Im głębiej zanurzasz się w adorację, tym głębiej zasiany jesteś w ziemi, aby obumrzeć i wykiełkować, a w końcu przynieść wiele owoców.
Zanurz się w ziemi adoracji. Zgódź się na zniknięcie, na porzucenie pozorów i na obumarcie. Wejdź w ciszę Hostii. Stań się dzięki łasce tym, co kontemplujesz poprzez wiarę. Jestem ukryły, cichy i opuszczony przez wszystkich z wyjątkiem niewielu, których wybrałem po to, by weszli w Moje ukrycie, w Moją ciszę i w Moją samotność. Jeżeli chcesz Mi służyć, wejdź w Mój eucharystyczny stan. Pozostaw wszystko, co jest ważne dla świata i stań się wraz ze Mną czymś, co świat uważa za nic.
„Gdzie Ja jestem, tam też będzie Mój sługa". Jesteś tutaj, bo Ja tu jestem i byłem tu przed tobą. Adoracja jest najpokorniejszym i jednocześnie najowocniejszym wyrazem służby. Adorować Mnie znaczy służyć Mi, a jeśli ktoś Mi służy, uczci go Mój Ojciec. Kiedy Mnie adorujesz, służysz Mi, a służąc Mi, jednoczysz się ze Mną, który się ukrywam i się wydaję, i ujawniam w tym sakramencie. To jest życie adoracją: jest przeżywaniem tajemnicy ziarna pszenicy zakopanego i ukrytego w ciemnościach ziemi. Jest obietnicą życia w obfitości i przedsmakiem oglądania twarzą w twarz, którego doświadczycie w chwale.
Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie!
(J 14,1)
† Niespokojne serce zawsze mówi o braku zaufania do Mnie. Obawy, wewnętrzny niepokój pochodzą z chęci kontrolowania sytuacji i zarządzania sprawami, które lepiej zostawić Opatrzności Mojego Ojca. W każdym momencie dostarczam ci okazji, abyś Mi ufał i powierzał Mi te sprawy, które chciałbyś widzieć innymi niż są. Ile razy spotykasz przeszkody niweczące twoje plany czy też przynoszące zawód twoim oczekiwaniom - oddaj Mi tę sprawę, tę sytuację, to rozczarowanie. Zawierz je Mojemu Sercu, a potem porzuć wszelką troskę z nimi związaną.
Nie jestem daleki i nie usunięto Mnie ani z twojego życia, ani z twojej codzienności. Powtarzaj często akty ufności i całkowitego zdania się na Mnie. Bez przyzwolenia Mojego Ojca nie spadnie ci z głowy ani jeden włos. Zostaw te rzeczy, do których jesteś najbardziej przywiązany. Przychodź do Mnie z pustymi rękoma. Nie przywiązuj się do niczego, nawet do twoich planów i dobrych pragnień. Jeśli to, czego dla siebie pragniesz, jest dobre, to wiedz, że to, czego Ja dla ciebie pragnę, jest bez wątpienia nieskończenie lepsze.
Kiedy dostrzegasz coś trudnego albo coś, co przekracza twoje siły, proś, abym Ja to przemienił albo pozostawił niezmienione, jeśli uznam to za stosowne. Pewne rzeczy, które chciałbyś zrobić, nie są zgodne z Moimi planami, są również i takie, które chciałbym, abyś zrobił, ale ty sam z siebie nigdy nie pomyślałbyś, by je zrobić. To twoje przywiązanie, by robić to, co ty chcesz, jest przeszkodą w szybkiej realizacji Moich doskonałych zamiarów wobec ciebie i wobec tego miejsca.
Wezwałem cię tu, żebyś Mnie adorował. Ty zaś pozwoliłeś, by inne sprawy wypełniły twoje dnie i noce, choć żadna z nich nie pomoże w realizacji Moich planów ani nie przyczyni się do ujawnienia zamiarów Mojego Serca wobec tego miejsca. Daj pierwszeństwo adoracji, o którą cię prosiłem i o którą cię nadal proszę, a ujrzysz cuda.
Pozwól Mi działać. Ty zaś ufaj Mi, czekaj na Mnie, trwaj w bliskości Mojego Serca jak Mój umiłowany uczeń. Gdy otrzymasz nowe zadanie do wykonania, które wyjawi się zgodnie z Moim planem wobec ciebie, będzie ci łatwo je wykonać, bo dam ci światło, siłę i wytrwałość.
Daj Mi godziny modlitwy, o które cię proszę. Żyj twoją Regułą, a wszystko inne się uporządkuje. Kiedy jesteś blisko Mnie w Sakramencie Mojej Miłości, działasz ze Mną, a Ja w tobie i to jest właśnie sposób, który ma Boską skuteczność i przynosi nadprzyrodzone owoce. Kiedy czas twojej adoracji dobiega końca, rozstawaj się ze Mną z tą samą wolnością i radością, z którymi przychodzisz, by być w Mojej obecności. Żyjąc twoją Regułą, nie opuszczasz Mnie; przeciwnie: przywierasz do Mnie i pozwalasz Mi przemawiać, działać i czynić rzeczy, które są dla ciebie niemożliwe.
Chcę, żebyś Mi powierzał twoje ciężary; sprawy, które cię niepokoją i martwią. Kiedy jakiś konkretny brat staje się przyczyną twojej troski i zmartwienia, oddaj go Mi i reprezentuj go przed Moim Eucharystycznym Obliczem. Zobaczysz zachodzące w nim zmiany, których jedynie Moja łaska może dokonać. Kiedy coś staje się dla ciebie powodem niepokoju lub obaw albo też odbiera pokój twojemu sercu, oddaj Mi tę rzecz natychmiast, a kiedy już Mi ją oddasz, nie myśl o niej więcej.
Zarządzam wszystkim z mocą i zarazem z łagodnością. Wypełniaj twoje obowiązki z wolnością i z prostotą. Czyń jedną rzecz po drugiej.
Zanim zaczniesz coś robić, oddaj Mi to, a kiedy to skończysz, ofiaruj Mi wszystko. Pracuj spokojnie w Mojej obecności, a potem powracaj do Mojej obecności w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, by znaleźć odpocznienie dla twojej duszy i by pocieszyć Moje Serce twoją przyjaźnią.
† Oto noc, podczas której jestem najbliżej Moich kapłanów, którzy cierpią. To noc kapłaństwa, które doświadcza cierpienia. Posyłam niezmierzone ilości Moich jaśniejących aniołów, aby przynieść ukojenie Moim cierpiącym kapłanom, aby ich uzdrawiać, aby ich bronić przed atakami nieprzyjaciela i by niektórych na nowo przyprowadzić do Mnie.
To szczególna łaska - umrzeć w noc Mojej agonii; to uczestniczenie w Mojej odkupieńczej męce. Złącz wszystkie twoje cierpienia z Moimi i już dziś zjednocz twoje umieranie i twoją śmierć z Moją agonią w Ogrójcu i z Moją śmiercią na krzyżu.
Szukam na ziemi kapłanów według Mojego Serca: kapłanów, którzy będą ze Mną cierpieli; kapłanów, którzy pozwolą Mi modlić się w nich i poprzez nich, tak jak Ja modliłem się w Getsemani, a potem na krzyżu.
Kiedy znajduję cierpiącego wraz ze Mną kapłana, który staje się ofiarą w Najświętszej Ofierze Mszy i w każdej chwili życia, obejmuję go z całą czułością Mojego Serca i przyciągam do rany Mojego Boku, aby zaczerpnął głęboko z orzeźwiającego strumienia wypływającego nieustannie z Mojego Serca.
W cierpiących kapłanach składam Moją Ofiarę, dzięki której prowadzę do zbawienia wiele dusz, które byłyby na zawsze stracone, gdybym w Moich kapłanach nie kontynuował Mojej męki. Są jak owce prowadzone na rzeź, ale Ja jestem ich życiem, a ich cierpienia i śmierć są bezcenne w Moich oczach.
† Przyszedłeś do Mnie, by omówić twoje grzechy, lecz one Mnie nie interesują. Nie patrz na nie; patrz raczej na Moje Oblicze i na ranę Mojego boku. Patrz na rany na Moich rękach i na Moich stopach i czerp z nich strumienie łask, które leczą rany grzechów, obmywają je i sprawią, że stają się znakiem triumfu Mojego miłosierdzia w tobie.
Nie przeczę, że grzech istnieje. Znam go w całej jego brzydocie i ohydzie. Znam go, bo nosiłem jego konsekwencje w Moim ciele i pozwoliłem, by oszpecił Moje Oblicze, czyniąc Mnie przedmiotem odrazy, od którego odwraca się wzrok.
Także Moja Niepokalana Matka doświadczyła brzydoty i ohydy grzechu; widziała, jak torturował Moje Ciało - to, które Ona nosiła w swoim dziewiczym łonie. Kiedy zobaczyła skutki grzechu na Moim Ciele i na Mojej Twarzy, Jej Serce zostało przeszyte mieczem boleści wypełniającego się proroctwa Symeona.
Znamy grzech, a ponieważ znamy go w całej jego istocie, prosimy przyjaciół naszych Serc, by odwrócili się od niego i by patrzyli w Boski blask, który rozświetla Moje Oblicze ukryte w Sakramencie Mojej Miłości, i na to łagodne Oblicze, które tak doskonale odbija ten Boski blask - Oblicze Mojej Matki.
Zbyt mało dusz utkwiło w Nas swój wzrok. Jedno krótkie spojrzenie na Moje Eucharystyczne Oblicze, jedno podniesienie czyichś oczu na Moją Matkę wystarczy, by uleczyć duszę z chorób, które ją zaciemniają i zniekształcają.
Oto łaska różańca świętego: długa, nieprzerwana wymiana spojrzeń; spotkanie Naszego spojrzenia ze spojrzeniem dusz, które rozmyślają Nasze tajemnice i wołają do Nas w wytrwałej i pokornej modlitwie.
To dlatego różaniec stał się modlitwą-lekarstwem dla dusz zniszczonych skutkami grzechu. Jest on Boskim lekarstwem na wszystko, co deformuje dusze stworzone na Mój obraz i podobieństwo. Wykorzystuj tę pokorną modlitwę w walce z grzechami, które tak bardzo cię zasmucają, a znajdziesz w niej remedium i obronę, których potrzebujesz i których szukasz.
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
(J 15,5)
† Jeśli chcesz trwać we Mnie, zgodnie z Moim słowem, musisz zacząć od trwania ze Mną. Zjednoczenie, do którego cię powołałem, owocna jedność ze Mną, rozpocznie się, gdy ofiarujesz Mi się całkowicie, aby dotrzymywać Mi towarzystwa.
Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy Mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.
(Ap 3,20)
† Dusze, które nigdy nie przebywają ze Mną, pozostają zamknięte na łaskę zjednoczenia ze Mną, której tak bardzo pragnę im udzielić. Czas spędzany w Mojej obecności uwrażliwia serce i uzdalnia je do przyjmowania miłości Mojego Eucharystycznego Serca. Czas spędzany w Mojej obecności pozwala oczom duszy przyzwyczaić się, poprzez wiarę, do blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza.
Kochaj Mnie i okaż Mi twoją miłość przez ofiarowanie Mi daru twojego czasu. Bądź niczym świeca, która istnieje tylko po to, by spalać się w Mojej obecności. Wystarczy, że jesteś tutaj ze Mną i że ofiarujesz Mi płomień twojej miłości oraz zgodę na spalanie się w cichej adoracji.
Mów do Mnie swobodnie albo pozostawaj w ciszy. Nie proszę o słowa: proszę o twoje towarzystwo, o twoją obecność i o miłującą troskę twojego serca. W ten sposób osiągniesz zjednoczenie ze Mną, którego dla ciebie pragnę: owocną jedność, poprzez którą będziesz trwał we Mnie, a Ja w tobie.
Podaruj Mi twój czas w Mojej obecności, a Ja dam ci całą resztę, nawet te rzeczy, które w tym momencie wydają ci się niemożliwe. Ten klasztor zostanie wybudowany nie dzięki bieganinie i zamartwianiu się, lecz dzięki spokojnemu zdaniu się na Moje działanie i na miłość, która promieniuje z Mojego Eucharystycznego Serca.
Mobilizuj twoich synów, co już zresztą czynisz, aby czuwali przed Moim Eucharystycznym Obliczem w pokornej adoracji i poddaniu się Mojemu działaniu. Ujrzysz, że klasztor będzie wzrastał wokół ciebie jak młoda trawa wiosną i poznasz, że to Moje działanie i owoc twojego przyzwolenia na to, by Moja moc działała poprzez twoje niedziałanie i poprzez twoje zdanie się na Mnie i twoją pełną pokoju ufność we Mnie.
Może ci się wydawać, że nie wystarczy ci czasu, by zrobić to wszystko, co powinno być zrobione. Obiecuję, że każda ofiarowana Mi godzina będzie jak ziarno przynoszące obfity plony. Owoc, który zbierzesz, przekroczy wszelkie twoje wyobrażenie - tak pomnożę to „trochę", które Mi ofiarowałeś, trwając w Mojej obecności.
Oto słowa, które możesz przekazać twoim synom. Wyrażają rzeczywistość, której sami mogą doświadczyć. Muszą tylko oddać Mi to niewiele, o które ich proszę, a Ja dokonam tego, co obiecałem.
Jest znacznie więcej czasu niż ten mierzony godzinami i minutami. To Ja jestem Panem czasu, a czas Mi oddany ma większą wartość niż ten zainwestowany w najbardziej intensywne prace. Nie proszę o to, byś zaniechał wykonywania zadań, które masz wykonać, ale o to, byś postawił Mnie na pierwszym miejscu i byś dał Mi najlepszy czas i najlepszą cząstkę wszystkiego.
† Zawierz się całkowicie Mojej Matce i podnieś swe oczy ku Jej najczystszemu Obliczu. Ona jest Gwiazdą, którą umieściłem na ciemnym firmamencie, aby należący do Mnie nie stracili nadziei i nie zginęli podczas burzy, zagrażającej temu wszystkiemu, co uczyniłem i co uczynili Moi święci. Ci, którzy uciekają się do Mojej Niepokalanej Matki i kryją się pod płaszczem Jej opieki, zostaną uratowani w utrapieniach obecnego czasu, a gdy ustanie nawałnica, będą się radować, pełni pokoju, którego świat dać nie może.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość.
(J 16,20)
† Módlcie się w bliskości Mojego zranionego Serca i trwajcie w blasku Mojego Eucharystycznego Oblicza. W ten sposób staniecie się synami Hostii dla Hostii i zaczynem nowego pokolenia adorujących w duchu i w prawdzie. Pozostawajcie jedynie ze Mną. Trwajcie przed Moim Obliczem i słuchajcie tego wszystkiego, co Moje Serce pragnie wam powiedzieć. Jestem tutaj dla was. Wy bądźcie tu dla Mnie, a w ten sposób pocieszycie Moje Serce, które przez tak wielu z Moich bliskich zostało opuszczone.
- Nawróć Mnie całkowicie ku Tobie, o Mój ukochany Jezu, abym przeżywał każdą chwilę - aż po moją śmierć oraz ją samą - patrząc w Twoje chwalebne Oblicze i z sercem ukrytym w Twoim przebitym Sercu. Proszę Cię, uczyń mnie tym, kim pragniesz mnie mieć.
Pozwól mi tak Cię miłować i adorować, abym stał się dla Twojego zranionego Serca przynoszącym pocieszenie przyjacielem, na którego tak długo czekałeś. Nie zostawiaj mnie samego i nigdy mnie nie opuszczaj, abym i ja nie pozostawił Cię samego i abym nigdy Cię nie opuścił. Przytwierdź moje błądzące serce do Twojego tabernakulum - do tego, w którym jesteś najmniej adorowany i najbardziej zapomniany - abym mógł wytrwale czuwać w adoracji, wynagradzaniu i w miłości przed Twoim Eucharystycznym Obliczem.
Czy mógłbym dać Ci coś, czego Ty wcześniej mi nie podarowałeś? Obdaruj mnie więc przeobficie, abym mógł Ci to oddać przeobficie. Podaruj mi, proszę Cię, iskierkę Twojego ognia żarliwości dla chwały Ojca; niech mnie całkowicie pochłonie jako ofiarę całopalną na cześć Jego chwały.
Daj mi udział, proszę Cię, w Twojej oblubieńczej miłości do Kościoła, Twojej Oblubienicy w niebie i na ziemi. Podobnie jak Ty - z Tobą i w Tobie, pozwól mi oddać dla Niej życie.
Daj mi, proszę Cię, synowską miłość Twojego Serca do Twojej Niepokalanej Matki, abym kochał Ją tak, jak chciałbyś, abym Ją kochał; abym mógł Jej służyć z rzeczywistym, czystym i stałym oddaniem.
Daj mi, proszę Cię, czułą empatię, z którą chciałbyś, abym troszczył się o dusze, aby w mojej trosce wobec nich mogły doświadczyć zatroskania Twojego Najświętszego Serca.
Uczyń mnie, jeśli to możliwe, Twoim kapłanem - dziś jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Umocnij i utwierdź mnie w cudownej łasce rzeczywistego udziału w tajemnicy krzyża, w której jesteś Kapłanem i Ofiarą. Wypal głęboko w mojej duszy niezatarty znak Twojego kapłaństwa oraz spał i zniszcz w tym samym ogniu to wszystko, co osłabia, przeszkadza i zaciemnia jego chwalebny blask, tak żeby światło Twojej Ofiary świeciło wobec ludzi, a jego uzdrawiająca moc płynęła ode mnie, jak płynęła od Ciebie, ponieważ to Ty, o miłosierny Zbawicielu, uczyniłeś mnie kapłanem na wieki.
Nawet gdybym żył tysiące tysięcy razy, byłoby to zbyt krótko, by Ci podziękować, by Cię błogosławić, by Cię uwielbiać za tak niezmierzony dar. Podaruj mi więc, kiedy Mnie do siebie wezwiesz, wieczność, w której wychwalać Cię będę już bez zasłony, za którą - na razie jeszcze - jesteś ukryty w chwale Ojca i w światłości Ducha Świętego. Amen.
Ciszo Hostii Świętej, ogarnij mnie.
Ukrycie Hostii Świętej, spowij mnie.
Pokoro Hostii Świętej, osłoń mnie.
Ubóstwo Hostii Świętej, bądź dla mnie wszystkim.
Czystości Hostii Świętej, obmyj mnie.
Blasku Hostii Świętej, oświeć mnie.
Twarzy ukryta w Hostii Świętej, objaw mi się.
Płonące Serce w Hostii Świętej, zapal mnie Twoją miłością.
O Hostio Święta,
żywe Ciało i Krwi Baranka złożonego w ofierze,
uwielbiam Cię.
O Hostio Święta,
żywe Ciało i Krwi Baranka złożonego w ofierze,
ofiaruję Cię Ojcu.
O Hostio Święta,
żywe Ciało i Krwi Baranka złożonego w ofierze,
błagam, zjednocz mnie z Tobą
teraz i w godzinę mojej śmierci.
Amen.
|
Koronkę tę można odmawiać na pięciu dziesiątkach różańca.
† Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków.
Amen. Alleluja.
(W okresie Wielkiego Postu: Chwała Tobie, Królu wieków!).
Na dużych paciorkach:
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci
Najdroższą Krew Twojego umiłowanego Syna,
Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
Baranka bez grzechu i skazy,
na przebłaganie za grzechy wszystkich Twoich kapłanów.
Na małych paciorkach:
Twoją Najdroższą Krwią, o Jezu,
oczyść i uświęć Twoich kapłanów.
Zamiast „Chwała Ojcu" należy odmówić:
Ojcze, który jesteś źródłem wszelkiego ojcostwa w niebie i na ziemi,
miej miłosierdzie dla wszystkich Twoich kapłanów
i obmyj ich w Krwi Baranka.
|
Wspomnienie bł. Columba Marmiona OSB
Czwartek, 4 października 2007 r.
Wspomnienie św. Franciszka z Asyżu
Pierwszy piątek miesiąca, wspomnienie św. Faustyny i bł. Bartłomieja Longo
Sobota, 6 października 2007 r.
Poniedziałek, 8 października 2007 r.
Środa, 10 października 2007 r.
Czwartek, 11 października 2007 r.
Dzień Najświętszego Sakramentu
Czwartek, 11 października 2007 r., Wieczorem
Piątek, 12 października 2007 r.
Wigilia - rocznica wielkiego cudu w Fatimie
Sobota, 13 października 2007 r.
Dziewięćdziesiąta rocznica wielkiego cudu fatimskiego
Niedziela, 28 października 2007 r.
Poniedziałek, 29 października 2007 r.
Poniedziałek, 29 października 2007 r.
Poniedziałek, 10 grudnia 2007 r.
Godzina adoracji i zadośćuczynienia
Sanktuarium Matki Bożej w Knock, Irlandia
Sanktuarium Matki Bożej w Knock, Irlandia
Godzina adoracji i wynagrodzenia
Wigilia uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa
Poniedziałek, 25 sierpnia 2008 r.
Czwartek, 17 października 2008 r.
Świętej Małgorzaty Marii Alacoque
Niedziela, 19 października 2008 r.
Sobota, 25 października 2008 r.
Poniedziałek, 10 listopada 2008 r.
Świętego Leona Wielkiego, papieża
Czwartek, 13 listopada 2008 r.
Po I Nieszporach I niedzieli Adwentu
Poniedziałek, 26 stycznia 2009 r.
Poniedziałek, 16 marca 2009 r.
Dzień narodzin dla nieba naszego ojca Świętego Benedykta
Poniedziałek, 23 marca 2009 r.
I Nieszpory przed świętem Najświętszego Serca Jezusa
Poniedziałek, 22 czerwca 2009 r.
Po pierwszych nieszporach przed świętem św. Jana Chrzciciela
Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Niedziela, 10 stycznia 2010 r.
Poniedziałek, 18 stycznia 2010 r.
Niedziela, 24 stycznia 2010 r.
Rocznica śmierci bł. Kolumba Marmiona OSB
Przedostatnia niedziela przed Wielkim Postem
Poniedziałek, 8 lutego 2010 r.
Niedziela przed Wielkim Postem
Poniedziałek, 15 marca 2010 r.
Poniedziałek, 22 marca 2010 r.
Święto upamiętniające śmierć św. Benedykta
Po pierwszych nieszporach 9. niedzieli przed Wielkanocą
Pierwsza niedziela Wielkiego Postu
Poniedziałek, 21 marca 2011 r.
Rocznica narodzin dla nieba św. ojca Benedykta
Po pierwszych Nieszporach naszego św. ojca Benedykta
Poniedziałek, 11 lipca 2011 r.
Po drugich Nieszporach naszego św. ojca Benedykta.
Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 r.
Poniedziałek, 5 września 2011 r.
Siedem boleści Najświętszej Maryi Panny
15. niedziela po zesłaniu Ducha Świętego
Poniedziałek, 26 września 2011 r.
Świętych Kośmy i Damiana, lekarzy i męczenników
Sobota, 1 października 2011 r.
Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza
Świętej Faustyny i bł. Bartłomieja Longo
Czwartek, 6 października 2011 r.
Niedziela, 9 października 2011 r.
Sobota, 15 października 2011 r.
Poniedziałek, 17 października 2011 r.
Sobota, 29 października 2011 r.
Niedziela, 6 listopada 2011 r.
25. rocznica moich święceń kapłańskich
Poniedziałek, 21 listopada 2011 r.
Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny
Niedziela, 29 stycznia 2012 r.
Poniedziałek, 30 stycznia 2012 r.
Poniedziałek, 6 lutego 2012 r.
Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 r.
Niedziela, 29 kwietnia 2012 r.
Poniedziałek, 12 listopada 2012 r.
Poniedziałek Zesłania Ducha Świętego
Niedziela, 26 stycznia 2014 r.
W świątyni wpatruję się w Ciebie (Psalm 63[62],3)
Koronka wynagrodzenia i ofiarowania najdroższej Krwi Pana Jezusa za kapłanów